Mariusz Zielke: To banda hipokrytów

– To jest banda hipokrytów. Wszystkie osoby, które twierdzą, że są po stronie ofiar, że są „feministami”, że reprezentują lewicę walczącą o prawa kobiet i osób pokrzywdzonych, to wszystko jest jedną wielką ściemą. Ci ludzie nie chcą dostrzec prawdziwych ofiar i ich wysłuchać, ale zbić sobie na nich kapitał polityczny czy ideologiczny – mówi dziennikarz Mariusz Zielke, autor filmów ujawniających przypadki pedofilii w polskim establishmencie, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Mariusz Zielke Mariusz Zielke: To banda hipokrytów
Mariusz Zielke / fot. materiały prasowe

– Zacznijmy od krótkiego komentarza do wyroku sądu w sprawie wytoczonej Panu przez Krzysztofa S.

– Zapadł wyrok pozytywny dla mnie, pani sędzia uznała, że dopełniłem w swojej pracy staranności i rzetelności dziennikarskiej i że zgromadzony materiał dowodowy jest dla Pana Krzysztofa druzgocący. Jest to oczywiście ważny wyrok, ale mam nadzieję, że na tym nie koniec i że Pan Krzysztof także zostanie osądzony – bo na razie zostałem osądzony tylko ja. Chciałbym, aby Pan Krzysztof nie pozostał bezkarny do końca swojego życia.

„Jestem przekonany o tym, że ten człowiek robił krzywdę dzieciom”

– Czy są na to widoki?

– Jest on osobą oskarżoną, mam nadzieję, że zgromadzony w jego sprawie materiał dowodowy wystarczy do tego, aby ją wyjaśnić. Jestem przekonany o jego winie, o tym, że ten człowiek robił krzywdę dzieciom i za to powinien odpowiedzieć. Nie jestem jednak sądem, nie jestem od rozstrzygania takich spraw i czekam na sprawiedliwy wyrok. Liczę na to, że sąd tę sprawę zbada i wyjaśni, a nie pozwoli, aby została ona zamieciona pod dywan.

– Rozmawialiśmy jakiś czas temu po publikacji pierwszej części „Bagna”, wyrażał Pan wówczas nadzieję, że środowisko dziennikarskie pociągnie poruszony przez Pana temat pedofilii w świecie celebrytów. Czy te nadzieje okazały się płonne?

– Niestety tak. Dziennikarze kompletnie zawodzą i jestem tym naprawdę zszokowany. Wiedziałem, że dziennikarstwo jest w złej kondycji, ale mimo to jestem przerażony tym, jak postępują przedstawiciele mediów. Nie podają oni informacji czytelnikom czy widzom, nie starają się rozwiązywać problemów społecznych ani zajmować stanowiska w ważnych sprawach. Gonią jedynie za klikalnością, za ideologią i za tworzeniem manipulacyjnych materiałów, które będą wprowadzać widzów czy czytelników w błąd. Tak nie powinno być, powinniśmy przeciwko takim zjawiskom jak pedofilia stanowczo protestować. I ja to robię. Mój nowy film jest tego wyrazem. Nie zgadzam się na taką rzeczywistość, w której dziennikarze segregują informacje na te zasługujące na ich podanie opinii publicznej bądź na te, które na to nie zasługują. I na takie manipulowanie społeczeństwem, które w danym momencie jest dla nich wygodne.

– Gdyby chodziło tutaj jedynie o klikalność, to co może być bardziej klikalne niż celebryta pedofil? Raczej chodzi tu chyba o tchórzostwo.

– Tchórzostwo i niewygodne informacje, czy to o Panu Krzysztofie, czy o innych osobach, o których opowiadam w nowym filmie.

„Jako społeczeństwo powinniśmy reagować”

– No właśnie. W „Bagnie II” porusza Pan wątki artystów, trenerów sportowych i przedstawicieli innych grup zawodowych pracujących z dziećmi. Film jest podzielony na kilka części, w których prezentuje Pan sylwetki pedofilów reprezentatywnych dla danego środowiska. Domyślam się jednak, że spraw jest znacznie więcej, niż miał Pan możliwość zaprezentować w filmie.

– Tak, wybrałem kilka przykładów z bardzo wielu spraw, które do mnie trafiły. Starałem się pokazać, jak bardzo szerokim zjawiskiem jest pedofilia, jak bardzo jest ono trudne i w jak ogromnym stopniu dotyczy ono właściwie każdego środowiska. Nie można tego problemu sprowadzać do jakiejkolwiek grupy zawodowej czy społecznej. Z pedofilią mamy do czynienia powszechnie i niestety nie umiemy na to reagować, nie potrafimy się właściwie zachować wobec takich zjawisk. Wolimy je omijać z daleka, niczego nie rozstrzygać, nie stawać po stronie ofiar. W ten sposób utwierdzamy ofiary w przekonaniu, że powinny one na temat swoich krzywd milczeć do końca życia. Uważam, że powinno być zupełnie inaczej, że jako społeczeństwo powinniśmy reagować, zgłaszać takie przypadki do prokuratury, ujawniać takie sprawy, stawać po stronie ofiar. Ochrona dzieci jest najważniejsza. Trzeba tę trudną tematykę podejmować i się z nią zmierzyć.

– Kiedy oglądałam „Bagno II”, szokował mnie fakt, że jedynymi osobami, które mówiły o poczuciu winy, były… ofiary. Czuły się źle ze swoim milczeniem, z tym, że nie ostrzegły innych osób, że nie zareagowały. A przecież były dziećmi i nie miały takiej możliwości. Tymczasem oprawcy nie mieli żadnego poczucia winy i uważali, że dokonali w życiu właściwych wyborów – może poza jednym zaprezentowanym w filmie trenerem sportowym, który dość teatralnie przeprasza ofiarę.

– Ta „skrucha” wystąpiła tylko podczas rozmowy z ofiarą, kiedy ja z nim rozmawiałem, nie wyrażał żadnej skruchy. Nie zaprzeczał swoim czynom, ale odsyłał mnie do adwokata, mówiąc, że nie będzie się na ich temat wypowiadał. A wystarczyłoby, żeby po prostu powiedział: „Tak, jestem winny, przepraszam”. To by oznaczało, że chce wziąć za swoje czyny odpowiedzialność. Tymczasem wolał on oszukiwać wszystkich, że niby czuje żal, a jednocześnie rozpowiadać wokół, że został w to wszystko wrobiony. Podobnie zresztą jak nagrany przeze mnie przedsiębiorca. Przyznał się on do winy i zresztą został skazany i poniósł karę, ale nadal w swoim środowisku stara się stworzyć wrażenie, że to on jest ofiarą, bo ma za dużo pieniędzy, i komuś to przeszkadza.

„Wszystkim nam wygodniej stawać po stronie sprawców, a nie ofiar”

– Z filmu wynika, że ten człowiek jest bardzo pewny siebie i wulgarny. Mówiąc kolokwialnie – straszny cham.

– Trzeba to nazywać po imieniu i pokazywać, z jakimi ludźmi mamy do czynienia. Niestety nie jestem optymistą w kwestii zajmowania stanowiska przez osoby postronne. Z mojego doświadczenia wynika, że na ogół ujmują się one za sprawcami, a nie ofiarami. Jest to bardzo przykre. Wszystkim nam wygodniej stawać po stronie sprawców, a nie ofiar.

– Czasem dzieje się tak nawet wśród rodziców, którzy nie chcą wierzyć swoim dzieciom, co też widzimy w Pańskim filmie. „Bagno II” pokazuje hipokryzję naszego społeczeństwa, które w teorii potępia pedofilię, a w praktyce milczy bądź przymyka oko na to zjawisko.

– Wszyscy namawiamy do ujawniania i nagłaśniania tego rodzaju przestępstw, do stawania po stronie ofiar itp., a kiedy ktoś już ma odwagę powiedzieć głośno o konkretach, nagle wygodniej nam stanąć po stronie sprawców.

– Chyba że sprawca jest księdzem, wtedy bywa łatwiej. Zapewne dla każdego pokrzywdzonego człowieka najistotniejsze jest to, żeby mu uwierzono.

– Tak, to jest absolutnie najważniejsze. A naszym zadaniem jest stworzenie ofiarom takich warunków, żeby nie bały się mówić o swojej krzywdzie w poczuciu, że i tak nikt im nie uwierzy. Jeśli tak się dzieje, ofiary utwierdzają się w przekonaniu, że dobrze wybrały, milcząc o swojej krzywdzie.

– W dokumencie o ofiarach Jeffreya Epsteina, który oglądałam, mocno wybrzmiewał właśnie ten wątek – ofiarom nie zależało na pieniądzach, ale na tym, aby zostały wreszcie wysłuchane. Tego samego można życzyć polskim ofiarom pedofilii. Odbywają się u nas różne Marsze Kobiet i inne podobne inicjatywy, a tymczasem – zgodnie z tym, co Pan mówi – jak przychodzi co do czego, okazuje się, że wybieramy milczenie.

– Powiedzmy wprost: to jest banda hipokrytów. Wszystkie osoby, które twierdzą, że są po stronie ofiar, że są „feministami”, że reprezentują lewicę walczącą o prawa kobiet i osób pokrzywdzonych, to wszystko jest jedną wielką ściemą. Ci ludzie nie chcą dostrzec prawdziwych ofiar i ich wysłuchać, ale zbić sobie na nich kapitał polityczny czy ideologiczny. Łatwo jest sobie podyskutować i pouprawiać ideologię, natomiast kiedy trzeba rozwiązać rzeczywisty problem i zająć się systemem, który krzywdzi ponownie ofiary, a sprawców pozostawia bezkarnych, do tej pracy już chętnych nie ma. Uważam, że trzeba tę hipokryzję pokazywać, robić swoje, a przede wszystkim – stanąć po stronie ofiar, a nie sprawców.

„Zwracajmy uwagę na to, co robią nasze dzieci w telefonach i w sieci”

– Jak skomentuje Pan aferę pedofilską z udziałem polskich youtuberów?

– Afera youtuberska pokazuje, że także w tym środowisku to był temat tabu, który się omijało, nie reagowało się na niego i się go lekceważyło. Pocieszające jest to, że kiedy już afera wybuchła, to środowisko youtuberów chce ją wyjaśnić bezwzględnie i do końca, już nie ma żadnego zamiatania pod dywan. Twórcy się bardzo zaangażowali, współpracują ze sobą, chcą te sprawy wyjaśnić i bardzo dobrze. Jednocześnie cała ta sprawa pokazuje, z jak prymitywnymi treściami mają do czynienia dzieci w internecie, jak bardzo narażone są na kontakt ze sztucznie wykreowanymi autorytetami, które nie zasługują na taką pozycję. Wszystkich nas powinno to przestrzec, żebyśmy większą uwagę zwracali na to, co robią nasze dzieci w telefonach i w sieci.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Witold Waszczykowski: Lewicowych dietetyków atak na rolnictwo tylko u nas
Witold Waszczykowski: Lewicowych "dietetyków" atak na rolnictwo

W wielu państwach trwają protesty rolników przeciwko umowie handlowej Unii Europejskiej z państwami Ameryki Południowej z ugrupowania Mercosur. Rolnicy obawiają się napływu taniej żywności z regionu gdzie nie obowiązują europejskie normy i standardy. W tym duchu redaktor Monika Rutke zadała niedawno zasadne pytanie ministrowi Radosławowi Sikorskiemu, czy Polska przyłączy się do francuskiego sprzeciwu wobec umowie z Mercosur.

Kim wszedł do wojny. To alarm także dla Azji tylko u nas
Kim wszedł do wojny. To alarm także dla Azji

Udział kilkunastu tysięcy żołnierzy Korei Północnej nie zmieni biegu wojny Rosji z Ukrainą. Wszyscy skupiamy się na tym, co zyskuje Putin. A moim zdaniem więcej może zyskać Kim Dzong Un. I to nie jest dobra wiadomość dla azjatyckiego Dalekiego Wschodu. Rosja postrzega agresywną Koreę Północną jako użyteczny sposób na zajęcie, odwrócenie uwagi i zagrożenie siłom USA w regionie Azji i Pacyfiku, podczas gdy Rosja realizuje ważniejsze priorytety w Europie.

Koniec transrewolucji? Koncerny wracają do wyklętej J.K. Rowling z ostatniej chwili
Koniec transrewolucji? Koncerny wracają do "wyklętej" J.K. Rowling

Autorka takich powieści jak "Harry Potter" i "Fantastyczne zwierzęta" J.K. Rowling publicznie sprzeciwia się ideologii gender. Jednakże kilka lat wystarczyło, aby branża filmowa porzuciła walkę z Rowling. Obecnie jest zaangażowana w nową produkcję HBO.

Ambasador USA Mark Brzeziński rezygnuje ze stanowiska pilne
Ambasador USA Mark Brzeziński rezygnuje ze stanowiska

Jak przekazał portal Interia ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński poinformował o swojej rezygnacji ze stanowiska. 

Francja namawia Warszawę. Chodzi o ograniczenie dzieciom dostępu do mediów społecznościowych z ostatniej chwili
Francja namawia Warszawę. Chodzi o ograniczenie dzieciom dostępu do mediów społecznościowych

Francuski rząd ponawia próbę przeforsowania w UE przepisów ograniczających dostęp dzieciom poniżej 15. roku życia do mediów społecznościowych.

Krzysztof Stanowski atakowany za zapowiedź wywiadu z Januszem Walusiem. Jest oświadczenie dziennikarza pilne
Krzysztof Stanowski atakowany za zapowiedź wywiadu z Januszem Walusiem. Jest oświadczenie dziennikarza

Założyciel Kanału Zero Krzysztof Stanowski wystosował oświadczenie ws. zapowiedzi wywiadu z Januszem Walusiem.

Problemy Polski 2050. PKW zgłasza liczne zastrzeżenia polityka
Problemy Polski 2050. PKW zgłasza liczne zastrzeżenia

Jak informuje Rzeczpospolita, PKW ma zastrzeżenia co do Polski 2050 Szymona Hołowni. Pomimo, że jej sprawozdanie finansowe zostało przyjęte, to organ wskazał na liczne uchybienia.

Zabójca południowoafrykańskiego komunisty Janusz Waluś będzie gościem Kanału Zero z ostatniej chwili
Zabójca południowoafrykańskiego komunisty Janusz Waluś będzie gościem Kanału Zero

Kanał Zero poinformował, że po powrocie do Polski Janusz Waluś, zabójca Chrisa Chaniego, przywódcy południowoafrykańskich komunistycznych bojówek, będzie gościem Krzysztofa Stanowskiego.

Kobieta wygrała sprawę z farmaceutycznym gigantem. To pierwszy taki wyrok w Polsce z ostatniej chwili
Kobieta wygrała sprawę z farmaceutycznym gigantem. To pierwszy taki wyrok w Polsce

W 2007 r. Waleria rzuciła się pod pociąg metra i straciła obie nogi. Zażywała ona leki na Parkinsona firmy GSK. Po zapoznaniu się z amerykańską i brytyjską treścią ulotki pozwała do sądu koncern farmaceutyczny, a w tym roku wygrała z nimi w sądzie w sprawie o odszkodowanie.

Trzaskowski ma wrócić do pomysłu ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie gorące
Trzaskowski ma wrócić do pomysłu ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie

Zdaniem Gazety Wyborczej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zamierza sięgnąć po prawicowy elektorat. W tym celu planuje pojawić się na ingresie nowego metropolity warszawskiego abp. Adriana Galbasa oraz wrócić do pomysłu nadania imieniem ś.p. Lecha Kaczyńskiego jednej z warszawskich ulic.

REKLAMA

Mariusz Zielke: To banda hipokrytów

– To jest banda hipokrytów. Wszystkie osoby, które twierdzą, że są po stronie ofiar, że są „feministami”, że reprezentują lewicę walczącą o prawa kobiet i osób pokrzywdzonych, to wszystko jest jedną wielką ściemą. Ci ludzie nie chcą dostrzec prawdziwych ofiar i ich wysłuchać, ale zbić sobie na nich kapitał polityczny czy ideologiczny – mówi dziennikarz Mariusz Zielke, autor filmów ujawniających przypadki pedofilii w polskim establishmencie, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Mariusz Zielke Mariusz Zielke: To banda hipokrytów
Mariusz Zielke / fot. materiały prasowe

– Zacznijmy od krótkiego komentarza do wyroku sądu w sprawie wytoczonej Panu przez Krzysztofa S.

– Zapadł wyrok pozytywny dla mnie, pani sędzia uznała, że dopełniłem w swojej pracy staranności i rzetelności dziennikarskiej i że zgromadzony materiał dowodowy jest dla Pana Krzysztofa druzgocący. Jest to oczywiście ważny wyrok, ale mam nadzieję, że na tym nie koniec i że Pan Krzysztof także zostanie osądzony – bo na razie zostałem osądzony tylko ja. Chciałbym, aby Pan Krzysztof nie pozostał bezkarny do końca swojego życia.

„Jestem przekonany o tym, że ten człowiek robił krzywdę dzieciom”

– Czy są na to widoki?

– Jest on osobą oskarżoną, mam nadzieję, że zgromadzony w jego sprawie materiał dowodowy wystarczy do tego, aby ją wyjaśnić. Jestem przekonany o jego winie, o tym, że ten człowiek robił krzywdę dzieciom i za to powinien odpowiedzieć. Nie jestem jednak sądem, nie jestem od rozstrzygania takich spraw i czekam na sprawiedliwy wyrok. Liczę na to, że sąd tę sprawę zbada i wyjaśni, a nie pozwoli, aby została ona zamieciona pod dywan.

– Rozmawialiśmy jakiś czas temu po publikacji pierwszej części „Bagna”, wyrażał Pan wówczas nadzieję, że środowisko dziennikarskie pociągnie poruszony przez Pana temat pedofilii w świecie celebrytów. Czy te nadzieje okazały się płonne?

– Niestety tak. Dziennikarze kompletnie zawodzą i jestem tym naprawdę zszokowany. Wiedziałem, że dziennikarstwo jest w złej kondycji, ale mimo to jestem przerażony tym, jak postępują przedstawiciele mediów. Nie podają oni informacji czytelnikom czy widzom, nie starają się rozwiązywać problemów społecznych ani zajmować stanowiska w ważnych sprawach. Gonią jedynie za klikalnością, za ideologią i za tworzeniem manipulacyjnych materiałów, które będą wprowadzać widzów czy czytelników w błąd. Tak nie powinno być, powinniśmy przeciwko takim zjawiskom jak pedofilia stanowczo protestować. I ja to robię. Mój nowy film jest tego wyrazem. Nie zgadzam się na taką rzeczywistość, w której dziennikarze segregują informacje na te zasługujące na ich podanie opinii publicznej bądź na te, które na to nie zasługują. I na takie manipulowanie społeczeństwem, które w danym momencie jest dla nich wygodne.

– Gdyby chodziło tutaj jedynie o klikalność, to co może być bardziej klikalne niż celebryta pedofil? Raczej chodzi tu chyba o tchórzostwo.

– Tchórzostwo i niewygodne informacje, czy to o Panu Krzysztofie, czy o innych osobach, o których opowiadam w nowym filmie.

„Jako społeczeństwo powinniśmy reagować”

– No właśnie. W „Bagnie II” porusza Pan wątki artystów, trenerów sportowych i przedstawicieli innych grup zawodowych pracujących z dziećmi. Film jest podzielony na kilka części, w których prezentuje Pan sylwetki pedofilów reprezentatywnych dla danego środowiska. Domyślam się jednak, że spraw jest znacznie więcej, niż miał Pan możliwość zaprezentować w filmie.

– Tak, wybrałem kilka przykładów z bardzo wielu spraw, które do mnie trafiły. Starałem się pokazać, jak bardzo szerokim zjawiskiem jest pedofilia, jak bardzo jest ono trudne i w jak ogromnym stopniu dotyczy ono właściwie każdego środowiska. Nie można tego problemu sprowadzać do jakiejkolwiek grupy zawodowej czy społecznej. Z pedofilią mamy do czynienia powszechnie i niestety nie umiemy na to reagować, nie potrafimy się właściwie zachować wobec takich zjawisk. Wolimy je omijać z daleka, niczego nie rozstrzygać, nie stawać po stronie ofiar. W ten sposób utwierdzamy ofiary w przekonaniu, że powinny one na temat swoich krzywd milczeć do końca życia. Uważam, że powinno być zupełnie inaczej, że jako społeczeństwo powinniśmy reagować, zgłaszać takie przypadki do prokuratury, ujawniać takie sprawy, stawać po stronie ofiar. Ochrona dzieci jest najważniejsza. Trzeba tę trudną tematykę podejmować i się z nią zmierzyć.

– Kiedy oglądałam „Bagno II”, szokował mnie fakt, że jedynymi osobami, które mówiły o poczuciu winy, były… ofiary. Czuły się źle ze swoim milczeniem, z tym, że nie ostrzegły innych osób, że nie zareagowały. A przecież były dziećmi i nie miały takiej możliwości. Tymczasem oprawcy nie mieli żadnego poczucia winy i uważali, że dokonali w życiu właściwych wyborów – może poza jednym zaprezentowanym w filmie trenerem sportowym, który dość teatralnie przeprasza ofiarę.

– Ta „skrucha” wystąpiła tylko podczas rozmowy z ofiarą, kiedy ja z nim rozmawiałem, nie wyrażał żadnej skruchy. Nie zaprzeczał swoim czynom, ale odsyłał mnie do adwokata, mówiąc, że nie będzie się na ich temat wypowiadał. A wystarczyłoby, żeby po prostu powiedział: „Tak, jestem winny, przepraszam”. To by oznaczało, że chce wziąć za swoje czyny odpowiedzialność. Tymczasem wolał on oszukiwać wszystkich, że niby czuje żal, a jednocześnie rozpowiadać wokół, że został w to wszystko wrobiony. Podobnie zresztą jak nagrany przeze mnie przedsiębiorca. Przyznał się on do winy i zresztą został skazany i poniósł karę, ale nadal w swoim środowisku stara się stworzyć wrażenie, że to on jest ofiarą, bo ma za dużo pieniędzy, i komuś to przeszkadza.

„Wszystkim nam wygodniej stawać po stronie sprawców, a nie ofiar”

– Z filmu wynika, że ten człowiek jest bardzo pewny siebie i wulgarny. Mówiąc kolokwialnie – straszny cham.

– Trzeba to nazywać po imieniu i pokazywać, z jakimi ludźmi mamy do czynienia. Niestety nie jestem optymistą w kwestii zajmowania stanowiska przez osoby postronne. Z mojego doświadczenia wynika, że na ogół ujmują się one za sprawcami, a nie ofiarami. Jest to bardzo przykre. Wszystkim nam wygodniej stawać po stronie sprawców, a nie ofiar.

– Czasem dzieje się tak nawet wśród rodziców, którzy nie chcą wierzyć swoim dzieciom, co też widzimy w Pańskim filmie. „Bagno II” pokazuje hipokryzję naszego społeczeństwa, które w teorii potępia pedofilię, a w praktyce milczy bądź przymyka oko na to zjawisko.

– Wszyscy namawiamy do ujawniania i nagłaśniania tego rodzaju przestępstw, do stawania po stronie ofiar itp., a kiedy ktoś już ma odwagę powiedzieć głośno o konkretach, nagle wygodniej nam stanąć po stronie sprawców.

– Chyba że sprawca jest księdzem, wtedy bywa łatwiej. Zapewne dla każdego pokrzywdzonego człowieka najistotniejsze jest to, żeby mu uwierzono.

– Tak, to jest absolutnie najważniejsze. A naszym zadaniem jest stworzenie ofiarom takich warunków, żeby nie bały się mówić o swojej krzywdzie w poczuciu, że i tak nikt im nie uwierzy. Jeśli tak się dzieje, ofiary utwierdzają się w przekonaniu, że dobrze wybrały, milcząc o swojej krzywdzie.

– W dokumencie o ofiarach Jeffreya Epsteina, który oglądałam, mocno wybrzmiewał właśnie ten wątek – ofiarom nie zależało na pieniądzach, ale na tym, aby zostały wreszcie wysłuchane. Tego samego można życzyć polskim ofiarom pedofilii. Odbywają się u nas różne Marsze Kobiet i inne podobne inicjatywy, a tymczasem – zgodnie z tym, co Pan mówi – jak przychodzi co do czego, okazuje się, że wybieramy milczenie.

– Powiedzmy wprost: to jest banda hipokrytów. Wszystkie osoby, które twierdzą, że są po stronie ofiar, że są „feministami”, że reprezentują lewicę walczącą o prawa kobiet i osób pokrzywdzonych, to wszystko jest jedną wielką ściemą. Ci ludzie nie chcą dostrzec prawdziwych ofiar i ich wysłuchać, ale zbić sobie na nich kapitał polityczny czy ideologiczny. Łatwo jest sobie podyskutować i pouprawiać ideologię, natomiast kiedy trzeba rozwiązać rzeczywisty problem i zająć się systemem, który krzywdzi ponownie ofiary, a sprawców pozostawia bezkarnych, do tej pracy już chętnych nie ma. Uważam, że trzeba tę hipokryzję pokazywać, robić swoje, a przede wszystkim – stanąć po stronie ofiar, a nie sprawców.

„Zwracajmy uwagę na to, co robią nasze dzieci w telefonach i w sieci”

– Jak skomentuje Pan aferę pedofilską z udziałem polskich youtuberów?

– Afera youtuberska pokazuje, że także w tym środowisku to był temat tabu, który się omijało, nie reagowało się na niego i się go lekceważyło. Pocieszające jest to, że kiedy już afera wybuchła, to środowisko youtuberów chce ją wyjaśnić bezwzględnie i do końca, już nie ma żadnego zamiatania pod dywan. Twórcy się bardzo zaangażowali, współpracują ze sobą, chcą te sprawy wyjaśnić i bardzo dobrze. Jednocześnie cała ta sprawa pokazuje, z jak prymitywnymi treściami mają do czynienia dzieci w internecie, jak bardzo narażone są na kontakt ze sztucznie wykreowanymi autorytetami, które nie zasługują na taką pozycję. Wszystkich nas powinno to przestrzec, żebyśmy większą uwagę zwracali na to, co robią nasze dzieci w telefonach i w sieci.

Tekst pochodzi z 42 (1812) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe