Rywalizacja Elona Muska i Jeffa Bezosa wyznaczy przyszłość cywilizacji

Jeff Bezos i Elon Musk toczą zaciętą rywalizację o dominację w kosmosie, AI i globalnej polityce. Ich spór wyznacza przyszłość cywilizacji.
Jeff Bezos Rywalizacja Elona Muska i Jeffa Bezosa wyznaczy przyszłość cywilizacji
Jeff Bezos / Wikipedia domena publiczna / Los Angeles Air Force Base Space and Missile System Cente

Kosmiczny wyścig ludzkości stał się personalną potyczką dwóch najbogatszych ludzi świata. Podobnie jak parcie na rozwój sztucznej inteligencji i spór o cła nakładane bez mała na cały świat przez Donalda Trumpa, 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Obaj mają na koncie tytuł najbogatszego człowieka świata. Obaj zostali uhonorowani tytułem Człowieka Roku tygodnika „Time”. Obu uznano za najbardziej wpływowych ludzi świata. I to ich wyścig, a nie decyzje Donalda Trumpa, wyznaczy ścieżkę, którą podąży nasza cywilizacja. 

Kiedy na przełomie kwietnia i maja tego roku największe media świata informowały o wystrzeleniu przez firmę Amazon pierwszych 27 satelitów konstelacji szerokopasmowego internetu Kuiper, na okładkach amerykańskich gazet i w największych serwisach informacyjnych znów pojawiło się zdjęcie Jeffa Bezosa, założyciela firmy Amazon, który nawet nie ukrywał, że jego usługa taniego internetu dostępnego z każdego punktu ziemskiego globu – wszystko jedno, czy będą to lasy Amazonii, pustynia Gobi, czy biegun południowy – jest wyzwaniem rzuconym działającej już od trzech lat sieci kosmicznego internetu Starlink firmy SpaceX założonej przez Elona Muska, właściciela pierwszego i największego producenta samochodów elektrycznych Tesla. 

 

Człowiek Roku po raz pierwszy

Bezos w 1999 roku został Człowiekiem Roku Tygodnika „Time” nie bez powodu. Właśnie wtedy w firmie Amazon, największym sklepie internetowym świata, rozpoczynały się prace nad zbudowaniem pierwszej sztucznej inteligencji, która kuszącym głosem miała rozmawiać ze swoimi użytkownikami – na początku w Stanach Zjednoczonych, ale jej triumfalny pochód przez świat stał się początkiem ery sztucznej inteligencji i modeli językowych, którymi zachwyca się dzisiaj połowa ludzkości, podczas gdy druga bardzo poważnie się ich boi. Zresztą nazwisko Bezosa (ale także Elona Muska) pojawi się później przy kolejnym wielkim projekcie – chodzi o ChatGPT, model językowy, który stał się – zdaniem twórców – „bardziej popularny niż internet” i którego najnowsza wersja z równą łatwością przegląda skomplikowane arkusze statystyczne, jak pisze prace dyplomowe co mniej ogarniętym studentom z całego świata. 

Jednak „Time” dawał Bezosowi nagrodę za rozbudowę sklepu Amazon, wymyślenie i stworzenie pierwszego uniwersalnego czytnika książek elektronicznych Kindle oraz plany podboju kosmosu. Rok później z pompą wystartowała firma Blue Origin świadcząca usługę turystycznych lotów w kosmos oraz wprowadzenie do użycia rakiet i części silnika, które lądowały na Ziemi pionowo, umożliwiając ich ponowne użycie (podobne rozwiązanie wprowadziła w swoich rakietach firma SpaceX Elona Muska). Bezos, aby przekonać przyszłych turystów, w kosmiczną podróż na orbitę wybrał się również osobiście i zapraszał nieoczywistych turystów, bijąc kolejne rekordy ludzkości dzięki wysłaniu najmłodszego (18-letni student z Holandii) i najstarszego (ponad 90-letni aktor William Shatner, znany z roli kapitana Kirka w serialu „Star Trek”) kosmonauty, największej liczby kobiet czy najbogatszego człowieka na świecie – wtedy właśnie poleciał na orbitę osobiście, płacąc swojej firmie za dość drogi bilet na lot w obie strony. 

 

(Nie)dościgniony wzór

Dla Elona Muska Jeff Bezos przez wiele lat był niedoścignionym wzorem. Kimś na kształt mistrza, którego uczeń postanowił przerosnąć, a jego pozycja była dla Elona prawdziwym wyzwaniem. 

Podobnie jak Bezos zbudował świetnie prosperującą firmę – pierwszą na świecie fabrykę produkującą w pełni elektryczne samochody. Koncern Tesla był dla Muska lewarem, który miał mu posłużyć do zbudowania czegoś większego – drugiej na świecie (a dzisiaj już pierwszej) prywatnej firmy zajmującej się lotami w kosmos. Sam nie poleciał na orbitę, ale wysłał tam swój samochód elektryczny z manekinem w skafandrze kosmicznym i napisem „Nie panikuj” – to nawiązanie do książki brytyjskiego autora Douglasa Adamsa „Autostopem przez galaktykę”, która była w latach 90. XX wieku dużo popularniejsza niż amerykański „Star Trek”.

Bezos i Musk spotkali się w 2015 roku przy okazji pracy nad sztuczną inteligencją – znaleźli się wśród założycieli amerykańskiego instytutu badawczego OpenAI (formalnie Bezosa reprezentowała jego spółka Amazon Web Services), który stworzył pierwszy na świecie zaawansowany model językowy mówiący we wszystkich językach świata i korzystający z tzw. generatywnej sztucznej inteligencji, z czasem planując stworzenie superinteligencji. W założeniach laboratorium miało być instytucją non profit, nastawioną na pracę na rzecz rozwoju ludzkości. 
Jednak koszty okazały się zbyt duże i m.in. Bezos szybko policzył, że OpenAI trzeba zamienić w spółkę, która będzie pracowała na swoje wydatki oraz na zatrudnianie największych naukowców w dziedzinie AI, z czasem przynosząc zyski również jego założycielom. Szczególnie że kolejne, nowe wersje ChataGPT pracowały już na piątym, najszybszym komputerze świata. 

Trzy lata później Elon rezygnuje z zasiadania w zarządzie OpenAI, powołując się na „potencjalny przyszły konflikt interesów” ze swoją rolą dyrektora generalnego Tesli, ze względu na rozwój sztucznej inteligencji Tesli dla autonomicznych samochodów. Pozostali założyciele byli zdania, że Musk uważał, że OpenAI pozostało w tyle za innymi graczami, takimi jak Google, a Musk zaproponował zamiast tego przejęcie samego OpenAI, co zarząd odrzucił. W ubiegłym roku szef Tesli i SpaceX złożył przeciwko OpenAI pozew, w którym domagał się zaprzestania zmian prowadzących do przestawienia organizacji w tryb działalności nastawionej wyłącznie na zysk. Najbliższe posiedzenie sądu w tej sprawie – z udziałem przysięgłych, wszak to precedens w historii świata – zaplanowano na marzec przyszłego roku. 

 

Minister… Musk

W międzyczasie jednak Musk osiągnął inny cel. Rozwinął swój projekt SpaceX, umieszczając na orbicie kilka tysięcy komercyjnych satelitów komunikacyjnych dostarczających internet w każde miejsce globu, i został Człowiekiem Roku Tygodnika „Time” „za ogromną władzę i wpływ na rzeczywistość” – uzasadnienie takie samo, jak kilka lat wcześniej w przypadku Jeffa Bezosa. Przede wszystkim jednak spełniło się kolejne marzenie Elona Muska. Po latach płacenia niemałych kwot na kampanie wyborcze Partii Republikańskiej, wsparł w końcu – jako osoba fizyczna – samego Donalda Trumpa, przeznaczając na jego kampanię wyborczą... 290 mln dolarów. To amerykański rekord. Rekord, który został przez Trumpa zauważony i doceniony. Jeszcze przed złożeniem przysięgi 47. prezydent USA mianował Elona Muska szefem nowo powołanego Departamentu Wydajności Rządu (Department of Government Efficiency). Akronim angielskiej nazwy ministerstwa to DOGE – czyli ukłon Trumpa w stronę młodego darczyńcy, bo DOGE to jednocześnie nazwa kryptowaluty stworzonej przez Elona Muska, dzisiaj niemal tak popularnej (choć o wiele tańszej) jak Bitcoin. 
Jednak zaangażowanie Muska w politykę i jego poparcie dla prezydenta, który rozpoczął pierwszą od dekad globalną wojnę celną, stało się nie lada problemem dla... Jeffa Bezosa, właściciela Amazona handlującego na potęgę z krajami Europy i Chinami. 

Pod koniec kwietnia Amazon poinformował, że jego jednostka taniego handlu będzie umieszczać informacje o opłatach importowych w świetle nowych amerykańskich ceł. Po co? Chodziło o to, żeby klienci widzieli, jaka jest różnica pomiędzy ceną towaru dla użytkowników Amazona na całym świecie i w USA, czyli jaki procent amerykańskiej ceny pobiera administracja Donalda Trumpa. 

 

Pokazać cła?

Niemal natychmiast Biały Dom oskarżył spółkę Bezosa (oraz samego właściciela) o wrogi akt polityczny, czego efektem był dwuprocentowy spadek wartości akcji Amazona na Wall Street. 

Spółka wycofała się z pomysłu, informując w komunikacie, że „zespół, który prowadzi nasz ultra tani sklep Amazon Haul, rozważał pomysł wyszczególnienia opłat importowych dla niektórych produktów. Nigdy nie zostało to zatwierdzone i nie zostanie zrealizowane. Nasze zespoły cały czas omawiają różne pomysły”. 

Reakcja Donalda Trumpa była natychmiastowa.

– Jeff Bezos jest bardzo miły – mówił dziennikarzom. – Bardzo szybko rozwiązał problem. Postąpił słusznie. 

Jednak tak naprawdę wdzięczność Trumpa wyraziła się na innej płaszczyźnie. To właśnie licencja na wystrzelenie w kosmos docelowo kilku tysięcy satelitów i zgoda na świadczenie usług telekomunikacyjnych – dokładnie takich samych, jakie świadczy już dla świata należąca do Elona Muska spółka SpaceX. I bolesny rewanż na swoim handlowym i technologicznym młodszym konkurencie. 

Wystrzelone właśnie satelity są pierwszymi z 3236, które Amazon planuje wysłać na niską orbitę okołoziemską w ramach wartego 10 mld dolarów Projektu Kuiper. To przedsięwzięcie, które ma dostarczać szerokopasmowy internet na całym świecie dla konsumentów, firm i rządów – klientów, o których SpaceX zabiega od lat dzięki swojej konstelacji satelitów Starlink.

 

Bezos sięga do rządów. Innych niż USA

Misja rozmieszczenia pierwszych operacyjnych satelitów została opóźniona o ponad rok – Amazon miał kiedyś nadzieję, że uda mu się wystrzelić pierwszą partię na początku 2024 roku. Firma powinna wysłać przynajmniej połowę satelitów do końca roku, kiedy mija termin wyznaczony przez amerykańską Federalną Komisję Łączności. Wolniejszy start oznacza, że Amazon prawdopodobnie będzie starał się o przedłużenie. I po decyzji Bezosa o wycofaniu się z pomysłu publikowania wysokości opłat celnych w amerykańskim serwisie Amazon przedłużenie terminu jest praktycznie pewne. 

Choć Projekt Kuiper ruszył, gdy orbita ziemska była już wypełniona satelitami SpaceX, szefowie Amazon widzą przewagi nad projektem. To między innymi nieporównywalnie większe doświadczenie firmy w zakresie produktów konsumenckich oraz jedna z największych i najsprawniejszych chmur bazodanowych (Amazon Web Services), z którą będzie się można łączyć właśnie dzięki satelitom Kuipera. Lwia część rządów na świecie i tak korzysta z chmury AWS, więc ich wejście w projekt Bezosa jest niemal gwarantowane. Podobnie jak gwarantowana jest odmowa, którą otrzyma Elon Musk. 

Pozostaje pytanie, czy taka ambicjonalna wojna dobrze skończy się dla ludzkości? I jak daleko obaj sięgną, żeby udowodnić swoją wyższość nad tym drugim.


 

POLECANE
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego z ostatniej chwili
Zabrze: Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion przybył na wiec Karola Nawrockiego

Kandydat na prezydenta Rumunii George Simion zachęcał we wtorek w Zabrzu do głosowania na Karola Nawrockiego. Popierany przez PiS kandydat podczas wiecu gratulował też mieszkańcom Zabrza, że w niedzielnym referendum odwołali popieraną przez KO prezydent miasta.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdyni

Ważna wiadomość dla mieszkańców Gdyni i wszystkich, którym leży na sercu lokalne dziedzictwo. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję ministra kultury, która wcześniej skreśliła historyczne korty i stadion przy ul. Ejsmonda z listy zabytków. Sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia.

Arabia Saudyjska: Podpisano umowę na zakup uzbrojenia z USA za 142 mld dolarów Wiadomości
Arabia Saudyjska: Podpisano umowę na zakup uzbrojenia z USA za 142 mld dolarów

Arabia Saudyjska podpisała we wtorek umowę na zakup od USA uzbrojenia za blisko 142 mld dolarów - poinformował Biały Dom.

Wybory prezydenta w Rumunii. Zaskakujące wyniki sondażu z ostatniej chwili
Wybory prezydenta w Rumunii. Zaskakujące wyniki sondażu

Lider prawicowej AUR George Simion i proeuropejski burmistrz Bukaresztu Nicosur Dan mają równe poparcie przed drugą turą wyborów prezydenckich 18 maja - wynika z sondażu firmy AtlasIntel. Analitycy zauważają jednak, że badanie nie uwzględnia diaspory, wśród której przewagę ma Simion.

Polscy żołnierze na Ukrainie? Prowadzone są rozmowy z ostatniej chwili
Polscy żołnierze na Ukrainie? "Prowadzone są rozmowy"

"USA prowadzą rozmowy z Polską o wysłaniu żołnierzy na zachodnią Ukrainę" – donosi branżowy serwis zajmujący się tematyką obronną Defence24.pl we wtorek po południu.

Witkoff i Kellogg wezmą udział w ewentualnych rozmowach pokojowych w Stambule z ostatniej chwili
Witkoff i Kellogg wezmą udział w ewentualnych rozmowach pokojowych w Stambule

Wysocy rangą przedstawiciele Białego Domu, Steve Witkoff i Keith Kellogg, udadzą się do Stambułu, gdzie w czwartek mają wziąć udział w ewentualnych ukraińsko-rosyjskich negocjacji pokojowych – podał we wtorek Reuters, powołując się na trzy źródła zaznajomione z planami.

Atak na kampusie UW. Nowe informacje ws. Mieszka R. Wiadomości
Atak na kampusie UW. Nowe informacje ws. Mieszka R.

Na temat Mieszka R., studenta, który w bestialski sposób zamordował pracownice UW, opinie wydają kolejni psycholodzy i psychiatrzy. Biegły sądowy Jerzy Pobocha nie wyklucza, że w przypadku tego zabójcy nie było żadnych sygnałów świadczących o chorobie. - Wystarczy nawet niewielka ilość jakichś dopalaczy, narkotyków, czy alkoholu, by wyzwolić tak silną psychozę - przyznaje dr Pobocha.

Papież Leon XIV przed wizytą na Ukrainie zatrzyma się w Polsce z ostatniej chwili
Papież Leon XIV przed wizytą na Ukrainie zatrzyma się w Polsce

Włoski dziennik "La Repubblica" poinformował we wtorek, że jedną z pierwszych podróży zagranicznych papieża Leona XIV będzie wizyta na Ukrainie. Były rzecznik MSZ Łukasz Jasina podkreśla, że podróż na Ukrainę przebiega przez Rzeszów, zatem świeżo wybrany następca św. Piotra na pewno zatrzyma się także w Polsce. "Zobaczymy, czy Episkopat załatwi więcej" – dodaje Jasina. 

Opublikowano nagranie z Dorotą Wysocką-Schnepf przed debatą w TVP w likwidacji. Coś chyba poszło nie tak Wiadomości
Opublikowano nagranie z Dorotą Wysocką-Schnepf przed debatą w TVP w likwidacji. Coś chyba poszło nie tak

W poniedziałek 12 maja na antenie TVP odbyła się ostatnia przed pierwszą turą wyborów prezydenckich debata. Wydarzenie miało miejsce w siedzibie Telewizji Polskiej, a prowadzącą, ku zaskoczeniu większości kandydatów, okazała się być Dorota Wysocka-Schnepf, której wybór do tej funkcji spotkał się wcześniej z ostrym sprzeciwem 8 z 11 sztabów wyborczych.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa

Zakończył się remont drogi fortecznej łączącej ogrody królewskie Zamku Królewskiego na Wawelu z ulicą Kanoniczą.

REKLAMA

Rywalizacja Elona Muska i Jeffa Bezosa wyznaczy przyszłość cywilizacji

Jeff Bezos i Elon Musk toczą zaciętą rywalizację o dominację w kosmosie, AI i globalnej polityce. Ich spór wyznacza przyszłość cywilizacji.
Jeff Bezos Rywalizacja Elona Muska i Jeffa Bezosa wyznaczy przyszłość cywilizacji
Jeff Bezos / Wikipedia domena publiczna / Los Angeles Air Force Base Space and Missile System Cente

Kosmiczny wyścig ludzkości stał się personalną potyczką dwóch najbogatszych ludzi świata. Podobnie jak parcie na rozwój sztucznej inteligencji i spór o cła nakładane bez mała na cały świat przez Donalda Trumpa, 47. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Obaj mają na koncie tytuł najbogatszego człowieka świata. Obaj zostali uhonorowani tytułem Człowieka Roku tygodnika „Time”. Obu uznano za najbardziej wpływowych ludzi świata. I to ich wyścig, a nie decyzje Donalda Trumpa, wyznaczy ścieżkę, którą podąży nasza cywilizacja. 

Kiedy na przełomie kwietnia i maja tego roku największe media świata informowały o wystrzeleniu przez firmę Amazon pierwszych 27 satelitów konstelacji szerokopasmowego internetu Kuiper, na okładkach amerykańskich gazet i w największych serwisach informacyjnych znów pojawiło się zdjęcie Jeffa Bezosa, założyciela firmy Amazon, który nawet nie ukrywał, że jego usługa taniego internetu dostępnego z każdego punktu ziemskiego globu – wszystko jedno, czy będą to lasy Amazonii, pustynia Gobi, czy biegun południowy – jest wyzwaniem rzuconym działającej już od trzech lat sieci kosmicznego internetu Starlink firmy SpaceX założonej przez Elona Muska, właściciela pierwszego i największego producenta samochodów elektrycznych Tesla. 

 

Człowiek Roku po raz pierwszy

Bezos w 1999 roku został Człowiekiem Roku Tygodnika „Time” nie bez powodu. Właśnie wtedy w firmie Amazon, największym sklepie internetowym świata, rozpoczynały się prace nad zbudowaniem pierwszej sztucznej inteligencji, która kuszącym głosem miała rozmawiać ze swoimi użytkownikami – na początku w Stanach Zjednoczonych, ale jej triumfalny pochód przez świat stał się początkiem ery sztucznej inteligencji i modeli językowych, którymi zachwyca się dzisiaj połowa ludzkości, podczas gdy druga bardzo poważnie się ich boi. Zresztą nazwisko Bezosa (ale także Elona Muska) pojawi się później przy kolejnym wielkim projekcie – chodzi o ChatGPT, model językowy, który stał się – zdaniem twórców – „bardziej popularny niż internet” i którego najnowsza wersja z równą łatwością przegląda skomplikowane arkusze statystyczne, jak pisze prace dyplomowe co mniej ogarniętym studentom z całego świata. 

Jednak „Time” dawał Bezosowi nagrodę za rozbudowę sklepu Amazon, wymyślenie i stworzenie pierwszego uniwersalnego czytnika książek elektronicznych Kindle oraz plany podboju kosmosu. Rok później z pompą wystartowała firma Blue Origin świadcząca usługę turystycznych lotów w kosmos oraz wprowadzenie do użycia rakiet i części silnika, które lądowały na Ziemi pionowo, umożliwiając ich ponowne użycie (podobne rozwiązanie wprowadziła w swoich rakietach firma SpaceX Elona Muska). Bezos, aby przekonać przyszłych turystów, w kosmiczną podróż na orbitę wybrał się również osobiście i zapraszał nieoczywistych turystów, bijąc kolejne rekordy ludzkości dzięki wysłaniu najmłodszego (18-letni student z Holandii) i najstarszego (ponad 90-letni aktor William Shatner, znany z roli kapitana Kirka w serialu „Star Trek”) kosmonauty, największej liczby kobiet czy najbogatszego człowieka na świecie – wtedy właśnie poleciał na orbitę osobiście, płacąc swojej firmie za dość drogi bilet na lot w obie strony. 

 

(Nie)dościgniony wzór

Dla Elona Muska Jeff Bezos przez wiele lat był niedoścignionym wzorem. Kimś na kształt mistrza, którego uczeń postanowił przerosnąć, a jego pozycja była dla Elona prawdziwym wyzwaniem. 

Podobnie jak Bezos zbudował świetnie prosperującą firmę – pierwszą na świecie fabrykę produkującą w pełni elektryczne samochody. Koncern Tesla był dla Muska lewarem, który miał mu posłużyć do zbudowania czegoś większego – drugiej na świecie (a dzisiaj już pierwszej) prywatnej firmy zajmującej się lotami w kosmos. Sam nie poleciał na orbitę, ale wysłał tam swój samochód elektryczny z manekinem w skafandrze kosmicznym i napisem „Nie panikuj” – to nawiązanie do książki brytyjskiego autora Douglasa Adamsa „Autostopem przez galaktykę”, która była w latach 90. XX wieku dużo popularniejsza niż amerykański „Star Trek”.

Bezos i Musk spotkali się w 2015 roku przy okazji pracy nad sztuczną inteligencją – znaleźli się wśród założycieli amerykańskiego instytutu badawczego OpenAI (formalnie Bezosa reprezentowała jego spółka Amazon Web Services), który stworzył pierwszy na świecie zaawansowany model językowy mówiący we wszystkich językach świata i korzystający z tzw. generatywnej sztucznej inteligencji, z czasem planując stworzenie superinteligencji. W założeniach laboratorium miało być instytucją non profit, nastawioną na pracę na rzecz rozwoju ludzkości. 
Jednak koszty okazały się zbyt duże i m.in. Bezos szybko policzył, że OpenAI trzeba zamienić w spółkę, która będzie pracowała na swoje wydatki oraz na zatrudnianie największych naukowców w dziedzinie AI, z czasem przynosząc zyski również jego założycielom. Szczególnie że kolejne, nowe wersje ChataGPT pracowały już na piątym, najszybszym komputerze świata. 

Trzy lata później Elon rezygnuje z zasiadania w zarządzie OpenAI, powołując się na „potencjalny przyszły konflikt interesów” ze swoją rolą dyrektora generalnego Tesli, ze względu na rozwój sztucznej inteligencji Tesli dla autonomicznych samochodów. Pozostali założyciele byli zdania, że Musk uważał, że OpenAI pozostało w tyle za innymi graczami, takimi jak Google, a Musk zaproponował zamiast tego przejęcie samego OpenAI, co zarząd odrzucił. W ubiegłym roku szef Tesli i SpaceX złożył przeciwko OpenAI pozew, w którym domagał się zaprzestania zmian prowadzących do przestawienia organizacji w tryb działalności nastawionej wyłącznie na zysk. Najbliższe posiedzenie sądu w tej sprawie – z udziałem przysięgłych, wszak to precedens w historii świata – zaplanowano na marzec przyszłego roku. 

 

Minister… Musk

W międzyczasie jednak Musk osiągnął inny cel. Rozwinął swój projekt SpaceX, umieszczając na orbicie kilka tysięcy komercyjnych satelitów komunikacyjnych dostarczających internet w każde miejsce globu, i został Człowiekiem Roku Tygodnika „Time” „za ogromną władzę i wpływ na rzeczywistość” – uzasadnienie takie samo, jak kilka lat wcześniej w przypadku Jeffa Bezosa. Przede wszystkim jednak spełniło się kolejne marzenie Elona Muska. Po latach płacenia niemałych kwot na kampanie wyborcze Partii Republikańskiej, wsparł w końcu – jako osoba fizyczna – samego Donalda Trumpa, przeznaczając na jego kampanię wyborczą... 290 mln dolarów. To amerykański rekord. Rekord, który został przez Trumpa zauważony i doceniony. Jeszcze przed złożeniem przysięgi 47. prezydent USA mianował Elona Muska szefem nowo powołanego Departamentu Wydajności Rządu (Department of Government Efficiency). Akronim angielskiej nazwy ministerstwa to DOGE – czyli ukłon Trumpa w stronę młodego darczyńcy, bo DOGE to jednocześnie nazwa kryptowaluty stworzonej przez Elona Muska, dzisiaj niemal tak popularnej (choć o wiele tańszej) jak Bitcoin. 
Jednak zaangażowanie Muska w politykę i jego poparcie dla prezydenta, który rozpoczął pierwszą od dekad globalną wojnę celną, stało się nie lada problemem dla... Jeffa Bezosa, właściciela Amazona handlującego na potęgę z krajami Europy i Chinami. 

Pod koniec kwietnia Amazon poinformował, że jego jednostka taniego handlu będzie umieszczać informacje o opłatach importowych w świetle nowych amerykańskich ceł. Po co? Chodziło o to, żeby klienci widzieli, jaka jest różnica pomiędzy ceną towaru dla użytkowników Amazona na całym świecie i w USA, czyli jaki procent amerykańskiej ceny pobiera administracja Donalda Trumpa. 

 

Pokazać cła?

Niemal natychmiast Biały Dom oskarżył spółkę Bezosa (oraz samego właściciela) o wrogi akt polityczny, czego efektem był dwuprocentowy spadek wartości akcji Amazona na Wall Street. 

Spółka wycofała się z pomysłu, informując w komunikacie, że „zespół, który prowadzi nasz ultra tani sklep Amazon Haul, rozważał pomysł wyszczególnienia opłat importowych dla niektórych produktów. Nigdy nie zostało to zatwierdzone i nie zostanie zrealizowane. Nasze zespoły cały czas omawiają różne pomysły”. 

Reakcja Donalda Trumpa była natychmiastowa.

– Jeff Bezos jest bardzo miły – mówił dziennikarzom. – Bardzo szybko rozwiązał problem. Postąpił słusznie. 

Jednak tak naprawdę wdzięczność Trumpa wyraziła się na innej płaszczyźnie. To właśnie licencja na wystrzelenie w kosmos docelowo kilku tysięcy satelitów i zgoda na świadczenie usług telekomunikacyjnych – dokładnie takich samych, jakie świadczy już dla świata należąca do Elona Muska spółka SpaceX. I bolesny rewanż na swoim handlowym i technologicznym młodszym konkurencie. 

Wystrzelone właśnie satelity są pierwszymi z 3236, które Amazon planuje wysłać na niską orbitę okołoziemską w ramach wartego 10 mld dolarów Projektu Kuiper. To przedsięwzięcie, które ma dostarczać szerokopasmowy internet na całym świecie dla konsumentów, firm i rządów – klientów, o których SpaceX zabiega od lat dzięki swojej konstelacji satelitów Starlink.

 

Bezos sięga do rządów. Innych niż USA

Misja rozmieszczenia pierwszych operacyjnych satelitów została opóźniona o ponad rok – Amazon miał kiedyś nadzieję, że uda mu się wystrzelić pierwszą partię na początku 2024 roku. Firma powinna wysłać przynajmniej połowę satelitów do końca roku, kiedy mija termin wyznaczony przez amerykańską Federalną Komisję Łączności. Wolniejszy start oznacza, że Amazon prawdopodobnie będzie starał się o przedłużenie. I po decyzji Bezosa o wycofaniu się z pomysłu publikowania wysokości opłat celnych w amerykańskim serwisie Amazon przedłużenie terminu jest praktycznie pewne. 

Choć Projekt Kuiper ruszył, gdy orbita ziemska była już wypełniona satelitami SpaceX, szefowie Amazon widzą przewagi nad projektem. To między innymi nieporównywalnie większe doświadczenie firmy w zakresie produktów konsumenckich oraz jedna z największych i najsprawniejszych chmur bazodanowych (Amazon Web Services), z którą będzie się można łączyć właśnie dzięki satelitom Kuipera. Lwia część rządów na świecie i tak korzysta z chmury AWS, więc ich wejście w projekt Bezosa jest niemal gwarantowane. Podobnie jak gwarantowana jest odmowa, którą otrzyma Elon Musk. 

Pozostaje pytanie, czy taka ambicjonalna wojna dobrze skończy się dla ludzkości? I jak daleko obaj sięgną, żeby udowodnić swoją wyższość nad tym drugim.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe