Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania radykalnych państw islamskich?

Trwa koszmar ludności palestyńskiej w Strefie Gazy. Inny koszmar – likwidacja Izraela – to jedyny jak dotychczas warunek stawiany przez Hamas, a nieoficjalnie przez wiele środowisk wyznawców islamu. Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania nie tylko Hamasu i Hezbollahu, ale wielu radykalnych państw islamskich? ONZ okazuje się zupełnie bezradna.
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania radykalnych państw islamskich?
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Wojna na Bliskim Wschodzie trwa już miesiąc. Po tygodniach bombardowań i nalotów wojska Izraela próbują „zniszczyć” Hamas. Przywódcy Państwa Izrael stwierdzają, że mają tylko doraźny cel: zniszczyć Hamas. Tu nie można się dziwić – po tej rzezi, jaką młodzież z szeregów tej islamskiej formacji urządziła cywilnej ludności na obrzeżach Izraela, reakcja może być tylko jedna: zniszczyć Hamas. Tak jak tzw. cywilizowany świat pragnął całkiem niedawno „zniszczyć ISIS”. Niby zniszczył, ale właśnie na to miejsce mamy Hamas. To realistyczne stwierdzenie bywa nazywane islamofobią, co generalnie uniemożliwia racjonalną ocenę kryzysowej sytuacji nie tylko na Bliskim Wschodzie. Także sytuacji wynikającej z kulturowego zderzenia: islam i zachodnia konsumpcyjna cywilizacja. Na razie przysłoniętego zderzeniem islamofobia (rzekoma) kontra antysemityzm (realny) w łonie tej cywilizacji. Pokaz takiego zderzenia mieliśmy w ubiegłym tygodniu w Izbie Reprezentantów Kongresu USA. Kiedy większość deputowanych z udziałem 21 republikanów odrzuciła uchwałę potępiającą antysemicką działalność polityczną skrajnie lewicowej demokratki Rashidy Tlaib. Pani Tlaib otwarcie przyznaje rację Hamasowi w dążeniu do likwidacji Izraela. Bo przywódcy Hamasu – i nie tylko, bo także Hezbollahu i np. Iranu – otwarcie głoszą, że ich celem jest zlikwidować Izrael. W taki sposób, jaki zademonstrowali terroryści Hamasu 7 października. Popierają ich liczne propalestyńskie siły w większości krajów Zachodu, a także w Rosji, czasem nawet czynnie dając niebywały pokaz „antysemityzmu” jak w...

"Ciężkie walki"

Tymczasem na Bliskim Wschodzie trwa wojna, która może ogarnąć nie tylko cały ten region, ale całe sąsiedztwo. Gdy oddajemy do druku ten numer „Tygodnika Solidarność”, wojska Izraela po tygodniach nieludzkich bombardowań i nalotów mających na celu przetestowanie oporu Hamasu próbują zacisnąć pętlę wokół tych sił. Wojska izraelskie przemieszczają się wokół miasta Gaza od północy i w kierunku Wadi Gaza na południu z celem zamknięcia w okrążeniu sił Hamasu wciąż rządzącego całą Strefą Gazy.

Izraelscy analitycy wojskowi opisują wtargnięcie izraelskich sił zbrojnych (IDF) do Gazy jako „ostrożny konieczny atak”. Premier Beniamin Netanjahu wydał takie oświadczenie, stwierdzając 19 października, że siły Izraela idą „naprzód” przeciwko Hamasowi. Armia izraelska (IDF) miała „rozszerzyć wejście lądowe do Strefy Gazy. Uczyniła to w sposób wyważony, systematycznie krok po kroku” – powiedział Netanjahu. Dla przykładu: IDF 2 listopada stwierdziła, że w ciągu ostatnich 24 godzin uderzyła w ponad 600 celów, a jej żołnierze zabili dziesiątki terrorystów zabarykadowanych w budynkach i tunelach. Także Hamas doniósł o „ciężkich walkach” w północnej Gazie, dodając, że jego bojownicy zmusili izraelskie czołgi do wycofania się z południowych przedmieść miasta Gaza. Przywódcy Hamasu nie podali, że dane satelitarne informują o zniszczeniu sieci tuneli podziemnych w tej części miasta.

Niszczenie tuneli to wniosek Izraelczyków z doświadczeń wojny z 2014 r. „IDF uczy się na swoich błędach i dlatego stosuje ciężkie naloty nakierowane na poszczególne odcinki sieci tuneli. Przed atakami czołgów wojska izraelskie «oczyszczają» z tuneli obszary, na których będą walczyć” – przyznał portalowi The Telegraph jeden z byłych oficerów izraelskiego wywiadu wojskowego. Dowództwo Sił Wojskowych Hamasu wie o tym, dlatego jest mocno przeciwne ewakuacji ludności cywilnej z tych obszarów. Traktuje tę ludność, Palestyńczyków, jako żywe tarcze. A wiedząc, że izraelska armia nie może zrezygnować z bombardowania tuneli, zyskuje argument do oskarżeń wroga o mordowanie ludności cywilnej.

Manuel Trajtenberg, dyrektor wykonawczy Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym (INSS) w Tel Awiwie, powiedział mediom, że strategia IDF musi także uwzględniać „kilka różnych zegarów, z których pokazuje inną godzinę”. I kontynuował: „Po pierwsze jest to zegar wojskowy, który kieruje się przesłankami operacji militarnych. Drugi zegar to kwestia ludności cywilnej oraz tych zakładników, których więzi Hamas. Trzeci to presja międzynarodowa, m.in. ONZ, wpływy Moskwy pod płaszczykiem ugrupowań propalestyńskich. Wreszcie czwarty zegar – presja gospodarcza. Największym wyzwaniem dla Izraela jest zsynchronizowanie tych wszystkich zegarów” – stwierdził izraelski analityk.

"Musimy zlikwidować Izrael"

Obecnie celem IDF w Gazie jest zniszczenie wojskowego skrzydła Hamasu i jego potężnej infrastruktury wojskowej, przede wszystkim ogromnej sieci podziemnych, wielopoziomowych tuneli. Tam są koszary Hamasu, zbrojownie, magazyny, obiekty do produkcji rakiet, składy broni i paliwa. Paliwo służy nie tylko do wentylacji systemu tuneli, ale także do wypompowywania wody, gdyż niektóre kilkupoziomowe tunele schodzą poniżej lustra wody. Po zrównaniu z ziemią kolejnych sektorów miasta Gaza IDF powoli przesuwa izraelskie oddziały szturmowe naprzód. Z tym że na pierwszej linii idą buldożery wyposażone w materiały wybuchowe do burzenia tuneli i bunkrów.

„Tylko dowództwo IDF w pełni wie, co się dzieje na liniach frontu. Można tylko ocenić, że taktyka jest celowa z wojskowego punktu widzenia” – powiedział analityk INSS Sima Shine. Cytowany już Trajtenberg powiedział 2 listopada, że izraelska operacja naziemna osiągnie szczyt za dwa tygodnie, a następnie będzie stopniowo ograniczana. Jednak potrwa jeszcze przez kilka miesięcy.

Nie są to optymistyczne perspektywy dla negocjacji pokojowych, choć wydaje się, że wspomniany już cel Izraela „zniszczenie Hamasu” nie wyklucza racjonalnego podejścia do negocjacji. Tylko z kim? Po drugiej stronie jest przecież właśnie Hamas.

A przedstawiciele Hamasu są nieustępliwi: – Musimy zlikwidować Izrael. Na naszej świętej ziemi nie ma miejsca dla Izraela. Musimy ich usunąć i będziemy to robić raz po raz. Jesteśmy zdeterminowani, by walczyć. Jeśli nie uciekną, to ich zlikwidujemy fizycznie” – powiedział libańskiemu serwisowi informacyjnemu Ghazi Hamad jeden z wysokich przedstawicieli Hamasu. Ten sam rozmówca stwierdził również, że morderstwa na festiwalu muzycznym w Re’im były wynikiem „taktyki koniecznej na miejscu”.

Inny przedstawiciel władzy Hamasu, Ali bin Hamad (prawdopodobnie pseudonim) powiedział agencji Anadolu: – Czy będziemy musieli za to zapłacić cenę? Tak, i jesteśmy gotowi ją zapłacić. Jesteśmy narodem islamskich męczenników i jesteśmy z tego dumni. Wszystko, co czynimy, czynimy w imię Allaha. I to samo istnienie Izraela jest przyczyną tego wszystkiego. Nikt nie powinien nas winić. Ani za 7 października, ani za kolejne podobne dni, które sprawimy. Wszystko, co robimy, jest uzasadnione – stwierdził Hamad. W zeszłym tygodniu ten sam przedstawiciel Hamasu demonstracyjnie przerwał wywiad dla BBC, gdy zapytano go o masakrę dokonaną 7 października przez Hamas na ludności cywilnej w Izraelu.

To nie są dobre perspektywy na rozpoczęcie negocjacji pokojowych i przerwanie wojny w Izraelu. Bo jak spełnić jedyne żądanie Hamasu i przenieść około 9 milionów Izraelczyków, aby islamiści nie powtórzyli Holokaustu...

Tekst pochodzi z 45 (1815) numeru „Tygodnika Solidarność”.

 


 

POLECANE
Witold Waszczykowski: Lewicowych dietetyków atak na rolnictwo tylko u nas
Witold Waszczykowski: Lewicowych "dietetyków" atak na rolnictwo

W wielu państwach trwają protesty rolników przeciwko umowie handlowej Unii Europejskiej z państwami Ameryki Południowej z ugrupowania Mercosur. Rolnicy obawiają się napływu taniej żywności z regionu gdzie nie obowiązują europejskie normy i standardy. W tym duchu redaktor Monika Rutke zadała niedawno zasadne pytanie ministrowi Radosławowi Sikorskiemu, czy Polska przyłączy się do francuskiego sprzeciwu wobec umowie z Mercosur.

Kim wszedł do wojny. To alarm także dla Azji tylko u nas
Kim wszedł do wojny. To alarm także dla Azji

Udział kilkunastu tysięcy żołnierzy Korei Północnej nie zmieni biegu wojny Rosji z Ukrainą. Wszyscy skupiamy się na tym, co zyskuje Putin. A moim zdaniem więcej może zyskać Kim Dzong Un. I to nie jest dobra wiadomość dla azjatyckiego Dalekiego Wschodu. Rosja postrzega agresywną Koreę Północną jako użyteczny sposób na zajęcie, odwrócenie uwagi i zagrożenie siłom USA w regionie Azji i Pacyfiku, podczas gdy Rosja realizuje ważniejsze priorytety w Europie.

Koniec transrewolucji? Koncerny wracają do wyklętej J.K. Rowling z ostatniej chwili
Koniec transrewolucji? Koncerny wracają do "wyklętej" J.K. Rowling

Autorka takich powieści jak "Harry Potter" i "Fantastyczne zwierzęta" J.K. Rowling publicznie sprzeciwia się ideologii gender. Jednakże kilka lat wystarczyło, aby branża filmowa porzuciła walkę z Rowling. Obecnie jest zaangażowana w nową produkcję HBO.

Ambasador USA Mark Brzeziński rezygnuje ze stanowiska pilne
Ambasador USA Mark Brzeziński rezygnuje ze stanowiska

Jak przekazał portal Interia ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński poinformował o swojej rezygnacji ze stanowiska. 

Francja namawia Warszawę. Chodzi o ograniczenie dzieciom dostępu do mediów społecznościowych z ostatniej chwili
Francja namawia Warszawę. Chodzi o ograniczenie dzieciom dostępu do mediów społecznościowych

Francuski rząd ponawia próbę przeforsowania w UE przepisów ograniczających dostęp dzieciom poniżej 15. roku życia do mediów społecznościowych.

Krzysztof Stanowski atakowany za zapowiedź wywiadu z Januszem Walusiem. Jest oświadczenie dziennikarza pilne
Krzysztof Stanowski atakowany za zapowiedź wywiadu z Januszem Walusiem. Jest oświadczenie dziennikarza

Założyciel Kanału Zero Krzysztof Stanowski wystosował oświadczenie ws. zapowiedzi wywiadu z Januszem Walusiem.

Problemy Polski 2050. PKW zgłasza liczne zastrzeżenia polityka
Problemy Polski 2050. PKW zgłasza liczne zastrzeżenia

Jak informuje Rzeczpospolita, PKW ma zastrzeżenia co do Polski 2050 Szymona Hołowni. Pomimo, że jej sprawozdanie finansowe zostało przyjęte, to organ wskazał na liczne uchybienia.

Zabójca południowoafrykańskiego komunisty Janusz Waluś będzie gościem Kanału Zero z ostatniej chwili
Zabójca południowoafrykańskiego komunisty Janusz Waluś będzie gościem Kanału Zero

Kanał Zero poinformował, że po powrocie do Polski Janusz Waluś, zabójca Chrisa Chaniego, przywódcy południowoafrykańskich komunistycznych bojówek, będzie gościem Krzysztofa Stanowskiego.

Kobieta wygrała sprawę z farmaceutycznym gigantem. To pierwszy taki wyrok w Polsce z ostatniej chwili
Kobieta wygrała sprawę z farmaceutycznym gigantem. To pierwszy taki wyrok w Polsce

W 2007 r. Waleria rzuciła się pod pociąg metra i straciła obie nogi. Zażywała ona leki na Parkinsona firmy GSK. Po zapoznaniu się z amerykańską i brytyjską treścią ulotki pozwała do sądu koncern farmaceutyczny, a w tym roku wygrała z nimi w sądzie w sprawie o odszkodowanie.

Trzaskowski ma wrócić do pomysłu ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie gorące
Trzaskowski ma wrócić do pomysłu ulicy Lecha Kaczyńskiego w Warszawie

Zdaniem Gazety Wyborczej, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zamierza sięgnąć po prawicowy elektorat. W tym celu planuje pojawić się na ingresie nowego metropolity warszawskiego abp. Adriana Galbasa oraz wrócić do pomysłu nadania imieniem ś.p. Lecha Kaczyńskiego jednej z warszawskich ulic.

REKLAMA

Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania radykalnych państw islamskich?

Trwa koszmar ludności palestyńskiej w Strefie Gazy. Inny koszmar – likwidacja Izraela – to jedyny jak dotychczas warunek stawiany przez Hamas, a nieoficjalnie przez wiele środowisk wyznawców islamu. Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania nie tylko Hamasu i Hezbollahu, ale wielu radykalnych państw islamskich? ONZ okazuje się zupełnie bezradna.
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe Jak zachować państwo Izrael i jednocześnie spełnić żądania radykalnych państw islamskich?
Flaga Izraela - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Wojna na Bliskim Wschodzie trwa już miesiąc. Po tygodniach bombardowań i nalotów wojska Izraela próbują „zniszczyć” Hamas. Przywódcy Państwa Izrael stwierdzają, że mają tylko doraźny cel: zniszczyć Hamas. Tu nie można się dziwić – po tej rzezi, jaką młodzież z szeregów tej islamskiej formacji urządziła cywilnej ludności na obrzeżach Izraela, reakcja może być tylko jedna: zniszczyć Hamas. Tak jak tzw. cywilizowany świat pragnął całkiem niedawno „zniszczyć ISIS”. Niby zniszczył, ale właśnie na to miejsce mamy Hamas. To realistyczne stwierdzenie bywa nazywane islamofobią, co generalnie uniemożliwia racjonalną ocenę kryzysowej sytuacji nie tylko na Bliskim Wschodzie. Także sytuacji wynikającej z kulturowego zderzenia: islam i zachodnia konsumpcyjna cywilizacja. Na razie przysłoniętego zderzeniem islamofobia (rzekoma) kontra antysemityzm (realny) w łonie tej cywilizacji. Pokaz takiego zderzenia mieliśmy w ubiegłym tygodniu w Izbie Reprezentantów Kongresu USA. Kiedy większość deputowanych z udziałem 21 republikanów odrzuciła uchwałę potępiającą antysemicką działalność polityczną skrajnie lewicowej demokratki Rashidy Tlaib. Pani Tlaib otwarcie przyznaje rację Hamasowi w dążeniu do likwidacji Izraela. Bo przywódcy Hamasu – i nie tylko, bo także Hezbollahu i np. Iranu – otwarcie głoszą, że ich celem jest zlikwidować Izrael. W taki sposób, jaki zademonstrowali terroryści Hamasu 7 października. Popierają ich liczne propalestyńskie siły w większości krajów Zachodu, a także w Rosji, czasem nawet czynnie dając niebywały pokaz „antysemityzmu” jak w...

"Ciężkie walki"

Tymczasem na Bliskim Wschodzie trwa wojna, która może ogarnąć nie tylko cały ten region, ale całe sąsiedztwo. Gdy oddajemy do druku ten numer „Tygodnika Solidarność”, wojska Izraela po tygodniach nieludzkich bombardowań i nalotów mających na celu przetestowanie oporu Hamasu próbują zacisnąć pętlę wokół tych sił. Wojska izraelskie przemieszczają się wokół miasta Gaza od północy i w kierunku Wadi Gaza na południu z celem zamknięcia w okrążeniu sił Hamasu wciąż rządzącego całą Strefą Gazy.

Izraelscy analitycy wojskowi opisują wtargnięcie izraelskich sił zbrojnych (IDF) do Gazy jako „ostrożny konieczny atak”. Premier Beniamin Netanjahu wydał takie oświadczenie, stwierdzając 19 października, że siły Izraela idą „naprzód” przeciwko Hamasowi. Armia izraelska (IDF) miała „rozszerzyć wejście lądowe do Strefy Gazy. Uczyniła to w sposób wyważony, systematycznie krok po kroku” – powiedział Netanjahu. Dla przykładu: IDF 2 listopada stwierdziła, że w ciągu ostatnich 24 godzin uderzyła w ponad 600 celów, a jej żołnierze zabili dziesiątki terrorystów zabarykadowanych w budynkach i tunelach. Także Hamas doniósł o „ciężkich walkach” w północnej Gazie, dodając, że jego bojownicy zmusili izraelskie czołgi do wycofania się z południowych przedmieść miasta Gaza. Przywódcy Hamasu nie podali, że dane satelitarne informują o zniszczeniu sieci tuneli podziemnych w tej części miasta.

Niszczenie tuneli to wniosek Izraelczyków z doświadczeń wojny z 2014 r. „IDF uczy się na swoich błędach i dlatego stosuje ciężkie naloty nakierowane na poszczególne odcinki sieci tuneli. Przed atakami czołgów wojska izraelskie «oczyszczają» z tuneli obszary, na których będą walczyć” – przyznał portalowi The Telegraph jeden z byłych oficerów izraelskiego wywiadu wojskowego. Dowództwo Sił Wojskowych Hamasu wie o tym, dlatego jest mocno przeciwne ewakuacji ludności cywilnej z tych obszarów. Traktuje tę ludność, Palestyńczyków, jako żywe tarcze. A wiedząc, że izraelska armia nie może zrezygnować z bombardowania tuneli, zyskuje argument do oskarżeń wroga o mordowanie ludności cywilnej.

Manuel Trajtenberg, dyrektor wykonawczy Instytutu Studiów nad Bezpieczeństwem Narodowym (INSS) w Tel Awiwie, powiedział mediom, że strategia IDF musi także uwzględniać „kilka różnych zegarów, z których pokazuje inną godzinę”. I kontynuował: „Po pierwsze jest to zegar wojskowy, który kieruje się przesłankami operacji militarnych. Drugi zegar to kwestia ludności cywilnej oraz tych zakładników, których więzi Hamas. Trzeci to presja międzynarodowa, m.in. ONZ, wpływy Moskwy pod płaszczykiem ugrupowań propalestyńskich. Wreszcie czwarty zegar – presja gospodarcza. Największym wyzwaniem dla Izraela jest zsynchronizowanie tych wszystkich zegarów” – stwierdził izraelski analityk.

"Musimy zlikwidować Izrael"

Obecnie celem IDF w Gazie jest zniszczenie wojskowego skrzydła Hamasu i jego potężnej infrastruktury wojskowej, przede wszystkim ogromnej sieci podziemnych, wielopoziomowych tuneli. Tam są koszary Hamasu, zbrojownie, magazyny, obiekty do produkcji rakiet, składy broni i paliwa. Paliwo służy nie tylko do wentylacji systemu tuneli, ale także do wypompowywania wody, gdyż niektóre kilkupoziomowe tunele schodzą poniżej lustra wody. Po zrównaniu z ziemią kolejnych sektorów miasta Gaza IDF powoli przesuwa izraelskie oddziały szturmowe naprzód. Z tym że na pierwszej linii idą buldożery wyposażone w materiały wybuchowe do burzenia tuneli i bunkrów.

„Tylko dowództwo IDF w pełni wie, co się dzieje na liniach frontu. Można tylko ocenić, że taktyka jest celowa z wojskowego punktu widzenia” – powiedział analityk INSS Sima Shine. Cytowany już Trajtenberg powiedział 2 listopada, że izraelska operacja naziemna osiągnie szczyt za dwa tygodnie, a następnie będzie stopniowo ograniczana. Jednak potrwa jeszcze przez kilka miesięcy.

Nie są to optymistyczne perspektywy dla negocjacji pokojowych, choć wydaje się, że wspomniany już cel Izraela „zniszczenie Hamasu” nie wyklucza racjonalnego podejścia do negocjacji. Tylko z kim? Po drugiej stronie jest przecież właśnie Hamas.

A przedstawiciele Hamasu są nieustępliwi: – Musimy zlikwidować Izrael. Na naszej świętej ziemi nie ma miejsca dla Izraela. Musimy ich usunąć i będziemy to robić raz po raz. Jesteśmy zdeterminowani, by walczyć. Jeśli nie uciekną, to ich zlikwidujemy fizycznie” – powiedział libańskiemu serwisowi informacyjnemu Ghazi Hamad jeden z wysokich przedstawicieli Hamasu. Ten sam rozmówca stwierdził również, że morderstwa na festiwalu muzycznym w Re’im były wynikiem „taktyki koniecznej na miejscu”.

Inny przedstawiciel władzy Hamasu, Ali bin Hamad (prawdopodobnie pseudonim) powiedział agencji Anadolu: – Czy będziemy musieli za to zapłacić cenę? Tak, i jesteśmy gotowi ją zapłacić. Jesteśmy narodem islamskich męczenników i jesteśmy z tego dumni. Wszystko, co czynimy, czynimy w imię Allaha. I to samo istnienie Izraela jest przyczyną tego wszystkiego. Nikt nie powinien nas winić. Ani za 7 października, ani za kolejne podobne dni, które sprawimy. Wszystko, co robimy, jest uzasadnione – stwierdził Hamad. W zeszłym tygodniu ten sam przedstawiciel Hamasu demonstracyjnie przerwał wywiad dla BBC, gdy zapytano go o masakrę dokonaną 7 października przez Hamas na ludności cywilnej w Izraelu.

To nie są dobre perspektywy na rozpoczęcie negocjacji pokojowych i przerwanie wojny w Izraelu. Bo jak spełnić jedyne żądanie Hamasu i przenieść około 9 milionów Izraelczyków, aby islamiści nie powtórzyli Holokaustu...

Tekst pochodzi z 45 (1815) numeru „Tygodnika Solidarność”.

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe