Przyjmując pakt migracyjny UE zdestabilizuje się sama

Parlament Europejski 322 głosami przy 266 głosach sprzeciwu i 31 wstrzymujących się przyjął pakt migracyjny legalizujący de facto nielegalną dotychczas migrację, zgodnie z którym każdy ubiegający się o azyl, będzie mógł go otrzymać. Zwiększenie strumienia migrantów będzie miało poważne konsekwencje dla życia gospodarczego i społecznego państw Unii Europejskiej. Zarobią na tym przede wszystkim przemytnicy ludźmi, a stracą przedsiębiorcy, którzy poprzez podatki zostaną – jest to tylko kwestią czasu – obarczeni ponoszeniem kosztów utrzymania opieki socjalnej dla migrantów.
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym / Flickr PDM 10 DEED CSDP EEA

Zgodnie z założeniami paktu migracyjnego, każdy imigrant ma otrzymać kwotę 8000 euro na początek swojego pobytu. Ma też mieć ułatwioną możliwość zatrudnienia. Problem jednak w tym – jak wynika z doświadczeń państw Zachodu – że migranci, głównie muzułmanie, wcale nie są zainteresowani podejmowaniem pracy, ale otrzymywaniem świadczeń socjalnych. Te ostatnie traktują oni jak dżizję czyli podatek płacony muzułmanom przez „niewiernych”. Ów brak zrozumienia muzułmańskiej mentalności może słono Europejczyków kosztować, w szczególności zaś przedsiębiorców, którzy są głównymi płatnikami podatków. Ta grupa jest narażona szczególnie z dwóch powodów. Po pierwsze, wraz z napływem agresywnych migrantów zmienią się warunki prowadzenia biznesu, a konkretnie – obniży się poziom bezpieczeństwa. Po drugie, to z ich podatków będą wypłacane migrantom świadczenia socjalne i może się okazać, że rządy poszczególnych państw, aby poradzić sobie z nieograniczonym napływem przyszłych bezrobotnych, zdecydują się w sposób drastyczny podnieść podatki.

Czytaj również: 79. lat temu Niemcy zamknęli 1016 więźniów, głównie Polaków, w stodole w Gardelegen i podpalili [WIDEO]

Wielka Brytania: druzgocące doniesienia ws. terapii zmiany płci przez dzieci

 

Wzrost obciążeń finansowych

Należy się również spodziewać wzrostu składek ubezpieczeniowych. Znane z ulic Paryża palenie samochodów, czy dewastacja sklepów mogą zmusić ubezpieczycieli do podniesienia stawek świadczonych usług.

Wprawdzie unijny projekt zakłada asymilację migrantów, to doświadczenia państw członkowskich UE pokazały, że jest ona mitem i nie wyciągnięto z nich żadnych wniosków. Pieniądze przeznaczone na projekty asymilacyjne najprawdopodobniej będą straconymi środkami, ponieważ migranci pochodzenia muzułmańskiego nie chcą się asymilować, tworząc swoiste państwa w państwie znane jako strefy no-go. Może się zatem okazać, że stworzą nielegalne struktury gospodarcze nie odprowadzając podatków do budżetu państwa, za to chętnie pobierając świadczenia socjalne. Układ ten będzie powodował ogromne straty i zamiast ekonomicznego rozwoju, będziemy mieli do czynienia z ekonomiczną zapaścią.

Wprawdzie niektórzy przekonują, że nowe rozwiązania zapewnią solidarność państw członkowskich i wsparcie dla tych krajów, które najbardziej dotknął kryzys migracyjny. Tyle tylko, że będą one niczym więcej, jak tylko rozlaniem tego kryzysu na pozostałe państwa członkowskie. Zderzenia z rzeczywistością nie wytrzymuje również argument, że pokryją one instrumentalizację migrantów czyli wykorzystywanie ich przez wrogie kraje w celu destabilizacji UE – przyjmując pakt migracyjny UE zdestabilizuje się sama. Nie będzie potrzebowała do tego pomocy ani Rosji, ani Białorusi.

 

Iluzoryczna kontrola

Pakt migracyjny zakłada, iż jeśli ludzie nie spełnią warunków wjazdu do UE, zostaną poddani procedurze kontroli wstępnej, w tym identyfikacji, gromadzenia danych biometrycznych oraz kontroli zdrowia i bezpieczeństwa, przez okres do siedmiu dni. Państwa członkowskie będą musiały ustanowić niezależne mechanizmy monitorowania w celu zapewnienia poszanowania praw podstawowych. Jak skuteczna jest ta identyfikacja widać po dotychczasowych tysiącach nieposiadających dokumentów imigrantów, którzy bez przeszkód trafiali do państw UE. Skuteczna identyfikacja to fikcja, praktyka bowiem pokazuje dokładnie coś przeciwnego.

„Państwa członkowskie będą uczestniczyć w programie, oferując przesiedlenia na zasadzie dobrowolności. UE jako całość będzie w stanie ustalić cele dla określonych regionów i krajów, z przewidywalnym planowaniem na okres dwóch lat. Pomoże to UE wzmocnić solidarność z krajami na całym świecie, które przyjmują dużą liczbę osób potrzebujących ochrony międzynarodowej” – czytamy w oficjalnym komunikacie. Czyli będziemy mieć do czynienia z „dobrowolnym przymusem”. Warto zauważyć, że w Polsce już teraz brakuje – jak wynika z badań – 2 do 3 mln mieszkań. Przyjęliśmy wielu uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy i zapewne jeszcze więcej przyjedzie ich do nas w najbliższym czasie. Czy jesteśmy w stanie – jako kraj i społeczeństwo – udźwignąć przymusową relokację migrantów? Wątpię.

 

Zagrożenie karami

Dokument zakłada ponadto, że dany imigrant będzie miał ograniczoną możliwość poruszania się po Europie, aby nie przedostawał się do innych krajów niż ten mu wyznaczony. Pytanie tylko, kto to będzie egzekwował? Nie jest wykluczone, że któregoś dnia rząd w Berlinie oświadczy, że Polska nie trzyma przydzielonych jej migrantów i trafiają oni do Niemiec, a nadgorliwa Komisja Europejska nałoży na nas kolejne kary finansowe.

Kraje członkowskie UE mają dwa lata na wdrożenie tej dyrektywy. Pozostaje mieć nadzieję, że czerwcowe wybory do europarlamentu wyłonią taką większość, aby ta dyrektywa została wycofana.

[Autorka Anna Wiejak jest redaktor naczelną AWPE.pl]


 

POLECANE
Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy Wiadomości
Chaos na lotnisku w Wilnie. Rząd szykuje stan wyjątkowy

Władze lotniska w Wilnie poinformowały w sobotę po południu o tymczasowym wstrzymaniu ruchu samolotów po wykryciu balonów przemytniczych nadlatujących z Białorusi. To kolejny taki incydent w ostatnich tygodniach.

Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać Wiadomości
Świąteczne zakupy w sieci. Policja radzi, na co uważać

Wraz z początkiem grudnia Polacy ruszyli na poszukiwania prezentów. Coraz więcej tych zakupów odbywa się w internecie, dlatego policja przypomina o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Wystarczy chwila nieuwagi, a możemy stracić pieniądze.

Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: „Mój mandant dostał zawału serca” z ostatniej chwili
Nalot ABW na Profeto. Mec. Wąsowski: „Mój mandant dostał zawału serca”

Chodzi o pana Dariusza, dostawcę sprzętu do Fundacji Profeto, wobec którego ABW podjęło czynności bez udziału adwokata. W trakcie tych czynności pan Dariusz doznał zawału serca.

Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor Wiadomości
Wymagający konkurs w Wiśle. Jeden z biało-czerwonych uratował honor

Sobotni konkurs Pucharu Świata w Wiśle ponownie okazał się trudny dla reprezentacji Polski. Po piątkowych kwalifikacjach, w których odpadło aż pięciu naszych zawodników, w konkursie wystartowało tylko pięciu biało-czerwonych. Najlepszym z nich był Piotr Żyła, który zajął 14. miejsce - to jego najlepszy wynik w tym sezonie.

Leżałam na ziemi i płakałam. Szczere wyznanie uczestniczki TzG Wiadomości
"Leżałam na ziemi i płakałam". Szczere wyznanie uczestniczki "TzG"

Decyzja Agnieszki Kaczorowskiej o odejściu z „Tańca z gwiazdami” wywołała szerokie poruszenie wśród fanów programu. Choć informację przekazała w emocjonalnym wpisie na Instagramie, dopiero teraz opowiedziała, co naprawdę działo się w ostatnich miesiącach.

Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega Wiadomości
Mgła i mżawka przez cały weekend. IMGW ostrzega

Przez weekend będzie pochmurnie, ze słabymi opadami deszczu lub mżawki, cały czas będą utrzymywać się mgły - poinformował PAP synoptyk Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Michał Kowalczuk.

Saryusz-Wolski: Finansowanie naraz bezpieczeństwa i obrony oraz Zielonego Ładu jest niewykonalne z ostatniej chwili
Saryusz-Wolski: Finansowanie naraz bezpieczeństwa i obrony oraz Zielonego Ładu jest niewykonalne

Były eurodeputowany, a obecnie doradca Prezydenta RP ds. europejskich odniósł się w mediach społecznościowych do opublikowanej niedawno nowej amerykańskiej strategii bezpieczeństwa.

Zatwierdzenie umowy UE-Mercosur jeszcze przed świętami? Fatalne wiadomości z Brukseli z ostatniej chwili
Zatwierdzenie umowy UE-Mercosur jeszcze przed świętami? Fatalne wiadomości z Brukseli

Jak podaje radio RMF FM powołując się na źródła w Brukseli, Komisja Europejska planuje, by 20 grudnia szefowa KE Ursula von der Leyen zjawiła się na szczycie UE-Mercosur w Brazylii z umową zatwierdzoną przez UE.

Kłopoty w powietrzu. Drużyna Barcelony ledwo dotarła do Sewilli Wiadomości
Kłopoty w powietrzu. Drużyna Barcelony ledwo dotarła do Sewilli

FC Barcelona przed sobotnim meczem z Realem Betis musiała zmierzyć się z niespodziewanymi utrudnieniami logistycznymi. Spotkanie 15. kolejki La Ligi zaplanowano na godzinę 18:30, jednak zanim drużyna Hansiego Flicka dotarła do Sewilli, wydarzyło się znacznie więcej, niż przewidywał pierwotny plan.

Ziobro o Tusku i jego ekipie: Wypełza ich sowiecki chów gorące
Ziobro o Tusku i jego ekipie: Wypełza ich sowiecki chów

W rozmowie z portalem Onet minister sprawiedliwości Waldemar Żurek stwierdził, że "jakbyśmy chcieli, to byśmy go w bagażniku przywieźli. Służby na całym świecie tak robią". Słowa te skomentował Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych.

REKLAMA

Przyjmując pakt migracyjny UE zdestabilizuje się sama

Parlament Europejski 322 głosami przy 266 głosach sprzeciwu i 31 wstrzymujących się przyjął pakt migracyjny legalizujący de facto nielegalną dotychczas migrację, zgodnie z którym każdy ubiegający się o azyl, będzie mógł go otrzymać. Zwiększenie strumienia migrantów będzie miało poważne konsekwencje dla życia gospodarczego i społecznego państw Unii Europejskiej. Zarobią na tym przede wszystkim przemytnicy ludźmi, a stracą przedsiębiorcy, którzy poprzez podatki zostaną – jest to tylko kwestią czasu – obarczeni ponoszeniem kosztów utrzymania opieki socjalnej dla migrantów.
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym
Imigranci uratowani na Morzu Środziemnym / Flickr PDM 10 DEED CSDP EEA

Zgodnie z założeniami paktu migracyjnego, każdy imigrant ma otrzymać kwotę 8000 euro na początek swojego pobytu. Ma też mieć ułatwioną możliwość zatrudnienia. Problem jednak w tym – jak wynika z doświadczeń państw Zachodu – że migranci, głównie muzułmanie, wcale nie są zainteresowani podejmowaniem pracy, ale otrzymywaniem świadczeń socjalnych. Te ostatnie traktują oni jak dżizję czyli podatek płacony muzułmanom przez „niewiernych”. Ów brak zrozumienia muzułmańskiej mentalności może słono Europejczyków kosztować, w szczególności zaś przedsiębiorców, którzy są głównymi płatnikami podatków. Ta grupa jest narażona szczególnie z dwóch powodów. Po pierwsze, wraz z napływem agresywnych migrantów zmienią się warunki prowadzenia biznesu, a konkretnie – obniży się poziom bezpieczeństwa. Po drugie, to z ich podatków będą wypłacane migrantom świadczenia socjalne i może się okazać, że rządy poszczególnych państw, aby poradzić sobie z nieograniczonym napływem przyszłych bezrobotnych, zdecydują się w sposób drastyczny podnieść podatki.

Czytaj również: 79. lat temu Niemcy zamknęli 1016 więźniów, głównie Polaków, w stodole w Gardelegen i podpalili [WIDEO]

Wielka Brytania: druzgocące doniesienia ws. terapii zmiany płci przez dzieci

 

Wzrost obciążeń finansowych

Należy się również spodziewać wzrostu składek ubezpieczeniowych. Znane z ulic Paryża palenie samochodów, czy dewastacja sklepów mogą zmusić ubezpieczycieli do podniesienia stawek świadczonych usług.

Wprawdzie unijny projekt zakłada asymilację migrantów, to doświadczenia państw członkowskich UE pokazały, że jest ona mitem i nie wyciągnięto z nich żadnych wniosków. Pieniądze przeznaczone na projekty asymilacyjne najprawdopodobniej będą straconymi środkami, ponieważ migranci pochodzenia muzułmańskiego nie chcą się asymilować, tworząc swoiste państwa w państwie znane jako strefy no-go. Może się zatem okazać, że stworzą nielegalne struktury gospodarcze nie odprowadzając podatków do budżetu państwa, za to chętnie pobierając świadczenia socjalne. Układ ten będzie powodował ogromne straty i zamiast ekonomicznego rozwoju, będziemy mieli do czynienia z ekonomiczną zapaścią.

Wprawdzie niektórzy przekonują, że nowe rozwiązania zapewnią solidarność państw członkowskich i wsparcie dla tych krajów, które najbardziej dotknął kryzys migracyjny. Tyle tylko, że będą one niczym więcej, jak tylko rozlaniem tego kryzysu na pozostałe państwa członkowskie. Zderzenia z rzeczywistością nie wytrzymuje również argument, że pokryją one instrumentalizację migrantów czyli wykorzystywanie ich przez wrogie kraje w celu destabilizacji UE – przyjmując pakt migracyjny UE zdestabilizuje się sama. Nie będzie potrzebowała do tego pomocy ani Rosji, ani Białorusi.

 

Iluzoryczna kontrola

Pakt migracyjny zakłada, iż jeśli ludzie nie spełnią warunków wjazdu do UE, zostaną poddani procedurze kontroli wstępnej, w tym identyfikacji, gromadzenia danych biometrycznych oraz kontroli zdrowia i bezpieczeństwa, przez okres do siedmiu dni. Państwa członkowskie będą musiały ustanowić niezależne mechanizmy monitorowania w celu zapewnienia poszanowania praw podstawowych. Jak skuteczna jest ta identyfikacja widać po dotychczasowych tysiącach nieposiadających dokumentów imigrantów, którzy bez przeszkód trafiali do państw UE. Skuteczna identyfikacja to fikcja, praktyka bowiem pokazuje dokładnie coś przeciwnego.

„Państwa członkowskie będą uczestniczyć w programie, oferując przesiedlenia na zasadzie dobrowolności. UE jako całość będzie w stanie ustalić cele dla określonych regionów i krajów, z przewidywalnym planowaniem na okres dwóch lat. Pomoże to UE wzmocnić solidarność z krajami na całym świecie, które przyjmują dużą liczbę osób potrzebujących ochrony międzynarodowej” – czytamy w oficjalnym komunikacie. Czyli będziemy mieć do czynienia z „dobrowolnym przymusem”. Warto zauważyć, że w Polsce już teraz brakuje – jak wynika z badań – 2 do 3 mln mieszkań. Przyjęliśmy wielu uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy i zapewne jeszcze więcej przyjedzie ich do nas w najbliższym czasie. Czy jesteśmy w stanie – jako kraj i społeczeństwo – udźwignąć przymusową relokację migrantów? Wątpię.

 

Zagrożenie karami

Dokument zakłada ponadto, że dany imigrant będzie miał ograniczoną możliwość poruszania się po Europie, aby nie przedostawał się do innych krajów niż ten mu wyznaczony. Pytanie tylko, kto to będzie egzekwował? Nie jest wykluczone, że któregoś dnia rząd w Berlinie oświadczy, że Polska nie trzyma przydzielonych jej migrantów i trafiają oni do Niemiec, a nadgorliwa Komisja Europejska nałoży na nas kolejne kary finansowe.

Kraje członkowskie UE mają dwa lata na wdrożenie tej dyrektywy. Pozostaje mieć nadzieję, że czerwcowe wybory do europarlamentu wyłonią taką większość, aby ta dyrektywa została wycofana.

[Autorka Anna Wiejak jest redaktor naczelną AWPE.pl]



 

Polecane