Gazeta Krakowska: Na parafię w Bochni trafił ksiądz skazany za molestowanie 12-latki. Rodzice protestują
Na parafię pw. św. Mikołaja w Bochni trafić miał niedawno ksiądz, który siedem lat temu "został skazany prawomocnym wyrokiem przez Sąd Okręgowy w Tarnowie na karę 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Nałożono na niego także dożywotni zakaz pracy związanej z edukacją dzieci i młodzieży, a także 15-letni zakaz zbliżania się i nawiązywania kontaktu z ofiarą" - pisze GK.
"Skazany uczył dziewczynkę religii. Jak ustalono, wysyłał jej tysiące SMS-ów z niemoralnymi propozycjami, w końcu spotkał się z 12-latką i dotykał ją w miejsca intymne" - czytamy.
Według relacji GK, nie doszło do procesu, bowiem oskarżony przyznał się do winy, wyraził skruchę i chciał dobrowolnie poddać się karze. Po wydaniu orzeczenia przez sąd, ksiądz ów miał zamieszkać w domu księży emerytów.
Około miesiąca temu, miał pojawić się w parafii w Bochni, nie jako wikariusz, tylko pomoc duszpasterska. Ksiądz ma odprawiać msze, spowiadać i pomagać w prowadzeniu kilku grup, m.in. miejscowego punktu Caritas.
Mieszkańcy skojarzyli jednak sprawę sprzed kilku lat i według relacji GK, protestują przeciw posłudze księdza w ich parafii. Jak informuje medium, jedna z matek miała się skarżyć, że jej dziecko było u ww. księdza u spowiedzi, inna deklaruje wypisanie dziecka z grupy pomocy charytatywnej.
"Rodzice dzieci uczęszczających do szkoły żyją w obawie o bezpieczeństwo swoich pociech. (...) Karygodnym jest, aby ten ksiądz przebywał nie tylko w naszej parafii, ale także w otoczeniu naszych dzieci..." - pisać mają rodzice dzieci w pobliskiej szkoły podstawowej.
"Ksiądz odbył już wszystkie kary nałożone zarówno przez sąd cywilny jak i kościelny (...). Przy skierowaniu go do pracy w parafii św. Mikołaja w Bochni oraz określeniu zakresu jego posługi, zostały uwzględnione wszystkie zalecenia wydane przez sąd cywilny i Stolicę Apostolską..." - odpowiada GK tarnowska kuria.
W dodanej dziś aktualizacji podano informację, że ksiądz ów zniknął z wykazu duszpasterzy parafii św. Mikołaja. "Gazeta Krakowska" dodaje, że najprawdopodobniej powrócił on do domu księży emerytów.