Krysztopa: Opozycja chwilowo spasowała, więc PiS był zmuszony pożreć się między sobą
![Krysztopa: Opozycja chwilowo spasowała, więc PiS był zmuszony pożreć się między sobą](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/11505.jpg)
Powiem szczerze, tłumaczenia prof. Michała Królikowskiego dziwnie mnie nie przekonują. Począwszy od jego touru sprzed kilku tygodni po resortowych mediach, który miał nas przekonać o tym, że jest ważnym doradcą Prezydenta Dudy i ojcemprezydenckiej reformy systemu sądownictwa, co, umówmy sie okazało się nie do końca prawdą, a skończywszy na dzisiejszym porannym wywiadzie, w który wyraźnie używa Prezydenta w sposób instrumentalny, zasłaniając się niem przed własnymi kłopotami.
Z drugiej strony, choć nie jestem prawnikiem, wyglada na to, że nie popełnił przestępstwa, a nadzwyczajna czasowa koincydencja "afery" z konfliktem wewnątrz obozu rządzącego wokół reformy sądownictwa, rzeczywiście jest zastanawiająca. Również pewne podobieństwo do sytuacji innego współpracownika Prezydenta, gen. Kraszewskiego, którmu odebrano dostęp do informacji niejawnych i nie wiem jak Państwo, ale ja nadal nie wiem dlaczego, ma pewną wagę.
Dużo wskazuje na to, że obóz władzy przyzwyczaił się do dobrego, załozył, że słupki zawsze będą rosły, opozycja będzie durna jak moje stare trampki, a poziom ambicji włascicieli bułwa w plecakach wzrosła powyżej czerwonej kreski. Czy to nam czegoś nie przypomina? Albo dzisiaj Duda z Kaczyńskim uradzą kogo przełożą przez kolano i wbrew wytycznym wychowania bezstresowego, będą w tym konsekwentni i surowi, albo, co przyznaję nie bez pewnych oporów, rację ma Dominika Wielowieyska, piszaca o "genie autodestrukcji PiS"
Cezary Krysztopa