KE nie chce zająć się podejrzanym finansowaniem kampanii w Polsce. "A przecież powołała do tego komisję"

Co musisz wiedzieć
- Republikanie z Kongresu USA chcieli uzyskać od Komisji Europejskiej odpowiedzi ws. podejrzanego finansowania kampanii chwalącej Rafała Trzaskowskiego i ganiącej Karola Nawrockiego oraz Sławomira Mentzena.
- KE odpisała, że ta sprawa nie leży w jej kompetencjach.
- Do listu amerykańskich polityków i odpowiedzi Komisji odniosła się europoseł PiS Beata Szydło, przypominając o projekcie "Europejska Tarcza Demokracji", który ma się zajmować dokładnie tym, o co pytali kongresmeni.
KE zwykle się nie spieszy, ale tym razem…
Amerykańscy kongresmeni wysłali list z pytaniami do Komisji Europejskiej, oczekując skrupulatnych wyjaśnień, jak doszło do nielegalnej agitacji wyborczej w Polsce oraz jaką rolę odegrał w tym amerykański fundusz Higher Ground Labs. Chcieli też wiedzieć, czy za finansowaniem tego typu akcji nie stoją fundusze związane z George'em Sorosem.
Jak komentuje Beata Szydło, "Komisja Europejska zazwyczaj nie śpieszy się z żadnymi działaniami. Tymczasem wystarczało kilkadziesiąt godzin, żeby oświadczyła w odpowiedzi na list amerykańskich kongresmenów, iż nie zamierza zajmować się sprawą ingerencji w polskie wybory".
- Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego
- "Idź się popłacz". Burza w sieci po programie TVN
- Komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Nie żyje polski muzyk. Miał tylko 27 lat
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
Od tego jest Europejska Tarcza Demokracji
Pani europoseł przyznaje, że jest to o tyle interesujące, ponieważ "Komisja Europejska wraz z Parlamentem Europejskim prowadzą projekt o nazwie Europejska Tarcza Demokracji. PE powołał specjalną komisję tylko do celu zajmowania się Tarczą Demokracji".
Z ramienia EKR jestem w tej komisji i dobrze wiem, że według założeń ma zajmować się dokładnie tym, o czym pisali kongresmeni – badaniem zewnętrznych ingerencji w europejskie procesy demokratyczne, w tym wybory
– zaznacza była premier.
Przypomina, że uprawnienia komisji zostały szczegółowo opisane w komunikacie wydanym przez PE:
"Komisja bada wpływ istniejących i planowanych przepisów, aby wykryć możliwe luki, które mogłyby zostać wykorzystane przez podmioty chcące dokonać złośliwej ingerencji w demokrację".
Europejska Tarcza Demokracji ma się skupić na:
- ingerencji za pośrednictwem platform internetowych i ich wpływie na demokrację;
- atakach na infrastrukturę krytyczną; cyberatakach;
- treściach generowanych przez sztuczną inteligencję i deep fake’ach wykorzystywanych do zagranicznej ingerencji i manipulacji informacjami;
- lokalnych zagrożeniach hybrydowych;
- a także roli złośliwych podmiotów państwowych lub niepaństwowych.
Beata Szydło: Nie odpuszczę
Beata Szydło podkreśla zatem, że "Europejska Tarcza Demokracji ma – teoretycznie – zajmować się dokładnie tym, co wydarzyło się w Polsce". ''Wspierająca Trzaskowskiego zewnętrzna kampania to bazująca na fake’ach ingerencja przy pomocy platform cyfrowych, a wszystko to jest finansowane przez złośliwe podmioty niepaństwowe, a może i państwowe" – pisze europoseł.
Tylko, że jakoś – opanowane przez politycznych kolegów Trzaskowskiego – struktury KE oraz PE nie chcą się zajmować akurat tą ingerencją. Dlaczego? Łatwo zgadnąć
– dodaje i zapewnia, że tej sprawy nie odpuści. "Tarcza Demokracji musi się zająć sprawą ingerencji w polskie wybory przez organizacje sprzyjające Trzaskowskiemu'' – zaznacza.
To będzie długi wpis, ale zachęcam do lektury.🙂⤵️
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) May 28, 2025
Komisja Europejska zazwyczaj nie śpieszy się z żadnymi działaniami. Tymczasem wystarczało kilkadziesiąt godzin, żeby oświadczyła w odpowiedzi na list amerykańskich kongresmenów, iż nie zamierza zajmować się sprawą ingerencji w…