[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Polska i Estonia (cz. 2)

W swoich dociekaniach na temat Intermarium koncentruję się na Estonii, ponieważ – nawet bardziej niż Łotwa – kraj ten nie ma kompleksu niższości w stosunku do Polski. Jednym słowem: nie ma paranoi, która często charakteryzuje etnonacjonalistyczną Litwę.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Polska i Estonia (cz. 2)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Z punktu widzenia historii relacje między Polską a Estonią można opisać jako ciepłe na odległość, ale ostatnio coraz bardziej koleżeńskie wraz z upływem czasu, a szczególnie po 1989 r. Charakter tych stosunków określa polityka narodowa, regionalna, europejska i globalna. Najważniejszym czynnikiem tutaj jest fakt, że zarówno Polska, jak i Estonia, razem z resztą Intermarium, zajmują ziemie między Niemcami a Rosją. Aby zrozumieć obecny stan stosunków polsko-estońskich, należy spojrzeć na przeszłość. Kraj pogańskich Estów znajduje się na północnym wschodzie bałtyckiego wybrzeża. Chrześcijaństwo zajrzało do nich w raczej gwałtownej formie i ich konwersja – do dużego stopnia niemiecko-skandynawskim ogniem i mieczem – nastąpiła dopiero w XI i XII wieku. Ich kraj doświadczył inwazji i okupacji niemieckich Kawalerów Mieczowych (potem tzw. Krzyżaków), Duńczyków, Szwedów, Rusinów i – w końcu – Rosjan. W trakcie tych historycznych, gwałtownych zmian estońskie pogańskie elity zostały wyrżnięte, a lud zniewolony, czy też – ściślej – schłopieni poddani. Dlatego też do co najmniej XIX w. Estończycy pozostawali na poziomie warstwy włościańskiej, podczas gdy ich elity szlacheckie i mieszczańskie były cudzoziemskie, głównie niemieckie.

Rezerwat dla polowań wikingów

Aż do XX wieku Estonia nie cieszyła się niepodległym bytem. Do tego czasu lud estoński właściwie nie brał udziału w rządzeniu swoim krajem. Ludowy nacjonalizm Estończyków obudził się bardzo późno. Przez większość historii jednak Estonia to rezerwat dla polowań wikingów, którzy zniewalali, porywali i sprzedawali miejscowych ludzi na wielką skalę. Potem Estonia to scena tzw. Krucjat Północnych. Dopiero w XIII w. nastąpił triumf narzuconej siłą religii chrześcijańskiej. Do tego czasu Polacy już od dawna byli schrystianizowani, ale oni też musieli się bronić przed Krzyżakami, którzy stworzyli państwo wzdłuż polskiego i pomorskiego Wybrzeża. Aż do XX w. Estonia nie była niepodległa. Zresztą właściwie nie istniała nawet koncepcja państw etnonarodowych.

Ludowe nacjonalizmy to wynalazek nowoczesności. Nawet starożytne nacje, takie jak Czesi, nie obudziły się aż do XIX w. Po prostu przez kilkaset lat przedtem germanizowały się ich elity – szlachta. Katolicy zwykle pozostawali wierni cesarzom rzymskim narodu niemieckiego, którą to funkcję od XVI w. zwykle pełnili Habsburgowie. Od wygranej bitwy pod Białą Górą w 1620 r. Czesi stracili swoją protestancką elitę, której część wyrżnięto, część kooptowano i rekonwertowano na katolicyzm; a większość wyemigrowała, w tym do Rzeczpospolitej, chociaż również do Niderlandów i dalej. Rezultatem tego było zredukowanie czeskości do zjawiska folklorystycznego: narzecze tubylcze przechowało się wśród ludu. Szlachta stała się niemiecka. Notabene mamy u nas w rodzinie powinowatych, wywodzących się od Beneša Pražmy z Bilkova w XI wieku, ale dziś nazywają się Grafen Praschma Freiherrn von Bilkau. W taki sposób rozmaite katastrofy dziejowe oraz upływ czasu zmieniały charakter kulturowy danego miejsca. I dopiero na początku XIX w. profesor František Palacký, który wychował się w niemczyźnie, a czeskiego nauczył się jako dorosły, zapoczątkował odrodzenie narodowe wśród Czechów, z ludu pomógł stworzyć naród.

