To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie

To nie jakiś chwilowy kaprys losu, a realny, długofalowy trend w piłce nożnej. Polskie kluby zaczynają w Europie wygrywać zdecydowanie częściej niż dotychczas, a przez to zyskują pieniądze, które pozwalają… wygrywać jeszcze częściej. Takie sprzężenie zwrotne staje się napędem całej „polskiej fortuny piłkarskiej”.
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w europejskich pucharach.
  • Zdaniem Piotra Tomczyka to nie przypadek, to efekt długofalowej strategii.

 

Tego jeszcze nie było! Mamy drugą połowę sierpnia, a cztery polskie drużyny – Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa – wciąż są w grze o fazę ligową europejskich pucharów. Przed nami decydujące dwumecze, które mogą, ale nie muszą, zakończyć się upragnionymi awansami. Mistrzowie Polski wciąż mają szanse na Ligę Europy, a pozostałe trzy zespoły na Ligę Konferencji. Portal Football Meets Data wyliczył ich szanse przed ostatnią rundą eliminacji. Wszystko jest już jasne!

 

Coraz lepsze prognozy

W idealnym scenariuszu, gdyby wszystko poszło zgodnie z naszymi życzeniami, Lech mógłby zagrać w Lidze Europy, a Legia, Jagiellonia i Raków w Lidze Konferencji. Pewności co do takich wyników rzecz jasna nie mamy, jednak warto powtórzyć, że wciąż jesteśmy w wyjątkowej, zaskakująco dobrej sytuacji. Mamy cztery polskie kluby na decydującym etapie eliminacji. To oznacza, że w nadchodzących rundach wyniki będą miały coraz większe znaczenie – nie tylko jako miara sukcesu sportowego, lecz także dla finansów naszych klubów.

Co ciekawe, Football Meets Data prognozuje, że cztery polskie zespoły zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów.

To historyczny moment! Co prawda, zgodnie z prognozą portalu Lech miałby jeszcze przegrać dwumecz z Genk w drodze do Ligi Europy, ale nawet w przypadku tego dwumeczu mistrzowie Polski mieliby 36 proc. szans, by pokonać dysponującego znacznie większym budżetem rywala z Belgii.


15. miejsce? To za mało!

Skupmy się na tym, co z tego wynika na dziś, oraz w bliższej i dalszej futbolowej przyszłości. Po pierwsze, rosnące współczynniki UEFA i miejsce Ekstraklasy w rankingu. W ubiegłym sezonie Polska awansowała na 15. miejsce w rankingu UEFA. To dzięki temu w kolejnych latach Ekstraklasę w rozgrywkach europejskich reprezentować będzie aż 5 polskich zespołów. W sezonie 2025/2026 jest jeszcze lepiej! Polska znajduje się już na 13. miejscu. Daje to możliwość łatwiejszych losowań w kolejnych latach, startu od wyższych etapów eliminacji i… większych pieniędzy.

Pieniądze z udziału w europejskich pucharach to realny bodziec rozwoju. W minionym sezonie Legia zarobiła razem z bonusami w Lidze Konferencji ponad 11 milionów euro, czyli blisko 50 milionów złotych. Jagiellonia nieznacznie przekroczyła 10 milionów euro. To nie są kwoty, którymi można zmiażdżyć europejską konkurencję, ale są to pieniądze, które znacząco ułatwiają rywalizację – trafiają bezpośrednio do budżetów klubów: pensje, transfery, infrastrukturę, skauting, szkolenie młodzieży. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.


Co dalej?

Warto też spojrzeć dalej, na perspektywę najbliższych 2–3 lat, gdy już (jeśli dotychczasowy trend się utrzyma) polskie zespoły będą rywalizowały w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Za sam awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów premia znacząco rośnie – 18,6 miliona euro, plus wszelkie dodatkowe bonusy, transmisje i nagrody za progres na kolejnych etapach. Te już realne środki, które pozwalają budować stabilne, długoterminowe plany. A kiedy klub dysponuje stabilnym budżetem, łatwiej ściągać i utrzymywać graczy, trenerów i sztab, inwestować w młodzież i infrastrukturę. Każdy dobry wynik w Europie to więcej pieniędzy – i odwrotnie: im więcej pieniędzy, tym większe możliwości na transfery i rozwój, a to z kolei przynosi wyniki sportowe, które znowu generują pieniądze. Sprzężenie zwrotne! Ten mechanizm działa w polskim futbolu, z każdym kolejnym rokiem coraz lepiej.


Polacy "oszukali system"

Przedłużająca się obecność czterech polskich klubów na europejskich boiskach nie jest już przypadkiem. Podobnie jak – wbrew opinii niektórych ekspertów – 13. miejsce w rankingu nie jest naszym wynikiem "ponad stan". Malkontenci jako dowód słabości Ekstraklasy przedstawiają to, co jest jej… największą siłą. Polska liga nie ma jednego hegemona, drużyny, która byłaby odpowiednikiem np. Crvenej Zwezdy Belgrad w Serbii, czyli drużyny, która co roku zdobywałaby mistrzostwo kraju. Lech Poznań, Legia Warszawa, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok, ale także Pogoń Szczecin – w Polsce kandydatów do mistrzostwa jest wielu! Jaki jest tego efekt? Rozgrywki są bardziej emocjonujące dla kibiców, a przez to na polskich stadionach jest ich znacznie więcej niż w krajach o porównywalnej futbolowej sile. A wracając do sprawy rankingu: wyrównana stawka zespołów (większa liczba przyzwoicie punktujących drużyn) poprawia pozycję rankingową Ekstraklasy.


To nie jest miejsce ponad stan!

Jak to się dzieje, że Polska jest lepsza w tym "niesprawiedliwym rankingu" niż Serbia, Dania, Austria, Szwajcaria czy Szkocja?

Przecież każdy z tych krajów ma znacznie bogatsze kluby, które wciąż osiągają lepsze wyniki od Lecha czy Legii… Skąd więc systematyczna poprawa naszego miejsca w kolejnych zestawieniach? To właśnie efekt rosnącej siły coraz większej grupy polskich drużyn, a nie tylko jednego czy dwóch krajowych liderów.

Lech, Legia, Raków i Jagiellonia pokazują, że kluby Ekstraklasy potrafią rozwijać się nawet w trudnych warunkach (przy konieczności przebijania się przez eliminacje) i że – nie bez wysiłku – polski futbol potrafi konkurować na arenie kontynentalnej.

Czy to znaczy, że w najbliższych latach polskie kluby będą uzyskiwały coraz lepsze wyniki sportowe i finansowe? Tak. Szanse na to systematycznie rosną. Nawet jeśli postęp nie nastąpi w każdym sezonie (potknięcia, jak to w sporcie, będą się zdarzały), to trend poprawy wyników będzie widoczny. Nie tylko dlatego, że polskie drużyny "będą miały szczęście w losowaniach", ale przede wszystkim z powodów organizacyjnych i finansowych.


Koniec "problemu Himilsbacha"

Poprawia się nasza pozycja w rankingu, rośnie wartość naszych drużyn, a z każdym kolejnym awansem rośnie pula pieniędzy, które kluby mają do dyspozycji. Rośnie też pewność klubowej strategii inwestycyjnej. Odważnie inwestuj w rozwój drużyny, bo wiesz, że po zakupie "drogich piłkarzy" nie zostaniesz z nimi "jak Himilsbach z angielskim". Dzięki grze w pucharach, bez konieczności przebijania się do zasadniczej fazy rozgrywek przez eliminacje, będą potrzebni drużynie. Jeśli nie w Lidze Mistrzów, to w Lidze Europy lub Lidze Konferencji.

Inwestycja zwróci się w postaci lepszych wyników sportowych, a to z kolei przyciąga nowych sponsorów, widzów i inwestorów.


Podsumowanie

Polskie kluby piłkarskie walczą już nie tylko o przetrwanie. Są właśnie w fazie intensywnego rozwoju, którego dowodem jest skok Ekstraklasy w rankingu UEFA (i to w ciągu kilku lat!) z 30. miejsca na 13. Stadiony zapełniają się kibicami, rośnie zainteresowanie mediów Ekstraklasą, a sportowym ambicjom właścicieli sprzyjają coraz lepsze wyniki finansowe klubów. Rynek piłkarski w Polsce rośnie. Jeśli będziemy rozsądnie inwestować w młode talenty i infrastrukturę, to ten wzrost nie będzie jedynie chwilowy. I nie będzie to wzrost w efekcie jednego, świetnego sezonu. Piłkarski biznes w Polsce – skazani na sukces? Ta diagnoza powinna obowiązywać przez długie lata.


 

POLECANE
Kłopoty rządu Tuska. Prawie połowa Polaków jest mu przeciwnych z ostatniej chwili
Kłopoty rządu Tuska. Prawie połowa Polaków jest mu przeciwnych

W badaniu z listopada 34 proc. badanych poparło rząd, 41 proc. było mu przeciwnych, a 22 proc. wyraziło obojętność – wynika z sondażu CBOS.

Zmiany w Polsce 2050. Jest kandydatura na przewodniczącą partii Wiadomości
Zmiany w Polsce 2050. Jest kandydatura na przewodniczącą partii

Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zdecydowała się na start w wyborach na przewodniczącą Polski 2050. Minister funduszy i polityki regionalnej planuje wzmocnić partię i przygotować ją do samodzielnego startu w wyborach. Podkreśliła, że jest w Polsce 2050 od początku i stała m.in. za zwycięską kampanią w 2023 roku.

10 000 rolników ma protestować w Brukseli przeciwko unijnej polityce rolnej. Copa-Cogeca wydała komunikat pilne
10 000 rolników ma protestować w Brukseli przeciwko unijnej polityce rolnej. Copa-Cogeca wydała komunikat

Jak poinformowały organizacje Copa-Cogeca, oczekuje się, że 18 grudnia przyjedzie do Brukseli 10 000 rolników, aby wyrazić swój sprzeciw wobec umowy UE-Mercosur i całej unijnej polityce rolnej.

Czy gwiazda „Klanu” odejdzie z produkcji? Są komentarze z planu Wiadomości
Czy gwiazda „Klanu” odejdzie z produkcji? Są komentarze z planu

Mimo intensywnego rozgłosu związanego z „Tańcem z gwiazdami” i zmian w życiu prywatnym Agnieszka Kaczorowska nie porzuciła serialu, z którym jest związana od dziecka. W produkcji pojawia się rzadziej, jednak wciąż bierze udział w zdjęciach. Potwierdza to Laura Łącz, która od lat pracuje z nią na planie.

Zastępca szefa BBN o wypowiedziach Sikorskiego: „To jest część wojny hybrydowej, wprowadzanie dezinformacji” gorące
Zastępca szefa BBN o wypowiedziach Sikorskiego: „To jest część wojny hybrydowej, wprowadzanie dezinformacji”

Zastępca szefa BBN gen. bryg. rez. Mirosław Bryś w rozmowie z Tadeuszem Płużańskim w telewizji wPolsce.pl odniósł się do wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego pod adresem Prezydenta Karola Nawrockiego.

Po eksplozji na Mazowszu rusza operacja „Tor” Wiadomości
Po eksplozji na Mazowszu rusza operacja „Tor”

W piątek komendant główny policji zarządził operację policyjną pod kryptonimem Tor. Funkcjonariusze będą patrolować tereny infrastruktury kolejowej, współpracując ze Strażą Ochrony Kolei i z wojskiem – poinformowała Komenda Główna Policji.

Zełenski rozmawiał z europejskimi przywódcami. „Pracujemy nad dokumentem przygotowanym przez USA” z ostatniej chwili
Zełenski rozmawiał z europejskimi przywódcami. „Pracujemy nad dokumentem przygotowanym przez USA”

Jak poinformowała ukraińska agencja prasowa UNIAN, przywódcy czołowych państw europejskich zgodzili się z prezydentem Ukrainy, że obecna linia frontu powinna być punktem wyjścia wszelkich dyskusji terytorialnych.

Niemiecki historyk: Niemiecki rząd by upadł, gdyby przyznał Polsce reparacje z ostatniej chwili
Niemiecki historyk: Niemiecki rząd by upadł, gdyby przyznał Polsce reparacje

– Chyba państwa niemieckiego nie stać na to, żeby płacić takie niebotyczne sumy. Politycznie to też jest nie do przeforsowania. Każdy rząd niemiecki by upadł, gdyby przyznał Polsce wielkie, wielomiliardowe odszkodowania – mówił w rozmowie z Magdaleną Rigamonti kontrowersyjny niemiecki historyk, dyrektor Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich w Darmstadt prof. Peter Oliver Loew.

Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska

Od poniedziałku 24 listopada do piątku 28 listopada na terenie Gdańska będą rozlegać się głośne syreny alarmowe. Urzędnicy uspokajają – to tylko planowe testy związane z montażem nowych urządzeń ostrzegawczych na budynkach Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostkach ratowniczo-gaśniczych.

Plan pokojowy ws. wojny na Ukrainie. Kreml zabiera głos z ostatniej chwili
Plan pokojowy ws. wojny na Ukrainie. Kreml zabiera głos

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow poinformował w piątek, że rosyjskie władze nie otrzymały amerykańskiego 28-punktowego planu zakończenia wojny na Ukrainie, a Moskwa o szczegółach dowiaduje się z prasy. Podkreślił jednocześnie, że kontakty Rosji z USA są kontynuowane.

REKLAMA

To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie

To nie jakiś chwilowy kaprys losu, a realny, długofalowy trend w piłce nożnej. Polskie kluby zaczynają w Europie wygrywać zdecydowanie częściej niż dotychczas, a przez to zyskują pieniądze, które pozwalają… wygrywać jeszcze częściej. Takie sprzężenie zwrotne staje się napędem całej „polskiej fortuny piłkarskiej”.
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa To nie przypadek – polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w Europie
Piłka nożna. Ilustracja poglądowa / pixabay.com

Co musisz wiedzieć?

  • Polskie kluby piłkarskie zaczynają wygrywać w europejskich pucharach.
  • Zdaniem Piotra Tomczyka to nie przypadek, to efekt długofalowej strategii.

 

Tego jeszcze nie było! Mamy drugą połowę sierpnia, a cztery polskie drużyny – Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa – wciąż są w grze o fazę ligową europejskich pucharów. Przed nami decydujące dwumecze, które mogą, ale nie muszą, zakończyć się upragnionymi awansami. Mistrzowie Polski wciąż mają szanse na Ligę Europy, a pozostałe trzy zespoły na Ligę Konferencji. Portal Football Meets Data wyliczył ich szanse przed ostatnią rundą eliminacji. Wszystko jest już jasne!

 

Coraz lepsze prognozy

W idealnym scenariuszu, gdyby wszystko poszło zgodnie z naszymi życzeniami, Lech mógłby zagrać w Lidze Europy, a Legia, Jagiellonia i Raków w Lidze Konferencji. Pewności co do takich wyników rzecz jasna nie mamy, jednak warto powtórzyć, że wciąż jesteśmy w wyjątkowej, zaskakująco dobrej sytuacji. Mamy cztery polskie kluby na decydującym etapie eliminacji. To oznacza, że w nadchodzących rundach wyniki będą miały coraz większe znaczenie – nie tylko jako miara sukcesu sportowego, lecz także dla finansów naszych klubów.

Co ciekawe, Football Meets Data prognozuje, że cztery polskie zespoły zagrają w fazie grupowej europejskich pucharów.

To historyczny moment! Co prawda, zgodnie z prognozą portalu Lech miałby jeszcze przegrać dwumecz z Genk w drodze do Ligi Europy, ale nawet w przypadku tego dwumeczu mistrzowie Polski mieliby 36 proc. szans, by pokonać dysponującego znacznie większym budżetem rywala z Belgii.


15. miejsce? To za mało!

Skupmy się na tym, co z tego wynika na dziś, oraz w bliższej i dalszej futbolowej przyszłości. Po pierwsze, rosnące współczynniki UEFA i miejsce Ekstraklasy w rankingu. W ubiegłym sezonie Polska awansowała na 15. miejsce w rankingu UEFA. To dzięki temu w kolejnych latach Ekstraklasę w rozgrywkach europejskich reprezentować będzie aż 5 polskich zespołów. W sezonie 2025/2026 jest jeszcze lepiej! Polska znajduje się już na 13. miejscu. Daje to możliwość łatwiejszych losowań w kolejnych latach, startu od wyższych etapów eliminacji i… większych pieniędzy.

Pieniądze z udziału w europejskich pucharach to realny bodziec rozwoju. W minionym sezonie Legia zarobiła razem z bonusami w Lidze Konferencji ponad 11 milionów euro, czyli blisko 50 milionów złotych. Jagiellonia nieznacznie przekroczyła 10 milionów euro. To nie są kwoty, którymi można zmiażdżyć europejską konkurencję, ale są to pieniądze, które znacząco ułatwiają rywalizację – trafiają bezpośrednio do budżetów klubów: pensje, transfery, infrastrukturę, skauting, szkolenie młodzieży. A to dopiero wierzchołek góry lodowej.


Co dalej?

Warto też spojrzeć dalej, na perspektywę najbliższych 2–3 lat, gdy już (jeśli dotychczasowy trend się utrzyma) polskie zespoły będą rywalizowały w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Za sam awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów premia znacząco rośnie – 18,6 miliona euro, plus wszelkie dodatkowe bonusy, transmisje i nagrody za progres na kolejnych etapach. Te już realne środki, które pozwalają budować stabilne, długoterminowe plany. A kiedy klub dysponuje stabilnym budżetem, łatwiej ściągać i utrzymywać graczy, trenerów i sztab, inwestować w młodzież i infrastrukturę. Każdy dobry wynik w Europie to więcej pieniędzy – i odwrotnie: im więcej pieniędzy, tym większe możliwości na transfery i rozwój, a to z kolei przynosi wyniki sportowe, które znowu generują pieniądze. Sprzężenie zwrotne! Ten mechanizm działa w polskim futbolu, z każdym kolejnym rokiem coraz lepiej.


Polacy "oszukali system"

Przedłużająca się obecność czterech polskich klubów na europejskich boiskach nie jest już przypadkiem. Podobnie jak – wbrew opinii niektórych ekspertów – 13. miejsce w rankingu nie jest naszym wynikiem "ponad stan". Malkontenci jako dowód słabości Ekstraklasy przedstawiają to, co jest jej… największą siłą. Polska liga nie ma jednego hegemona, drużyny, która byłaby odpowiednikiem np. Crvenej Zwezdy Belgrad w Serbii, czyli drużyny, która co roku zdobywałaby mistrzostwo kraju. Lech Poznań, Legia Warszawa, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok, ale także Pogoń Szczecin – w Polsce kandydatów do mistrzostwa jest wielu! Jaki jest tego efekt? Rozgrywki są bardziej emocjonujące dla kibiców, a przez to na polskich stadionach jest ich znacznie więcej niż w krajach o porównywalnej futbolowej sile. A wracając do sprawy rankingu: wyrównana stawka zespołów (większa liczba przyzwoicie punktujących drużyn) poprawia pozycję rankingową Ekstraklasy.


To nie jest miejsce ponad stan!

Jak to się dzieje, że Polska jest lepsza w tym "niesprawiedliwym rankingu" niż Serbia, Dania, Austria, Szwajcaria czy Szkocja?

Przecież każdy z tych krajów ma znacznie bogatsze kluby, które wciąż osiągają lepsze wyniki od Lecha czy Legii… Skąd więc systematyczna poprawa naszego miejsca w kolejnych zestawieniach? To właśnie efekt rosnącej siły coraz większej grupy polskich drużyn, a nie tylko jednego czy dwóch krajowych liderów.

Lech, Legia, Raków i Jagiellonia pokazują, że kluby Ekstraklasy potrafią rozwijać się nawet w trudnych warunkach (przy konieczności przebijania się przez eliminacje) i że – nie bez wysiłku – polski futbol potrafi konkurować na arenie kontynentalnej.

Czy to znaczy, że w najbliższych latach polskie kluby będą uzyskiwały coraz lepsze wyniki sportowe i finansowe? Tak. Szanse na to systematycznie rosną. Nawet jeśli postęp nie nastąpi w każdym sezonie (potknięcia, jak to w sporcie, będą się zdarzały), to trend poprawy wyników będzie widoczny. Nie tylko dlatego, że polskie drużyny "będą miały szczęście w losowaniach", ale przede wszystkim z powodów organizacyjnych i finansowych.


Koniec "problemu Himilsbacha"

Poprawia się nasza pozycja w rankingu, rośnie wartość naszych drużyn, a z każdym kolejnym awansem rośnie pula pieniędzy, które kluby mają do dyspozycji. Rośnie też pewność klubowej strategii inwestycyjnej. Odważnie inwestuj w rozwój drużyny, bo wiesz, że po zakupie "drogich piłkarzy" nie zostaniesz z nimi "jak Himilsbach z angielskim". Dzięki grze w pucharach, bez konieczności przebijania się do zasadniczej fazy rozgrywek przez eliminacje, będą potrzebni drużynie. Jeśli nie w Lidze Mistrzów, to w Lidze Europy lub Lidze Konferencji.

Inwestycja zwróci się w postaci lepszych wyników sportowych, a to z kolei przyciąga nowych sponsorów, widzów i inwestorów.


Podsumowanie

Polskie kluby piłkarskie walczą już nie tylko o przetrwanie. Są właśnie w fazie intensywnego rozwoju, którego dowodem jest skok Ekstraklasy w rankingu UEFA (i to w ciągu kilku lat!) z 30. miejsca na 13. Stadiony zapełniają się kibicami, rośnie zainteresowanie mediów Ekstraklasą, a sportowym ambicjom właścicieli sprzyjają coraz lepsze wyniki finansowe klubów. Rynek piłkarski w Polsce rośnie. Jeśli będziemy rozsądnie inwestować w młode talenty i infrastrukturę, to ten wzrost nie będzie jedynie chwilowy. I nie będzie to wzrost w efekcie jednego, świetnego sezonu. Piłkarski biznes w Polsce – skazani na sukces? Ta diagnoza powinna obowiązywać przez długie lata.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe