Druh prezydent Duda na Sowińcu

A później popłynęły harcerskie i piłsudczykowskie wspomnienia, bo prezydent Duda, minister Kolarski i ja poznaliśmy się w pierwszej połowie lat 80. w hufcu ZHP Kraków-Krowodrza.
/ zrzut z ekranu

              Wiele osób prosi mnie o zdanie relacji z nieoficjalnej części wizyty Prezydenta RP na Sowińcu w niedzielę 5 sierpnia. Postaram się sprostać ich oczekiwaniom, zwłaszcza że były to dla mnie bardzo miłe chwile, które nieoczekiwanie zmieniły się z przewidzianych kilkunastu minut w ponad godzinę.

            Po zakończeniu ceremonii składania ziem w kopcu Józefa Piłsudskiego - polskiej Mogile Mogił zaproponowałem głowie państwa wyjście na szczyt nietypowego pomnika naszej niepodległości. Prezydent zgodził się bardzo chętnie, chociaż ten punkt programu nie był do końca pewny i zależał wyłącznie od jego decyzji.

          Poszliśmy więc w niewielkiej grupie wznoszącą się coraz bardziej stromo granitową ścieżką. Z uwagi na to, że jest ona bardzo wąska, niewielki pochód otwierał prezydent Andrzej Duda w towarzystwie piszącego te słowa. Nadarzyła się znakomita okazja do omówienia w cztery oczy kilku ważnych spraw natury patriotycznej, które od dawna leżą mi na sercu, a byłoby dobrze załatwić je w roku 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Ponieważ jako harcerze lubimy konkrety, poprosiłem idącego za nami szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, ministra Jana Józefa Kasprzyka o natychmiastowe doprecyzowanie pewnych szczegółów, które Prezydent RP od razu skonsultował z sekretarzem stanu w swojej Kancelarii - ministrem Andrzejem Derą.

           Nie jestem upoważniony do ogłaszania, o czym dokładnie rozmawialiśmy, ale znający moje działania jako rzecznika Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie PT Czytelnicy z pewnością domyślą się, o co zabiegałem. Mieliśmy sporo czasu tak w drodze na szczyt jak z powrotem, wiele udało się więc wyjaśnić lub też ustalić co jeszcze należy zrobić w tej materii w najbliższym czasie.

          Na górze czekał już  wieniec do złożenia przez głowę państwa na wieńczącym kopiec granitowym głazie. Po kilkunastu sekundach zamyślenia nad narodowymi imponderabiliami podeszliśmy do barierek otaczających platformę szczytową i krakowianie, czyli prezydent Duda, podsekretarz stanu w jego Kancelarii - minister Wojciech Kolarski oraz ja zaczęliśmy szukać w nocnym, ale w wielu miejscach oświetlonym Krakowie miejsc, w których mieszkamy oraz charakterystycznych punktów zarówno historycznych, jak niedawno powstałych (np. bardzo pięknie iluminowane centrum handlowe Bonarka City Center). Prezydencki fotograf uwiecznił te sympatyczne chwile.

         Kiedy zeszliśmy na dół, postanowiłem skorzystać z faktu, że kolumna samochodowa nie podjechała pod kopiec, ale została na oddalonym o kilkaset metrów parkingu i zaproponowałem krótką wizytę w stojącym na jego skraju pawilonie służącym niegdyś jako zaplecze społecznych prac przy odbudowie polskiej Mogiły Mogił, a obecnie pełniącym funkcję izby pamięci o sypaniu kopca w latach 1934-37 oraz przywracania mu świetności od 1980 roku.

          Nie byłem pewien reakcji pierwszego obywatela Rzeczypospolitej, ale kiedy przypomniałem mu, że ostatni raz był tam pewnie ponad 30 lat temu i dobrze byłoby, żeby zobaczył, jak pawilon wypiękniał dzięki wysiłkom Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, któremu mam zaszczyt przewodzić od 1986 roku oraz kierowanej przed dyrektora doktora Józefa Skotnickiego Fundacji Miejski Park i Ogród Zoologiczny zarządzającej Lasem Wolskim w imieniu władz miasta, zgodził się bardzo chętnie.

          Trochę zaniepokojony był szef jego ochrony osobistej, ale uspokoiłem go, że będziemy zaledwie w parę osób i tylko w jednym pomieszczeniu, które zostało bardzo sprawnie skontrolowane. Kiedy weszliśmy do środka, pozwoliłem sobie na krótkie wystąpienie:

         - Kiedy 14 grudnia 1922 roku marszałek Józef Piłsudski zdawał urząd Naczelnika Państwa przekazując w Belwederze władzę prezydentowi Gabrielowi Narutowiczowi, powiedział: Jako jedyny oficer polski czynnej służby, który dotąd przed nikim nie stawał na baczność, staję oto na baczność przed Polską, którą Ty reprezentujesz wznosząc toast: Pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej niech żyje! Pozwól, Andrzeju, że nawiązując do tych słów ukochanego przez nas Komendanta wzniesiemy teraz toast za Ciebie, który reprezentujesz majestat niepodległej III Rzeczypospolitej! Niech żyje Polska!

         Uczestnicy spotkania podjęli ten okrzyk, a po spełnieniu toastu oprowadziłem Prezydenta RP po naszej niewielkiej wystawie. Z radością skonstatowałem, że rozpoznaje on na zdjęciach wiele osób, które przyczyniły się do uratowania kopca przed zaplanowaną przez komunistów zagładą, a dyrektor Skotnicki i wiceprzewodniczący Komitetu Andrzej Fischer tłumaczyli mu w jaki sposób dźwigaliśmy z ruin Mogiłę Mogił.

          Minister Kasprzyk zwrócił uwagę na szczególną, wielkoformatowa fotografię wykonaną 22 marca 1981 roku podczas pierwszej po II wojnie światowej uroczystości składania w kopcu kolejnych ziem z pól bitewnych i miejsc kaźni Polaków. Uwieczniono na niej inicjatora odnowy kopca, legionistę 1 pułku piechoty I Brygady, majora Wojska Polskiego II RP, przywódcę krakowskich legionistów w latach 70. i 80. Józefa Herzoga, generała (z przedwojennej nominacji) Mieczysława Borutę-Spiechowicza oraz pułkownika - awansowanego 3 maja 2006 roku przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego do rangi generała brygady - ojca Adama Studzińskiego, bohatera spod Monte Cassino, który był organizatorem i gospodarzem opłatków legionowych w krakowskim klasztorze ojców Dominikanów z udziałem (w latach 70.) ówczesnego metropolity krakowskiego, księdza kardynała Karola Wojtyły.

         A później popłynęły harcerskie i piłsudczykowskie wspomnienia, bo prezydent Duda, minister Kolarski i ja poznaliśmy się w pierwszej połowie lat 80. w hufcu ZHP Kraków-Krowodrza. Pierwszy prowadził 5 Krakowską Drużynę Harcerzy „Piorun” im. Legionistów 1914 Roku w szczepie „Wichry” (wspominał ją wcześniej w pięknym przemówieniu pod kopcem), drugi należał do „Arkony”, a piszący te słowa stał na czele najbliżej współpracujących z żołnierzami Piłsudskiego, w tym z majorem (tytułowanym przez nas pułkownikiem) Herzogiem „Żurawi”.

         O pogrzebach legionistów i o składaniu Przyrzeczenia Harcerskiego wedle przedwojennej roty u podnóża Mogiły Mogił Prezydent RP wzruszająco mówił podczas ceremonii składania ziem. Przywoływaliśmy nazwiska przyjaciół z tamtego okresu, wydarzenia, jakie zapadły nam w pamięć, skautowe metody wychowawcze, które okazały się skuteczne w budzeniu uczuć patriotycznych w młodych ludziach w harcerskich mundurach, zwłaszcza w słynącym z niepokorności wobec komunistycznych nadzorców krowoderskim hufcu. Atmosfera była dokładnie taka, jaką obiecywałem ministrowi Kolarskiemu przygotowując wieczorny program pobytu głowy państwa na Sowińcu.

           Ani się spostrzegliśmy jak z zaplanowanych na to spotkanie 3-5 minut zrobiło się prawie pół godziny, a przecież następnego dnia apel na Oleandrach musiał się rozpocząć punktualnie o 7.00. Serdecznie pożegnawszy się przed pawilonem obiecaliśmy sobie nawzajem - a „na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy” - że musimy powtórzyć tę ceremonię w następnych latach i właśnie w taki sposób: rozpoczynając od podniosłego nastroju, a kończąc harcerskimi wspomnieniami. Może na przyszły raz uda się zaprosić szczepowego „Wichrów” z okresu, kiedy Andrzej Duda prowadził 5 KDH - byłego posła na Sejm RP hm. Wojciecha Hausnera i grono dawnych oraz obecnych instruktorów w bordowych chustach?

          Czuwaj!

harcmistrz Jerzy Bukowski

Harcerz Rzeczypospolitej

 

 

 

 


 

POLECANE
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025! z ostatniej chwili
Grafzero: Najlepsze i najgorsze książki 2025!

Grafzero vlog literacki o najlepszych i najgorszych książkach 2025. Co się udało, co w przyszłym roku, jak wyszedł start wydawnictwa Centryfuga?

Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze z ostatniej chwili
Tusk podczas sztabu kryzysowego o „niedobrych numerach” pogody. Rząd szykuje się na czarne scenariusze

Rząd zakłada najgorsze scenariusze, a służby zostały postawione w stan zwiększonej gotowości. Podczas sztabu kryzysowego Donald Tusk przyznał, że pogoda „wykręciła niedobre numery”, a sytuacja w części kraju nadal pozostaje poważna.

Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu tylko u nas
Energiewende na zakręcie. Deutsche Bank apeluje o zmianę kursu

Deutsche Bank ostrzega, że niemiecka transformacja energetyczna Energiewende nie przebiega zgodnie z planem. W nowym raporcie bank wskazuje, że bez korekty polityki energetycznej, lepszego dopasowania OZE do sieci i magazynów oraz kontroli kosztów, Niemcy nie osiągną neutralności klimatycznej w 2045 roku, a ceny energii pozostaną wysokie.

W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości z ostatniej chwili
W Elblągu ogłoszono pogotowie powodziowe. Służby w gotowości

Sytuacja hydrologiczna na północy Polski staje się coraz poważniejsza. Obowiązują ostrzeżenia III stopnia, wprowadzono pogotowie przeciwpowodziowe, a służby monitorują poziomy wód na kluczowych rzekach i zbiornikach.

Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów z ostatniej chwili
Bloomberg: Majątek 500 najbogatszych ludzi świata wzrósł w 2025 roku o 2,2 bln dolarów

Majątek 500 najbogatszych ludzi świata zwiększył się w upływającym roku o rekordowe 2,2 biliona dolarów, osiągając kwotę 11,9 biliona dolarów dzięki wzrostom na rynkach akcji, metali, kryptowalut i innych aktywów – przekazała w środę agencja Bloomberga.

Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli pilne
Blokada Trumpa wystawiona na próbę. Gigantyczny chiński supertankowiec zmierza do Wenezueli

Tankowiec Thousand Sunny, od lat obsługujący transport ropy z Wenezueli do Chin, kieruje się w stronę objętego amerykańską blokadą kraju. Jednostka nie zmieniła kursu mimo zapowiedzi „całkowitej i kompletnej” blokady ogłoszonej przez Waszyngton. Liczy 330 metrów długości i 60 wysokości.

Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie pilne
Zwrot ws. nominacji. Prezydent podpisze awanse w kontrwywiadzie

Po tygodniach napięć między Pałacem Prezydenckim a rządem zapadła decyzja o zakończeniu konfliktu wokół nominacji oficerskich. Prezydent ma podpisać awanse po zaplanowanym spotkaniu z szefami służb.

Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat z ostatniej chwili
Tysiące odbiorców bez prądu. Energa wydała komunikat

Trudne warunki atmosferyczne doprowadziły do awarii sieci elektrycznej w województwie warmińsko-mazurskim, prądu pozbawionych zostało 5,5 tys. odbiorców – poinformowała w środę spółka Energa-Operator. Firma zaznaczyła, że jej służby pracują nad możliwie szybkim przywróceniem zasilania.

Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS z ostatniej chwili
Prokuratura przedstawiła akt oskarżenia ministrowi rolnictwa rządu PiS

Sprawa dotycząca decyzji KOWR z lat 2018–2019 trafiła do sądu. Jan Krzysztof Ardanowski konsekwentnie podkreśla, że działał w interesie publicznym i nie wyrządził żadnych szkód Skarbowi Państwa.

Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd z ostatniej chwili
Paraliż na S7. Policja wyznaczyła objazd

Paraliż na S7 w powiecie mławskim. Policja wyznaczyła objazd dla aut do 3,5 t jadących od Olsztyna na Warszawę.

REKLAMA

Druh prezydent Duda na Sowińcu

A później popłynęły harcerskie i piłsudczykowskie wspomnienia, bo prezydent Duda, minister Kolarski i ja poznaliśmy się w pierwszej połowie lat 80. w hufcu ZHP Kraków-Krowodrza.
/ zrzut z ekranu

              Wiele osób prosi mnie o zdanie relacji z nieoficjalnej części wizyty Prezydenta RP na Sowińcu w niedzielę 5 sierpnia. Postaram się sprostać ich oczekiwaniom, zwłaszcza że były to dla mnie bardzo miłe chwile, które nieoczekiwanie zmieniły się z przewidzianych kilkunastu minut w ponad godzinę.

            Po zakończeniu ceremonii składania ziem w kopcu Józefa Piłsudskiego - polskiej Mogile Mogił zaproponowałem głowie państwa wyjście na szczyt nietypowego pomnika naszej niepodległości. Prezydent zgodził się bardzo chętnie, chociaż ten punkt programu nie był do końca pewny i zależał wyłącznie od jego decyzji.

          Poszliśmy więc w niewielkiej grupie wznoszącą się coraz bardziej stromo granitową ścieżką. Z uwagi na to, że jest ona bardzo wąska, niewielki pochód otwierał prezydent Andrzej Duda w towarzystwie piszącego te słowa. Nadarzyła się znakomita okazja do omówienia w cztery oczy kilku ważnych spraw natury patriotycznej, które od dawna leżą mi na sercu, a byłoby dobrze załatwić je w roku 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Ponieważ jako harcerze lubimy konkrety, poprosiłem idącego za nami szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, ministra Jana Józefa Kasprzyka o natychmiastowe doprecyzowanie pewnych szczegółów, które Prezydent RP od razu skonsultował z sekretarzem stanu w swojej Kancelarii - ministrem Andrzejem Derą.

           Nie jestem upoważniony do ogłaszania, o czym dokładnie rozmawialiśmy, ale znający moje działania jako rzecznika Porozumienia Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie PT Czytelnicy z pewnością domyślą się, o co zabiegałem. Mieliśmy sporo czasu tak w drodze na szczyt jak z powrotem, wiele udało się więc wyjaśnić lub też ustalić co jeszcze należy zrobić w tej materii w najbliższym czasie.

          Na górze czekał już  wieniec do złożenia przez głowę państwa na wieńczącym kopiec granitowym głazie. Po kilkunastu sekundach zamyślenia nad narodowymi imponderabiliami podeszliśmy do barierek otaczających platformę szczytową i krakowianie, czyli prezydent Duda, podsekretarz stanu w jego Kancelarii - minister Wojciech Kolarski oraz ja zaczęliśmy szukać w nocnym, ale w wielu miejscach oświetlonym Krakowie miejsc, w których mieszkamy oraz charakterystycznych punktów zarówno historycznych, jak niedawno powstałych (np. bardzo pięknie iluminowane centrum handlowe Bonarka City Center). Prezydencki fotograf uwiecznił te sympatyczne chwile.

         Kiedy zeszliśmy na dół, postanowiłem skorzystać z faktu, że kolumna samochodowa nie podjechała pod kopiec, ale została na oddalonym o kilkaset metrów parkingu i zaproponowałem krótką wizytę w stojącym na jego skraju pawilonie służącym niegdyś jako zaplecze społecznych prac przy odbudowie polskiej Mogiły Mogił, a obecnie pełniącym funkcję izby pamięci o sypaniu kopca w latach 1934-37 oraz przywracania mu świetności od 1980 roku.

          Nie byłem pewien reakcji pierwszego obywatela Rzeczypospolitej, ale kiedy przypomniałem mu, że ostatni raz był tam pewnie ponad 30 lat temu i dobrze byłoby, żeby zobaczył, jak pawilon wypiękniał dzięki wysiłkom Komitetu Opieki nad Kopcem Józefa Piłsudskiego przy Towarzystwie Miłośników Historii i Zabytków Krakowa, któremu mam zaszczyt przewodzić od 1986 roku oraz kierowanej przed dyrektora doktora Józefa Skotnickiego Fundacji Miejski Park i Ogród Zoologiczny zarządzającej Lasem Wolskim w imieniu władz miasta, zgodził się bardzo chętnie.

          Trochę zaniepokojony był szef jego ochrony osobistej, ale uspokoiłem go, że będziemy zaledwie w parę osób i tylko w jednym pomieszczeniu, które zostało bardzo sprawnie skontrolowane. Kiedy weszliśmy do środka, pozwoliłem sobie na krótkie wystąpienie:

         - Kiedy 14 grudnia 1922 roku marszałek Józef Piłsudski zdawał urząd Naczelnika Państwa przekazując w Belwederze władzę prezydentowi Gabrielowi Narutowiczowi, powiedział: Jako jedyny oficer polski czynnej służby, który dotąd przed nikim nie stawał na baczność, staję oto na baczność przed Polską, którą Ty reprezentujesz wznosząc toast: Pierwszy Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej niech żyje! Pozwól, Andrzeju, że nawiązując do tych słów ukochanego przez nas Komendanta wzniesiemy teraz toast za Ciebie, który reprezentujesz majestat niepodległej III Rzeczypospolitej! Niech żyje Polska!

         Uczestnicy spotkania podjęli ten okrzyk, a po spełnieniu toastu oprowadziłem Prezydenta RP po naszej niewielkiej wystawie. Z radością skonstatowałem, że rozpoznaje on na zdjęciach wiele osób, które przyczyniły się do uratowania kopca przed zaplanowaną przez komunistów zagładą, a dyrektor Skotnicki i wiceprzewodniczący Komitetu Andrzej Fischer tłumaczyli mu w jaki sposób dźwigaliśmy z ruin Mogiłę Mogił.

          Minister Kasprzyk zwrócił uwagę na szczególną, wielkoformatowa fotografię wykonaną 22 marca 1981 roku podczas pierwszej po II wojnie światowej uroczystości składania w kopcu kolejnych ziem z pól bitewnych i miejsc kaźni Polaków. Uwieczniono na niej inicjatora odnowy kopca, legionistę 1 pułku piechoty I Brygady, majora Wojska Polskiego II RP, przywódcę krakowskich legionistów w latach 70. i 80. Józefa Herzoga, generała (z przedwojennej nominacji) Mieczysława Borutę-Spiechowicza oraz pułkownika - awansowanego 3 maja 2006 roku przez śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego do rangi generała brygady - ojca Adama Studzińskiego, bohatera spod Monte Cassino, który był organizatorem i gospodarzem opłatków legionowych w krakowskim klasztorze ojców Dominikanów z udziałem (w latach 70.) ówczesnego metropolity krakowskiego, księdza kardynała Karola Wojtyły.

         A później popłynęły harcerskie i piłsudczykowskie wspomnienia, bo prezydent Duda, minister Kolarski i ja poznaliśmy się w pierwszej połowie lat 80. w hufcu ZHP Kraków-Krowodrza. Pierwszy prowadził 5 Krakowską Drużynę Harcerzy „Piorun” im. Legionistów 1914 Roku w szczepie „Wichry” (wspominał ją wcześniej w pięknym przemówieniu pod kopcem), drugi należał do „Arkony”, a piszący te słowa stał na czele najbliżej współpracujących z żołnierzami Piłsudskiego, w tym z majorem (tytułowanym przez nas pułkownikiem) Herzogiem „Żurawi”.

         O pogrzebach legionistów i o składaniu Przyrzeczenia Harcerskiego wedle przedwojennej roty u podnóża Mogiły Mogił Prezydent RP wzruszająco mówił podczas ceremonii składania ziem. Przywoływaliśmy nazwiska przyjaciół z tamtego okresu, wydarzenia, jakie zapadły nam w pamięć, skautowe metody wychowawcze, które okazały się skuteczne w budzeniu uczuć patriotycznych w młodych ludziach w harcerskich mundurach, zwłaszcza w słynącym z niepokorności wobec komunistycznych nadzorców krowoderskim hufcu. Atmosfera była dokładnie taka, jaką obiecywałem ministrowi Kolarskiemu przygotowując wieczorny program pobytu głowy państwa na Sowińcu.

           Ani się spostrzegliśmy jak z zaplanowanych na to spotkanie 3-5 minut zrobiło się prawie pół godziny, a przecież następnego dnia apel na Oleandrach musiał się rozpocząć punktualnie o 7.00. Serdecznie pożegnawszy się przed pawilonem obiecaliśmy sobie nawzajem - a „na słowie harcerza polegaj jak na Zawiszy” - że musimy powtórzyć tę ceremonię w następnych latach i właśnie w taki sposób: rozpoczynając od podniosłego nastroju, a kończąc harcerskimi wspomnieniami. Może na przyszły raz uda się zaprosić szczepowego „Wichrów” z okresu, kiedy Andrzej Duda prowadził 5 KDH - byłego posła na Sejm RP hm. Wojciecha Hausnera i grono dawnych oraz obecnych instruktorów w bordowych chustach?

          Czuwaj!

harcmistrz Jerzy Bukowski

Harcerz Rzeczypospolitej

 

 

 

 



 

Polecane