Niemcy: Serbołużyczanie desperacko walczą z agresywną germanizacją

Co musisz wiedzieć:
- Serbołużyczanie, słowiańska mniejszość w Niemczech, walczą o przetrwanie swojego języka, który UNESCO uznaje za zagrożony.
- Jak podaje The Washington Post, rosnąca presja asymilacji i ataki ze strony niemieckich ultranacjonalistów sprawiają, że używanie łużyckiego staje się coraz trudniejsze.
- W Budziszynie działa Centrum Językowe Witaj, które tworzy aplikacje i materiały cyfrowe, by młode pokolenie mogło korzystać z języka również online.
- Dla wielu rodzin, jak Schmidtowie z Crostwitz, walka o język to sprawa tożsamości i dumy: „Jeśli nie włoży się w to serca i duszy, to się nie uda”.
„Język można uratować tylko wtedy, gdy będzie się nim posługiwać coraz więcej osób”
Jak przypomina The Washington Post, Łużyczanie są jedną z czterech oficjalnie uznanych mniejszości narodowych w Niemczech, obok Duńczyków, Fryzów oraz Sinti i Romów. Przyznanie tego statusu zapewnia finansowanie kultury, edukację i media w języku łużyckim, a także ochronę na mocy prawa europejskiego.
W Budziszynie (Bautzen) dzieci w przedszkolu uczą się języka łużyckiego poprzez zabawę i śpiew. Dwujęzyczne tablice na ulicach mają przypominać, że to miasto ma dwa oblicza – niemieckie i łużyckie.
Język można uratować tylko wtedy, gdy będzie się nim posługiwać coraz więcej osób
– mówi cytowany przez Washington Post Stefan Schmidt, radiowiec i ojciec pięciorga dzieci wychowywanych po łużycku.
Problemem jest jednak malejąca liczba rodzin, które używają tego języka na co dzień. UNESCO klasyfikuje górno- i dolnołużycki jako języki zagrożone, podobnie jak walijski czy bretoński.
- Komunikat dla mieszkańców Lubelszczyzny
- IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka
- Komunikat dla mieszkańców Podkarpacia
- Ważny komunikat dla mieszkańców i turystów w Gdańsku
- Ojciec zginął, ratując córki nad Bałtykiem
- Pilny komunikat Trumpa. Wielki progres w sprawie Rosji
- Trump podał dwa warunki pokoju. Zełenski może natychmiast zakończyć wojnę
Troska o dziedzictwo
Serbołużyczanie nie chcą, by ich język istniał tylko w folklorze. Obok tradycyjnych strojów i religijnych obrzędów, coraz większy nacisk kładzie się na obecność łużyckiego w przestrzeni cyfrowej.
Centrum Językowe Witaj w Budziszynie tworzy aplikacje i materiały online, które mają pomóc w nauce języka najmłodszym.
Jeśli dzieci nie znajdą treści w języku łużyckim, przyzwyczają się do niemieckiego lub angielskiego
– ostrzega Daniel Zoba, który koordynuje prace nad digitalizacją.
Ataki niemieckich nacjonalistów
Według Washington Post, Serbołużyczanie zmagają się nie tylko z naturalnym zanikiem języka w młodszych pokoleniach, ale także z rosnącą presją ze strony niemieckich środowisk nacjonalistycznych.
W regionach tradycyjnie zamieszkanych przez Łużyczan coraz większe poparcie zdobywa skrajnie prawicowa AfD, którą niemieckie służby wywiadowcze uznają za ugrupowanie ekstremistyczne. Dochodzi do incydentów, w których młodzi Łużyczanie są zastraszani i zmuszani do posługiwania się niemieckim zamiast własnym językiem
– podaje "Washington Post" i dodaje, że w zeszłym roku Domowina, czyli organizacja parasolowa zrzeszająca społeczności łużyckie, zakazała działaczom i kandydatom AfD piastowania funkcji w swoich szeregach.
Zdecydowanie nie unikamy mówienia po łużycku
– komentuje twardo Hana Schmidt z Crostwitz, która wraz z rodziną wciąż rozmawia w języku przodków. Dla jej babci ochrona języka to kwestia tożsamości i serca.
To niesamowite, ile emocji i miłości można w sobie przekazać. Jeśli nie włoży się w to serca i duszy, to się nie uda
– podsumowała Schmidt.