Tȟašúŋke Witkó: Nowe porządki w Pentagonie

Co musisz wiedzieć?
- James „Mad Dog” Mattis zrezygnował z funkcji szefa Pentagonu po sporze z Donaldem Trumpem o Syrię i nominację gen. Marka Milley’a.
- Gen. Mark Milley, mimo krytyki Mattisa, został przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, lecz skompromitował się chaotycznym wycofaniem z Afganistanu i potajemnym kontaktem z Pekinem.
- W administracji Trumpa 2.0 sekretarz obrony Peter Brian Hegseth przeprowadza czystki w dowództwie, obsadzając kluczowe stanowiska swoimi ludźmi, m.in. gen. Johna D. Caine’a na czele Kolegium.
- Krytycy z liberalnego establishmentu (np. prof. Risa Brooks) podnoszą zarzuty prawne i konstytucyjne, lecz zwolennicy zmian twierdzą, że silna armia USA gwarantuje bezpieczeństwo Europie.
„Wściekły Pies” w Pentagonie
Mattis, noszący wśród swoich podwładnych przydomek „Wściekły Pies", będąc od kilku lat na wojskowej emeryturze, 20 stycznia 2017 roku wszedł w skład administracji Donalda Trumpa jako szef Pentagonu. Bożyszcze żołnierzy, człek cieszący się niespotykanym autorytetem nieformalnym, weteran I i II Wojny w Zatoce Perskiej oraz operacji w Afganistanie, słynął z nieugiętej postawy, szczególnie w stosunku do polityków. Należał do tego grona generałów, którzy wiosną 2004 roku bardzo krytycznie wypowiadali się o sposobie zarządzania podbitym państwem Saddama Husajna przez Lewisa Paula Bremera III, cywilnego administratora Iraku. Okazało się, że oficerowie ci mieli rację, bowiem dzięki nieprzemyślanym decyzjom Bremera – głównie tym nakazującym rozwiązania irackiej armii –wybuchło nad Eufratem i pochłonęło wiele żołnierskich istnień powstanie szyickiego duchownego, Muktady as-Sadra. Cóż, podobnie Mattis zachowywał się w stosunku do Trumpa, to znaczy, że zawsze mówił mu prawdę w oczy, co apodyktycznemu 45. prezydentowi Stanów Zjednoczonych podobać się nie mogło. Tak stało się w sprawie Syrii, kiedy w grudniu 2019 roku „Wściekły Pies” negatywnie ocenił decyzję Trumpa, nakazującą wycofanie stamtąd wojsk spod znaku gwiaździstego sztandaru. Drugim ogniskiem sporu między oficjelami była osoba generała Marka Alexandra Milley’a, którego prezydent – wbrew rekomendacji swojego sekretarza obrony – postanowił uczynić przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Gdy Trump postawił na swoim, wówczas Mattis podał się do dymisji, na co ten pierwszy zareagował w sposób nieprzemyślany i postanowił upokorzyć starego piechocińca morskiego, złośliwie skracając mu okres wypowiedzenia. Tak po ludzku, jestem ciekaw, ile żołnierskich głosów podczas elekcji w listopadzie 2020 roku, kosztowało Trumpa owo niedojrzałe zachowanie? Myślę, że wiele, gdyż nikt nie lubi, kiedy publicznie traktuje się komilitonów w sposób impertynencki. Ponadto, finalnie okazało się, że to Mattis miał rację.
Niebezpieczne związki Pentagonu z Chinami
Mark Alexander Milley, pierwszy żołnierz USA, pokazał swój militarny kunszt, kiedy latem roku 2021 Amerykanie opuszczali Afganistan. Można to określić frazą „katastrofa planistyczno-wykonawcza”. Bałagan, chaos, kakofonia decyzji i rozmyte rozkazodawstwo spowodowały, że tamtą operację dziś możemy nazwać kompromitacją światowego hegemona. Jednak generał Milley zostanie zapamiętany jako ten, który – za plecami Trumpa – w październiku 2020 roku zadzwonił do chińskiego generała Li Zuochenga, aby powiedzieć mu, że osobiście ostrzeże Kitajców, gdyby Trump planował uderzenie na Państwo Środka. Jeśli to nie jest zdradą, to co nią może być? I jak tu się dziwić, że służby USA nie były w stanie okiełznać ruchu Black Lives Matter, skoro zdrada wyszła z najwyższego szczebla wojskowego? A wystarczyło posłuchać wcześniej doświadczonego piechocińca morskiego, Mattisa.
- IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka
- Komunikat dla mieszkańców Katowic
- "Jak śmiecie!" Burza po emisji programu TVN
- Komunikat dla mieszkańców Poznania
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego
- Prokuratura umorzyła postępowanie w kolejnym "największym przekręcie" PiS
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Nie żyje uczestniczka znanego teleturnieju. Polsat wydał komunikat
- Paweł Kukiz: Jeśli Tusk będzie miał całą władzę zacznie się demontaż opozycji
- Kinga Gajewska w ramach kampanii zawiozła do hospicjum worek kartofli. Internauci byli bezlitośni
Czystki Hegsetha
Zastanawiają się Państwo zapewne, dlaczego opowiadam Wam te zamierzchle historie militarne? Otóż, bez ich przytoczenia nie da się zrozumieć teraźniejszości, w której Peter Brian Hegseth, 29. sekretarz obrony USA, systematycznie zwalnia z zajmowanych funkcji najwyższych dowódców wojskowych, aby na ich miejsce mianować tych wybranych przez siebie. I tak generał John Daniel Caine, wskazany przez Hegsetha i forsowany przez Trumpa, został przewodniczącym Kolegium Połączonych Szefów Sztabów. Widać, że Trump wyciągnął wnioski ze swoich błędów popełnionych w latach 2017-2021 i zaczął wsłuchiwać się w głos żołnierzy. O tym, że nominacja Caine’a była słuszna świadczą choćby pełne oburzenia teksty autorstwa profesor Risy Brooks, która wskazuje tysiące przeszkód formalnych, uniemożliwiających objęcie funkcji przez Caine’a. Cóż, trudno się nie zgodzić, że wyświechtane argumenty forsowane przez zaoceaniczny establishment, te o łamaniu prawa i konstytucji, wybrzmiewają zawsze wtedy, kiedy decyzja jest nie po myśli możnych. Dodam, że profesów Risa Brooks milczała, kiedy świat obiegła informacja o chińskich związkach Milley’a oraz wtedy, kiedy Amerykanie kompromitowali się, uciekając z Kabulu. Silna armia amerykańska jest gwarantem spokoju w Europie, a profesorskie ględzenie nie zastąpi skuteczności czołgowych armat, dlatego z rezerwą podchodźmy do liberalnych głosów dobiegających nas zza Atlantyku.
Howgh!
Tȟašúŋke Witkó, 30 maja 2025 r.
[Autor jest emerytowanym oficerem wojsk powietrznodesantowych. Miłośnik kawy w dużym kubku ceramicznym – takiej czarnej, parzonej, słodzonej i ze śmietanką. Samotnik, cynik, szyderca i czytacz politycznych informacji. Dawniej nerwus, a obecnie już nie nerwus]