[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Św. Michale Archaniele
Na co dzień z trzema Synami w zupełnie różnym wieku, Najstarszy ma siedemnaście lat, Średni dziewięć, a Najmłodszy dwa lata, borykamy się z baaardzo szeroką gamą problemów wychowawczych. I podejrzewam, że nie są to problemy w dzisiejszych czasach jakoś szczególnie wyjątkowe. Najstarszy nam dorasta i choć to dobry chłopak, to w naturalny sposób „wyrywa się na wolność”, ale „wolność” w rozumieniu siedemnastolatka. Średni właśnie poszedł do nowej szkoły i choć nie ma jakichś szczególnych problemów interpersonalnych, to musi się odnaleźć w nowej grupie, co nie jest łatwe przy jednoczesnej konieczności zmiany nauczyciela i w jakimś sensie systemu nauczania. A Najmłodszy poszedł, na kilka godzin dziennie, z Mamą, ale do żłobka, co jest dla niego kopernikańskim przewrotem życiowym. No takie życie. Każdy kto ma dzieci, zna te bóle.
Dumny Tata
W dodatku tzw. dzisiejsze czasy obfitują w wiele zagrożeń „wychowawczych”. Urządzenia, od których dzieciaki uzależniają się zdecydowanie zbyt łatwo, „tęczowo” skrzywieni nauczyciele, samozwańczy „wychowawcy” w mediach społecznościowych, których naturę rodem z soft porno komiksów z „prasy młodzieżowej” ujawniono w ramach tzw. Pandora Gate. Bez szczególnych zaskoczeń z mojej strony zresztą. Powiem szczerze, że nie zazdroszczę młodym rodzicom, czy przyszłym rodzicom, bo jak na razie nic nie wskazuje na to, żeby w przyszłości miało być lepiej. A mój Średni Syn, łobuziak zresztą, który potrafi narozrabiać, jest „prezesem okolicy”, a do lodówki sąsiadów zagląda jak do swojej, pyta mnie o to, czy wprowadzimy do Pacierza, który zmawiamy razem, nową modlitwę. I to nie jakąś dziecięcą, czy powszechnie znaną, ale egzorcyzm do św. Michała Archanioła. Powiem szczerze, że trudno mi w tej sytuacji nie tylko nie odczuwać dumy z Syna, ale również wewnętrznego ojcowskiego zadowolenia, bo to ja dbam o to, żeby Chłopcy codziennie zmawiali Pacierz. A Najstarszy nieraz mi mówił, że wiara w Boga pomogła mu przejść przez różne trudne sytuacje życiowe, w które obfituje przecież chmurna i durna nastoletniość.
Średni Synku, Tata jest z Ciebie bardzo dumny. Niech św. Michał Archanioł czuwa nad Twoimi ścieżkami zawsze, niezależnie od tego, czy będą proste jak strzała, czy skręcą w łobuzerskie meandry. „Święty Michale Archaniele, wspomagaj nas w walce, a przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła. Amen”.