Zbigniew "Zebe" Kula: Quo Vadis Liberalna Lewico?

Nikt do tej pory nie podał wyczerpującej definicji faszyzmu. Funkcjonujące określenia tego nurtu politycznego są skażone subiektywizmem. Z jednej strony funkcjonują definicje badaczy lewicowych i neoliberalnych, a z drugiej oceny dokonują konserwatyści czy tez klasyczni liberałowie. Nawet definicje czysto akademickie, nie skażone polityką są zbyt rozwlekłe , a przez to mało czytelne i zachęcające do dalszej polemiki. Można by w końcu napisać, że im więcej definicji, tym bardziej jesteśmy dalej od sedna tematu – czym jest faszyzm. Ja też nie mam zamiaru rozwodzić się nad definicjami faszyzmu.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Quo Vadis Liberalna Lewico?
/ screen YouTube

Najlepszą oceną zjawiska jest wg mnie analiza programu ( programów) włoskich faszystów. Trudność jednak polega na tym, że Mussolini był pragmatykiem i to co w danym momencie było „słuszne” wkrótce okazywało się niepotrzebnym, a w pewnych okolicznościach – niewygodnym balastem.

Mussolini był pierwszym, wielkim współczesnym „pijarowcem”. Gdyby to wszystko działo się dzisiaj, byłby stałym bywalcem prasy dla kobiet wskutek jego licznych romansów oraz prasy brukowej z powodu jego niekonwencjonalnych wypowiedzi. Współcześnie włoska lewica próbuje w jego buty ubrać Berlusconiego, ale gdzież tam jemu do pierwowzoru.
W okresie międzywojennym inny był odbiór słowa „faszyzm” niż to ma miejsce dziś. W początkowym okresie elity europejskie oraz amerykańskie patrzyły na to co robi we Włoszech z aprobatą. Hitler był niewątpliwie pod jego wpływem, a Rosja Sowiecka patrzyła na Włochy z dużą, pozytywną uwagą. Faszyzm był też pierwszym oddolnym , nowoczesnym ruchem młodzieżowym odnoszącym sukcesy na scenie politycznej – tak to wielu ówcześnie odbierało. Nawet gdy Mussolini stworzył ustawy antyprasowe, uważano, że jego metoda rządzenia jest „zasadniczo” nowoczesna. W końcu to jako pierwszy Mussolini określił swoją politykę jako „totalitarną”. Społeczeństwo totalitarne miało podlegać regule –„wszystko w państwie, niczego poza państwem i niczego przeciw państwu”.

Włochy Mussoliniego nie były państwem rasistowskim – przynajmniej do roku 1938, chociaż i po tym czasie nie dokonywano masowych wywózek włoskich Żydów do obozów zagłady. Żydzi byli obecni w otoczeniu i w rządzach „Duce” prawie od samego początku. Ambicją Mussoliniego było stworzenie nowego typu państwa, opartego niejako o nową religię społeczną. Wychodząc z założeń socjalistycznych ewoluował nie w kierunku klasycznej prawicy, ale w kierunku, który dziś można by określić jako populizm. W czasie swoich rządów stworzył pierwsze państwo populistyczne, nazwane później faszystowskim. Elementami charakteryzującymi gospodarkę Włoch owego okresu był na przemian korporacjonizm państwowy i wolny rynek. Pomimo walki z kościołem katolickim Mussoliniemu udało się zawrzeć konkordat z Watykanem. Wprowadził także prawa wyborcze dla kobiet.

W tym fragmencie tekstu nakreśliłem tylko niektóre elementy rządów Mussoliniego. Jego rządy bezsprzecznie były rządami dyktatorskimi, gdzie elementy charakteryzujące demokrację były systematycznie rugowane, a terror – nie zawsze wywoływany przez Mussoliniego – był przerażający głównie na sposób w jaki był on nagłaśniany przez Faszystów. Sam Mussolini określał swoją politykę jak „trzecią drogę”. Nie rozdzielał polityki, ani partii politycznych na lewicowe i prawicowe. Wszystkie partie maja służyć Państwu – nowej świątyni człowieka.

