Zieloni atakują budowę muru na polsko-białoruskiej granicy
– Premierowi Morawieckiemu, którzy jest odpowiedzialny za tę decyzje, mówimy: opamiętajcie się! – wzywała Zielińska
Przewodnicząca Zielonych porównuje budowę muru do działań stalinowskich
Mur na niespokojnej granicy polsko-białoruskiej ma mieć długość 186 km i wysokość 5 metrów, w tym na długości 3 km przetnie rezerwat ścisły Puszczy Białowieskiej.
– Ten rezerwat udało się przez lata uchronić, nie był naruszony nawet podczas II wojny światowej. Dziś grozi mu zagłada. – Ten rezerwat jest jedynym polskim obiektem przyrodniczym na liście dziedzictwa światowego UNESCO, obowiązkiem Polski jako kraju posiadającego taki skarb jest zapewnienie najwyższej ochrony – podkreślała przewodnicząca Zielonych.
Jako główne zagrożenie dla puszczy wskazała ciężarówki przewożące surowce na budowę obiektu oraz konieczność wycięcia części drzew. – To wszystko przypomina czasy stalinowskie, gdy zaczęto dzielić i wycinać Puszczę Białowieską – mówiła posłanka.
– Pomimo tego, że ta absurdalna budowa jest planowana na terenie jednego z najbardziej cennych fragmentu Puszczy Białowieskiej, Rezerwatu Wysokie Błoto, do dziś nikt nie wie, ile drzew zostanie wyciętych – dodała sekretarz Partii Zieloni Magdalena Gałkiewicz. Dodała, że nikt nawet nie zinwentaryzował terenu, na jakim odbywają się prace.
Potencjalna skarga do Komisji Europejskiej
Zapowiedziała, że Zieloni będą się domagać zwołania posiedzenia Komisji Ochrony Środowiska, posiedzenia poświęconego budowie muru na terenie Puszczy Białowieskiej. Złożyli również skargę do prokuratury w sprawie domniemanego naruszenia prawa przy budowie tymczasowego płotu na polsko-białoruskiej granicy. Prokuratura nie zajęła się sprawą, więc Zieloni obiecali złożyć zażalenie na jej działania. – Jeśli rząd nie odstąpi od budowy tego muru przynajmniej na terenie Puszczy Białowieskiej, złożymy skargę do Komisji Europejskiej i TSUE – zapowiedziała sekretarz Partii Zieloni.