[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: „On jest Królem”
Gdy myślę o tej uroczystości, gdy stają przede mną wizerunki ukazujące Króla, a potem czytam dzisiejszą Ewangelię, uświadamiam sobie, jak bardzo paradoksalna, jak bardzo odmienna jest logika Kościoła i Ewangelii. Ona niewiele ma wspólnego z tym, czego byśmy chcieli. Myśląc król, widzimy kogoś, kto rządzi, wymaga, srogo karze i wymierza sprawiedliwość. Kogoś, kto ma miecz i ma prawo go użyć. Ale Ewangelia ukazuje nam zupełnie inny obraz. Oto przed przedstawicielem władzy doczesnej staje wędrowny rabbi, z podrzędnej części Izraela, wydany jej przez przywódców religijnych swojego ludu i odpowiadając na pytanie, wyznaje – wcale nie od razu – że jest królem.
Takie słowa musiały wywołać lekki uśmiech na twarzy Piłata, ale musiało to w nim wywołać także lęk. On znał majestat królewski, on wie, kto jest władcą Imperium, a zatem wiedział także, co oznacza takie wyznanie. Miał przed sobą uzurpatora. Trochę śmiesznego, bo co miał zrobić ów wędrowny nauczyciel? Czy miał szanse przeciwstawić się potędze rzymskiego imperium? Oczywiście nie. Ale w słowach Jezus co innego jest istotne. Otóż On ukazuje, jak bardzo odwrócone, odmienne od naszej są Boże, ewangeliczne logika i język. Jego wyznanie – i to widać od razu – znaczy coś zupełnie innego, niż podpowiadałaby logika świata.
Królestwo Jezusa – co wyznaje on sam – „nie jest z tego świata”, „nie jest stąd”. Co to oznacza? Odpowiedź jest – gdy zna się Ewangelię – oczywista. Nie jest ona ani doczesną władzą, ani przemocą, ani wielkim wyniesieniem. „Wiecie, że władcy narodów uciskają je, a wielcy dają im odczuć swą władzę. Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,25–28) – wyjaśniał istotę władzy i panowania. To nie zawsze nam w Kościele wychodzi, ale to jest właśnie istota władzy ewangelicznej.
W Ewangelii danej nam przez Kościół uderza jednak jeszcze coś innego. Gdy Jezus mówi o swojej władzy, to podkreśla, że „na to się narodził i na to przyszedł na świat, aby dać świadectwo prawdzie”. W ten sposób wskazuje, że jego władza jest upokarzającą śmiercią niewolnika na Krzyżu. To Jego tron, to jest Jego władza, to jest Prawda, którą chce nam przekazać. Bóg tak bardzo kocha każdego z nas, że umiera dla mnie, dla nas, hańbiącą śmiercią. Logiką królestwa Chrystusa jest służba, oddanie życia za innych, poświęcenie. Bóg uniżony, cierpiący obok każdego cierpiącego, krzyżowany w każdy odrzuconym – to jest Jezus Chrystus Król Wszechświata.