[Tylko u nas] Dollz dla Tysol.pl: "Życie to bal, tylko nie każdy się świetnie bawi"
– Przecieracie oczy i widzicie miejsce na polskim rynku muzycznym dla Waszej twórczości?
– Nie patrzymy pod kątem szukania miejsca na rynku. Nie jesteśmy marketingowcami (śmiech). Fajnie, że nie musimy przecierać oczu, żeby zobaczy, że robimy dokładnie taką muzykę jaką czujemy.
– Wasze ego muzyczne jest zaspokojone?
– Żadne ego w jakiejkolwiek sferze życia nigdy nie będzie zaspokojone. Tak samo jest z ego muzycznym. Ciągle jest droga, której końca nie widzę, dalej nowe historie, w których się znajduję, nowe wyzwania, ciągle się zmieniamy i potrzebujemy coraz to nowych bodźców. Gdyby ego było zaspokojone zostałaby chyba nicość.
– Zatracacie się wyłącznie w muzyce, czy są obszary w życiu, które pochłaniają Was całkowicie?
– Muzyka jest właśnie po to, aby się w niej zatracić i między innymi po to ją tworzymy. Jest to bezpieczny narkotyk i raczej nie szukamy innych (śmiech).
– Słuchając waszej muzyki, stwierdzam, że jesteście wariatami(śmiech)...
– No wiesz, wariat nigdy się nie przyzna, że jest wariatem. Ale tak masz rację jesteśmy wariatami, niektórzy z nas mają nawet na to papiery (śmiech).
– Życie to nie bal?
– Życie to bal, tylko nie każdy się świetnie bawi. Taka śmierć za życia. Zjawisko chodzenia trupów w żywym ciele. Zależy jak na to wszystko się popatrzy. Każdy bal się zaczyna i kończy.. jak noce i dnie,…jak wszystko. Taka chyba cykliczność.
Co robicie, żeby wasza muzyka nie trafiła na złomowisko?
– Chcieliśmy aby tam nie trafiła ale finalnie tak się stało (śmiech) i od około dwóch lat można ją usłyszeć w serialu "Złomowisko PL". Kto by się spodziewał, że muzyka może być nawet na złomie (śmiech)? Tłumaczy to chyba tekst tej wariackiej piosenki “Diament Mój świeci gdzieś, tam gdzie najciemniej jest…”
Rozmawiał: Bartosz Boruciak