Wśród środowisk lewicowych i neoliberalnych funkcjonują pojęcia, którymi te środowiska określają wszystkich tych, którzy się z nimi nie zgadzają i bynajmniej nie dotyczy to tylko „prawicy”. Po prostu - „kto nie z nami, ten wróg”. Do tych określeń należą takie jak – rasista, seksista, homofob, chrześcijanista (nowość!), co ma mieć negatywne konotacje z określeniem „islamista”. Wszelkie rekordy bije zaś określenie „faszysta”, którym mainstream szasta na lewo i na prawo bez opamiętania. Okazuje się, że to słowo może być używane bezkarnie, bo mało kto wie, co znaczy, ale wszyscy wiedzą, że to określenie wyjątkowo negatywne i zarazem perfidne.
Gdyby jeszcze wystarczało samo określenie, można by nad tym przejść do porządku dziennego i zalecić tym, którzy powyższych słów używają niejako potocznie, by częściej spoglądali w lustro. Gorzej gdy na takiej podstawie buduje się zdania o istotnym, było nie było znaczeniu. Jeżeli Al Gore mówi – „ci co zaprzeczają globalnemu ociepleniu, to tak jakby zaprzeczali Holokaustowi”, to jak odpowiedzieć na tak absurdalny argument ? Na tym właśnie polega „trik” ze słowami uznanymi powszechnie jako niekwestionowane w wymowie, a niekoniecznie znane ze swojego znaczenia.

Mussolini w początkach swej socjalistycznej działalności jako redaktor „La Lotta di Classe” napisał – „flagę państwową uważamy za szmatę, którą należy wepchnąć w kupę łajna, za co m.in. został uwieziony na pół roku.Dziś zaś można praktycznie bezkarnie lżyć symbole narodowe i religijne – czyżby z powodu domniemanej walki z faszyzmem ?
Zacytowane zdanie, które wypowiedział Al Gore jest wielce symptomatyczne, bo jest przykładem wielorakich konkluzji wyrażanych werbalnie i na piśmie, które tworzą zaskakujące opinie i zadziwiające teorie. Wszystko to zaś podlane sosem rodem z nowomowy. W takich warunkach może się urodzić w warunkach niekwestionowanej demokracji – coś nowego. Coś o co lewicowy i neoliberalny mainstream tak zabiega. Na dziś mamy już ideologię „Gender”, kształtującą w zarysie człowieka już od małego dziecka. To się powinno kojarzyć.

Powszechnie uważa się, że ideowym ojcem faszyzmu był Jean-Jacques Rousseau i tak się dziwnie składa, że znajduje on poczesne miejsce w kanonie lektur wspomnianego lewicowo-liberalnego establishmentu. Czy więc przypadkiem faszyzm nie jest im potrzebny z praktycznego punktu widzenia ?

Jeden z lewicowych amerykańskich publicystów powiedział – „Kiedy faszyzm dotrze do Ameryki, to nie będzie to ruch ludzi w brunatnych, czy czarnych koszulach. Nie będzie wysokich butów. Przyjdą w butach „Nike” i koszulkach z emotikonami uśmiechów. Z uśmiechniętymi buźkami. Faszyzm… Niemcy przegrały II Wojnę Światową. Faszyzm ja wygrał”.

Paradoksalnie należałoby się z tym zgodzić. Czyż my tego nie obserwujemy na co dzień. Czyż ten przemarsz już się nie zaczął i trwa… ?
I bynajmniej nie maszeruje Mussolini.


 

POLECANE
Marco Rubio o Kanale Panamskim: USA podejmie działania Wiadomości
Marco Rubio o Kanale Panamskim: USA podejmie działania

Sekretarz stanu USA Marco Rubio przekazał w niedzielę prezydentowi Panamy Raulowi Mulino, że status quo w sprawie Kanału Panamskiego i wpływów Chin na tym obszarze jest nie do zaakceptowania. Mulino obiecał zakończenie udziału kraju w chińskim projekcie Pasa i Drogi, lecz wykluczył oddanie kontroli nad kanałem.

Doradca prezydenta Ukrainy skrytykował plan USA Wiadomości
Doradca prezydenta Ukrainy skrytykował plan USA

- Amerykańskie wezwanie do przeprowadzeniu wyborów w Ukrainie po uzgodnieniu zawieszenia broni w wojnie z Rosją wygląda na „nieudany plan”, jednak nie znamy jeszcze jego szczegółów – powiedział agencji Reutera, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyr Łytwyn.

Policja wszczęła śledztwo ws. żony premiera Izraela. Jest komunikat prokuratury Wiadomości
Policja wszczęła śledztwo ws. żony premiera Izraela. Jest komunikat prokuratury

- Policja wszczęła śledztwo kryminalne przeciwko żonie izraelskiego premiera Sarze Netanjahu - potwierdziła w niedzielę prokuratura. W grudniu 2024 r. media poinformowały, że zleciła ona kampanię zastraszającą jednego ze świadków w procesie korupcyjnym jej męża.

Donald Trump o cłach: Nie będziemy już dłużej głupim krajem Wiadomości
Donald Trump o cłach: Nie będziemy już dłużej głupim krajem

Prezydent USA Donald Trump w swoich wpisach na platformie Truth Social skomentował m.in. cła nałożone w sobotę na Kanadę, Meksyk i Chiny. Nowe stawki mają wejść w życie od 4 lutego.

Premier Francji chce zaryzykować. Chodzi o ustawę budżetową Wiadomości
Premier Francji chce zaryzykować. Chodzi o ustawę budżetową

Premier Francji Francois Bayrou zapowiedział w rozmowie z dziennikiem "La Tribune Dimanche", że wprowadzi w życie ustawę budżetową oraz ustawę dot. pomocy społecznej bez głosowania parlamentu. Na taki ruch zezwala konstytucja, ale grozi to upadkiem rządu.

Wizyta Trumpa w Polsce. Nowe informacje Wiadomości
Wizyta Trumpa w Polsce. Nowe informacje

Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek przekazał, że wizyty prezydenta USA Donalda Trumpa w Polsce należy spodziewać się w kwietniu.

Awantura na antenie TV Republika: Na jakiej podstawie nie uznajecie TK? gorące
Awantura na antenie TV Republika: "Na jakiej podstawie nie uznajecie TK?"

W programie TV Republika z udziałem europosła Patryka Jakiego i posła Michala Gramatyki odbyła się dyskusja na temat zatrzymania Zbigniewa Ziobro oraz wniosku "komisji ds. Pegasusa" ws. 30-dniowego aresztu dla byłego ministra sprawiedliwości. - Jaka jest konkretnie podstawa prawna, że nie uznajecie wyroków TK? - zapytał się europoseł Patryk Jaki.

Dramat na granicy, nie żyje żołnierz. Jest komunikat Wiadomości
Dramat na granicy, nie żyje żołnierz. Jest komunikat

Jak poinformowało w niedzielę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych, nie żyje żołnierz pełniący służbę przy granicy polsko-białoruskiej. Okoliczności śmierci pod nadzorem prokuratury zbada Żandarmeria Wojskowa.

Szef IBRiS do rządzących: To ostatni dzwonek. Jeśli nie, Polacy poszukają kogoś innego gorące
Szef IBRiS do rządzących: "To ostatni dzwonek. Jeśli nie, Polacy poszukają kogoś innego"

Szef IBRiS Marcin Duma w swoim przesłaniu do rządzących ostrzegł ich przed brakiem realizacji obietnic wyborczych. Wskazał, że Polacy przy okazji następnych wyborów mogą udzielić poparcia innym ugrupowaniom.

Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów tylko u nas
Burza w Bundestagu. Niemieccy politycy pokłócili się o imigrantów

Na trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu Niemcy utknęły w sporze o politykę migracyjną. W piątek, podczas debaty nad projektem ustawy CDU/CSU, Friedrich Merz wytoczył ciężkie działa przeciwko SPD i Zielonym mówiąc o m.in. „zbiorowych gwałtach i przestępstwach” popełnianych przez ludzi, którzy na dobrą sprawę już dawno nie powinni być w kraju.

REKLAMA

Zbigniew "Zebe" Kula: Quo Vadis Liberalna Lewico?

Nikt do tej pory nie podał wyczerpującej definicji faszyzmu. Funkcjonujące określenia tego nurtu politycznego są skażone subiektywizmem. Z jednej strony funkcjonują definicje badaczy lewicowych i neoliberalnych, a z drugiej oceny dokonują konserwatyści czy tez klasyczni liberałowie. Nawet definicje czysto akademickie, nie skażone polityką są zbyt rozwlekłe , a przez to mało czytelne i zachęcające do dalszej polemiki. Można by w końcu napisać, że im więcej definicji, tym bardziej jesteśmy dalej od sedna tematu – czym jest faszyzm. Ja też nie mam zamiaru rozwodzić się nad definicjami faszyzmu.
 Zbigniew "Zebe" Kula: Quo Vadis Liberalna Lewico?
/ screen YouTube

Najlepszą oceną zjawiska jest wg mnie analiza programu ( programów) włoskich faszystów. Trudność jednak polega na tym, że Mussolini był pragmatykiem i to co w danym momencie było „słuszne” wkrótce okazywało się niepotrzebnym, a w pewnych okolicznościach – niewygodnym balastem.

Mussolini był pierwszym, wielkim współczesnym „pijarowcem”. Gdyby to wszystko działo się dzisiaj, byłby stałym bywalcem prasy dla kobiet wskutek jego licznych romansów oraz prasy brukowej z powodu jego niekonwencjonalnych wypowiedzi. Współcześnie włoska lewica próbuje w jego buty ubrać Berlusconiego, ale gdzież tam jemu do pierwowzoru.
W okresie międzywojennym inny był odbiór słowa „faszyzm” niż to ma miejsce dziś. W początkowym okresie elity europejskie oraz amerykańskie patrzyły na to co robi we Włoszech z aprobatą. Hitler był niewątpliwie pod jego wpływem, a Rosja Sowiecka patrzyła na Włochy z dużą, pozytywną uwagą. Faszyzm był też pierwszym oddolnym , nowoczesnym ruchem młodzieżowym odnoszącym sukcesy na scenie politycznej – tak to wielu ówcześnie odbierało. Nawet gdy Mussolini stworzył ustawy antyprasowe, uważano, że jego metoda rządzenia jest „zasadniczo” nowoczesna. W końcu to jako pierwszy Mussolini określił swoją politykę jako „totalitarną”. Społeczeństwo totalitarne miało podlegać regule –„wszystko w państwie, niczego poza państwem i niczego przeciw państwu”.

Włochy Mussoliniego nie były państwem rasistowskim – przynajmniej do roku 1938, chociaż i po tym czasie nie dokonywano masowych wywózek włoskich Żydów do obozów zagłady. Żydzi byli obecni w otoczeniu i w rządzach „Duce” prawie od samego początku. Ambicją Mussoliniego było stworzenie nowego typu państwa, opartego niejako o nową religię społeczną. Wychodząc z założeń socjalistycznych ewoluował nie w kierunku klasycznej prawicy, ale w kierunku, który dziś można by określić jako populizm. W czasie swoich rządów stworzył pierwsze państwo populistyczne, nazwane później faszystowskim. Elementami charakteryzującymi gospodarkę Włoch owego okresu był na przemian korporacjonizm państwowy i wolny rynek. Pomimo walki z kościołem katolickim Mussoliniemu udało się zawrzeć konkordat z Watykanem. Wprowadził także prawa wyborcze dla kobiet.

