Dawid Kubacki dla "TS": Same mięśnie nie wystarczą. Potrzebna jest jeszcze głowa
– Dla mnie osobiście tamten sezon był niezły, najlepszy od początku kariery, ale pracowałem wtedy z trenerem kadry Maciejem Maciusiakiem i byłem nieco oddalony od pierwszej reprezentacji. Z tego, co wiem, było w niej trochę konfliktów wewnętrznych – myślę, że to one właśnie zdecydowały, choć szczegółów nie znam.
– W kwietniu przyszedł nowy trener – Stefan Horngacher. Jakie były wasze pierwsze wrażenia?
– Bardzo szybko rozpoczęliśmy przygotowania, szybciej niż w poprzednich latach i od początku było widać, że nie będzie lekko. To była jedna wielka niewiadoma – potrzebowaliśmy trochę czasu, żeby się wzajemnie dopasować, zrozumieć, o co chodzi trenerowi i czego chcemy my sami. Takiego dotarcia się wzajemnego. Ale po kilku indywidualnych rozmowach z trenerem już doszliśmy do porozumienia, zgodziliśmy się z jego wizją. A potem była po prostu bardzo ciężka harówka.
– Pierwsze efekty tej pracy widać już było podczas Letniej Grand Prix. Pan chyba lubi skakać latem?
– Każdy lubi skakać latem, bo jest ciepło i przyjemnie. Ale nie powiedziałbym, że jestem jakimś specjalistą od letniego skakania, choć kiedyś parę wysokich lokat zająłem. Później w zimie wszystko się trochę sypało. To wszystko zależy od pracy – latem konkursów jest mniej, mamy więcej czasu na treningi. Zimą nie ma tyle możliwości pracy nad techniką, bo konkurs goni konkurs i nie ma kiedy spokojnie poćwiczyć.
Cały artykuł w najnowszym numerze "TS" (14/2017) dostępnym także w wersji cyfrowej tutaj.
Dawid Kubacki
Polski skoczek narciarski, urodzony 12 marca 1990 roku, zawodnik klubu Wisła Zakopane. Dwukrotny drużynowy medalista mistrzostw świata (złoty w 2017 roku w Lahti i brązowy w 2013 roku w Val di Fiemme). W konkursach indywidualnych mistrzostw w Lahti na skoczniach normalnej i dużej zajął dwukrotnie ósma lokatę. W całym cyklu Grand Prix w seonie 2016/17 uplasował się w klasyfikacji generalnej na dziewiętnastym miejscu.
#REKLAMA_POZIOMA#