Najnowszy numer „Tygodnika Solidarność”: Po co Niemcom Trójmorze?
– Po dwóch latach ostrej krytyki przez niemieckich polityków, zwłaszcza z koalicji rządzącej, od wiosny tego roku oceny inicjatywy Tójmorza w Berlinie zaczęły się zmieniać. Zasygnalizowała to chorwacka prezydent Kolinda Grabar-Kitarović, stwierdzając, że Republika Federalna Niemiec występuje o status partnera w Trójmorzu, taki jaki mają Stany Zjednoczone! Zainteresowanie Niemiec udziałem w inicjatywie Trójmorza trzeba oceniać wielostronnie i z wielką uwagą. A nawet z pewną nieufnością. Niewątpliwie świadczy to o realnej i praktycznej wartości inicjatywy, jej kluczowym znaczeniu także dla całej Unii Europejskiej
– Trójmorze wbija klin pomiędzy Niemcy i Rosję, czy też UE zdominowaną przez Niemcy i Rosję. Mamy 240 lat dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi. Do tej pory było tak, że Niemcy, Rosja i np. Francja mówiły nam, co mamy robić, a my nie mieliśmy za bardzo wyjścia. Po raz pierwszy od tysiąca lat pojawia się ktoś z zewnątrz, kto to zmienia
– Wypadałoby się więc zastanowić, skąd ten polski „ruch” i jak w całej tej konfiguracji mogą, powinny i mają znaleźć się Niemcy (nb. wcześniej nieco ironicznie i ze sporym dystansem traktujący całą tę inicjatywę). Trzeba też zadać pytanie o to, jak w obliczu ostatnich zdarzeń na europejskiej i światowej scenie politycznej będzie wyglądać współpraca Niemiec z Trójmorzem. Pytania te są o tyle istotne, że pojawiają się głosy (Rafał Ziemkiewicz – wypowiedź w portalu „Dla Polski”, 3.09.2018) i opinie, których autorzy twierdzą, że dołączenie się Niemiec (jak zauważyłem wyżej, przy i dzięki pomocy Polski) to próba włączenia się w niekorzystny w ich rozumieniu proces i poprzez to zdobycie nad tym procesem kontroli. Ma ona prowadzić do powolnego odtworzenia starego projektu Mitteleuropy jako przeciwwagi przy równoczesnym i oczywistym osłabieniu idei Trójmorza, a tym samym faktycznego objęcia niemiecką kuratelą nad obszarem (fizycznym, mentalnym i politycznym), na którym niemieckiej dyplomacji najbardziej zależy
W ostatnim czasie część prawicowych publicystów zarzucała, że Solidarność w momencie powstania nie była typowym związkiem zawodowym. Tezę tę obala dr Jarosław Szarek, prezes IPN, który w rozmowie „Solidarność powstała jako związek zawodowy” przeprowadzonej przez Mateusza Kosińskiego twierdzi, że:
Nie ulega wątpliwości, że w Sierpniu ’80 Solidarność powstała jako związek zawodowy. To wynikało z mądrości świata pracy, który nie wierzył komunistom. Kłamstwo było fundamentem ustroju komunistycznego, opozycja końca lat 70. była oparta na sprzeciwie moralnym: „nie będziemy uczestniczyć w kłamstwie”. Robotnicy też widzieli, jak zostali po 1956 r., po 1970 r. oszukani. Ten pomysł okazał się genialny.
W dziale Kultura:
O płycie „Szukaj w snach” oraz rozwijaniu świadomości muzycznej wśród dzieci w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem mówią Natalia Kukulska, wokalistka, autorka tekstów, producentka muzyczna, oraz Marek Napiórkowski, muzyk, kompozytor, gitarzysta.
W dziale związek m.in.:
Rozpoczął się rok szkolny, jedna jak w rozmowie z Ewą Zarzycką zdradza Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność:
Nastroje wśród nauczycieli są bardzo złe, nie ukrywamy. I nie z powodów finansowych, tylko nowych zasad regulaminów szkolnych, które nie dość, że przykręcają nauczycielowi śrubę, to jeszcze musi się dokształcać za własne pieniądze. Ten pomysł minister spotkał się z fatalną wręcz reakcją środowiska, grożącą wybuchem protestów.
Potwierdzają się ustalenia „Tygodnika Solidarność”. NIK po kontroli pisze o nieprawidłowościach, do których doszło w procesie wydzierżawiania szpitali firmie Centrum Dializa Sp. z o.o. Szczegóły prezentuje Barbara Michałowska:
NIK przebadała proces wydzierżawienia mienia komunalnego powiatów, obejmującego składniki majątkowe szpitali w Pszczynie, Białogardzie, Opatowie oraz Łasku Centrum Dializa Sp. z o.o. z siedzibą w Sosnowcu. Podczas kontroli ujawniono szereg nieprawidłowości.
Mateusz Kosiński - "Stocznia Gdańska 4.0."
Jakub Pacan - "Po konwencji samorządowej"
Prof. Marek Jan Chodakiewicz - "Ruchy Berlina"
Szymon Woźniak "Ruski mir propagandowo wywiadowczy"