W tym fragmencie tekstu nakreśliłem tylko niektóre elementy rządów Mussoliniego. Jego rządy bezsprzecznie były rządami dyktatorskimi, gdzie elementy charakteryzujące demokrację były systematycznie rugowane, a terror – nie zawsze wywoływany przez Mussoliniego – był przerażający głównie na sposób w jaki był on nagłaśniany przez Faszystów. Sam Mussolini określał swoją politykę jak „trzecią drogę”. Nie rozdzielał polityki, ani partii politycznych na lewicowe i prawicowe. Wszystkie partie maja służyć Państwu – nowej świątyni człowieka.

Wśród środowisk lewicowych i neoliberalnych funkcjonują pojęcia, którymi te środowiska określają wszystkich tych, którzy się z nimi nie zgadzają i bynajmniej nie dotyczy to tylko „prawicy”. Po prostu - „kto nie z nami, ten wróg”. Do tych określeń należą takie jak – rasista, seksista, homofob, chrześcijanista (nowość!), co ma mieć negatywne konotacje z określeniem „islamista”. Wszelkie rekordy bije zaś określenie „faszysta”, którym mainstream szasta na lewo i na prawo bez opamiętania. Okazuje się, że to słowo może być używane bezkarnie, bo mało kto wie, co znaczy, ale wszyscy wiedzą, że to określenie wyjątkowo negatywne i zarazem perfidne.
Gdyby jeszcze wystarczało samo określenie, można by nad tym przejść do porządku dziennego i zalecić tym, którzy powyższych słów używają niejako potocznie, by częściej spoglądali w lustro. Gorzej gdy na takiej podstawie buduje się zdania o istotnym, było nie było znaczeniu. Jeżeli Al Gore mówi – „ci co zaprzeczają globalnemu ociepleniu, to tak jakby zaprzeczali Holokaustowi”, to jak odpowiedzieć na tak absurdalny argument ? Na tym właśnie polega „trik” ze słowami uznanymi powszechnie jako niekwestionowane w wymowie, a niekoniecznie znane ze swojego znaczenia.

Mussolini w początkach swej socjalistycznej działalności jako redaktor „La Lotta di Classe” napisał – „flagę państwową uważamy za szmatę, którą należy wepchnąć w kupę łajna, za co m.in. został uwieziony na pół roku.Dziś zaś można praktycznie bezkarnie lżyć symbole narodowe i religijne – czyżby z powodu domniemanej walki z faszyzmem ?
Zacytowane zdanie, które wypowiedział Al Gore jest wielce symptomatyczne, bo jest przykładem wielorakich konkluzji wyrażanych werbalnie i na piśmie, które tworzą zaskakujące opinie i zadziwiające teorie. Wszystko to zaś podlane sosem rodem z nowomowy. W takich warunkach może się urodzić w warunkach niekwestionowanej demokracji – coś nowego. Coś o co lewicowy i neoliberalny mainstream tak zabiega. Na dziś mamy już ideologię „Gender”, kształtującą w zarysie człowieka już od małego dziecka. To się powinno kojarzyć.

Powszechnie uważa się, że ideowym ojcem faszyzmu był Jean-Jacques Rousseau i tak się dziwnie składa, że znajduje on poczesne miejsce w kanonie lektur wspomnianego lewicowo-liberalnego establishmentu. Czy więc przypadkiem faszyzm nie jest im potrzebny z praktycznego punktu widzenia ?

Jeden z lewicowych amerykańskich publicystów powiedział – „Kiedy faszyzm dotrze do Ameryki, to nie będzie to ruch ludzi w brunatnych, czy czarnych koszulach. Nie będzie wysokich butów. Przyjdą w butach „Nike” i koszulkach z emotikonami uśmiechów. Z uśmiechniętymi buźkami. Faszyzm… Niemcy przegrały II Wojnę Światową. Faszyzm ja wygrał”.

Paradoksalnie należałoby się z tym zgodzić. Czyż my tego nie obserwujemy na co dzień. Czyż ten przemarsz już się nie zaczął i trwa… ?
I bynajmniej nie maszeruje Mussolini.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe