Polski premier Tomasz Arciszewski przegrał z sowieckim agentem Oskarem Lange
Co musisz wiedzieć?
- •Tomasz Arciszewski – przedwojenny działacz PPS, premier rządu RP na uchodźstwie (1944–1947), uczestnik akcji bojowych PPS oraz oficer Legionów; po wojnie sprzeciwiał się podporządkowaniu Polski ZSRR
- Oskar Lange – ekonomista, działający po wojnie w strukturach PRL; sowiecki agent
- Bolesław Gebert – kluczowy sowiecki agent w USA oraz osoba werbująca Polaków (w tym Langego) do współpracy z NKWD i Kominternem.
- Ulica Arciszewskiego w Warszawie została przywrócona Oskarowi Lange w wyniku decyzji urzędników po wcześniejszej dekomunizacji
Doprecyzowując, sprawa wyglądała tak, że ulica Oskara Langego na warszawskim Mokotowie została w 2017 r. zdekomunizowana, aby rok później ulec rekomunizacji. Za sprawą stołecznych urzędników i sędziów Oskar Lange – funkcjonariusz międzynarodówki komunistycznej (Kominternu) – powrócił, aby znów straszyć mieszkańców i przyjezdnych.
Tomasz Arciszewski
Tomasz Arciszewski był i pozostał wierny polskim socjalistom - niepodległościowcom. Członek Polskiej Partii Socjalistycznej, jeden z przywódców Organizacji Bojowej PPS. Brał udział w wielu akcjach bojowych przeciw caratowi, w tym w sławnej akcji pod Bezdanami (1908). Od 1914 r. oficer I Brygady Legionów Polskich.
W niepodległej II RP radny miasta stołecznego Warszawy (1916-1934 i 1938-39), minister pracy i opieki społecznej a następnie poczt i telegrafów (1918-19), poseł na Sejm RP (1919-35).
Po agresji III Rzeszy niemieckiej na Polskę Arciszewski współtworzył Robotnicze Brygady Obrony Warszawy, pod okupacją reprezentował Polską Partię Socjalistyczną - Wolność Równość Niepodległość (PPS – WRN) w polskim, podziemnym parlamencie: Radzie Jedności Narodowej.
- Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej
- Mróz do nawet -14 stopni, śnieg i zamiecie. Zima zaatakuje w weekend
- Pilne doniesienia z granicy. Jest komunikat Straży Granicznej
- Mamy wyrok sądu ws. znaku graficznego „Solidarność”! Piotr Duda: To niepodważalne potwierdzenie naszych praw
- Ważny komunikat dla mieszkańców Gdańska
- Komunikat Straży Granicznej. Pilne doniesienia z granicy
- Trzeci stopień alarmowy. PKP Intercity wydaje pilny komunikat
- Długie przerwy w dostawie prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Wielkopolski
- KRUS wydał komunikat dla rolników
- Czarzasty chce stosować "weto". Mocna odpowiedź z Kancelarii Prezydenta
- Zielony Ład to ekonomiczne harakiri. Oto dlaczego
- W Berlinie o bezpieczeństwie Europy bez udziału Polski
Oskar Lange
Oskar Lange też był posłem na Sejm, tylko na ten komunistyczny PRL-owski (lata 1947-65). Bo już na początku okupacji sowieckiej zdradził Polskę i Polską Partię Socjalistyczną „dogadując się” z komunistami. To historia oficjalna - Lange od dawna był sowieckim szpiegiem.
Oskar Lange do PPS wstąpił w 1927 r. Kiedy w połowie lat 30. XX wieku przebywał jako stypendysta w Stanach Zjednoczonych, do sowieckiego wywiadu zwerbował go Bolesław Gebert (ojciec Konstantego Geberta, piszącego do Gazety Wyborczej pod pseudonimem "Dawid Warszawski" - przyp. red.- szpieg Kominternu w Ameryce, a potem w Polsce.
Bolesław Gebert
Bolesław Bill Gebert. ps. „Ataman” już w czasie rewolucji bolszewickiej wydawał w Ameryce gazetkę, w której agitował na rzecz sowieckiej Rosji, która miała być rajem dla robotników.
Do USA przyjechał z okupowanej przez zaborców Polski kilka lat wcześniej, w 1912 r., i zatrudnił się jako górnik. Jego prawdziwym celem nie była jednak zarobkowa praca fizyczna, ale szerzenie komunizmu. Już w 1919 r. współzakładał sowiecką agenturę – Komunistyczną Partię Stanów Zjednoczonych (KPUSA). Świetnie zakamuflowany agent Stalina wszedł również do jej władz w Chicago i Pittsburghu.
W czasie II wojny światowej Gebert agitował na rzecz przyjaźni z ZSRS, jedności Wielkiej Trójki i wszystkich „polskich”, prosowieckich struktur – ZPP, PKWN itp. Oczywiste jest, że jednocześnie atakował „reakcyjne, sanacyjne, antysemickie” władze w okupowanej Polsce. O znaczeniu i wpływach Geberta niech świadczy fakt, iż jego propagandę publikował zarówno nowojorski „Daily Worker”, jak i moskiewskie „Prawda” i „Izwiestia”.
Zubilin, czyli Zarubin
Bolesław Gebert był w sprawach „polskich” najważniejszym agentem generała-majora Wasilija Maksima Zarubina (w Ameryce występował jako Zubilin) – tego samego, który z ramienia Stalina i NKWD „nadzorował” obóz w Kozielsku, próbując zwerbować tam polskich jeńców. To Zarubin przesądził o „rozładowaniu” obozu, pisząc raport do Berii:
„Sama ich [oficerów II RP] konstrukcja psychologiczna sprawia, że są zupełnie nieprzydatni władzy radzieckiej”.
W Waszyngtonie Zarubinowi udało się to, czego nie osiągnął w Kozielsku – werbunek Polaków (z tą istotną różnicą, że ci ostatni, jeśli z polskością mieli wcześniej coś wspólnego, to ją zdradzili). Tu zresztą za pośrednictwem swojej siatki przekonywał Amerykanów, że zbrodni w Katyniu dokonali Niemcy, a oskarżanie o nią Związku Sowieckiego jest tylko próbą rozbicia koalicji antyhitlerowskiej. W Stanach Zarubin zyskał szerokie kontakty w świecie polityki, biznesu i filmu. Super wpływowymi szpiegami były też jego dwie żony – Olga i Elza Rosenzweig (szpiegostwo atomowe) – oraz córka Zoja.
Przyjaźń agentów
Do siatki Zarubina – Geberta zwerbowano rozpoznawalne i równie wpływowe postaci amerykańskiej Polonii: Artura Salmana (dziennikarza, w USA zmienił personalia na Stefan Arski), Aleksandra Hertza (socjologa), Juliana Tuwima (poeta), ale też naszego anty-bohatera Oskara Langego (ekonomistę, pseud. Friend). Wszyscy byli cenieni przez polski rząd na uchodźstwie oraz polonijną, jak i amerykańską opinię publiczną. Pod koniec wojny występowali już jako oficjalni reprezentanci Polonii. Oskar Lange był nawet – w latach 1945–1947 – pierwszym ambasadorem „Polski Ludowej” w USA, a następnie „polskim” delegatem przy Radzie Bezpieczeństwa ONZ.
Bolesław Gebert z Oskarem Lange nie tylko prowadził antypolską robotę agenturalną, ale także przyjaźnił się. W oficjalnych wspomnieniach „Z Tykocina za Ocean” tak o tym pisał:
„Obaj byliśmy jednomyślni co do tego, że w imię polskiej demokracji należy podjąć szeroką akcję w USA, nie tylko wśród Polonii, ale w społeczeństwie amerykańskim w ogóle. Obaj byliśmy zgodni, że losy narodu polskiego związane są z ZSRR. Toteż jednym z naszych zadań jest przeciwstawienie się antyradzieckiej polityce sanacji”.
Rozbijał PPS
Po wojnie Bolesław Gebert wrócił do okupowanej przez sowietów Polski. Podobnie inni czołowi szpiedzy grupy „Atamana”. Wrócili, by komunizm budować nad Wisłą. Stefana Arskiego uczyniono zastępcą redaktora naczelnego komunistycznej „Trybuny Ludu”.
Nasz anty-bohater Oskar Lange został członkiem Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, rektorem Szkoły Głównej Planowania i Statystyki oraz uznanym w komunistycznej Polsce i na świecie ekonomistą (prowadził wykład pt. „Ostatni wkład Józefa Stalina do ekonomii politycznej”, doradzał rządom Indii i Cejlonu). Potem był też członkiem wspomnianej Rady Państwa PRL i posłem na komunistyczny Sejm.
„Odrodzona” PPS
Lange był jedną z osób, która – powołując się dodatkowo na swoją (oficjalną) socjalistyczną przeszłość – w imieniu i w interesie polskich komunistów (a zatem sowietów) rozbijała niepodległościową PPS (w czasie wojny PPS – Wolność, Równość, Niepodległość).
Historyk Krystyna Kersten pisała:
„Nie dopuszczając do „odrodzonej” PPS [„odrodzonej”, czyli podległej Moskwie, zwanej też „lubelską”] części dawnych przywódców oraz kładąc tamę grupowym akcesom, władze tej partii zdołały zapobiec procesowi zasadniczej reorientacji jej polityki. Zobowiązania poprzedzające akces Żuławskiego [Zygmunt Żuławski – inny działacz prawdziwej, niepodległościowej PPS] nie zostały zresztą dotrzymane, albowiem do Rady Naczelnej dokooptowano nie dwanaście a sześć osób z jego grupy. Resztę zastąpili działacze przybyli z zagranicy; byli to zwolennicy ścisłego współdziałania z komunistami, między innymi Henryk Jabłoński (późniejszy przewodniczący Rady Państwa PRL), Oskar Lange, Tadeusz Ćwik. Jednocześnie na łamach „Robotnika” podjęto kampanię publicystyczną dyskredytującą [niepodległościową] PPS WRN”.
Puenta
Idee przedwojennego, niepodległościowego socjalizmu zostały po 1945 r. przerobione na propagandową papkę. Prawdziwa PPS przetrwała jedynie na emigracji, w dużej mierze za sprawą Tomasza Arciszewskiego.
[Tadeusz Płużański - historyk, dziennikarz, publicysta, prezes Fundacji "Łączka"]




