Łukaszenka atakuje Polskę. „Jak dzikusy podsycają napięcie”

Co musisz wiedzieć?
- Białoruski prezydent obraził Polaków, nazywając ich „dzikusami”
- Oskarżył Warszawę o eskalowanie napięcia i prowokacje
- Wypomniał Dudzie, Tuskowi i Nawrockiemu, szerząc propagandę
„Słuchajcie, jak dzikusy” – Łukaszenka obraża Polaków
Białoruski przywódca komentował incydent z rosyjskimi dronami nad Polską. Stwierdził, że jego wojsko informowało Warszawę o zagrożeniu, a nawet rzekomo strącało bezzałogowce. Potem przeszedł do bezpardonowych ataków.
Słuchajcie, jak dzikusy (Polacy - red.) podsycają napięcie znikąd. Prawdopodobnie chcą, żebyśmy na to odpowiednio zareagowali. Cóż, ostrzegałem już tysiące razy, że nie chcemy żadnych wojen ani konfliktów. Nie chcemy, żeby granice były zamknięte. Ale jeśli zostaniemy postawieni przed faktem dokonanym, będziemy zmuszeni reagować
– mówił Łukaszenka.
- Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Karol Nawrocki liderem rankingu zaufania
- Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi
- Gen. Kukula: Białoruś uprzedziła nas o lecących na Polskę dronach
- Wstrząsające morderstwo Ukrainki w Charlotte. Ujawniono nagranie z monitoringu. Ameryka ma poważny problem
- Drony nad Polską. Zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ
Dyktator szerzy propagandę o polskich politykach
Łukaszenka kontynuował swoją narrację, próbując dzielić Polaków.
Ja już mówiłem, Polacy to mądrzy ludzie. Nie pozwolą na żadne tam szwendanie się Tusków, Nawrockiego, Dudy i tak dalej
– stwierdził.
Atak na byłego prezydenta
Białoruski satrapa uderzył także w byłego prezydenta Andrzeja Dudę.
Wybuchnął kilkoma wywiadami. To on pierwszy rozpętał wojnę w Ukrainie. Teraz już obwinia Ukrainę. O co chodzi? Cóż, to ich problem. Naszym zadaniem jest chronić kraj
– podsumował Łukaszenka.
Rosyjskie drony nad Polską
W nocy z wtorku na środę, równolegle z atakiem Rosji na Ukrainę, polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez rosyjskie drony. Uruchomiono procedury obronne – polskie i sojusznicze radary śledziły kilkanaście obiektów, z których część uznano za zagrożenie i zneutralizowano.