Wykształcenie chłopskich elit

Polacy nie mieli aż takich kłopotów, ponieważ nasza szlachta – czyli „natio”, naród polityczny – była tak liczna. A etos służby Polsce był ważniejszy niż stan posiadania (odwrotnie niż w zachodniej Europie). Ale Estończycy mieli podobne problemy jak Czesi, albo jeszcze większe. Musieli się odnowić, wynurzyć z niemal tysiącletniego niebytu historycznego. Musieli stać się Estończykami, najpierw dzięki wykształceniu chłopskich elit, które wygenerowały u siebie poczucie narodowe. I to one, chłopskie dzieci, obudziły lud estoński i stworzyły z nich Estończyków. A stało się to dopiero na początku XX w. Do tego czasu tubylcy nie mieli głosu w rządach Estonii. Najpierw ziemie Estów to obszar, na którym wikingowie polowali na ludzi, aby ich zniewolić, porwać i sprzedać. Potem tamtejsze ludy doświadczyły tzw. Północnych Krucjat, które triumfowały w końcu w XIII w. Polska już od dawna była ochrzczona – i (co bardzo ważne) nie ogniem i mieczem, a miłością, co naturalnie nie przeszkodziło Krzyżakom – usadowionym wzdłuż Bałtyku i w Prusach – atakować polskich chrześcijan i ich ziem. Warto to Estończykom przypominać we wzajemnych stosunkach.

W międzyczasie Niemcy, Duńczycy i inni kontrolowali wybrzeże Bałtyku, łącznie z ziemiami, które dziś stanowią Estonię, oraz włączyli je do systemu Hanzy, swego rodzaju ponadnarodowej korporacji handlowej kontrolowanej głównie przez miasta niemieckie. Na estońskich terenach stworzono porty, kwitł handel morski. W większości Estończycy nie zyskali wiele na tym systemie. Pozostawali oni na wsi jako chłopscy poddani zdobywców. Zdominowali ich Niemcy i inni koloniści. Ponieważ jednak Niemcy podzielili się na zantagonizowane grupy – kler, rycerstwo i mieszczanie – spowodowało to poprawienie do pewnego stopnia losu tubylców. Nie było jedności wśród zwycięzców.

Księstwo Zadźwińskie

We wczesnych latach epoki nowożytnej estoński kraj funkcjonował jako część Livonii. Przez krótki okres (1569–1621) niektóre tereny Estów stały się Ducatus Ultradunensis (Księstwo Zadźwińskie). Była to autonomiczna część Rzeczypospolitej. Wcześniej (1566–1569), Księstwo Zadźwińskie było chwilowo inkorporowane do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jednak warto podkreślić, że od 1569 r. Księstwo Zadźwińskie nie należało ani do Wielkiego Księstwa Litewskiego ani do Korony. Zamiast tego RP uznawała Księstwo Zadźwińskie za odrębną, autonomiczną część swojego systemu. W tym sensie miało ono statut do pewnego stopnia podobny do Księstwa Kurlandzkiego (którego większość znajduje się dziś na Łotwie). Ale Kurlandia nie cieszyła się aż tak szeroką autonomią i samorządem jak Księstwo Zadźwińskie. W tym sensie możemy twierdzić, że – zamiast odwoływać się do jakiegoś zamierzchłego, nieopisanego przedchrześcijańskiego państwa pogańskich Estów – korzenie nowoczesnej Estonii sięgają do Księstwa Zadźwińskiego naszej Rzeczypospolitej. Nawiasem mówiąc, ponieważ księstwo to obejmowało również część ziemi łotewskiej, to samo można odnieść do państwa łotewskiego.

Warto też nadmienić, że między 1577 a 1588 r. Księstwo Zadźwińskie było podbite i okupowane przez Moskali. Iwan Groźny ustanowił tam marionetkowe „królestwo” pod berłem duńskiego księcia Magnusa, ale ten wnet uciekł do Polaków. A armie RP odbiły, wyzwoliły i przywróciły Księstwo Zadźwińskie, jak również jego instytucje samorządowe w 1588 r. Następnie, w 1589 r., Sejm polski przegłosował prawo, które pozwoliło miejscowej szlachcie (zdecydowanie niemieckiej) ubiegać się o urzędy Księstwa Zadźwińskiego. Był to eksperyment przerwany niestety przez szwedzką inwazję i okupację w 1621 r. Po około stu latach Rosjanie zdobyli te kraje na Szwedach. Losy ziem estońskich i okolicznych zostały przypieczętowane z powodu rozbiorów RP w drugiej połowie XVIII w.

Ludowy nacjonalizm estoński

Rosyjski kolos wchłonął wszystko, a Estonia pozostawała częścią Imperium Rosyjskiego aż do 1914 r.
Tuż przed I wojną światową jednak – obok poczucia prześladowania klasowego przez Niemców bałtyckich – pojawiło się poczucie prześladowania narodowego na coraz większą skalę. Estońska samoświadomość miała więc podwójne oblicze – klasowe i narodowe. Tak jak w Czechach, choćby (i na Łotwie, Litwie, Białorusi oraz Ukrainie). Ludowy nacjonalizm estoński wygenerował się głównie z młodej inteligencji, a szczególnie z szeregów korporacji studenckich.

Przy okazji warto wiedzieć, że najpewniej pierwsze szersze kontakty między Polakami a Estończykami nastąpiły właśnie na poziomie korporacji studenckich. Stało się to bowiem, gdy młodzi polscy patrioci studiowali na pierwszorzędnych bałtyckich (niemieckich) uniwersytetach, w tym w Dorpacie (dziś Tartu), gdzie funkcjonowały polskie korporacje Polonia i Arkonia. Nawiasem mówiąc, słynny Uniwersytet Dorpacki powstał za sprawą króla Stefana Batorego jako kolegium jezuickie w XVI w. W każdym razie podczas rewolucji 1905 r. nacjonalizm estoński wyraził się przemocą wobec w większości niemieckiego ziemiaństwa na prowincji i – do mniejszego stopnia – wobec niemieckich mieszczan w miastach. Trzeba przyznać, że estońska gorączka rewolucji objawiła się na mniejszą skalę niż rewolucyjna furia na sąsiedniej Łotwie, ale rząd rosyjski zmiażdżył oba ruchy z jednakową bezwzględnością. Nastąpił chrzest bojowy estońskiego etnonacjonalizmu ludowego. Była to próba generalna przed I wojną światową i walką o niepodległość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 6 grudnia 2023 r.


 

POLECANE
Łukasz Jasina: Problemem jest Zełenski tylko u nas
Łukasz Jasina: Problemem jest Zełenski

Relacje polsko-ukraińskie po czterech latach wojny weszły w fazę wyraźnego ochłodzenia. Coraz więcej napięć pojawia się wokół decyzji prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, które – zdaniem części ekspertów – utrudniają dialog z Polską i osłabiają pozycję samej Ukrainy. Najnowsze wydarzenia pokazują, że powrót do bliskiej współpracy z pierwszych miesięcy wojny staje się coraz trudniejszy

Niemiecki dom aukcyjny handluje rzeczami ofiar niemieckich zbrodni gorące
Niemiecki dom aukcyjny handluje rzeczami ofiar niemieckich zbrodni

Niemiecki dom aukcyjny Felzmann chce sprzedać na licytacji dokumenty należące do ofiar obozów koncentracyjnych. Wśród wystawionych przedmiotów są listy więźniów, kartoteki Gestapo i osobiste pamiątki. Organizacje pamięci o Holokauście mówią o „skandalu” i żądają natychmiastowego przerwania aukcji.

Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy z ostatniej chwili
Tragedia w Wielkopolsce: 45-latek znaleziony martwy

Policja wyjaśnia, jak zginął 45-latek, którego ciało zostało znalezione w sobotę po południu na jednej z ulic w Poznaniu. Niewykluczone, że mężczyzna został pobity; zatrzymano dwie osoby.

Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA Wiadomości
Zdjęcie Polaka otrzymało wyróżnienie od NASA

Zdjęcie wykonane przez Piotra Czerskiego trafiło 15 listopada na stronę NASA jako Astronomy Picture of the Day. To ogromne wyróżnienie, przyznawane jedynie najbardziej wyjątkowym fotografiom związanym z kosmosem. Jego praca, zatytułowana „Andromeda i Przyjaciele”, przedstawia Galaktykę Andromedy oraz towarzyszące jej mniejsze galaktyki - M32 i M110.

Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy Wiadomości
Karol Nawrocki: zapraszam Zełenskiego do Warszawy

Prezydent Karol Nawrocki w rozmowie z tygodnikiem Do Rzeczy (która ukaże się w najbliższym wydaniu) stwierdził, że oczekuje przyjazdu Wołodymyra Zełenskiego do Polski. Podkreślił, że wizyta w Warszawie byłaby okazją do spotkania z ukraińską diasporą oraz do podziękowania Polakom za wsparcie udzielane Ukrainie od początku wojny.

Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą z ostatniej chwili
Kontuzja w reprezentacji Polski przed meczem z Maltą

Sebastian Szymański opuścił zgrupowanie kadry przed poniedziałkowym meczem z Maltą, który zakończy fazę grupową eliminacji mistrzostw świata - poinformował selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Jan Urban, cytowany na stronie PZPN.

Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne tylko u nas
Niemiecki historyk: Berlin wykorzystuje „kulturę pamięci”, aby blokować reparacje wojenne

Niemiecki historyk Karl Heinz Roth ujawnia, że Berlin stosuje „kulturę pamięci” jako strategię odsuwania rozmów o odszkodowaniach za II wojnę światową. Jego analiza pokazuje, jak ta metoda zadziałała wobec Grecji — i jak podobny mechanizm ma dziś dotyczyć Polski.

Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki Wiadomości
Atak zimy nad Polską: nadchodzą śnieg i przymrozki

Jak informuje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, nad wschodnią i południowo-wschodnią częścią Europy będzie zalegał jeszcze słabnący układ wyżowy. Resztę kontynentu zdominują liczne niże z frontami atmosferycznymi. Polska od południowego zachodu będzie się dostawać pod wpływ zatoki niżowej z pofalowanym frontem chłodnym. Na froncie tym utworzy się płytki ośrodek niżowy, który w ciągu dnia przemieszczać się będzie przez północną część kraju. Napływać będzie wilgotne powietrze polarne morskie, które przejściowo będzie wypierać z północy kraju chłodniejsze powietrze pochodzenia arktycznego.

Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Łodzi

Od 7 listopada 2025 roku w Łodzi działa pierwszy odcinkowy pomiar prędkości. System pojawił się na ul. Chocianowickiej i ma zwiększyć bezpieczeństwo kierowców oraz pieszych. Gdzie dokładnie stanęły kamery, jakie obowiązuje tu ograniczenie oraz dlaczego wybrano właśnie to miejsce?

Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi z ostatniej chwili
Tusk znowu kłamał? Naczelna Izba Lekarska odpowiada premierowi

Premier Donald Tusk podczas piątkowej konferencji prasowej w Retkowie stanowczo zaprzeczył doniesieniom o odsyłaniu pacjentów onkologicznych ze szpitali. „To jest kłamstwo, prostowaliśmy te informacje” - mówił szef rządu. Dodał: „Do tej pory informacje, jakie przekazywano, były sprawdzane natychmiast i okazywały się nieprawdziwe”. Podkreślił, że szpitale nie mają prawa odsyłać tych chorych, a w razie choćby jednego przypadku osobiście interweniuje minister zdrowia. Tusk wspomniał też o rozmowie z szefową MZ, Jolantą Sobierańską-Grendą.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Polska i Estonia (cz. 2)

W swoich dociekaniach na temat Intermarium koncentruję się na Estonii, ponieważ – nawet bardziej niż Łotwa – kraj ten nie ma kompleksu niższości w stosunku do Polski. Jednym słowem: nie ma paranoi, która często charakteryzuje etnonacjonalistyczną Litwę.
Prof. Marek Jan Chodakiewicz [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Polska i Estonia (cz. 2)
Prof. Marek Jan Chodakiewicz / Foto T. Gutry

Z punktu widzenia historii relacje między Polską a Estonią można opisać jako ciepłe na odległość, ale ostatnio coraz bardziej koleżeńskie wraz z upływem czasu, a szczególnie po 1989 r. Charakter tych stosunków określa polityka narodowa, regionalna, europejska i globalna. Najważniejszym czynnikiem tutaj jest fakt, że zarówno Polska, jak i Estonia, razem z resztą Intermarium, zajmują ziemie między Niemcami a Rosją. Aby zrozumieć obecny stan stosunków polsko-estońskich, należy spojrzeć na przeszłość. Kraj pogańskich Estów znajduje się na północnym wschodzie bałtyckiego wybrzeża. Chrześcijaństwo zajrzało do nich w raczej gwałtownej formie i ich konwersja – do dużego stopnia niemiecko-skandynawskim ogniem i mieczem – nastąpiła dopiero w XI i XII wieku. Ich kraj doświadczył inwazji i okupacji niemieckich Kawalerów Mieczowych (potem tzw. Krzyżaków), Duńczyków, Szwedów, Rusinów i – w końcu – Rosjan. W trakcie tych historycznych, gwałtownych zmian estońskie pogańskie elity zostały wyrżnięte, a lud zniewolony, czy też – ściślej – schłopieni poddani. Dlatego też do co najmniej XIX w. Estończycy pozostawali na poziomie warstwy włościańskiej, podczas gdy ich elity szlacheckie i mieszczańskie były cudzoziemskie, głównie niemieckie.

Rezerwat dla polowań wikingów

Aż do XX wieku Estonia nie cieszyła się niepodległym bytem. Do tego czasu lud estoński właściwie nie brał udziału w rządzeniu swoim krajem. Ludowy nacjonalizm Estończyków obudził się bardzo późno. Przez większość historii jednak Estonia to rezerwat dla polowań wikingów, którzy zniewalali, porywali i sprzedawali miejscowych ludzi na wielką skalę. Potem Estonia to scena tzw. Krucjat Północnych. Dopiero w XIII w. nastąpił triumf narzuconej siłą religii chrześcijańskiej. Do tego czasu Polacy już od dawna byli schrystianizowani, ale oni też musieli się bronić przed Krzyżakami, którzy stworzyli państwo wzdłuż polskiego i pomorskiego Wybrzeża. Aż do XX w. Estonia nie była niepodległa. Zresztą właściwie nie istniała nawet koncepcja państw etnonarodowych.

Ludowe nacjonalizmy to wynalazek nowoczesności. Nawet starożytne nacje, takie jak Czesi, nie obudziły się aż do XIX w. Po prostu przez kilkaset lat przedtem germanizowały się ich elity – szlachta. Katolicy zwykle pozostawali wierni cesarzom rzymskim narodu niemieckiego, którą to funkcję od XVI w. zwykle pełnili Habsburgowie. Od wygranej bitwy pod Białą Górą w 1620 r. Czesi stracili swoją protestancką elitę, której część wyrżnięto, część kooptowano i rekonwertowano na katolicyzm; a większość wyemigrowała, w tym do Rzeczpospolitej, chociaż również do Niderlandów i dalej. Rezultatem tego było zredukowanie czeskości do zjawiska folklorystycznego: narzecze tubylcze przechowało się wśród ludu. Szlachta stała się niemiecka. Notabene mamy u nas w rodzinie powinowatych, wywodzących się od Beneša Pražmy z Bilkova w XI wieku, ale dziś nazywają się Grafen Praschma Freiherrn von Bilkau. W taki sposób rozmaite katastrofy dziejowe oraz upływ czasu zmieniały charakter kulturowy danego miejsca. I dopiero na początku XIX w. profesor František Palacký, który wychował się w niemczyźnie, a czeskiego nauczył się jako dorosły, zapoczątkował odrodzenie narodowe wśród Czechów, z ludu pomógł stworzyć naród.

Wykształcenie chłopskich elit

Polacy nie mieli aż takich kłopotów, ponieważ nasza szlachta – czyli „natio”, naród polityczny – była tak liczna. A etos służby Polsce był ważniejszy niż stan posiadania (odwrotnie niż w zachodniej Europie). Ale Estończycy mieli podobne problemy jak Czesi, albo jeszcze większe. Musieli się odnowić, wynurzyć z niemal tysiącletniego niebytu historycznego. Musieli stać się Estończykami, najpierw dzięki wykształceniu chłopskich elit, które wygenerowały u siebie poczucie narodowe. I to one, chłopskie dzieci, obudziły lud estoński i stworzyły z nich Estończyków. A stało się to dopiero na początku XX w. Do tego czasu tubylcy nie mieli głosu w rządach Estonii. Najpierw ziemie Estów to obszar, na którym wikingowie polowali na ludzi, aby ich zniewolić, porwać i sprzedać. Potem tamtejsze ludy doświadczyły tzw. Północnych Krucjat, które triumfowały w końcu w XIII w. Polska już od dawna była ochrzczona – i (co bardzo ważne) nie ogniem i mieczem, a miłością, co naturalnie nie przeszkodziło Krzyżakom – usadowionym wzdłuż Bałtyku i w Prusach – atakować polskich chrześcijan i ich ziem. Warto to Estończykom przypominać we wzajemnych stosunkach.

W międzyczasie Niemcy, Duńczycy i inni kontrolowali wybrzeże Bałtyku, łącznie z ziemiami, które dziś stanowią Estonię, oraz włączyli je do systemu Hanzy, swego rodzaju ponadnarodowej korporacji handlowej kontrolowanej głównie przez miasta niemieckie. Na estońskich terenach stworzono porty, kwitł handel morski. W większości Estończycy nie zyskali wiele na tym systemie. Pozostawali oni na wsi jako chłopscy poddani zdobywców. Zdominowali ich Niemcy i inni koloniści. Ponieważ jednak Niemcy podzielili się na zantagonizowane grupy – kler, rycerstwo i mieszczanie – spowodowało to poprawienie do pewnego stopnia losu tubylców. Nie było jedności wśród zwycięzców.

Księstwo Zadźwińskie

We wczesnych latach epoki nowożytnej estoński kraj funkcjonował jako część Livonii. Przez krótki okres (1569–1621) niektóre tereny Estów stały się Ducatus Ultradunensis (Księstwo Zadźwińskie). Była to autonomiczna część Rzeczypospolitej. Wcześniej (1566–1569), Księstwo Zadźwińskie było chwilowo inkorporowane do Wielkiego Księstwa Litewskiego. Jednak warto podkreślić, że od 1569 r. Księstwo Zadźwińskie nie należało ani do Wielkiego Księstwa Litewskiego ani do Korony. Zamiast tego RP uznawała Księstwo Zadźwińskie za odrębną, autonomiczną część swojego systemu. W tym sensie miało ono statut do pewnego stopnia podobny do Księstwa Kurlandzkiego (którego większość znajduje się dziś na Łotwie). Ale Kurlandia nie cieszyła się aż tak szeroką autonomią i samorządem jak Księstwo Zadźwińskie. W tym sensie możemy twierdzić, że – zamiast odwoływać się do jakiegoś zamierzchłego, nieopisanego przedchrześcijańskiego państwa pogańskich Estów – korzenie nowoczesnej Estonii sięgają do Księstwa Zadźwińskiego naszej Rzeczypospolitej. Nawiasem mówiąc, ponieważ księstwo to obejmowało również część ziemi łotewskiej, to samo można odnieść do państwa łotewskiego.

Warto też nadmienić, że między 1577 a 1588 r. Księstwo Zadźwińskie było podbite i okupowane przez Moskali. Iwan Groźny ustanowił tam marionetkowe „królestwo” pod berłem duńskiego księcia Magnusa, ale ten wnet uciekł do Polaków. A armie RP odbiły, wyzwoliły i przywróciły Księstwo Zadźwińskie, jak również jego instytucje samorządowe w 1588 r. Następnie, w 1589 r., Sejm polski przegłosował prawo, które pozwoliło miejscowej szlachcie (zdecydowanie niemieckiej) ubiegać się o urzędy Księstwa Zadźwińskiego. Był to eksperyment przerwany niestety przez szwedzką inwazję i okupację w 1621 r. Po około stu latach Rosjanie zdobyli te kraje na Szwedach. Losy ziem estońskich i okolicznych zostały przypieczętowane z powodu rozbiorów RP w drugiej połowie XVIII w.

Ludowy nacjonalizm estoński

Rosyjski kolos wchłonął wszystko, a Estonia pozostawała częścią Imperium Rosyjskiego aż do 1914 r.
Tuż przed I wojną światową jednak – obok poczucia prześladowania klasowego przez Niemców bałtyckich – pojawiło się poczucie prześladowania narodowego na coraz większą skalę. Estońska samoświadomość miała więc podwójne oblicze – klasowe i narodowe. Tak jak w Czechach, choćby (i na Łotwie, Litwie, Białorusi oraz Ukrainie). Ludowy nacjonalizm estoński wygenerował się głównie z młodej inteligencji, a szczególnie z szeregów korporacji studenckich.

Przy okazji warto wiedzieć, że najpewniej pierwsze szersze kontakty między Polakami a Estończykami nastąpiły właśnie na poziomie korporacji studenckich. Stało się to bowiem, gdy młodzi polscy patrioci studiowali na pierwszorzędnych bałtyckich (niemieckich) uniwersytetach, w tym w Dorpacie (dziś Tartu), gdzie funkcjonowały polskie korporacje Polonia i Arkonia. Nawiasem mówiąc, słynny Uniwersytet Dorpacki powstał za sprawą króla Stefana Batorego jako kolegium jezuickie w XVI w. W każdym razie podczas rewolucji 1905 r. nacjonalizm estoński wyraził się przemocą wobec w większości niemieckiego ziemiaństwa na prowincji i – do mniejszego stopnia – wobec niemieckich mieszczan w miastach. Trzeba przyznać, że estońska gorączka rewolucji objawiła się na mniejszą skalę niż rewolucyjna furia na sąsiedniej Łotwie, ale rząd rosyjski zmiażdżył oba ruchy z jednakową bezwzględnością. Nastąpił chrzest bojowy estońskiego etnonacjonalizmu ludowego. Była to próba generalna przed I wojną światową i walką o niepodległość.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 6 grudnia 2023 r.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe