Skąd ten tłum "Hitlerów"?

Slyszymy to każdego dnia. Każdego dnia dowiadujemy się, że Trump to Hitler, Kaczyński to Hitler, Netanjahu to Hitler, Marine Le Pen to Hitler, Orban to Hitler itd. Mnóstwo tych "Hitlerów" w dzisiejszej polityce. Cały tłum. A to przecież tak naprawdę tylko jedna i ta sama paranoja oraz propagandowa manipulacja! To "reductio ad Hitlerum" trwa od dziesięcioleci i narasta.
Donald Trump Skąd ten tłum
Donald Trump / EPA/JIM LO SCALZO Dostawca: PAP/EPA

Każdy polityk, który przeciwstawia się lewicowym pomysłom i ponadnarodowym planom globalizacji, może być ofiarą takiej propagandy. 

Niedawno obchodziliśmy 85. rocznicę ataku Niemiec na Polskę i rozpoczęcia II wojny światowej. To dobry moment, żeby zauważyć coś istotnego: to nie prawicowe państwo z prawicową ideologią zaatakowało wówczas Polskę! A tak jest to błędnie postrzegane - ta kłamliwa wizja jest ugruntowywana, wręcz staje się dogmatem. I wciąż ma ona aktualne konsekwencje w polityce oraz rozumieniu otaczającego nas świata.

 

Państwo Hitlera nie było prawicowe

Prawica to "mało państwa i dużo wolności". Państwo Hitlera było jak najdalej od takiego modelu. W III Rzeszy było pełno państwa (totalitarnego, wszechogarniającego i brutalnego) oraz prawie zero wolności. Jakkolwiek Hitler doszedł do władzy z pomocą prawicy, która rękami nazistów chciała wykończyć lewicę, to jednak hitlerowskie Niemcy nie były prawicowe. Nie była to także lewicowa ideologia ani lewicowe państwo, choć w nazwie NSDAP tkwi nazwa partii: "socjalistyczna". Było to państwo "jedyne w swoim rodzaju", wyjątkowe, poza kryteriami definiującymi lewicę i prawicę. Jego ideologią była charakterystyczna dla tamtych lat mieszanka niemieckiego nacjonalizmu, rasizmu, antysemityzmu i prymitywnego "społecznego darwinizmu". Jednak to właśnie fałszywa etykieta "prawicowości" przykleiła się skutecznie do hitlerowskich Niemiec, do Hitlera i nazizmu. I w konsekwencji tej manipulacji powstał powszechny mechanizm przyklejania każdemu przejawowi prawicowości - przede wszystkim patriotyzmowi - etykiety nacjonalizmu, następnie rasizmu, antysemityzmu, po czym głośne ogłoszenie, że to faszyzm.

 

To nie dobro walczyło ze złem

Ponieważ Hitlera pokonali ostatecznie żołnierze Stalina - którego dyktatura stała się historycznym symbolem skrajnie komunistycznego reżimu - lewicowość zyskała, trwale i całkowicie wbrew faktom, status ideologii reprezentującej dobro i szlachetność. Stojące za tym rozumowanie jest proste: skoro prawica równa się Hitler, a Hitler to zło, to lewica - jako jej przeciwieństwo - musi być dobrem! Takie jest potoczne przekonanie. Nie historyków, ale wielu "zwyczajnych" ludzi. Czyli: zapomnijmy o milionach ofiar komunizmu! Udawajmy, że ich nie było.

Nic bardziej błędnego od takiej postawy. Wojna Stalina z Hitlerem to nie była wojna dobra ze złem, tylko dwa gigantyczne zła zwarły się w walce na śmierć i życie. I po prostu silniejsze zło wygrało, nie stając się wcale - przez to zwycięstwo - dobrem.

 

"Nie wyszło, bo ludzie byli niewłaściwi"

Takie fałszywe interpretowanie historii ma swoje głębokie konsekwencje. Lewicowcy postrzegają siebie samych jako dobrych. Skoro występują przeciw prawicy, a "prawica to Hitler", czyli występują przeciw złu, więc muszą być dobrzy z automatu. Miliony, całe Himalaje trupów - ofiar ideologii lewicowości - to w ogóle nie jest dla nich żaden problem. Dlatego na Zachodzie wciąż istnieje sympatia wobec lewicy, a co najmniej nieprzyzwoita wyrozumiałość wobec niej. Dominuje przekonanie, że niewłaściwi ludzie próbowali wcielić w życie ideały komunizmu, ponieważ robili to w XX wieku jacyś prymitywni Słowianie i Azjaci. Dlatego im nie wyszło. Nam by się udało. Pewnie z tego powodu żaden lewicowy polityk nigdy nie jest oskarżany o bycie "Stalinem". A te wszystkie komunistyczne emblematy, symbole, znaczki i hasła - z Che Guevarą, Fidelem Castro, Mao, nawet Leninem - są traktowane całkiem inaczej niż symbole nazizmu. Najczęściej z życzliwością. Nostalgią. Uśmiechem. Co najwyżej z obojętnością.

 

W polskiej historii są dwie wrześniowe daty

Polacy są mądrzejsi w ocenie XX wieku od Zachodu Europy, ponieważ nasza historia pamięta nie tylko 1 dzień września 1939 roku, ale także 17 września. Bo niedawno minęło 85 lat od dołączenia się sowieckiej Rosji do niemieckiej agresji i dokonania czwartego rozbioru Polski. Oba totalitaryzmy w akcji, w konkretnych decyzjach dotyczących milionów ludzi, wykazały, że potrafią świetnie, wręcz wzorcowo działać w idealnej symbiozie. Wynika to z ich natury, która jest bliźniaczo niszczycielska. Przecież wspólnym mianownikiem ideologii nazizmu i marksizmu było dążenie do zniszczenia "starego świata", wyrastającego z tradycji chrześcijańskiej. W pierwszym przypadku, w imię irracjonalizmu starogermańskiej mitologii, a w drugim - groźnej, marksistowskiej utopii. W obu przypadkach był to irracjonalizm, choć obie ideologie powoływały się na rozum i naukę. 

W polskiej zbiorowej świadomości, w przeciwieństwie do Zachodu, obecni są i Ribbentrop i Mołotow, działający w imieniu Hitlera i Stalina, podpisujący w końcu sierpnia 1939 roku wyrok śmierci na Polskę, kraje bałtyckie i Finlandię. Jest dogadanie się dwóch największych ludobójców naszego kręgu kulturowego (światowym królem ludobójstwa był komunista Mao Zedong). Hitler miał w Stalinie wiernego sojusznika. Niestety dla niego, a z pożytkiem dla Europy i świata, wykazywał też obsesję "Lebensraumu" (przestrzeni życiowej), dlatego podpisał na siebie wyrok decyzją o ataku na ZSRR. Gdyby, zamiast iść na Moskwę, nadal kupował od Stalina surowce (a ich dostawy z Rosji do Niemiec w latach 1940-41 były rekordowe), losy świata potoczyłyby się całkiem inaczej.

 

Stalinowska inspiracja

Mimo że nazizm postrzegał świat z perspektywy rasowej, a komunizm - klasowej, okazały się podobnie skuteczne w niszczeniu europejskich fundamentów. W odbieraniu wolności, prywatnej własności, swobód obywatelskich, praw człowieka, w przesiedleniach, uwięzieniach, zmuszaniu do wyniszczającej pracy, torturowaniu i mordowaniu. Te dwie ideologie miały wspólnego wroga. Były nim ideały świata Zachodu. Ateny i Jerozolima. Racjonalizm o korzeniach w antycznej Grecji i etyka judeochrześcijańska o korzeniach w Biblii. Czyli to, czego broniła i broni do dziś polityczna prawica. 

Zwycięska wojna sowieckiej Rosji z III Rzeszą, została po wojnie znakomicie wykorzystana przez lewicę, która zagwarantowała sobie w polityce wyłączne prawo do formułowania oskarżeń o faszyzm. Wygląda, że inspiracją do tego zabiegu propagandowego był pomysł Stalina, który przecież już polski rząd na uchodźstwie i AK nazywał faszystami.

Manipulacja okazała się skuteczna. Tak skuteczna, że miliony mieszkańców Zachodu do dziś mają trudności w dostrzeganiu, że niebezpieczeństwo destrukcji nie czai się po prawej, ale po lewej stronie.


 

POLECANE
Nie żyje Liam Payne. Ujawniono, co zażył przed śmiercią z ostatniej chwili
Nie żyje Liam Payne. Ujawniono, co zażył przed śmiercią

Badania toksykologiczne potwierdziły obecność kokainy w ciele Liama Payne’a, który zmarł po upadku z balkonu w Buenos Aires – informuje serwis Infobae.

Skąd ten tłum Hitlerów? tylko u nas
Skąd ten tłum "Hitlerów"?

Slyszymy to każdego dnia. Każdego dnia dowiadujemy się, że Trump to Hitler, Kaczyński to Hitler, Netanjahu to Hitler, Marine Le Pen to Hitler, Orban to Hitler itd. Mnóstwo tych "Hitlerów" w dzisiejszej polityce. Cały tłum. A to przecież tak naprawdę tylko jedna i ta sama paranoja oraz propagandowa manipulacja! To "reductio ad Hitlerum" trwa od dziesięcioleci i narasta.

Krzysztof Stanowski ostro atakuje Radio ZET: To ŻAŁOSNE! Wiadomości
Krzysztof Stanowski ostro atakuje Radio ZET: "To ŻAŁOSNE!"

Krzysztof Stanowski oskarża Radio ZET o nieuczciwe działania reklamowe. Padły mocne słowa.

TVN zostanie sprzedany? Docierają do nas informacje... gorące
TVN zostanie sprzedany? "Docierają do nas informacje..."

"Docierają do nas informacje, że TVN może zostać zakupiony przez węgierski lub czeski holding" – pisze poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Smoliński.

Nowe informacje w sprawie Buddy. Pojawiły się głośne nazwiska Wiadomości
Nowe informacje w sprawie "Buddy". Pojawiły się głośne nazwiska

Do zespołu broniącego znanego youtubera "Buddę" może dołączyć mecenas Jacek Dubois – wynika z informacji podanych przez Przegląd Sportowy Onet. W grze jest także jeszcze jedno znane nazwisko.

Nie żyje legendarny muzyk Wiadomości
Nie żyje legendarny muzyk

Paul Di’Anno, były wokalista Iron Maiden, zmarł w wieku 66 lat.

Jest najnowszy sondaż partyjny polityka
Jest najnowszy sondaż partyjny

Najświeższe wyniki sondażu pracowni Opinia24 dla TVN24 pokazują, że Koalicja Obywatelska prowadzi z wynikiem 33,3 proc. Prawo i Sprawiedliwość jest tuż za nią, uzyskując 32,4 proc. poparcia.

Reporter Telewizji Republika zaatakowany. Jest nagranie Wiadomości
Reporter Telewizji Republika zaatakowany. Jest nagranie

Reporter Michał Gwardyński i operator zostali zaatakowani w Warszawie podczas nagrywania materiału.

Koalicja Obywatelska ma nowego europosła polityka
Koalicja Obywatelska ma nowego europosła

Hanna Gronkiewicz-Waltz objęła mandat eurodeputowanego po Marcinie Kierwińskim. Ogłosiła to szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola – informuje korespondent RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon.

Granica z Białorusią. Podano liczbę poszkodowanych polskich żołnierzy pilne
Granica z Białorusią. Podano liczbę poszkodowanych polskich żołnierzy

Od początku roku na granicy polsko-białoruskiej odnotowano prawie 28 tys. prób nielegalnego przekroczenia. Podczas interwencji rannych zostało 63 żołnierzy, a jeden z nich zmarł na służbie – wynika z danych MON.

REKLAMA

Skąd ten tłum "Hitlerów"?

Slyszymy to każdego dnia. Każdego dnia dowiadujemy się, że Trump to Hitler, Kaczyński to Hitler, Netanjahu to Hitler, Marine Le Pen to Hitler, Orban to Hitler itd. Mnóstwo tych "Hitlerów" w dzisiejszej polityce. Cały tłum. A to przecież tak naprawdę tylko jedna i ta sama paranoja oraz propagandowa manipulacja! To "reductio ad Hitlerum" trwa od dziesięcioleci i narasta.
Donald Trump Skąd ten tłum
Donald Trump / EPA/JIM LO SCALZO Dostawca: PAP/EPA

Każdy polityk, który przeciwstawia się lewicowym pomysłom i ponadnarodowym planom globalizacji, może być ofiarą takiej propagandy. 

Niedawno obchodziliśmy 85. rocznicę ataku Niemiec na Polskę i rozpoczęcia II wojny światowej. To dobry moment, żeby zauważyć coś istotnego: to nie prawicowe państwo z prawicową ideologią zaatakowało wówczas Polskę! A tak jest to błędnie postrzegane - ta kłamliwa wizja jest ugruntowywana, wręcz staje się dogmatem. I wciąż ma ona aktualne konsekwencje w polityce oraz rozumieniu otaczającego nas świata.

 

Państwo Hitlera nie było prawicowe

Prawica to "mało państwa i dużo wolności". Państwo Hitlera było jak najdalej od takiego modelu. W III Rzeszy było pełno państwa (totalitarnego, wszechogarniającego i brutalnego) oraz prawie zero wolności. Jakkolwiek Hitler doszedł do władzy z pomocą prawicy, która rękami nazistów chciała wykończyć lewicę, to jednak hitlerowskie Niemcy nie były prawicowe. Nie była to także lewicowa ideologia ani lewicowe państwo, choć w nazwie NSDAP tkwi nazwa partii: "socjalistyczna". Było to państwo "jedyne w swoim rodzaju", wyjątkowe, poza kryteriami definiującymi lewicę i prawicę. Jego ideologią była charakterystyczna dla tamtych lat mieszanka niemieckiego nacjonalizmu, rasizmu, antysemityzmu i prymitywnego "społecznego darwinizmu". Jednak to właśnie fałszywa etykieta "prawicowości" przykleiła się skutecznie do hitlerowskich Niemiec, do Hitlera i nazizmu. I w konsekwencji tej manipulacji powstał powszechny mechanizm przyklejania każdemu przejawowi prawicowości - przede wszystkim patriotyzmowi - etykiety nacjonalizmu, następnie rasizmu, antysemityzmu, po czym głośne ogłoszenie, że to faszyzm.

 

To nie dobro walczyło ze złem

Ponieważ Hitlera pokonali ostatecznie żołnierze Stalina - którego dyktatura stała się historycznym symbolem skrajnie komunistycznego reżimu - lewicowość zyskała, trwale i całkowicie wbrew faktom, status ideologii reprezentującej dobro i szlachetność. Stojące za tym rozumowanie jest proste: skoro prawica równa się Hitler, a Hitler to zło, to lewica - jako jej przeciwieństwo - musi być dobrem! Takie jest potoczne przekonanie. Nie historyków, ale wielu "zwyczajnych" ludzi. Czyli: zapomnijmy o milionach ofiar komunizmu! Udawajmy, że ich nie było.

Nic bardziej błędnego od takiej postawy. Wojna Stalina z Hitlerem to nie była wojna dobra ze złem, tylko dwa gigantyczne zła zwarły się w walce na śmierć i życie. I po prostu silniejsze zło wygrało, nie stając się wcale - przez to zwycięstwo - dobrem.

 

"Nie wyszło, bo ludzie byli niewłaściwi"

Takie fałszywe interpretowanie historii ma swoje głębokie konsekwencje. Lewicowcy postrzegają siebie samych jako dobrych. Skoro występują przeciw prawicy, a "prawica to Hitler", czyli występują przeciw złu, więc muszą być dobrzy z automatu. Miliony, całe Himalaje trupów - ofiar ideologii lewicowości - to w ogóle nie jest dla nich żaden problem. Dlatego na Zachodzie wciąż istnieje sympatia wobec lewicy, a co najmniej nieprzyzwoita wyrozumiałość wobec niej. Dominuje przekonanie, że niewłaściwi ludzie próbowali wcielić w życie ideały komunizmu, ponieważ robili to w XX wieku jacyś prymitywni Słowianie i Azjaci. Dlatego im nie wyszło. Nam by się udało. Pewnie z tego powodu żaden lewicowy polityk nigdy nie jest oskarżany o bycie "Stalinem". A te wszystkie komunistyczne emblematy, symbole, znaczki i hasła - z Che Guevarą, Fidelem Castro, Mao, nawet Leninem - są traktowane całkiem inaczej niż symbole nazizmu. Najczęściej z życzliwością. Nostalgią. Uśmiechem. Co najwyżej z obojętnością.

 

W polskiej historii są dwie wrześniowe daty

Polacy są mądrzejsi w ocenie XX wieku od Zachodu Europy, ponieważ nasza historia pamięta nie tylko 1 dzień września 1939 roku, ale także 17 września. Bo niedawno minęło 85 lat od dołączenia się sowieckiej Rosji do niemieckiej agresji i dokonania czwartego rozbioru Polski. Oba totalitaryzmy w akcji, w konkretnych decyzjach dotyczących milionów ludzi, wykazały, że potrafią świetnie, wręcz wzorcowo działać w idealnej symbiozie. Wynika to z ich natury, która jest bliźniaczo niszczycielska. Przecież wspólnym mianownikiem ideologii nazizmu i marksizmu było dążenie do zniszczenia "starego świata", wyrastającego z tradycji chrześcijańskiej. W pierwszym przypadku, w imię irracjonalizmu starogermańskiej mitologii, a w drugim - groźnej, marksistowskiej utopii. W obu przypadkach był to irracjonalizm, choć obie ideologie powoływały się na rozum i naukę. 

W polskiej zbiorowej świadomości, w przeciwieństwie do Zachodu, obecni są i Ribbentrop i Mołotow, działający w imieniu Hitlera i Stalina, podpisujący w końcu sierpnia 1939 roku wyrok śmierci na Polskę, kraje bałtyckie i Finlandię. Jest dogadanie się dwóch największych ludobójców naszego kręgu kulturowego (światowym królem ludobójstwa był komunista Mao Zedong). Hitler miał w Stalinie wiernego sojusznika. Niestety dla niego, a z pożytkiem dla Europy i świata, wykazywał też obsesję "Lebensraumu" (przestrzeni życiowej), dlatego podpisał na siebie wyrok decyzją o ataku na ZSRR. Gdyby, zamiast iść na Moskwę, nadal kupował od Stalina surowce (a ich dostawy z Rosji do Niemiec w latach 1940-41 były rekordowe), losy świata potoczyłyby się całkiem inaczej.

 

Stalinowska inspiracja

Mimo że nazizm postrzegał świat z perspektywy rasowej, a komunizm - klasowej, okazały się podobnie skuteczne w niszczeniu europejskich fundamentów. W odbieraniu wolności, prywatnej własności, swobód obywatelskich, praw człowieka, w przesiedleniach, uwięzieniach, zmuszaniu do wyniszczającej pracy, torturowaniu i mordowaniu. Te dwie ideologie miały wspólnego wroga. Były nim ideały świata Zachodu. Ateny i Jerozolima. Racjonalizm o korzeniach w antycznej Grecji i etyka judeochrześcijańska o korzeniach w Biblii. Czyli to, czego broniła i broni do dziś polityczna prawica. 

Zwycięska wojna sowieckiej Rosji z III Rzeszą, została po wojnie znakomicie wykorzystana przez lewicę, która zagwarantowała sobie w polityce wyłączne prawo do formułowania oskarżeń o faszyzm. Wygląda, że inspiracją do tego zabiegu propagandowego był pomysł Stalina, który przecież już polski rząd na uchodźstwie i AK nazywał faszystami.

Manipulacja okazała się skuteczna. Tak skuteczna, że miliony mieszkańców Zachodu do dziś mają trudności w dostrzeganiu, że niebezpieczeństwo destrukcji nie czai się po prawej, ale po lewej stronie.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe