[Tylko u nas] Madeleen dla Tysol.pl: "Coraz częściej myślę o powrocie do Polski na stałe"
– A czy jest możliwe by miłość sama w sobie kiedykolwiek się znudziła? Czy jest możliwe, że człowiek przestanie JEJ potrzebować? Myślę, że miłość jest tak pięknym i wdzięcznym tematem dla artystów, że nigdy się nie znudzi! Miłość tak jak człowiek ma milion odcieni - nie zawsze jest dobra i cudowna potrafi być mroczna, nieodwzajemniona czy trudna - a to dla mnie jako piosenkarki to czysta inspiracja i otwarte pole do popisu.
– Dlaczego wybrałaś Niemcy?
– To Niemcy wybrały mnie. Najzwyczajniej w świecie dostałam dobrą propozycje pracy a że lubię skakać na głęboką wodę ... oto jestem
– Jest szansa, że przeprowadzisz się już na stałe do Polski?
– Szansa jest zawsze! A tak na serio, coraz częściej myślę o powrocie do kraju na stałe - do rodziny i bliskich ponieważ bardzo za nimi tęsknię. Po cichu liczę też na sukces i podbicie polskiego rynku muzycznego moim debiutanckim singlem „Na raz” promującym płytę nad którą pracuje - więc trzymajcie kciuki.
– Wygrałaś wiele festiwali muzycznych, ale nie wyskakiwałaś z lodówki, nie byłaś obecna w mediach.
– Festiwale i przeglądy piosenki to było i jest moje hobby , forma sprawdzenia się oraz poznania ciekawych ludzi dla których muzyka jest równie ogromną pasją jak dla mnie!Tak naprawdę singiel „Na raz” jest taki „mój” w 100 procentach dlatego dopiero teraz zaczęło mi bardzo zależeć na promocji i byciu w świadomości ludzi ... mam nadzieje ,ze moja twórczość będzie na tyle ciekawa , ze nikt nie powie oooo nieeee to znowu ona ile można.
– Jak wyglądają prace nad twoją pierwszą autorską płytą?
– Praca wre! Pracuje z fantastycznym teamem muzyków, producentów i aranżerów. Mam więc nadzieje na jak najszybsze wydanie dobrej i jakościowej płyty, która znajdzie swoich fanów. Małą zapowiedzią jest kawałek „Na raz” dostępny na internetowych serwisach muzycznych oraz na moim kanale YouTube (Madeleen)
– Jak często pijesz szklankę starych łez?
– U każdego zdarzają się gorsze chwile, momenty. Czasem słyszymy słowa, których wolelibyśmy nigdy nie usłyszeć , słowa - krople, które ranią i zostają w nas ... u mnie te kropelki zbierają się w szklance i od czasu do czasu dla oczyszczenia głowy i serca muszę taką szklaneczkę wypić, by móc zacząć z czystą kartą żyć, kochać czy dać komuś drugą szanse nie zważając na przeszłość.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak