Cezary Krysztopa dla "TS": Blogerska Ars Poetica
Przyglądam się za to czasem po cichu debiutom blogerów nowych. Część z nich to bezwartościowe odpady po forach wiodących mediów, albo fale partyjnych trolli, część jednak autentycznie ujmuje mnie w tym samym stopniu swoim zapałem co naiwnością w przekonaniu, że oto znaleźli godne dla swoich niewątpliwie głębokich przemyśleń audytorium. Jako że żal mi tego marnowanego na tasiemce nieczytanych akapitów potencjału pozwolę sobie udzielić nowym, oczywiście tym którzy mają potrzebę słuchania, kilku rad.
Otóż zasadniczo pisanie samych notek jest dosyć proste. Należy tylko pamiętać że najistotniejszą częścią notki jest odpowiednio prowokacyjny tytuł. Reszta ma znaczenie cokolwiek mniejsze i nie powinna raczej przekraczać długością trzech krótkich akapitów. Większość i tak nie dojdzie do połowy pierwszego.
Prawdziwą za to sztuką jest sztuka blogerskiej dyskusji. Używa się w niej najróżniejszych narzędzi, chwytów i technik. Można na przykład złapać adwersarza za przecinek, przybić mu go do czoła, okręcić kilkakrotnie dookoła szyi a koniec wsadzić w zadek. Jeżeli nie ma odpowiednio silnych zwieraczy uwolniony koniec przecinka okręcony wokół szyi urwie mu łeb. Często spotykaną techniką wykorzystywaną przeciwko autorom notek z niedoborem cudzysłowów jest złapanie do worka kilku cudzysłowów bezpańskich i wciśnięcie mu w jego świńskie gardło akurat w chwili kiedy będzie nabierał powietrza po długiej wypowiedzi. Bezpańskie cudzysłowy kierowane instynktem który każe im porządkować kwestie własnościowe myśli wykorzystanych w notce, rozerwą mu wnętrzności w wyniku czego użyje kilku niecenzuralnych słów za które dostanie bana. Z kolei najokrutniejszymi technikami jest wypominanie błędów ortograficznych oraz rozrywanie mu brzucha średnikiem. Z rozerwanego brzucha wypłyną wnętrzności i żołądek na których będzie się ślizgał wywołując powszechną wesołość, co z kolei spowoduje natychmiastową śmierć cywilną.
Szanowny Początkujący pyta o treść? A co nas obchodzi treść jego żołądka?
Wersja cyfrowa artykułu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (49/2016). Cały numer do kupienia tutaj