[Tylko u nas] Eryk Lubos dla Tysol.pl: "MMA to najwyższy stopień wtajemniczenia, ale boks to fundament"
Z tą urodą i wszechpanującą modą na ładnych, miłych i grzecznych chłopców, zawsze czułem się jak Underdog.
Jak wyglądały przygotowania do roli w "Underdogu". Na ekranie było widać, że nie należysz do naturszczyków i sporty walki nie są ci obce.
Od 1997 trenuję boks. Zacząłem w Gwardii Wrocław, a potem było już tylko więcej i więcej.
Twoja postać w filmie ukazuje duża empatię w stosunku do zwierząt. Zauważyłem, że jest to cecha wielu twardzieli. Czy Eryk Lubos również kocha zwierzęta?
Zwierzęta często są mądrzejsze od ludzi, więc są niezbędnym elementem życia i bycia. A najmądrzejsza jest Axa. Nasz wilk.
Jak często korzystaliście w scenach walki z Mamedem z pomocy kaskaderów?
Nie było kaskaderów.
Fot. P. Pedziszewski
Czy rzeczywiście obrotówka Khalidova weszła w ciebie jak nóż w masło?
Obrotówka Mameda była na 110%. Bogu dzięki w mostek, nie w wątrobę.
Myślałeś o tym, żeby spróbować swoich sił w klatce albo na ringu?
Uważam, że klatce i ringowi trzeba poświęcić życie i 200% czasu, którego nie mam aż tyle.
Fot. P. Pedziszewski
Włodarze KSW zaproponowali Ci intratną propozycję stoczenia pojedynku?
Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach.
Jak wyglądała praca na planie filmowym z naturszczykiem, jakim jest Mamed?
Mamed jest skrajnym profesjonalistą. To była czysta przyjemność patrzeć na jego skupienie i pokorę.
W trakcie nagrywania "Underdog" kto więcej nauczył się od kogo? Khalidova aktorstwa od Ciebie czy Ty od Khalidova walki w klatce?
Czerpaliśmy od siebie garściami
MMA czy boks?
MMA to najwyższy stopień wtajemniczenia, ale boks to fundament.
Zazwyczaj w filmach jesteś obsadzany w rolach charakterystycznych, które wzbudzają grozę i strach wśród widzów. Myślałeś o tym, żeby zerwać z tym wizerunkiem i zagrać postać, która mogłaby zaskoczyć fanów twojego warsztatu?
Przepraszam, ale już mam na koncie paręnaście ról innych niż morderca, diler, gangster itd.
Rozmawiał: Bartosz Boruciak