Nieograniczone składki to emerytalne „kominy”

Rząd łamie prawo uniemożliwiając związkom zawodowych i pracodawcom z RDS wypowiedzenie się w tak fundamentalnej sprawie, jak zmiana w systemie emerytalnym. Proponuje rozwiązanie, które będzie zarzewiem konfliktów społecznych i problemów finansowych, gdy trzeba będzie wypłacać bardzo wysokie waloryzacje emerytur - mówi członek KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny.
 Nieograniczone składki to emerytalne „kominy”
/ www.pexels.com
„Jedną z podstawowych wartości, do których odwołuje się Rząd jest solidarność wewnątrz wspólnoty, w każdej z polskich rodzin składającej się na naród. (...)  System ubezpieczeń społecznych jest tym elementem państwa, który najsprawniej i w sposób najbardziej dobitny urzeczywistnia ideały solidaryzmu społecznego. W procesie redystrybucji dochodów osoby silniejsze, o wyższych dochodach, którym powiodło się w życiu wspierają osoby słabsze, narażone na wykluczenie społeczne, samotne, dotknięte przez los. Pozwala to zachować spójność społeczną, wyrównać szanse i rozładować napięcia jakie tworzy

gospodarka rynkowa”. To możemy przeczytać w uzasadnieniu do projektu zmiany przepisów emerytalnych likwidującego tzw. 30-okrotność.
Chodzi o obowiązującą obecnie zasadę, zgodnie z którą, po odprowadzeniu do FUS składek od 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na dany rok kalendarzowy, dalej już składek się nie płaci. Z tego rozwiązania korzystają osoby o najwyższych dochodach. Ale ma ono również swoją drugą stronę. Wysokość emerytur jest bowiem ograniczona. Likwidacja tzw. 30-krotności, oznaczałaby likwidację górnej granicy świadczeń i prowadziła do tzw. kominów emerytalnych.
Ta właśnie sprawa była przedmiotem burzliwej dyskusji w zespole ds. ubezpieczeń społecznych RDS.

Według projektu zmian ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, od 2018 r. składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe miałaby być odprowadzana od całości przychodu. Zasadę tę proponuje się również wprowadzić przy składkach płaconych na Fundusz Emerytur Pomostowych za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych. 

Przeciwko propozycji przedstawionej przez wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Marcina Zielenieckiego, opowiedzieli się wszyscy, tak związki zawodowe, jak i pracodawcy. Szczególnie silny głos sprzeciwu popłynął z ust przedstawicieli NSZZ „Solidarność”.

Jak mówił Henryk Nakonieczny, tak znaczne zróżnicowanie emerytur może doprowadzić do napięć społecznych. Obok siebie znajdą się bowiem emeryci, których świadczenia będą wielokrotnie wyższe niż pozostałych. Problemem będzie też waloryzacja, której wysokość dla emerytów o najwyższych świadczeniach będzie mogła przekraczać całą emeryturę tych, którzy otrzymują niskie świadczenia.

Przypomniał też, że Solidarność złożyła projekt przepisów rozszerzających zakres oskładkowania, ale w powiązaniu z jego różnymi formami zatrudnienia lub prowadzeniem działalności gospodarczej. Mogłoby to zapewnić dopływ większych składek do FUS, ale bez jednoczesnego, bardzo dużego wzrostu części emerytur, bez wysokich waloryzacji nie niektórych świadczeniobiorców.

Przedstawiciel NSZZ „Solidarność” mówił również, że nie było czasu na konsultacje w sprawie tak zasadniczych zmian, jak te dotyczące likwidacji 30-krotności. Projekt stanął na Komitecie Stałym Rady Ministrów w dniu, w którym przekazano go partnerom społecznym.
„Nie godzimy się na taki tryb procedowania jakiegokolwiek projektu” - podkreślił.
Również przedstawiciele pozostałych centrali związkowych stwierdzili, że działania rządu są sprzeczne z ideą dialogu i ustawą o RDS. 

W opinii Konfederacji Lewiatan, zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zmniejszy obecny deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale w przyszłości pogłębi jego nierównowagę.

„Objęcie ubezpieczeniem emerytalnym bardzo wysokich dochodów będzie prowadziło do nieakceptowanego społecznie zróżnicowania wysokości emerytur i w konsekwencji do delegitymizacji systemu. Już obecnie przyjęcie granicy 30-krotności średniego wynagrodzenia w roku, oznacza, że najwyższe emerytury mogą stanowić 250 proc. średnich i ponad 500 proc. najniższych emerytur. Zniesienie górnego limitu składek spowoduje wzrost świadczeń emerytalnych 350 tysięcy osób najlepiej zarabiających i świadczeń rentowych ich małżonków” - ocenia Jeremi Mordasewicz.

Zdanie pozostałych organizacji pracodawców także było krytyczne.

Jak podkreśla Henryk Nakonieczny, członek KK NSZZ „Solidarność” "zbyt późne przekazanie projektu do zaopiniowania partnerom społecznym, spowodowało naruszenie ustaw o związkach zawodowych i o RDS. Jest to wada legislacyjna i przejaw złej woli, której nie możemy tolerować. Projekt nie jest też dobry od strony merytorycznej. Przypomnę, że w przeszłości mieliśmy  sytuacje trudne społecznie, a do takich będzie należało tworzenie kominów emerytalnych. Będą one generowały także wysokie waloryzacje. Nie chcę sobie nawet wyobrażać dyskusji w tej sprawie, bo będzie to płacz i zgrzytanie zębów ze strony rządu, że brakuje pieniędzy. Kuriozalne jest też uzasadnianie zmian kłopotami w obliczaniu składek przez osoby, które mają kilka tytułów do ich opłacania. To rozwiązanie funkcjonuje 19 lat i nie ma większych problemów z obliczaniem 30-okrotności".

 

 

POLECANE
Tadeusz Płużański: Stalinowcy z sędziowskim immunitetem tylko u nas
Tadeusz Płużański: Stalinowcy z sędziowskim immunitetem

Pamiętają Państwo stalinowca Stefana Michnika i sędziów III RP, którzy uznali, że tego mordercę sądowego nadal chroni… sędziowski immunitet? Pobodnie było w przypadku Tadeusza Nizielskiego. Choć jako jedyny komunistyczny sędzia został po 1989 r. skazany, skutecznie się odwołał.

gorące
Barbara Nowak ostrzega przed manipulacjami wyborczymi: potrzebny silny Ruch Kontroli Wyborów

Barbara Nowak, koordynatorka Ruchu Kontroli Wyborów z ramienia PiS, alarmuje: władza ma różne możliwości manipulowania wyborami. Jej zdaniem konieczne jest stworzenie skutecznego systemu społecznej kontroli, aby zagwarantować uczciwość nadchodzących wyborów prezydenckich w maju.

​​​​​​​Liban: Pięć osób zginęło w izraelskim ataku Wiadomości
​​​​​​​Liban: Pięć osób zginęło w izraelskim ataku

Pięć osób zginęło w piątek na skutek izraelskiego ataku w południowej części Libanu mimo obowiązującego od końca listopada zawieszenia broni między Izraelem i wspieranym przez Iran islamistycznym Hezbollahem – poinformowało libańskie ministerstwo zdrowia.

Tȟašúŋke Witkó: Trochę kawy, sir? tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: "Trochę kawy, sir?"

Z płytkiego półsnu wyrwało go pytanie: „Trochę kawy, sir?”. Natychmiast otworzył oczy i ujrzał przed sobą prześliczną twarz młodej kobiety, która wręczała mu styropianowy kubek wypełniony ciemnobrązową ambrozją. „Tak, proszę pani! I do tego koniecznie kubańskie cygaro!”, zażartował.

Najbardziej futurystyczna technologia na Ziemi gorące
Najbardziej futurystyczna technologia na Ziemi

Przedstawiam pierwszy tak duży projekt filmu dokumentalnego! To pierwsza w historii polska produkcja, w której występuje Sam Altman, założyciel i szef spółki Open AI oraz pomysłodawca spółki World.

Ekstradycja Sebastiana M. Bodnar: Dotarła bardzo dobra wiadomość z ostatniej chwili
Ekstradycja Sebastiana M. Bodnar: "Dotarła bardzo dobra wiadomość"

Minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował o czwartkowym wyroku Sądu Apelacyjnego w Dubaju, który stwierdził prawną dopuszczalność ekstradycji do Polski Sebastiana M. Jak podkreślił, decyzja nie jest prawomocna.

Będzie niebezpiecznie. Jest komunikat IMGW Wiadomości
Będzie niebezpiecznie. Jest komunikat IMGW

Nad Polską dominować będą układy niżowe z frontami atmosferycznymi, co przyniesie chłodne warunki pogodowe – informuje IMGW.

Gasiuk-Pihowicz zaatakowała Nawrockiego. Jest odpowiedź IPN Wiadomości
Gasiuk-Pihowicz zaatakowała Nawrockiego. Jest odpowiedź IPN

"Szanowni Państwo, w sprawę zwolnienia trzech Pracownic Oddziału IPN w Szczecinie w żaden sposób, i na żadnym z jej etapów, nie był zaangażowany prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki. Takie są fakty" – pisze w mediach społecznościowych rzecznik Instytutu Pamięci Narodowej, dr Rafał Leśkiewicz, odnosząc się w ten sposób do wpisu europoseł KO Kamili Gasiuk-Pihowicz.

TVN Warner Bros. Discovery wydał ważny komunikat Wiadomości
TVN Warner Bros. Discovery wydał ważny komunikat

TVN Warner Bros. Discovery w specjalnym komunikacie podsumował swoje wyniki operacyjne za 2024 rok.

Agata Wróbel straciła wzrok. Jest decyzja rządu Wiadomości
Agata Wróbel straciła wzrok. Jest decyzja rządu

Utytułowana polska sztangistka Agata Wróbel poinformowała niedawno o tym, że straciła wzrok. Minister sportu Sławomir Nitras przekazał, że rząd zareagował w tej sprawie.

REKLAMA

Nieograniczone składki to emerytalne „kominy”

Rząd łamie prawo uniemożliwiając związkom zawodowych i pracodawcom z RDS wypowiedzenie się w tak fundamentalnej sprawie, jak zmiana w systemie emerytalnym. Proponuje rozwiązanie, które będzie zarzewiem konfliktów społecznych i problemów finansowych, gdy trzeba będzie wypłacać bardzo wysokie waloryzacje emerytur - mówi członek KK NSZZ „Solidarność” Henryk Nakonieczny.
 Nieograniczone składki to emerytalne „kominy”
/ www.pexels.com
„Jedną z podstawowych wartości, do których odwołuje się Rząd jest solidarność wewnątrz wspólnoty, w każdej z polskich rodzin składającej się na naród. (...)  System ubezpieczeń społecznych jest tym elementem państwa, który najsprawniej i w sposób najbardziej dobitny urzeczywistnia ideały solidaryzmu społecznego. W procesie redystrybucji dochodów osoby silniejsze, o wyższych dochodach, którym powiodło się w życiu wspierają osoby słabsze, narażone na wykluczenie społeczne, samotne, dotknięte przez los. Pozwala to zachować spójność społeczną, wyrównać szanse i rozładować napięcia jakie tworzy

gospodarka rynkowa”. To możemy przeczytać w uzasadnieniu do projektu zmiany przepisów emerytalnych likwidującego tzw. 30-okrotność.
Chodzi o obowiązującą obecnie zasadę, zgodnie z którą, po odprowadzeniu do FUS składek od 30-krotności prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej na dany rok kalendarzowy, dalej już składek się nie płaci. Z tego rozwiązania korzystają osoby o najwyższych dochodach. Ale ma ono również swoją drugą stronę. Wysokość emerytur jest bowiem ograniczona. Likwidacja tzw. 30-krotności, oznaczałaby likwidację górnej granicy świadczeń i prowadziła do tzw. kominów emerytalnych.
Ta właśnie sprawa była przedmiotem burzliwej dyskusji w zespole ds. ubezpieczeń społecznych RDS.

Według projektu zmian ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, od 2018 r. składka na ubezpieczenia emerytalne i rentowe miałaby być odprowadzana od całości przychodu. Zasadę tę proponuje się również wprowadzić przy składkach płaconych na Fundusz Emerytur Pomostowych za pracowników zatrudnionych w warunkach szczególnych. 

Przeciwko propozycji przedstawionej przez wiceministra rodziny, pracy i polityki społecznej Marcina Zielenieckiego, opowiedzieli się wszyscy, tak związki zawodowe, jak i pracodawcy. Szczególnie silny głos sprzeciwu popłynął z ust przedstawicieli NSZZ „Solidarność”.

Jak mówił Henryk Nakonieczny, tak znaczne zróżnicowanie emerytur może doprowadzić do napięć społecznych. Obok siebie znajdą się bowiem emeryci, których świadczenia będą wielokrotnie wyższe niż pozostałych. Problemem będzie też waloryzacja, której wysokość dla emerytów o najwyższych świadczeniach będzie mogła przekraczać całą emeryturę tych, którzy otrzymują niskie świadczenia.

Przypomniał też, że Solidarność złożyła projekt przepisów rozszerzających zakres oskładkowania, ale w powiązaniu z jego różnymi formami zatrudnienia lub prowadzeniem działalności gospodarczej. Mogłoby to zapewnić dopływ większych składek do FUS, ale bez jednoczesnego, bardzo dużego wzrostu części emerytur, bez wysokich waloryzacji nie niektórych świadczeniobiorców.

Przedstawiciel NSZZ „Solidarność” mówił również, że nie było czasu na konsultacje w sprawie tak zasadniczych zmian, jak te dotyczące likwidacji 30-krotności. Projekt stanął na Komitecie Stałym Rady Ministrów w dniu, w którym przekazano go partnerom społecznym.
„Nie godzimy się na taki tryb procedowania jakiegokolwiek projektu” - podkreślił.
Również przedstawiciele pozostałych centrali związkowych stwierdzili, że działania rządu są sprzeczne z ideą dialogu i ustawą o RDS. 

W opinii Konfederacji Lewiatan, zniesienie górnego limitu składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zmniejszy obecny deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, ale w przyszłości pogłębi jego nierównowagę.

„Objęcie ubezpieczeniem emerytalnym bardzo wysokich dochodów będzie prowadziło do nieakceptowanego społecznie zróżnicowania wysokości emerytur i w konsekwencji do delegitymizacji systemu. Już obecnie przyjęcie granicy 30-krotności średniego wynagrodzenia w roku, oznacza, że najwyższe emerytury mogą stanowić 250 proc. średnich i ponad 500 proc. najniższych emerytur. Zniesienie górnego limitu składek spowoduje wzrost świadczeń emerytalnych 350 tysięcy osób najlepiej zarabiających i świadczeń rentowych ich małżonków” - ocenia Jeremi Mordasewicz.

Zdanie pozostałych organizacji pracodawców także było krytyczne.

Jak podkreśla Henryk Nakonieczny, członek KK NSZZ „Solidarność” "zbyt późne przekazanie projektu do zaopiniowania partnerom społecznym, spowodowało naruszenie ustaw o związkach zawodowych i o RDS. Jest to wada legislacyjna i przejaw złej woli, której nie możemy tolerować. Projekt nie jest też dobry od strony merytorycznej. Przypomnę, że w przeszłości mieliśmy  sytuacje trudne społecznie, a do takich będzie należało tworzenie kominów emerytalnych. Będą one generowały także wysokie waloryzacje. Nie chcę sobie nawet wyobrażać dyskusji w tej sprawie, bo będzie to płacz i zgrzytanie zębów ze strony rządu, że brakuje pieniędzy. Kuriozalne jest też uzasadnianie zmian kłopotami w obliczaniu składek przez osoby, które mają kilka tytułów do ich opłacania. To rozwiązanie funkcjonuje 19 lat i nie ma większych problemów z obliczaniem 30-okrotności".

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe