[wywiad i film] Scenarzysta filmu „Tętno”: Nie idziemy tu z nikim na wojnę. Staraliśmy się odpowiedzieć na najczęstsze argumenty

Tworząc ten film bardzo nam zależało, by był on możliwie łagodny w przekazie, pozbawiony ocen i oskarżeń względem ludzi, którzy są za aborcją. Nie jest to temat zero-jedynkowy, często są to wyjątkowo dramatyczne historie i decyzje – powiedział Stefan Czerniecki. Scenarzysta filmu w rozmowie z KAI zdradził też o czym będzie druga część filmu. Podkreślił też, że jeśli chociaż jedna kobieta, która myśli o usunięciu ciąży, po obejrzeniu „Tętna” zmieni zdanie i je urodzi, cały trud, związany z pracą nad tym filmem, był tego warty.
kard z filmu
kard z filmu "Tętno" / YT print screen/Redakcja Audycji Katolickich TVP

Anna Rasińska (KAI): Film „Tętno” ukazuje cenne argumenty „za życiem” – z jednej strony udowadnia naukowo, że życie zaczyna się od poczęcia, z drugiej strony przedstawia perspektywę matek, które pomimo negatywnej diagnozy, zdecydowały się na urodzenie chorego dziecka, z trzeciej - pokazuje pozytywne działania na rzecz wsparcia rodzin. Myślisz, że właśnie takiego podejścia do tematu aborcji obecnie nam brakuje?

Stefan Czerniecki (scenarzysta filmu „Tętno”) – Tworząc ten film bardzo nam zależało, by był on możliwie łagodny w przekazie, pozbawiony ocen i oskarżeń względem ludzi, którzy są za aborcją. Nie idziemy tu z nikim na wojnę. Staraliśmy się odpowiedzieć na najczęstsze argumenty, które pojawiają się w dyskusjach na temat terminacji ciąży. Chcieliśmy też spróbować postawić się myślami w sytuacji kobiet, ich obaw. W sytuacji wszystkich tych, którzy po ludzku boją się urodzić chore dziecko. To tak delikatny i nader trudny temat, że nie mogliśmy podjąć się żadnego oceniania, żadnego dyktowania. Raczej pragnęliśmy pokazać alternatywne rozwiązanie aniżeli pouczać. Podpowiedzieć opcję do rozważenia aniżeli moralizować.

Odbyliśmy mnóstwo rozmów z ludźmi, w trudnych sytuacjach, które otworzyły nam oczy. Nie jest to temat zero-jedynkowy, często są to wyjątkowo dramatyczne historie i decyzje. Naprawdę nie chciałbym być w skórze kobiet, które taką decyzję podejmują. Dlatego nie uderzamy w tych ludzi, pokazujemy tylko inne opcje do przemyślenia, dodatkowe rozwiązania. Jeśli chociaż jedna kobieta, która myśli o usunięciu ciąży, po obejrzeniu „Tętna” zmieni zdanie i je urodzi, to cały nasz trud, związany z pracą nad tym filmem, był tego warty. Właśnie po to on powstał.

Cały problem polega na tym, że gdy mówimy o aborcji, w dyskusji dominują emocje. Założenie tego filmu polegało na tym, by emocje zostawić na boku, poruszać się wyłącznie w sferze racjonalnych argumentów. Stwierdziliśmy, że nie będziemy dotykać kwestii związanych z moralnością, etyką, duchowością. Chcieliśmy, by argumentacja trafiła także dla osób niewierzących.

Kolejnym założeniem było pokazanie wyłącznie autorytetów z danej dziedziny, osób z tytułami naukowymi. Najlepiej z najwyżej półki współczesnej medycyny.

- Czy znalezienie takich osób było trudne?

- Jedno małżeństwo, którego historię chcieliśmy opowiedzieć w filmie, zgodziło się wystąpić wyłącznie anonimowo. Finalnie ze względu na zbyt dużą ilość materiału z bólem serca musieliśmy nagraną z nimi rozmową usunąć z filmu. Film był po prostu zbyt długi. Jednak te doświadczenia pokazały nam, jak bardzo drażliwy jest to temat. Początkowo ciężko było uzyskać zgodę chociażby na nagranie ujęć w szpitalu, a w filmie o aborcji muszą pojawić się nagrania sali porodowej, gabinetu ginekologicznego itp. Lekarze niższego szczebla obawiali się zwolnień i ostracyzmu w środowisku medycznym. Osobiście doskonale to rozumiem. Każdy martwi się o pracę, o zapewnienie rodzinie środków do życia. Nigdy więc nie naciskałem na rozmowę. I dopiero w dużej mierze sami profesorowie, których broniła pozycja zawodowa i doświadczenie, zdecydowali się odpowiedzieć nasze pytania. Podejrzewam, że mieli świadomość, że mogą mówić prawdę i nic im nie grozi, nie zostaną zwolnieni za swoje poglądy, ponieważ posiadają już pewną pozycję w szpitalu i bogaty dorobek naukowy.

Sam miałem trudności z poruszaniem tego tematu, czułem olbrzymi lęk i zniechęcenie. Scenariusz do filmu pisałem prawie rok, kilkukrotnie go porzucałem, z poczuciem, że temat jest dla mnie zbyt trudny. Jak wiesz, jestem dziennikarzem innej branży, taki temat to dla mnie zupełna nowość.

- Na szczęście zdecydowałeś się na przyjęcie tego trudnego wyzwania. Czy towarzyszyła Ci jakaś osobista motywacja? Jest coś co szczególnie porusza Cię w tym temacie?

- Najbardziej wzrusza mnie, kiedy widzę dzieci z niepełnosprawnością, które jednak żyją. Widzę niewysłowioną dobroć i święte poświęcenie, gdy obserwuję opiekę i troskę rodziców tych dzieci, którzy mają naprawdę ciężko, wykonują ogromną pracę... W filmie „Tętno” chcieliśmy pokazać prawdziwą rzeczywistość takich osób. Główna bohaterka rodząc Franka miała świadomość, że do końca życia będzie on wymagał jej opieki i poświęcenia. Jednocześnie widzimy radość tych ludzi, piękno ich miłości. Obserwując podobne historie, myślę sobie: „Kim my jesteśmy, by w ogóle podejmować rozmowę na temat życia tego dziecka? Jakim prawem, mamy decydować, czy uśmiercić bezbronne dziecko? Bo jest gorsze od nas? Bo ma jedną nerkę mniej albo cierpi na zespół downa?”. Jak wspomniałem, otrzymując prośbę nagrania tego filmu od TVP wahałem się, jestem jednak osobą wierzącą i pomyślałem, że może kiedyś Pan Bóg zada mi pytanie: "A co ty, Stefan, zrobiłeś dla ochrony tych najsłabszych?".

- Pani Olga mówi też o tym, jak potrzebni są nam ludzie z niepełnosprawnościami, jak wzbogacają nas wewnętrznie, uczą empatii, ofiary...

- Tak, również w drugiej ukazanej rodzinie pada stwierdzenie, że Anielka (córka bohaterów filmu, która zmarła po 4 dniach) scaliła rodzinę, zbliżyła małżonków. To pokazuje, że wszystko jest w życiu po coś. Niektóre dzieci żyją kilka godzin, inne kilka lat, ale wnoszą w nasze życie coś ważnego, czego nam, ludziom żyjącym w wygodnym świecie pełnym dobrobytu, naprawdę potrzeba. Uczą nas, że nie żyjemy wyłącznie dla siebie, że nie żyjemy tylko po to, by wiecznie konsumować, ale także, by spojrzeć wokół siebie i pomyśleć, co możemy dać drugiemu człowiekowi. Takie historie bardzo otwierają oczy.

- Wspomniany przypadek rodziny Franka pokazuje również, że nawet współczesna medycyna może się mylić, większość diagnoz stawianych chłopcu nie sprawdziła się. Znane są również przypadki, gdzie dzieci rodzą się całkowicie zdrowe. Myślę, że to również cenna nauka płynąca z filmu.

- Zgadza się, w „Tętnie” jedynie zaznaczyliśmy istnienie problemu wstępnej diagnozy, która może finalnie okazać się błędna. Jesteśmy na progu rozpoczęcia prac nad drugą częścią tego filmu. W drugiej części chcemy pokazać m.in., jak wiele jest jeszcze do zrobienie w kwestii badań genetycznych, w kwestii badań perinatalnych. Nasze rozmowy z bioetykami oraz samymi genetykami pokazują, jak niesamowity jest to temat i jak wiele wciąż jest do odkrycia.

- Jak myślisz, czemu kwestia aborcji jest tak ważna w dzisiejszym społeczeństwie?

- Bądźmy realistami. Po drugiej stronie mamy dziś ogromnego przeciwnika, z wielkimi pieniędzmi i mediami, któremu bardzo zależy na tym, by aborcja była dostępna. O tym jak wielki i dochodowy jest to biznes mówią m.in. byli pracownicy największej organizacji aborcyjnej na świecie, czyli Planned Parenthood. Pieniądze rządzą światem, rządzą mediami oraz „światłymi” elitami.

Kolejna rzecz to emocje, o których już wspomniałem. Łatwiej kierować się emocjami, niż wejść w argumentację naukową, trzeba poświęcić dużo czasu, żeby zgłębić dokładniej jakiś temat. W dzisiejszych czasach, żyjemy w sferze obrazkowej, zobaczymy jakieś zdjęcie, czy krótki filmik, przeczytamy nagłówek, nie drążymy tematu. W ten sposób bardzo łatwo manipulować ludźmi, zwłaszcza młodymi, którzy nie wychowali się w erze książek.

To siły, z którymi ciężko walczyć. Po ludzku nie mamy szans w tym pojedynku, na szczęście wierzymy w Boga i ufamy, że On ze wszystkim sobie poradzi. Jesteśmy tylko małym narzędziem w Jego rękach. Robimy co możemy, staramy się, jak możemy, by pokazać prawdę i w obiektywny, uczciwy sposób ją przedstawiamy, reszta należy do Niego.

- W filmie występuje także przedstawicielka Fundacji Małych Stópek, która pokazuje, że alternatywy jednak istnieją i nawet samotne kobiety, w trudnej sytuacji finansowej mogą liczyć na pomoc, choć oczywiście chciałoby się, żeby była ona znacznie większa.

- Tak, to kolejna kwestia, która w moim zdaniem zasługuje na osobny film. Oczywiście istnieją odpowiednie instytucje pomagające samotnym matkom, jak chociażby Fundacja Małych Stópek. Może nie każdy o niej wie, bo często pozytywny przekaz ma problem z przebiciem się do szerszej grupy odbiorców.

Warto też wspomnieć o hospicjach, które w znakomitej większości są w Polsce bezpłatnie, a naprawdę świetnie działają. Niektóre kobiety słyszą do lekarza, że ich dziecko umrze wkrótce po porodzie. Polskie hospicja zapewniają opiekę na najwyższym poziomie, w takich przypadkach dostarczają do domu potrzebne do życia urządzenia, przygotowują dom, wstawiają sondę, itp. Poza tym jest cały zespół lekarzy, psychologów, gotowych do pomocy. Często podnoszonym argumentem przez zwolenników aborcji to jest, że dziecko urodzone z licznymi wadami będzie cierpieć, tymczasem jeden z naszych ekspertów podkreśla, że dzisiejsza medycyna jest w stanie sprawić, że zupełnie nie będzie odczuwało bólu.

Mimo to, tutaj zgodzę się z argumentem zwolenników aborcji, że często po urodzeniu chorego dziecka matka zostaje w nowej sytuacji całkiem sama. Faktycznie o życiu łatwo mówi się, gdy jest ono w początkowej fazie, ale kiedy kobieta podejmie męską decyzje i postanowi urodzić to dziecko, temat nagle znika i matka zostaje z nim sama. I niestety nie jest to problem marginalny.

Przed nami wielka praca, aby nie poprzestać na tym etapie sporu o aborcję, który jest bardzo medialny i emocjonalny. By działać również na rzecz ułatwienia życia takim kobietom. By było więcej inicjatyw podobnych do Fundacji Małych Stópek. Ten fragment filmu, choć bardzo krótki, myślę, że pokazuje pewien pozytywny kierunek działania. Trzeba głośno mówić o tym problemie. Obejrzeliśmy film, a teraz do roboty! Każdy może zrobić coś, by pomóc tym dzielnym kobietom! Być może współczesnym nam świętym.

- Dziękuję za rozmowę.

"Tętno"

Film dokumentalny pt. „Tętno”, opowiadający o wartości życia ludzkiego w kontekście aborcji, można już obejrzeć w całości na YouTubie: 

Autor

Stefan Czerniecki – odpowiedzialny za scenariusz filmu "Tętno”, dziennikarz-fotoreporter, były członek Alpinus Expedition Team, autor książek, twórca programu "Za siódmą górą" w TV Republika oraz podróżniczej serii „Świat za rogiem” w TVP3. Prywatnie mąż, ojciec dwójki dzieci, członek wspólnoty Zakonu Rycerzy Jana Pawła II.

Rozmawiała Anna Rasińska / Warszawa


 

POLECANE
Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci z ostatniej chwili
Hollywoodzka gwiazda stara się o polskie obywatelstwo dla swoich dzieci

Isla Fisher, znana aktorka filmowa z Hollywood, ujawniła w programie „Dzień dobry TVN”, że rozpoczęła starania o polskie paszporty dla swoich dzieci.

Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy pilne
Niepokojące informacje z granicy. Rząd planuje nowe przepisy

W wykazie prac legislacyjnych rządu pojawił się projekt rozporządzenia, który ma przedłużyć czasowe zawieszenie możliwości składania wniosków o ochronę międzynarodową na granicy z Białorusią. Nowe przepisy mają obowiązywać od 22 listopada przez kolejne 60 dni.

Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję z ostatniej chwili
Trump daje zielone światło. Kongres ma wdrożyć nowe sankcje na Rosję

Po wydaniu zgody przez Donalda Trumpa na przyjęcie projektu ustawy o dodatkowych sankcjach na Rosję Kongres ruszy z pracami nad nimi - powiedział w poniedziałek republikański senator Lindsey Graham. Ustawa dawałaby prezydentowi możliwość nakładania ceł i sankcji na państwa kupujące rosyjskie surowce.

Niemieckie badanie: Rekordowa niechęć Polaków do Niemców z ostatniej chwili
Niemieckie badanie: Rekordowa niechęć Polaków do Niemców

Najnowszy „Barometr Polska–Niemcy” opublikowany przez „Tagesspiegel” pokazuje wyraźny spadek sympatii Polaków wobec zachodnich sąsiadów. Sympatię do Niemców deklaruje dziś zaledwie jedna trzecia badanych – to jeden z najniższych wyników w historii badania. 

Sensacja w składzie Polski na Maltę. Zobacz, kogo Urban posadził na ławce z ostatniej chwili
Sensacja w składzie Polski na Maltę. Zobacz, kogo Urban posadził na ławce

Reprezentacja Polski w poniedziałkowy wieczór rozegra ostatni mecz eliminacji do mistrzostw świata. Selekcjoner Jan Urban wprowadził cztery zmiany w składzie w porównaniu do piątkowego starcia z Holandią. Sprawdź, kto zagra od pierwszej minuty, a kto obejrzy mecz z ławki rezerwowych.

Pilny komunikat GIS. Popularny gadżet może zatruwać jedzenie Wiadomości
Pilny komunikat GIS. Popularny gadżet może zatruwać jedzenie

Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed niebezpiecznymi substancjami chemicznymi, które mogą przenikać do jedzenia z popularnego podbieraka do pierogów. Produkt jest już wycofywany z rynku, a konsumenci proszeni są o pilne sprawdzenie swoich kuchennych akcesoriów.

Eksplozje na torach w Polsce. Jest komunikat prokuratury z ostatniej chwili
Eksplozje na torach w Polsce. Jest komunikat prokuratury

Polska prokuratura wszczyna śledztwo w sprawie dywersji na rzecz obcego wywiadu. Po eksplozji na torach kolejowych w Polsce sprawa przybiera międzynarodowy wymiar.

Aktion T4. Niewinni jak niemieccy psychiatrzy tylko u nas
Aktion T4. Niewinni jak niemieccy psychiatrzy

Niemieccy psychiatrzy i lekarze, którzy podczas Aktion T4 mordowali chore dzieci i osoby niepełnosprawne, po wojnie nie tylko uniknęli kary — wielu z nich zrobiło w RFN błyskotliwe kariery, otrzymując odznaczenia państwowe i opinię „wybitnych specjalistów”. Historia Buchalika i Hecker pokazuje, jak szeroka była powojenna bezkarność niemieckich sprawców.

Szef MON: Śmigłowiec, drony i terytorialsi pomogą w patrolowaniu linii kolejowych z ostatniej chwili
Szef MON: Śmigłowiec, drony i terytorialsi pomogą w patrolowaniu linii kolejowych

Patrolowanie linii kolejowych we wschodniej Polsce przez żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej wesprze od środy śmigłowiec – poinformował w poniedziałek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Podkreślił, że zwiększono zaangażowanie terytorialsów w tej sprawie.

Ryanair wydał komunikat o dużej rekrutacji pracowników w Polsce z ostatniej chwili
Ryanair wydał komunikat o dużej rekrutacji pracowników w Polsce

Ryanair, największy przewoźnik lotniczy w Europie, rozpoczyna jedną z najpoważniejszych kampanii rekrutacyjnych w ostatnich latach w Polsce. W ramach rozwoju spółki Buzz Air linia planuje zatrudnić 300 nowych członków personelu pokładowego. To element planu całej Grupy Ryanair, która ma ambicje obsługi 300 mln pasażerów rocznie do 2034 roku.

REKLAMA

[wywiad i film] Scenarzysta filmu „Tętno”: Nie idziemy tu z nikim na wojnę. Staraliśmy się odpowiedzieć na najczęstsze argumenty

Tworząc ten film bardzo nam zależało, by był on możliwie łagodny w przekazie, pozbawiony ocen i oskarżeń względem ludzi, którzy są za aborcją. Nie jest to temat zero-jedynkowy, często są to wyjątkowo dramatyczne historie i decyzje – powiedział Stefan Czerniecki. Scenarzysta filmu w rozmowie z KAI zdradził też o czym będzie druga część filmu. Podkreślił też, że jeśli chociaż jedna kobieta, która myśli o usunięciu ciąży, po obejrzeniu „Tętna” zmieni zdanie i je urodzi, cały trud, związany z pracą nad tym filmem, był tego warty.
kard z filmu
kard z filmu "Tętno" / YT print screen/Redakcja Audycji Katolickich TVP

Anna Rasińska (KAI): Film „Tętno” ukazuje cenne argumenty „za życiem” – z jednej strony udowadnia naukowo, że życie zaczyna się od poczęcia, z drugiej strony przedstawia perspektywę matek, które pomimo negatywnej diagnozy, zdecydowały się na urodzenie chorego dziecka, z trzeciej - pokazuje pozytywne działania na rzecz wsparcia rodzin. Myślisz, że właśnie takiego podejścia do tematu aborcji obecnie nam brakuje?

Stefan Czerniecki (scenarzysta filmu „Tętno”) – Tworząc ten film bardzo nam zależało, by był on możliwie łagodny w przekazie, pozbawiony ocen i oskarżeń względem ludzi, którzy są za aborcją. Nie idziemy tu z nikim na wojnę. Staraliśmy się odpowiedzieć na najczęstsze argumenty, które pojawiają się w dyskusjach na temat terminacji ciąży. Chcieliśmy też spróbować postawić się myślami w sytuacji kobiet, ich obaw. W sytuacji wszystkich tych, którzy po ludzku boją się urodzić chore dziecko. To tak delikatny i nader trudny temat, że nie mogliśmy podjąć się żadnego oceniania, żadnego dyktowania. Raczej pragnęliśmy pokazać alternatywne rozwiązanie aniżeli pouczać. Podpowiedzieć opcję do rozważenia aniżeli moralizować.

Odbyliśmy mnóstwo rozmów z ludźmi, w trudnych sytuacjach, które otworzyły nam oczy. Nie jest to temat zero-jedynkowy, często są to wyjątkowo dramatyczne historie i decyzje. Naprawdę nie chciałbym być w skórze kobiet, które taką decyzję podejmują. Dlatego nie uderzamy w tych ludzi, pokazujemy tylko inne opcje do przemyślenia, dodatkowe rozwiązania. Jeśli chociaż jedna kobieta, która myśli o usunięciu ciąży, po obejrzeniu „Tętna” zmieni zdanie i je urodzi, to cały nasz trud, związany z pracą nad tym filmem, był tego warty. Właśnie po to on powstał.

Cały problem polega na tym, że gdy mówimy o aborcji, w dyskusji dominują emocje. Założenie tego filmu polegało na tym, by emocje zostawić na boku, poruszać się wyłącznie w sferze racjonalnych argumentów. Stwierdziliśmy, że nie będziemy dotykać kwestii związanych z moralnością, etyką, duchowością. Chcieliśmy, by argumentacja trafiła także dla osób niewierzących.

Kolejnym założeniem było pokazanie wyłącznie autorytetów z danej dziedziny, osób z tytułami naukowymi. Najlepiej z najwyżej półki współczesnej medycyny.

- Czy znalezienie takich osób było trudne?

- Jedno małżeństwo, którego historię chcieliśmy opowiedzieć w filmie, zgodziło się wystąpić wyłącznie anonimowo. Finalnie ze względu na zbyt dużą ilość materiału z bólem serca musieliśmy nagraną z nimi rozmową usunąć z filmu. Film był po prostu zbyt długi. Jednak te doświadczenia pokazały nam, jak bardzo drażliwy jest to temat. Początkowo ciężko było uzyskać zgodę chociażby na nagranie ujęć w szpitalu, a w filmie o aborcji muszą pojawić się nagrania sali porodowej, gabinetu ginekologicznego itp. Lekarze niższego szczebla obawiali się zwolnień i ostracyzmu w środowisku medycznym. Osobiście doskonale to rozumiem. Każdy martwi się o pracę, o zapewnienie rodzinie środków do życia. Nigdy więc nie naciskałem na rozmowę. I dopiero w dużej mierze sami profesorowie, których broniła pozycja zawodowa i doświadczenie, zdecydowali się odpowiedzieć nasze pytania. Podejrzewam, że mieli świadomość, że mogą mówić prawdę i nic im nie grozi, nie zostaną zwolnieni za swoje poglądy, ponieważ posiadają już pewną pozycję w szpitalu i bogaty dorobek naukowy.

Sam miałem trudności z poruszaniem tego tematu, czułem olbrzymi lęk i zniechęcenie. Scenariusz do filmu pisałem prawie rok, kilkukrotnie go porzucałem, z poczuciem, że temat jest dla mnie zbyt trudny. Jak wiesz, jestem dziennikarzem innej branży, taki temat to dla mnie zupełna nowość.

- Na szczęście zdecydowałeś się na przyjęcie tego trudnego wyzwania. Czy towarzyszyła Ci jakaś osobista motywacja? Jest coś co szczególnie porusza Cię w tym temacie?

- Najbardziej wzrusza mnie, kiedy widzę dzieci z niepełnosprawnością, które jednak żyją. Widzę niewysłowioną dobroć i święte poświęcenie, gdy obserwuję opiekę i troskę rodziców tych dzieci, którzy mają naprawdę ciężko, wykonują ogromną pracę... W filmie „Tętno” chcieliśmy pokazać prawdziwą rzeczywistość takich osób. Główna bohaterka rodząc Franka miała świadomość, że do końca życia będzie on wymagał jej opieki i poświęcenia. Jednocześnie widzimy radość tych ludzi, piękno ich miłości. Obserwując podobne historie, myślę sobie: „Kim my jesteśmy, by w ogóle podejmować rozmowę na temat życia tego dziecka? Jakim prawem, mamy decydować, czy uśmiercić bezbronne dziecko? Bo jest gorsze od nas? Bo ma jedną nerkę mniej albo cierpi na zespół downa?”. Jak wspomniałem, otrzymując prośbę nagrania tego filmu od TVP wahałem się, jestem jednak osobą wierzącą i pomyślałem, że może kiedyś Pan Bóg zada mi pytanie: "A co ty, Stefan, zrobiłeś dla ochrony tych najsłabszych?".

- Pani Olga mówi też o tym, jak potrzebni są nam ludzie z niepełnosprawnościami, jak wzbogacają nas wewnętrznie, uczą empatii, ofiary...

- Tak, również w drugiej ukazanej rodzinie pada stwierdzenie, że Anielka (córka bohaterów filmu, która zmarła po 4 dniach) scaliła rodzinę, zbliżyła małżonków. To pokazuje, że wszystko jest w życiu po coś. Niektóre dzieci żyją kilka godzin, inne kilka lat, ale wnoszą w nasze życie coś ważnego, czego nam, ludziom żyjącym w wygodnym świecie pełnym dobrobytu, naprawdę potrzeba. Uczą nas, że nie żyjemy wyłącznie dla siebie, że nie żyjemy tylko po to, by wiecznie konsumować, ale także, by spojrzeć wokół siebie i pomyśleć, co możemy dać drugiemu człowiekowi. Takie historie bardzo otwierają oczy.

- Wspomniany przypadek rodziny Franka pokazuje również, że nawet współczesna medycyna może się mylić, większość diagnoz stawianych chłopcu nie sprawdziła się. Znane są również przypadki, gdzie dzieci rodzą się całkowicie zdrowe. Myślę, że to również cenna nauka płynąca z filmu.

- Zgadza się, w „Tętnie” jedynie zaznaczyliśmy istnienie problemu wstępnej diagnozy, która może finalnie okazać się błędna. Jesteśmy na progu rozpoczęcia prac nad drugą częścią tego filmu. W drugiej części chcemy pokazać m.in., jak wiele jest jeszcze do zrobienie w kwestii badań genetycznych, w kwestii badań perinatalnych. Nasze rozmowy z bioetykami oraz samymi genetykami pokazują, jak niesamowity jest to temat i jak wiele wciąż jest do odkrycia.

- Jak myślisz, czemu kwestia aborcji jest tak ważna w dzisiejszym społeczeństwie?

- Bądźmy realistami. Po drugiej stronie mamy dziś ogromnego przeciwnika, z wielkimi pieniędzmi i mediami, któremu bardzo zależy na tym, by aborcja była dostępna. O tym jak wielki i dochodowy jest to biznes mówią m.in. byli pracownicy największej organizacji aborcyjnej na świecie, czyli Planned Parenthood. Pieniądze rządzą światem, rządzą mediami oraz „światłymi” elitami.

Kolejna rzecz to emocje, o których już wspomniałem. Łatwiej kierować się emocjami, niż wejść w argumentację naukową, trzeba poświęcić dużo czasu, żeby zgłębić dokładniej jakiś temat. W dzisiejszych czasach, żyjemy w sferze obrazkowej, zobaczymy jakieś zdjęcie, czy krótki filmik, przeczytamy nagłówek, nie drążymy tematu. W ten sposób bardzo łatwo manipulować ludźmi, zwłaszcza młodymi, którzy nie wychowali się w erze książek.

To siły, z którymi ciężko walczyć. Po ludzku nie mamy szans w tym pojedynku, na szczęście wierzymy w Boga i ufamy, że On ze wszystkim sobie poradzi. Jesteśmy tylko małym narzędziem w Jego rękach. Robimy co możemy, staramy się, jak możemy, by pokazać prawdę i w obiektywny, uczciwy sposób ją przedstawiamy, reszta należy do Niego.

- W filmie występuje także przedstawicielka Fundacji Małych Stópek, która pokazuje, że alternatywy jednak istnieją i nawet samotne kobiety, w trudnej sytuacji finansowej mogą liczyć na pomoc, choć oczywiście chciałoby się, żeby była ona znacznie większa.

- Tak, to kolejna kwestia, która w moim zdaniem zasługuje na osobny film. Oczywiście istnieją odpowiednie instytucje pomagające samotnym matkom, jak chociażby Fundacja Małych Stópek. Może nie każdy o niej wie, bo często pozytywny przekaz ma problem z przebiciem się do szerszej grupy odbiorców.

Warto też wspomnieć o hospicjach, które w znakomitej większości są w Polsce bezpłatnie, a naprawdę świetnie działają. Niektóre kobiety słyszą do lekarza, że ich dziecko umrze wkrótce po porodzie. Polskie hospicja zapewniają opiekę na najwyższym poziomie, w takich przypadkach dostarczają do domu potrzebne do życia urządzenia, przygotowują dom, wstawiają sondę, itp. Poza tym jest cały zespół lekarzy, psychologów, gotowych do pomocy. Często podnoszonym argumentem przez zwolenników aborcji to jest, że dziecko urodzone z licznymi wadami będzie cierpieć, tymczasem jeden z naszych ekspertów podkreśla, że dzisiejsza medycyna jest w stanie sprawić, że zupełnie nie będzie odczuwało bólu.

Mimo to, tutaj zgodzę się z argumentem zwolenników aborcji, że często po urodzeniu chorego dziecka matka zostaje w nowej sytuacji całkiem sama. Faktycznie o życiu łatwo mówi się, gdy jest ono w początkowej fazie, ale kiedy kobieta podejmie męską decyzje i postanowi urodzić to dziecko, temat nagle znika i matka zostaje z nim sama. I niestety nie jest to problem marginalny.

Przed nami wielka praca, aby nie poprzestać na tym etapie sporu o aborcję, który jest bardzo medialny i emocjonalny. By działać również na rzecz ułatwienia życia takim kobietom. By było więcej inicjatyw podobnych do Fundacji Małych Stópek. Ten fragment filmu, choć bardzo krótki, myślę, że pokazuje pewien pozytywny kierunek działania. Trzeba głośno mówić o tym problemie. Obejrzeliśmy film, a teraz do roboty! Każdy może zrobić coś, by pomóc tym dzielnym kobietom! Być może współczesnym nam świętym.

- Dziękuję za rozmowę.

"Tętno"

Film dokumentalny pt. „Tętno”, opowiadający o wartości życia ludzkiego w kontekście aborcji, można już obejrzeć w całości na YouTubie: 

Autor

Stefan Czerniecki – odpowiedzialny za scenariusz filmu "Tętno”, dziennikarz-fotoreporter, były członek Alpinus Expedition Team, autor książek, twórca programu "Za siódmą górą" w TV Republika oraz podróżniczej serii „Świat za rogiem” w TVP3. Prywatnie mąż, ojciec dwójki dzieci, członek wspólnoty Zakonu Rycerzy Jana Pawła II.

Rozmawiała Anna Rasińska / Warszawa



 

Polecane
Emerytury
Stażowe