Rafał Woś: Trwała nierentowność i inne zaklęcia

To niesamowite, z jaką łatwością powtarzamy w Polsce wciąż te same błędy. Choć przecież jeszcze niedawno zdawało się, że już drugi raz do tego samego bagna nie wejdziemy. A jednak wchodzimy.
Rafał Woś
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność / rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Elektrownia Dolna Odra ma zostać zamknięta, bo uznano ją za „trwale nierentowną”, czyli generującą większe koszty niż zyski.
  • Koszty te są wysokie głównie z powodu unijnego systemu ETS (opłat za emisję CO2) oraz wcześniejszego zwijania krajowego wydobycia węgla, co sztucznie podniosło ceny surowca.
  • Polskie elektrownie nie mogą rekompensować rosnących kosztów poprzez podnoszenie cen prądu, bo są one odgórnie regulowane.
  • Pomimo tego, że Polska nadal ma własny węgiel, zamiast go wykorzystać, uzależnia się od importowanego gazu, który może być niedostępny w czasie kryzysu lub wojny.

 

Wielkie wygaszanie

Trwa wygaszanie Elektrowni Dolna Odra. Służyła kolejnym pokoleniom Polek i Polaków od lat 70.. Ale teraz ma już nie służyć. Dlaczego? Bo jest „trwale nierentowna”. To hasło o trwałej nierentowności jest jak czarodziejskie zaklęcie. Takie publicystyczne: „Hokus-pokus”, „Abrakadabra” albo „Sectumsempra”. Powtarzają to potem media, komentariat, politycy, a nawet zwykli ludzie. Na tym temat ma się zakończyć.

Dolna Odra zostanie wygaszona w roku 2026, bo jest „trwale nierentowna”. A ponieważ jest „trwale nierentowna”, to zostanie wygaszona.

A ludzie, którzy stracą z tego powodu pracę? A region, który może stać się w przyszłości ofiarą blackoutów? Kogo to obchodzi, skoro abrakadabra – trwale nierentowna – hokus-pokus i bęc.

Ale dlaczego właściwie Dolna Odra jest „trwale nierentowna”? Co to w praktyce znaczy? Ano znaczy tyle, że koszty jej funkcjonowania przekraczają zyski, które elektrownia może uzyskać ze swej działalności ekonomicznej. Ale dlaczego tak jest? Dlaczego koszty funkcjonowania elektrowni węglowych są wysokie? Czy to się zdarzyło przypadkiem? A może boskim zrządzeniem? No właśnie nie!

Rozwikłanie zagadki

Produkowanie energii z węgla jest drogie z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że od roku 1989 w Polsce zrobiono naprawdę wiele, by cenę wydobycia surowca podwyższyć.

Zamiast inwestować w nowe złoża, wygaszano kolejne kopalnie. Zamiast rozwijać produkcję surowca, raczej ją zwijano. Nic więc dziwnego, że koszty wydobycia rosły.

A wraz z nimi presja na to, by drożał sam surowiec. Tak, by wobec niego także użyć zaklęcia o „trwałej nierentowności”.

Po drugie – dzięki unijnemu systemowi ETS – produkowanie energii z węgla jest w Polsce (podobnie jak w całej Unii) obłożone koniecznością wykupu uprawnień do emisji. To działa niczym podatek i tak ma działać. Bo ETS został wymyślony po to, żeby gospodarkę dekarbonizować. W efekcie elektrownie muszą od lat płacić ów podatek, co sprawia, że ich koszty rosną. A czy wspomniałem już, że tylko w latach 2020–2022 koszt uprawnień do emisji skoczył z 20 do 100 euro za tonę i spełniał wszelkie znamiona bańki spekulacyjnej?

Normalnie jest tak, że jak firmie rosną koszty, to w naturalny sposób stara się ona przerzucić je na konsumenta. Ale w przypadku polskich elektrowni ten mechanizm wydarzyć się nie może, bo w Polsce (i wszędzie na świecie) ceny energii dla użytkownika końcowego są regulowane. W efekcie dostawca ciepła albo prądu jest jak ofiara tortury polegającej na rozrywaniu ciała biegnącymi w przeciwnym kierunku końmi. Tu podobnie. Elektrownie w ostatnich latach musiały z jednej strony płacić horrendalne stawki za emisje CO2. Z drugiej nie mogły sobie tego odbić w przychodach, bo państwo czuło się w obowiązku chronić obywatela przez drogimi cenami energii.

 

A co z... węglem?

I tak to się kręciło. I kręci nadal. Właśnie stąd ta „trwała nierentowność”. A nie przez to, że Dolna Odra produkuje jakąś złą energię albo że ma przerosty zatrudnienia. W takich okolicznościach produkcja energii nie ma szans na trwałą rentowność. A dzieje się tak właśnie dlatego, że ta trwała nierentowność została im narzucona wraz z polityką klimatyczną i szałem dekarbonizacji.

Bądźmy realistami – powiedzą niektórzy. Jak nie można robić energii z węgla, to nie róbmy jej z węgla. Wygaśmy Dolną Odrę, a region zaopatrzmy energią z bloków gazowych albo z importu. A kiedyś ze źródeł odnawianych. Świetny, doprawdy, pomysł.

Tylko, że tak się akurat składa, że węgiel w Polsce mamy. I na wypadek wojny albo kryzysu nikt nam nie może tego dostępu zabrać. A gaz musimy kupić.

I to jest zupełnie proste. Ale jakoś nie może się przebić. Dlatego to takie bolesne, że tak wielu rodaków woli wierzyć w abrakadabra, hokus-pokus i opowieść o „trwałej nierentowności”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]


 

POLECANE
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39 z ostatniej chwili
Tragiczna Wigilia na Opolszczyźnie. Nie żyje sześć osób po wypadku na DK39

Sześć osób zginęło w wypadku na drodze krajowej nr 39 w województwie opolskim w Wigilię o g. 6:30 rano. Po zderzeniu dwóch samochodów osobowych trasa została całkowicie zablokowana, a na miejscu pracują służby pod nadzorem prokuratury – poinformowała policja.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

W świąteczne dni zmienią się rozkłady komunikacji miejskiej. Zawieszone zostanie kursowanie kilkudziesięciu linii, a inne będą jeździć rzadziej.

Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata z ostatniej chwili
Nie żyje Maciej Misztal. Kabareciarz miał tylko 43 lata

Maciej Misztal, współzałożyciel Kabaretu Trzeci Wymiar i wieloletni współpracownik OFPA w Rybniku, zmarł 22 grudnia 2025 r. po ciężkiej chorobie. Miał 43 lata.

REKLAMA

Rafał Woś: Trwała nierentowność i inne zaklęcia

To niesamowite, z jaką łatwością powtarzamy w Polsce wciąż te same błędy. Choć przecież jeszcze niedawno zdawało się, że już drugi raz do tego samego bagna nie wejdziemy. A jednak wchodzimy.
Rafał Woś
Rafał Woś / Tygodnik Solidarność / rys. Barbara Sadowska

Co musisz wiedzieć:

  • Elektrownia Dolna Odra ma zostać zamknięta, bo uznano ją za „trwale nierentowną”, czyli generującą większe koszty niż zyski.
  • Koszty te są wysokie głównie z powodu unijnego systemu ETS (opłat za emisję CO2) oraz wcześniejszego zwijania krajowego wydobycia węgla, co sztucznie podniosło ceny surowca.
  • Polskie elektrownie nie mogą rekompensować rosnących kosztów poprzez podnoszenie cen prądu, bo są one odgórnie regulowane.
  • Pomimo tego, że Polska nadal ma własny węgiel, zamiast go wykorzystać, uzależnia się od importowanego gazu, który może być niedostępny w czasie kryzysu lub wojny.

 

Wielkie wygaszanie

Trwa wygaszanie Elektrowni Dolna Odra. Służyła kolejnym pokoleniom Polek i Polaków od lat 70.. Ale teraz ma już nie służyć. Dlaczego? Bo jest „trwale nierentowna”. To hasło o trwałej nierentowności jest jak czarodziejskie zaklęcie. Takie publicystyczne: „Hokus-pokus”, „Abrakadabra” albo „Sectumsempra”. Powtarzają to potem media, komentariat, politycy, a nawet zwykli ludzie. Na tym temat ma się zakończyć.

Dolna Odra zostanie wygaszona w roku 2026, bo jest „trwale nierentowna”. A ponieważ jest „trwale nierentowna”, to zostanie wygaszona.

A ludzie, którzy stracą z tego powodu pracę? A region, który może stać się w przyszłości ofiarą blackoutów? Kogo to obchodzi, skoro abrakadabra – trwale nierentowna – hokus-pokus i bęc.

Ale dlaczego właściwie Dolna Odra jest „trwale nierentowna”? Co to w praktyce znaczy? Ano znaczy tyle, że koszty jej funkcjonowania przekraczają zyski, które elektrownia może uzyskać ze swej działalności ekonomicznej. Ale dlaczego tak jest? Dlaczego koszty funkcjonowania elektrowni węglowych są wysokie? Czy to się zdarzyło przypadkiem? A może boskim zrządzeniem? No właśnie nie!

Rozwikłanie zagadki

Produkowanie energii z węgla jest drogie z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że od roku 1989 w Polsce zrobiono naprawdę wiele, by cenę wydobycia surowca podwyższyć.

Zamiast inwestować w nowe złoża, wygaszano kolejne kopalnie. Zamiast rozwijać produkcję surowca, raczej ją zwijano. Nic więc dziwnego, że koszty wydobycia rosły.

A wraz z nimi presja na to, by drożał sam surowiec. Tak, by wobec niego także użyć zaklęcia o „trwałej nierentowności”.

Po drugie – dzięki unijnemu systemowi ETS – produkowanie energii z węgla jest w Polsce (podobnie jak w całej Unii) obłożone koniecznością wykupu uprawnień do emisji. To działa niczym podatek i tak ma działać. Bo ETS został wymyślony po to, żeby gospodarkę dekarbonizować. W efekcie elektrownie muszą od lat płacić ów podatek, co sprawia, że ich koszty rosną. A czy wspomniałem już, że tylko w latach 2020–2022 koszt uprawnień do emisji skoczył z 20 do 100 euro za tonę i spełniał wszelkie znamiona bańki spekulacyjnej?

Normalnie jest tak, że jak firmie rosną koszty, to w naturalny sposób stara się ona przerzucić je na konsumenta. Ale w przypadku polskich elektrowni ten mechanizm wydarzyć się nie może, bo w Polsce (i wszędzie na świecie) ceny energii dla użytkownika końcowego są regulowane. W efekcie dostawca ciepła albo prądu jest jak ofiara tortury polegającej na rozrywaniu ciała biegnącymi w przeciwnym kierunku końmi. Tu podobnie. Elektrownie w ostatnich latach musiały z jednej strony płacić horrendalne stawki za emisje CO2. Z drugiej nie mogły sobie tego odbić w przychodach, bo państwo czuło się w obowiązku chronić obywatela przez drogimi cenami energii.

 

A co z... węglem?

I tak to się kręciło. I kręci nadal. Właśnie stąd ta „trwała nierentowność”. A nie przez to, że Dolna Odra produkuje jakąś złą energię albo że ma przerosty zatrudnienia. W takich okolicznościach produkcja energii nie ma szans na trwałą rentowność. A dzieje się tak właśnie dlatego, że ta trwała nierentowność została im narzucona wraz z polityką klimatyczną i szałem dekarbonizacji.

Bądźmy realistami – powiedzą niektórzy. Jak nie można robić energii z węgla, to nie róbmy jej z węgla. Wygaśmy Dolną Odrę, a region zaopatrzmy energią z bloków gazowych albo z importu. A kiedyś ze źródeł odnawianych. Świetny, doprawdy, pomysł.

Tylko, że tak się akurat składa, że węgiel w Polsce mamy. I na wypadek wojny albo kryzysu nikt nam nie może tego dostępu zabrać. A gaz musimy kupić.

I to jest zupełnie proste. Ale jakoś nie może się przebić. Dlatego to takie bolesne, że tak wielu rodaków woli wierzyć w abrakadabra, hokus-pokus i opowieść o „trwałej nierentowności”.

[Sekcje "Co musisz wiedzieć", FAQ, oraz lead i śródtytułu od Redakcji]



 

Polecane