Tarcia w koalicji. PSL i Lewica nie chcą poprzeć rządowego projektu

Kluby Lewicy i Polski 2050 zapowiadają, że nie poprą rządowego projektu ustawy ws. kredytu "#naStart". Mechanizm w ustawie spowoduje wzrost cen mieszkań - ocenił przewodniczący klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń. Natomiast Borys Budka z KO poinformował, że rozmowy z koalicjantami wciąż trwają.
Sejm
Sejm / gov.pl

Rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" - nazywany również "kredytem 0 proc." - ma wesprzeć zakup pierwszego mieszkania przez mniej zarabiających. Kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem otrzymać mogłyby gospodarstwa jedno- i wieloosobowe, których dochody nie przekraczają limitów zawartych w programie. Projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii w czasie, gdy na czele resortu stał Krzysztof Hetman (PSL). Obecnie ministerstwem kieruje inny polityk Stronnictwa - Krzysztof Paszyk.

[Felieton „TS”] Rafał Woś: 10 powodów, by pokochać futbol

Poparcia nie ma 

Jak wynika z informacji PAP, projekt Ministerstwa Rozwoju i Technologii nie zyska poparcia większości sejmowej.

"Lewica nie poprze projektu ustawy w takiej formule, w jakiej jest zaproponowany" - powiedział PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń.

Zdaniem Biedronia rząd powinien w pierwszej kolejności zająć się reformą budownictwa społecznego proponowaną przez wiceministra rozwoju Krzysztofa Kukuckiego, która przewiduje budowę i remonty do 20 tys. mieszkań komunalnych rocznie. "Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy zwiększać popyt kosztem podaży" - dodał.

Posłanka Lewicy Paulina Matysiak z Rady Krajowej Razem potwierdziła słowa Biedronia. Jak powiedziała PAP, "nie wyobraża sobie możliwości poprawienia tego projektu". "Jedyną właściwą formą poprawy tego programu będzie wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu, dlatego zachęcamy posłów innych ugrupowań, żeby tego projektu nie popierali" - podkreśliła.

Również wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela uważa, że program "nie rozwiązuje problemów z dostępnością mieszkań". Dlatego - jak zapowiedział - posłowie Lewicy nie zmienią zdania w tej sprawie. Jednocześnie podkreślił, że jego klub jest otwarty na rozmowę. "Poczekajmy na ostateczną propozycję rządu, natomiast do samego kredytu 0 proc. jesteśmy sceptyczni" - dodał w rozmowie z PAP.

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Pajęcze miasteczko

Polska 2050 także przeciw 

Podobną deklarację złożył szef klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń, który powiedział PAP, że jego klub nie poprze projektu rządowego. Wskazał, że posłowie Polski 2050 sceptycznie podchodzili również do programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". "Ceny mieszkań poszły w górę, dostępność mieszkań spadła, młodzi ludzie, którzy chcą założyć rodziny, są w jeszcze gorszej sytuacji, a skorzystały osoby stosunkowo zamożne oraz deweloperzy. To jest bardzo zła droga i tutaj nic w tej sprawie się nie zmieniło, bo zmienić się nie mogło" - wyjaśnił.

Suchoń zapewnił, że Polska 2050 nie zmieni stanowiska w tej sprawie. "Mechanizm, który jest w tej ustawie, powoduje wzrost cen mieszkań, tak że trudno będzie znaleźć jakieś rozwiązanie, które by wpłynęło na zmianę naszego zdania" - podkreślił.

Natomiast poseł PSL Marek Sawicki poinformował PAP, że jego klub popiera "projekt szefa MRiT Krzysztofa Hetmana". "Mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu projekt będzie przez rząd zaakceptowany i pójdzie do Sejmu" - oświadczył poseł PSL.

"Uważam, że kredyt zaproponowany przez ministra Hetmana jest dobrym rozwiązaniem, a jeśli równolegle znajdą się środki również na budownictwo społeczne, to proszę bardzo, niech będzie to budownictwo społeczne" - powiedział Sawicki. Dodał, że opowiada się za tym, byśmy mieli różnorodne formy wsparcia w mieszkalnictwie. "A nie znów dawali iluzje ludziom, że państwo za nich coś zbuduje. Państwo samo nic nie zbuduje" - podkreślił.

"Dajmy ludziom szansę niech sobie wybiorą różne rozwiązania, różny poziom wsparcia, różne oferty. Natomiast jeśli będziemy się ograniczać tylko do jednej formy, bo nagle ta znalazła jakieś sondażowe poparcie, to nie jest to polityka, tylko dziecinada" - ocenił Sawicki.

Co na to KO? 

Były szef MAP, europoseł wybrany w niedzielę z listy KO do PE Borys Budka, pytany przez PAP, czy deklaracje klubów Lewicy i Polski 2050 zagrażają przyszłości projektu ustawy, stwierdził, że okres wyborczy "nie sprzyja konstruktywnym projektom".

Zapewnił, że prace nad projektem wciąż trwają, podobnie jak rozmowy z ugrupowaniami wchodzącymi w skład koalicji rządzącej. "Jestem ostatnią osobą, która chciałaby polemizować w mediach z koalicjantami, stanowimy dobry zespół w ramach koalicji i niech tak zostanie. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie, na tym polega koalicja. Jednak ja zachęcam do tego, by rozmawiać tam, gdzie jest miejsce na rozmowę - między liderami, na posiedzeniach rządu - a nie poprzez media" - powiedział Budka.

Jednocześnie zapewnił, że koalicja rządowa nie potrzebuje pomocy w Sejmie ze strony PiS. "Koalicja ma taką większość, że jeżeli ma własne projekty, to nie potrzebujemy nikogo, żeby nam w głosowaniach pomagał. Poczekajmy do finalnej wersji projektu. Uwzględniamy uwagi naszych koalicjantów, natomiast jedyne, w czym możemy głosować wspólnie z PiS-em, to ściągnięcie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi, żeby pokazali, że wszyscy są równi wobec prawa" - dodał polityk.

"Decyzję, kiedy rząd przedłoży ten projekt, podejmie premier. Równolegle trzeba pracować nad różnymi rozwiązaniami" - wskazał b. szef MAP.

Opozycja także przeciw 

PAP zapytała również b. ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę (PiS) o stanowisko jego klubu w sprawie kredytu mieszkaniowego "#naStart". Polityk, który również został w niedzielę wybrany do PE, podkreślił, że PiS nie poprze tej propozycji. "Dopóki nie będzie zabezpieczeń, które będą gwarantowały brak podwyżek cen nieruchomości" - dodał. "Nie ma czegoś takiego, jak darmowy kredyt. Od początku o tym mówiliśmy, stąd nasza wcześniejsza propozycja kredytu 2 proc., którą oni zlikwidowali" - zauważył Buda.

Jego zdaniem, "maksymalne ceny nieruchomości, do którego poziomu dofinansowane są zakupy mieszkania właśnie przez kredyt, muszą być zapisane w programie". "Jeśli tego nie będzie i będzie ryzyko wzrostu cen, nie będziemy popierać tego projektu" - powiedział polityk PiS.

Potwierdził, że PiS zamierza złożyć poprawki do projektu, gdy wpłynie on do Sejmu. "Złożymy poprawki, a jeśli one nie znajdą poparcia, również cały projekt nie zostanie poparty przez Prawo i Sprawiedliwość" - zapowiedział Buda.

Dodał, że "zapisane w programie maksymalne ceny nieruchomości powinny być lekko poniżej ceny rynkowej, więc powinny powodować, że do programu będą się kwalifikować mieszkania, które są poniżej ceny rynkowej". "To będzie gwarancja, że deweloperzy i banki nie będą wykorzystywały tej sytuacji".

Rzeczniczka prasowa Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, również nowa europosłanka, powiedziała, że "ten projekt trzeba całkowicie odrzucić". "Jakiekolwiek wprowadzanie kredytu 0 proc., 0,5 proc., 0,25 proc. spowoduje wyłącznie wzrost kosztów mieszkań i nic poza tym" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.

Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak potwierdził PAP, że Konfederacja nie poprze kolejnych programów dopłat do kredytu. "Obawiamy się wywindowania cen mieszkań jeszcze bardziej, niż to miało miejsce dotychczas" - podkreślił. "Uważamy, że potrzebujemy impulsów, które będą wpływać na obniżkę cen mieszkań, a nie jeszcze dalej idące podwyższenie" - dodał Bosak.

Zdaniem wicemarszałka głównym problemem w tej chwili jest brak zdolności kredytowej ludzi mniej zarabiających. "Pomysł dopłat do kredytów, przy obecnych regułach ustalania zdolności kredytowej, to pomysł, żeby pieniędzmi podatnika dopłacać tym, którzy mają troszeczkę lepszą sytuację finansową. Uważam, że nie jest to dobry kierunek" - ocenił.

Kontekst: projekt ustawy #naStart

Projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" opublikowano w kwietniu br. na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Z przedstawionych przez MRiT założeń wynika, że limity dochodowe dla gospodarstw jednoosobowych mają wynieść 10 tys. zł brutto, dla dwuosobowych - 18 tys. zł brutto, trzyosobowych - 23 tys. zł brutto, czteroosobowych - 28 tys. zł brutto, a pięcioosobowych - 33 tys. zł brutto. 


 

POLECANE
Powstanie Wielkopolskie – 107. rocznica jednego z największych sukcesów w historii Polski Wiadomości
Powstanie Wielkopolskie – 107. rocznica jednego z największych sukcesów w historii Polski

Powstanie Wielkopolskie było jednym z nielicznych zrywów niepodległościowych Polaków, które zakończyły się pełnym sukcesem. Dzięki niemu Wielkopolska znalazła się w granicach odradzającego się państwa polskiego. Dzisiaj mija 107. rocznica tych wydarzeń.

Seria ataków nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety ranne pilne
Seria ataków nożownika w paryskim metrze. Trzy kobiety ranne

Do brutalnych ataków doszło w piątkowe popołudnie na kilku stacjach metra w centrum Paryża. Trzy kobiety zostały dźgnięte nożem, a sprawca próbował uciec przed policją.

Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce pilne
Lotniska w Rzeszowie i Lublinie zamknięte. Polska poderwała myśliwce

W odpowiedzi na nocny atak Rosji na Ukrainę uruchomiono działania wojskowe w polskiej przestrzeni powietrznej. Myśliwce zostały poderwane, a część lotnisk czasowo wstrzymała operacje.

Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy gorące
Trudna sytuacja w prawie całym kraju. IMGW ostrzega: najgorzej będzie w nocy

Gołoledź i marznące opady sparaliżowały drogi w niemal całej Polsce. IMGW ostrzega przed bardzo trudnymi warunkami do jazdy, a służby apelują o ostrożność po serii groźnych wypadków i kolizji.

Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Opadające rosyjskie portki

Emmanuel Jean-Michel Frédéric Macron odebrał w ostatnim czasie publiczną lekcję pokory, zafundowaną mu przez Siergieja Wiktorowicza Ławrowa. Wyłącznie ze względu na panującą obecnie świąteczno-noworoczną porę, nie wskażę części ciała, w którą Francuz otrzymał od Rosjanina sążnistego, dyplomatycznego kopniaka, a jedynie dla ułatwienia dodam, że nad Loarą tytułują ją słowem „fesses”.

Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja tylko u nas
Samuel Pereira: Polityczna amnezja i świąteczna projekcja

Wigilia to nie jest zwykły wieczór. To moment czuwania – nie tylko w sensie religijnym, ale też ludzkim. Zatrzymania się. Wyłączenia szumu i odkładania sporów na bok. Nawet jeśli ktoś nie wierzy, rozumie intuicyjnie, że to most między codziennością a czymś ważniejszym. Dlatego właśnie tak boleśnie widać, gdy ktoś próbuje ten most zamienić w kolejną barykadę.

Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę z ostatniej chwili
Wiadomo, ilu Polaków musi opuścić USA. MSZ podał liczbę

MSZ ujawniło skalę deportacji Polaków z USA. Jak podano w komunikacie, na dzień 6 listopada 2025 r. 68 osób było w rękach amerykańskiego Urzędu Celno-Imigracyjnego, a około 130 obywateli Polski ma w tym roku opuścić kraj.

Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę z ostatniej chwili
Tragedia w Boże Narodzenie. Śmiertelnie ugodził partnerkę

Makabryczne Boże Narodzenie w Strzale pod Siedlcami. Podczas świątecznej kolacji, 53-letni mężczyzna w trakcie kłótni śmiertelnie ugodził nożem swoją 55-letnią partnerkę.

Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat z ostatniej chwili
Uszkodzone tory kolejowe na Opolszczyźnie. Jest komunikat

Policja poinformowała w piątek po południu, że funkcjonariusze Straży Ochrony Kolei stwierdzili brak fragmentu szyny kolejowej na linii kolejowej relacji Sławięcice - Rudziniec. Badane są przyczyny zdarzenia.

Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż z ostatniej chwili
Tego najbardziej obawiają się Polacy w 2026 roku. Jest sondaż

W 2026 roku Polacy najbardziej obawiają się problemów z dostępem do służby zdrowia oraz pogorszenia zdrowia własnego lub bliskich - wynika z badania pracowni United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski.

REKLAMA

Tarcia w koalicji. PSL i Lewica nie chcą poprzeć rządowego projektu

Kluby Lewicy i Polski 2050 zapowiadają, że nie poprą rządowego projektu ustawy ws. kredytu "#naStart". Mechanizm w ustawie spowoduje wzrost cen mieszkań - ocenił przewodniczący klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń. Natomiast Borys Budka z KO poinformował, że rozmowy z koalicjantami wciąż trwają.
Sejm
Sejm / gov.pl

Rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" - nazywany również "kredytem 0 proc." - ma wesprzeć zakup pierwszego mieszkania przez mniej zarabiających. Kredyt z preferencyjnym oprocentowaniem otrzymać mogłyby gospodarstwa jedno- i wieloosobowe, których dochody nie przekraczają limitów zawartych w programie. Projekt przygotowało Ministerstwo Rozwoju i Technologii w czasie, gdy na czele resortu stał Krzysztof Hetman (PSL). Obecnie ministerstwem kieruje inny polityk Stronnictwa - Krzysztof Paszyk.

[Felieton „TS”] Rafał Woś: 10 powodów, by pokochać futbol

Poparcia nie ma 

Jak wynika z informacji PAP, projekt Ministerstwa Rozwoju i Technologii nie zyska poparcia większości sejmowej.

"Lewica nie poprze projektu ustawy w takiej formule, w jakiej jest zaproponowany" - powiedział PAP współprzewodniczący Nowej Lewicy, europoseł Robert Biedroń.

Zdaniem Biedronia rząd powinien w pierwszej kolejności zająć się reformą budownictwa społecznego proponowaną przez wiceministra rozwoju Krzysztofa Kukuckiego, która przewiduje budowę i remonty do 20 tys. mieszkań komunalnych rocznie. "Nie wyobrażamy sobie, że moglibyśmy zwiększać popyt kosztem podaży" - dodał.

Posłanka Lewicy Paulina Matysiak z Rady Krajowej Razem potwierdziła słowa Biedronia. Jak powiedziała PAP, "nie wyobraża sobie możliwości poprawienia tego projektu". "Jedyną właściwą formą poprawy tego programu będzie wniosek o odrzucenie go w pierwszym czytaniu, dlatego zachęcamy posłów innych ugrupowań, żeby tego projektu nie popierali" - podkreśliła.

Również wiceszef klubu Lewicy Tomasz Trela uważa, że program "nie rozwiązuje problemów z dostępnością mieszkań". Dlatego - jak zapowiedział - posłowie Lewicy nie zmienią zdania w tej sprawie. Jednocześnie podkreślił, że jego klub jest otwarty na rozmowę. "Poczekajmy na ostateczną propozycję rządu, natomiast do samego kredytu 0 proc. jesteśmy sceptyczni" - dodał w rozmowie z PAP.

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Pajęcze miasteczko

Polska 2050 także przeciw 

Podobną deklarację złożył szef klubu Polski 2050 Mirosław Suchoń, który powiedział PAP, że jego klub nie poprze projektu rządowego. Wskazał, że posłowie Polski 2050 sceptycznie podchodzili również do programu "Bezpieczny kredyt 2 proc.". "Ceny mieszkań poszły w górę, dostępność mieszkań spadła, młodzi ludzie, którzy chcą założyć rodziny, są w jeszcze gorszej sytuacji, a skorzystały osoby stosunkowo zamożne oraz deweloperzy. To jest bardzo zła droga i tutaj nic w tej sprawie się nie zmieniło, bo zmienić się nie mogło" - wyjaśnił.

Suchoń zapewnił, że Polska 2050 nie zmieni stanowiska w tej sprawie. "Mechanizm, który jest w tej ustawie, powoduje wzrost cen mieszkań, tak że trudno będzie znaleźć jakieś rozwiązanie, które by wpłynęło na zmianę naszego zdania" - podkreślił.

Natomiast poseł PSL Marek Sawicki poinformował PAP, że jego klub popiera "projekt szefa MRiT Krzysztofa Hetmana". "Mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu projekt będzie przez rząd zaakceptowany i pójdzie do Sejmu" - oświadczył poseł PSL.

"Uważam, że kredyt zaproponowany przez ministra Hetmana jest dobrym rozwiązaniem, a jeśli równolegle znajdą się środki również na budownictwo społeczne, to proszę bardzo, niech będzie to budownictwo społeczne" - powiedział Sawicki. Dodał, że opowiada się za tym, byśmy mieli różnorodne formy wsparcia w mieszkalnictwie. "A nie znów dawali iluzje ludziom, że państwo za nich coś zbuduje. Państwo samo nic nie zbuduje" - podkreślił.

"Dajmy ludziom szansę niech sobie wybiorą różne rozwiązania, różny poziom wsparcia, różne oferty. Natomiast jeśli będziemy się ograniczać tylko do jednej formy, bo nagle ta znalazła jakieś sondażowe poparcie, to nie jest to polityka, tylko dziecinada" - ocenił Sawicki.

Co na to KO? 

Były szef MAP, europoseł wybrany w niedzielę z listy KO do PE Borys Budka, pytany przez PAP, czy deklaracje klubów Lewicy i Polski 2050 zagrażają przyszłości projektu ustawy, stwierdził, że okres wyborczy "nie sprzyja konstruktywnym projektom".

Zapewnił, że prace nad projektem wciąż trwają, podobnie jak rozmowy z ugrupowaniami wchodzącymi w skład koalicji rządzącej. "Jestem ostatnią osobą, która chciałaby polemizować w mediach z koalicjantami, stanowimy dobry zespół w ramach koalicji i niech tak zostanie. Rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie, na tym polega koalicja. Jednak ja zachęcam do tego, by rozmawiać tam, gdzie jest miejsce na rozmowę - między liderami, na posiedzeniach rządu - a nie poprzez media" - powiedział Budka.

Jednocześnie zapewnił, że koalicja rządowa nie potrzebuje pomocy w Sejmie ze strony PiS. "Koalicja ma taką większość, że jeżeli ma własne projekty, to nie potrzebujemy nikogo, żeby nam w głosowaniach pomagał. Poczekajmy do finalnej wersji projektu. Uwzględniamy uwagi naszych koalicjantów, natomiast jedyne, w czym możemy głosować wspólnie z PiS-em, to ściągnięcie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości Michałowi Wosiowi, żeby pokazali, że wszyscy są równi wobec prawa" - dodał polityk.

"Decyzję, kiedy rząd przedłoży ten projekt, podejmie premier. Równolegle trzeba pracować nad różnymi rozwiązaniami" - wskazał b. szef MAP.

Opozycja także przeciw 

PAP zapytała również b. ministra rozwoju i technologii Waldemara Budę (PiS) o stanowisko jego klubu w sprawie kredytu mieszkaniowego "#naStart". Polityk, który również został w niedzielę wybrany do PE, podkreślił, że PiS nie poprze tej propozycji. "Dopóki nie będzie zabezpieczeń, które będą gwarantowały brak podwyżek cen nieruchomości" - dodał. "Nie ma czegoś takiego, jak darmowy kredyt. Od początku o tym mówiliśmy, stąd nasza wcześniejsza propozycja kredytu 2 proc., którą oni zlikwidowali" - zauważył Buda.

Jego zdaniem, "maksymalne ceny nieruchomości, do którego poziomu dofinansowane są zakupy mieszkania właśnie przez kredyt, muszą być zapisane w programie". "Jeśli tego nie będzie i będzie ryzyko wzrostu cen, nie będziemy popierać tego projektu" - powiedział polityk PiS.

Potwierdził, że PiS zamierza złożyć poprawki do projektu, gdy wpłynie on do Sejmu. "Złożymy poprawki, a jeśli one nie znajdą poparcia, również cały projekt nie zostanie poparty przez Prawo i Sprawiedliwość" - zapowiedział Buda.

Dodał, że "zapisane w programie maksymalne ceny nieruchomości powinny być lekko poniżej ceny rynkowej, więc powinny powodować, że do programu będą się kwalifikować mieszkania, które są poniżej ceny rynkowej". "To będzie gwarancja, że deweloperzy i banki nie będą wykorzystywały tej sytuacji".

Rzeczniczka prasowa Konfederacji Ewa Zajączkowska-Hernik, również nowa europosłanka, powiedziała, że "ten projekt trzeba całkowicie odrzucić". "Jakiekolwiek wprowadzanie kredytu 0 proc., 0,5 proc., 0,25 proc. spowoduje wyłącznie wzrost kosztów mieszkań i nic poza tym" - zaznaczyła w rozmowie z PAP.

Wicemarszałek Sejmu i lider Konfederacji Krzysztof Bosak potwierdził PAP, że Konfederacja nie poprze kolejnych programów dopłat do kredytu. "Obawiamy się wywindowania cen mieszkań jeszcze bardziej, niż to miało miejsce dotychczas" - podkreślił. "Uważamy, że potrzebujemy impulsów, które będą wpływać na obniżkę cen mieszkań, a nie jeszcze dalej idące podwyższenie" - dodał Bosak.

Zdaniem wicemarszałka głównym problemem w tej chwili jest brak zdolności kredytowej ludzi mniej zarabiających. "Pomysł dopłat do kredytów, przy obecnych regułach ustalania zdolności kredytowej, to pomysł, żeby pieniędzmi podatnika dopłacać tym, którzy mają troszeczkę lepszą sytuację finansową. Uważam, że nie jest to dobry kierunek" - ocenił.

Kontekst: projekt ustawy #naStart

Projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym "#naStart" opublikowano w kwietniu br. na stronie Rządowego Centrum Legislacji. Z przedstawionych przez MRiT założeń wynika, że limity dochodowe dla gospodarstw jednoosobowych mają wynieść 10 tys. zł brutto, dla dwuosobowych - 18 tys. zł brutto, trzyosobowych - 23 tys. zł brutto, czteroosobowych - 28 tys. zł brutto, a pięcioosobowych - 33 tys. zł brutto. 



 

Polecane