Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jakie Niemcy są w interesie Polski?

Wszystko wskazuje na to, że po wyborach w Niemczech 23 lutego, których wyników nie znam, pisząc te słowa, kanclerzem zostanie Friedrich Merz z CDU. Najprawdopodobniej powstanie także znowu rząd wielkiej koalicji CDU z SPD. Chyba że nastąpi polityczne trzęsienie ziemi niemieckiej i okaże się, że żadna stabilna większość nie jest możliwa bez AfD. Wówczas Niemcy wejdą w epokę wielkich napięć politycznych.
Zdzisław Krasnodębski Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jakie Niemcy są w interesie Polski?
Zdzisław Krasnodębski / Tygodnik Solidarność

A co byłoby dobre z naszego punktu widzenia? Jakich Niemiec my chcemy? Odrzućmy dwie skrajne odpowiedzi. Pierwszą, która brzmi: żadnych, i drugą, która brzmi: każdych. Odpowiedź „żadnych” jest zrozumiała po polskich doświadczeniach historycznych, zwłaszcza po II wojnie światowej.

Odpowiedź „każdych” wydaje się absurdalna, ale jeśli narodowy socjalizm i III Rzesza były jedynie incydentem, a udział Prus w rozbiorze Rzeczypospolitej i późniejsze prześladowania Polaków aktem modernizacyjnym, jeśli Niemcy są tak dobrze zresocjalizowani, że ich państwo na zawsze będzie demokratyczne i nieagresywne, to można dojść do wniosku, że każde Niemcy współczesne są i będą dla nas dobre. I rzeczywiście, gdy sięgniemy po stare numery „Gazety Wyborczej” lub do wypowiedzi Donalda Tuska z całego okresu jego działalności, zawsze znajdziemy tam słowa pełne uznania dla polityki niemieckiej, niezależnie od tego, czy kanclerzem był Helmut Kohl, Gerhard Schröder, Angela Merkel czy Olaf Scholz; jedynie Erika Steinbach spotykała się czasami z pewną dezaprobatę. Ale te pochwały to był wyraz nie tyle naiwności, co skwapliwego podlizywania się silniejszemu. 

Obie odpowiedzi są nierealistyczne, bo Niemcy pozostaną naszymi sąsiadami, nasze interesy mogą być rozbieżne i sprzeczne, a politycy niemieccy mogą głęboko ingerować w sprawy Polski, naruszając naszą suwerenność, co pokazały ostatnie lata.

Jaką strategię należy przyjąć wobec Niemiec?

Trzeba więc przemyśleć, jakie Niemcy byłyby dla nas użyteczne lub przynajmniej do zniesienia? A także odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką strategię należy wobec nich przyjąć i jakimi narzędziami dysponujemy, by działać na rzecz takiej ewolucji tego kraju, która byłaby dla nas korzystna. 

Czy lepiej jest dla Polski, gdy w Niemczech mają dużo do powiedzenia „Zieloni”, którzy co prawda na poziomie unijnym pchali naprzód irracjonalną politykę klimatyczną, ale mają jeszcze poczucie winy za zbrodnie okupacyjne popełnione w Polsce i nie podlegali wpływom rosyjskim w takim stopniu, jak inne niemieckie partie polityczne? Warto pytać, czy tak krytykowana w Polsce polityka migracyjna Angeli Merkel nie była jednak dla nas korzystna, skoro Niemcy gotowi byli przyjmować migrantów, którzy przyjeżdżali do nich przez Polskę? Gdyby tylko Merkel nie usiłowała poprzez UE narzucić swojej polityki całej Europie… I czy wielkokulturowe i wieloreligijne Niemcy nie byłyby szansą na lepsze sąsiedztwo, niż bywało to dotąd w historii? Czy rzeczywiście chcielibyśmy, aby Niemcy wydawały na zbrojenia 5% lub nawet 2% swojego budżetu, skoro już dzisiaj wydają, w liczbach bezwzględnych, niemal trzy razy więcej niż Polska? Nasza gospodarka jest bardzo powiązana z niemiecką, więc długotrwały kryzys gospodarczy w tym kraju odbiłby się także na nas, z drugiej jednak strony – czy nie zmusiłoby to naszych przedsiębiorców do dywersyfikacji, poszukiwania innych rynków, a może także mogliby łatwiej wejść na rynek niemiecki, tak bardzo chroniony w normalnych czasach?

Jedno jest pewne: ostatnimi laty Niemcy pokazały, że jeśli czują się zbyt pewne siebie, prowadzą całą Europę w złym kierunku, a Polską usiłują wręcz zarządzać z nieukrywaną arogancją. Państwo to (i jego elity) udowodniło, że z różnych (historycznych, mentalnych i strukturalnych) powodów nie nadaje się na lidera UE. Dlatego powinniśmy starać się zmniejszyć jego rolę w UE do racjonalnych wymiarów i radykalnie ograniczyć jego wpływy w Polsce.

Jak zatem żyć z Niemcami? Jak ułożyć z nimi partnerskie stosunki?

Przede wszystkim pozbyć się naszej niezdrowej na nich fiksacji. Są inne państwa w Unii, z którymi należy rozwijać relacje. I wcale nie mam nam myśli tylko państw naszego regionu, o czym zazwyczaj mówi się w Polsce. Bez Francji Niemcy nie byłyby w stanie realizować swojej misji hegemona. Duże znaczenie mają także Włochy i Hiszpania. Powinniśmy zintensyfikować współpracę z tymi krajami. One także mają już dosyć szarogęszenia się Niemiec w Europie.

Po drugie – powinniśmy przestać zawsze traktować Niemcy en bloc. Coraz wyraźniej zaznacza się przecież różnica między Niemcami Wschodnimi i Zachodnimi. Powinniśmy uwzględniać takie różnice w naszej polityce.

Po trzecie – trzeba uznać, że mamy także z Niemcami wspólne interesy i bez resentymentu możemy z nimi w wielu sprawach współpracować, ale na partnerskich warunkach.

Po czwarte – trzeba zredukować zbyt dużą i przez to patologiczną obecność w polskiej przestrzeni publicznej niemieckich mediów i organizacji pozarządowych. Zmiana tego stanu rzeczy nie jest łatwa ze względu na regulacje unijne. Ale to zupełny anachronizm z lat 90. ubiegłego wieku, niesłużący ani polskim, ani właściwie pojętym niemieckim interesom. Im i nam powinna wystarczyć „Deutsche Welle” lub inne uczestnictwo w naszym rynku medialnym w skromnym zakresie; niemieckie fundacje polityczne powinny zredukować swoją działalność w Polsce; jedno biuro reprezentujące je wszystkie pozwoliłoby im oszczędzić koszty. 

Po piąte – Polska także powinna wypracować swoje narzędzia komunikowania się bezpośrednio ze społeczeństwem niemieckim, które często jest bardzo krytyczne wobec swoich elit, lecz nie ma dostępu do właściwych informacji. Nasza obecność w niemieckiej sferze publicznej powinna być symetryczna do niemieckiej w Polsce.

Po szóste – musimy odsunąć od władzy i wpływów w Polsce partie i polityków zwasalizowanych przez Berlin. Tego mogą dokonać tylko mądrzy polscy wyborcy. 

Pamiętajmy przy tym, że zredukowanie roli Niemiec w Europie i w Polsce to zdjęcie z nich ciężaru ponad siły, co leży w interesie obywateli tego kraju. Niemcy bez imperialnych ambicji to także ich wyzwolenie. W końcu wspaniała kultura – muzyka, filozofia, poezja – rozkwitały wtedy, gdy Niemcy żyli w wielu państwach i nie mieli rozbuchanych ambicji politycznych.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 08/2025]

 


 

POLECANE
Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla z ostatniej chwili
Trwa posiedzenie RBN. Prezydent ostrzega przed kłamstwami Kremla

To było bezprecedensowe wtargnięcie w polską przestrzeń powietrzną. Kilkanaście rosyjskich dronów przeleciało nad terytorium Polski w nocy z wtorku na środę. W czwartek prezydent Karol Nawrocki przewodniczył pierwszemu posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego poświęconemu tej sytuacji.

Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Pilny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocławscy radni podjęli decyzję, która dotyczy wszystkich mieszkańców i właścicieli sklepów. Po wejściu uchwalonych przepisów w całym mieście będzie obowiązywał nocny zakaz sprzedaży alkoholu – zarówno w sklepach, jak i na stacjach benzynowych. Zakaz obejmuje godziny od 22:00 do 6:00 rano.

Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie” polityka
Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie”

Aleksandr Łukaszenka znów uderza w Polskę. W czasie spotkania z przedstawicielem Białorusi przy ONZ Walentinem Rybakowem białoruski dyktator pozwolił sobie na bezprecedensowe ataki. Tym razem padły skandaliczne słowa o Polakach.

Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego z ostatniej chwili
Woda niezdatna do picia. Pilny komunikat dla Warmińsko-Mazurskiego

Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny wydał pilny komunikat. W kilku powiatach regionu stwierdzono zanieczyszczenie wody bakteriami z grupy coli i enterokokami. Woda w części miejscowości jest niezdatna do spożycia, a mieszkańcy muszą korzystać z alternatywnych źródeł zaopatrzenia.

Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania pilne
Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania

Polacy zabrali głos i nie pozostawili wątpliwości. Najnowszy sondaż CBOS ujawnił, komu społeczeństwo ufa, a komu mówi zdecydowane „nie”. Zwycięzca rankingu może mówić o ogromnym sukcesie, inni muszą przełknąć gorzką pigułkę.

Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Kosiniak-Kamysz przedstawił szczegóły nocnej operacji

Wczorajsza noc wstrząsnęła Polską i Europą. Rosyjskie drony wdarły się w naszą przestrzeń powietrzną. Wojsko Polskie i sojusznicy z NATO odpowiedzieli ogniem. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił w Sejmie: "Operowały w przestrzeni powietrznej Królewskie Siły Powietrzne Królestwa Niderlandów, operowali razem z nami Włosi, wspierały nas wojska niemieckie swoimi bateriami Patriot".

Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO z ostatniej chwili
Ta broń to masowy zabójca dronów. Zaczyna się nią interesować NATO

Australijska firma Electro Optic Systems (EOS) zaprezentowała podczas targów zbrojeniowych w Londynie nową broń laserową Apollo, zdolną do niszczenia nawet 50 dronów w ciągu minuty. To przełomowa technologia, która już wzbudziła ogromne zainteresowanie w Europie. Pierwszy kraj NATO już kupił tę technologię – szczegóły nie są ujawnione.

Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka z ostatniej chwili
Skandal w PE. Lewica i liberałowie zakłócili minutę ciszy po zabójstwie Charliego Kirka

W czwartek w Parlamencie Europejskim uczczono minutą ciszy pamięć zastrzelonego Charliego Kirka – znanego amerykańskiego konserwatysty i założyciela organizacji Turning Point USA. Wydarzenie przerywali europosłowie lewicy i liberałów, co wywołało oburzenie.

Prezydent Nawrocki: To zabójstwo budzi najgłębszy sprzeciw z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki: To zabójstwo budzi najgłębszy sprzeciw

Każdy akt agresji zasługuje na potępienie. Jednak zabójstwo młodego mężczyzny, męża i ojca, z powodu różnic politycznych budzi najgłębszy sprzeciw i podważa same podstawy demokracji - tak napisał prezydent Karol Nawrocki o zamachu na Charliego Kirka, konserwatywnego publicystę, działacza i stronnika prezydenta Trumpa. 31-latek został w środę zastrzelony podczas przemowy na uniwersytecie w Utah.

Miał zażądać niemal milion zł łapówki. CBA zatrzymała prezesa dużej spółki kolejowej z ostatniej chwili
Miał zażądać niemal milion zł łapówki. CBA zatrzymała prezesa dużej spółki kolejowej

Funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali dwie osoby w związku z żądaniem korzyści majątkowej w wysokości 900 tys. złotych. Sprawa dotyczy kontraktu na dostawę elementów do budowy wagonów kolejowych. Śledztwo nadzoruje Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach.

REKLAMA

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jakie Niemcy są w interesie Polski?

Wszystko wskazuje na to, że po wyborach w Niemczech 23 lutego, których wyników nie znam, pisząc te słowa, kanclerzem zostanie Friedrich Merz z CDU. Najprawdopodobniej powstanie także znowu rząd wielkiej koalicji CDU z SPD. Chyba że nastąpi polityczne trzęsienie ziemi niemieckiej i okaże się, że żadna stabilna większość nie jest możliwa bez AfD. Wówczas Niemcy wejdą w epokę wielkich napięć politycznych.
Zdzisław Krasnodębski Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jakie Niemcy są w interesie Polski?
Zdzisław Krasnodębski / Tygodnik Solidarność

A co byłoby dobre z naszego punktu widzenia? Jakich Niemiec my chcemy? Odrzućmy dwie skrajne odpowiedzi. Pierwszą, która brzmi: żadnych, i drugą, która brzmi: każdych. Odpowiedź „żadnych” jest zrozumiała po polskich doświadczeniach historycznych, zwłaszcza po II wojnie światowej.

Odpowiedź „każdych” wydaje się absurdalna, ale jeśli narodowy socjalizm i III Rzesza były jedynie incydentem, a udział Prus w rozbiorze Rzeczypospolitej i późniejsze prześladowania Polaków aktem modernizacyjnym, jeśli Niemcy są tak dobrze zresocjalizowani, że ich państwo na zawsze będzie demokratyczne i nieagresywne, to można dojść do wniosku, że każde Niemcy współczesne są i będą dla nas dobre. I rzeczywiście, gdy sięgniemy po stare numery „Gazety Wyborczej” lub do wypowiedzi Donalda Tuska z całego okresu jego działalności, zawsze znajdziemy tam słowa pełne uznania dla polityki niemieckiej, niezależnie od tego, czy kanclerzem był Helmut Kohl, Gerhard Schröder, Angela Merkel czy Olaf Scholz; jedynie Erika Steinbach spotykała się czasami z pewną dezaprobatę. Ale te pochwały to był wyraz nie tyle naiwności, co skwapliwego podlizywania się silniejszemu. 

Obie odpowiedzi są nierealistyczne, bo Niemcy pozostaną naszymi sąsiadami, nasze interesy mogą być rozbieżne i sprzeczne, a politycy niemieccy mogą głęboko ingerować w sprawy Polski, naruszając naszą suwerenność, co pokazały ostatnie lata.

Jaką strategię należy przyjąć wobec Niemiec?

Trzeba więc przemyśleć, jakie Niemcy byłyby dla nas użyteczne lub przynajmniej do zniesienia? A także odpowiedzieć sobie na pytanie, jaką strategię należy wobec nich przyjąć i jakimi narzędziami dysponujemy, by działać na rzecz takiej ewolucji tego kraju, która byłaby dla nas korzystna. 

Czy lepiej jest dla Polski, gdy w Niemczech mają dużo do powiedzenia „Zieloni”, którzy co prawda na poziomie unijnym pchali naprzód irracjonalną politykę klimatyczną, ale mają jeszcze poczucie winy za zbrodnie okupacyjne popełnione w Polsce i nie podlegali wpływom rosyjskim w takim stopniu, jak inne niemieckie partie polityczne? Warto pytać, czy tak krytykowana w Polsce polityka migracyjna Angeli Merkel nie była jednak dla nas korzystna, skoro Niemcy gotowi byli przyjmować migrantów, którzy przyjeżdżali do nich przez Polskę? Gdyby tylko Merkel nie usiłowała poprzez UE narzucić swojej polityki całej Europie… I czy wielkokulturowe i wieloreligijne Niemcy nie byłyby szansą na lepsze sąsiedztwo, niż bywało to dotąd w historii? Czy rzeczywiście chcielibyśmy, aby Niemcy wydawały na zbrojenia 5% lub nawet 2% swojego budżetu, skoro już dzisiaj wydają, w liczbach bezwzględnych, niemal trzy razy więcej niż Polska? Nasza gospodarka jest bardzo powiązana z niemiecką, więc długotrwały kryzys gospodarczy w tym kraju odbiłby się także na nas, z drugiej jednak strony – czy nie zmusiłoby to naszych przedsiębiorców do dywersyfikacji, poszukiwania innych rynków, a może także mogliby łatwiej wejść na rynek niemiecki, tak bardzo chroniony w normalnych czasach?

Jedno jest pewne: ostatnimi laty Niemcy pokazały, że jeśli czują się zbyt pewne siebie, prowadzą całą Europę w złym kierunku, a Polską usiłują wręcz zarządzać z nieukrywaną arogancją. Państwo to (i jego elity) udowodniło, że z różnych (historycznych, mentalnych i strukturalnych) powodów nie nadaje się na lidera UE. Dlatego powinniśmy starać się zmniejszyć jego rolę w UE do racjonalnych wymiarów i radykalnie ograniczyć jego wpływy w Polsce.

Jak zatem żyć z Niemcami? Jak ułożyć z nimi partnerskie stosunki?

Przede wszystkim pozbyć się naszej niezdrowej na nich fiksacji. Są inne państwa w Unii, z którymi należy rozwijać relacje. I wcale nie mam nam myśli tylko państw naszego regionu, o czym zazwyczaj mówi się w Polsce. Bez Francji Niemcy nie byłyby w stanie realizować swojej misji hegemona. Duże znaczenie mają także Włochy i Hiszpania. Powinniśmy zintensyfikować współpracę z tymi krajami. One także mają już dosyć szarogęszenia się Niemiec w Europie.

Po drugie – powinniśmy przestać zawsze traktować Niemcy en bloc. Coraz wyraźniej zaznacza się przecież różnica między Niemcami Wschodnimi i Zachodnimi. Powinniśmy uwzględniać takie różnice w naszej polityce.

Po trzecie – trzeba uznać, że mamy także z Niemcami wspólne interesy i bez resentymentu możemy z nimi w wielu sprawach współpracować, ale na partnerskich warunkach.

Po czwarte – trzeba zredukować zbyt dużą i przez to patologiczną obecność w polskiej przestrzeni publicznej niemieckich mediów i organizacji pozarządowych. Zmiana tego stanu rzeczy nie jest łatwa ze względu na regulacje unijne. Ale to zupełny anachronizm z lat 90. ubiegłego wieku, niesłużący ani polskim, ani właściwie pojętym niemieckim interesom. Im i nam powinna wystarczyć „Deutsche Welle” lub inne uczestnictwo w naszym rynku medialnym w skromnym zakresie; niemieckie fundacje polityczne powinny zredukować swoją działalność w Polsce; jedno biuro reprezentujące je wszystkie pozwoliłoby im oszczędzić koszty. 

Po piąte – Polska także powinna wypracować swoje narzędzia komunikowania się bezpośrednio ze społeczeństwem niemieckim, które często jest bardzo krytyczne wobec swoich elit, lecz nie ma dostępu do właściwych informacji. Nasza obecność w niemieckiej sferze publicznej powinna być symetryczna do niemieckiej w Polsce.

Po szóste – musimy odsunąć od władzy i wpływów w Polsce partie i polityków zwasalizowanych przez Berlin. Tego mogą dokonać tylko mądrzy polscy wyborcy. 

Pamiętajmy przy tym, że zredukowanie roli Niemiec w Europie i w Polsce to zdjęcie z nich ciężaru ponad siły, co leży w interesie obywateli tego kraju. Niemcy bez imperialnych ambicji to także ich wyzwolenie. W końcu wspaniała kultura – muzyka, filozofia, poezja – rozkwitały wtedy, gdy Niemcy żyli w wielu państwach i nie mieli rozbuchanych ambicji politycznych.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 08/2025]

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe