63 dni chwały. 2 października 1944 r. zakończyło się Powstanie Warszawskie
W Ożarowie Mazowieckim toczyły się pertraktacje, które zakończyły się w nocy z 2 na 3 października podpisaniem „Układu o zaprzestaniu działań wojennych w Warszawie”. Niemcy zgodzili się uznać prawa kombatanckie żołnierzy AK oraz nie stosować odpowiedzialności zbiorowej wobec ludności cywilnej. Mieszkańcy Warszawy mieli zostać wysiedleni, zachowując przy tym prawo zabrania majątku ruchomego, kosztowności, dóbr kultury itp. Niemcy zobowiązali się także oszczędzić pozostałe w mieście mienie publiczne i prywatne, ze szczególnym uwzględnieniem obiektów o dużej wartości historycznej, kulturalnej lub duchowej. W kolejnych dniach do niewoli oddało się blisko 15 tys. polskich żołnierzy, w tym komendant główny AK generał Tadeusz „Bór” Komorowski oraz pięciu innych generałów. Około 3,5 tys. powstańców zdołało wmieszać się w opuszczający miasto tłum ludności cywilnej i uniknąć w ten sposób niewoli. Był wśród nich generał Leopold Okulicki ps. „Niedźwiadek”, którego generał „Bór” wyznaczył na swego następcę na stanowisku komendanta głównego AK[239]. Wraz z cywilami miasto opuścili również: Delegat Rządu na Kraj Jan Stanisław Jankowski, przewodniczący Rady Jedności Narodowej Kazimierz Pużak, a także członkowie Krajowej Rady Ministrów.
/ Walki uliczne w okolicach ul. Bielańskiej/ domena publiczna
„Szary Wilk” – niemiecki transporter Sd.Kfz.251, zdobyty przez powstańców ze Zgrupowania „Krybar” na 5. Dywizji SS „Wiking”. Zdjęcie wykonane na ul. Tamka/ domena publiczna
Przebieg powstania warszawskiego 1 VIII – 3 X 1944/ Pedros.lol/ wikipedia/ CC BY-SA 3.0
Pierwsze dni sierpnia 1944. Patrol por. „Stanisława Jankowskiego ps. „Agaton”” z batalionu „Pięść” na pl. Kazimierza Wielkiego w drodze do Śródmieścia
Żołnierze batalionu „Pięść” w rejonie cmentarza ewangelickiego na Woli
Walki uliczne w okolicach ul. Bielańskiej/ domena publiczna
- Autor: Mateusz Kosiński
- Źródło: wikipedia
- Data: 04.10.2022 13:50
- Tagi: Powstanie Warszawski, #PowstanieWarszawskie, 63 dni chwały