Pomysły na centralizację urzędów pracy.
Jak podkreśla ministerstwo, jest to poważne przedsięwzięcie tak ze względów organizacyjnych, jak i finansowych. Jego celem jest lepsze profilowanie bezrobotnych, rozwój poradnictwa zawodowego, które w ostatnich latach kulało. Przypomina jednocześnie, że w przeszłości byliśmy w czołówce państw europejskich w tym zakresie.
Część uczestników posiedzenie zespołu uznała, że kluczową kwestią jest ustalenie, czy zmierzamy do centralizacji służb zatrudnienia czy odwrotnie. Chodzi bowiem o to, że w przeszłości stworzono m.in. specjalne kierunki studiów, by wykształcić pracowników tych służb. Zostały na to przeznaczone pieniądze podatników.
Jarosław Lange z Solidarności mówił, że ulokowanie publicznych służb zatrudnienia to jedna z kwestii podstawowych.
Wskazywano też problem osób oddalonych od rynku pracy, które powinny w sposób szczególny być aktywizowane ze środków Funduszu Pracy. Ważne byłoby tutaj stworzenie mierników efektywności takiego działania. W jego ocenie, w ciągu najbliższych 2-3 lat możliwe jest osiągnięcie modelu pełnego zatrudnienia w Polsce.
Przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju mówił o wydatkowaniu środków z EFES na prefinansowanie i zapewnienie wkładu krajowego do programów unijnych.
Przewidywał problemy, jeśli nie będą mogły być one finansowane z Funduszu Pracy. Wówczas realizacja projektów będzie utrudniona lub nawet uniemożliwiona. To oznacza zagrożenie wykonania programów w 2018 r., a ostatecznie nawet utratę środków w budżetach programów regionalnych.
Na poziomie centralnym może być lepiej, ale trudności może sprawiać realizacja Inicjatywy Na Rzecz Osób Młodych. Dziś korzysta z niego tylko 10 ośrodków, bo tylko tam bezrobocie było odpowiednio niskie, aby się do inicjatywy zakwalifikować.
Ministerstwo zaproponowało etapową realizację zmian instytucjonalnych tak, by objęły je dopiero nowe programy operacyjne, a nie weszły w życie już od 2018 r. co powoduje, że na ich przygotowanie byłoby zaledwie kilka miesięcy.
„Dziś byłaby to zmiana koni w trakcie przeprawy przez rzekę” – powiedział.
Przedstawiciele publicznych służb zatrudnienia zaznaczali, że reforma nie powinna być gwałtowna. Pojawiły się koncepcje, że lepiej naprawiać to, co już istnieje, bo sama zmiana organizacyjna, pracy urzędów nie poprawi. Może zabraknąć pracowników do realizacji nowych zadań.
W opinii OPZZ, dzisiejsze służby są źle zorganizowane i trzeba to zmienić. Trzeba skupić się na wyrównywaniu szans regionów, na wspieraniu aktywizacji zawodowej gmin zdegradowanych ekonomicznie.
Problemem jest też utrata przez Fundusz Pracy osobowości prawnej, co sprzyja finansowaniu z niego innych zadań niż zapobieganie i walka z bezrobociem.
Zdaniem Solidarności, konieczne są szczegóły propozycji zmian autorstwa MRPiPS. Dopiero wtedy będzie można odnieść się do tego czy zmiany powinny być ewolucyjne czy rewolucyjne. Dlatego szczególnie istotne jest, by resort pracy przedstawił swoje założenia partnerom społecznym.
Anna Grabowska