[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Strategiczny interes Polski
Polityka bezpieczeństwa państwa powinna mieć ponadpartyjny charakter i być odseparowana od partyjnej polityki. Jednak w czasie debaty w Sejmie RP wcale nie prowadzi się takich rozmów. Nie ma ich także w głównych mediach. Dlatego proszę nasze elity polityczne o powagę. Zgadzam się, że problem, aby psy mogły wchodzić na teren Sejmu razem ze swoimi właścicielami, jest bardzo ważny, ale na miłość boską – ustawmy w debacie jakieś priorytety. Tym bardziej że w 1939 roku też byliśmy „silni, zwarci i gotowi”, a potem była bohaterska obrona Ojczyzny, brak systemu komunikacji, kierunek Zaleszczyki i eksterminacja polskich elit przez Stalina i Hitlera. Nikt nikogo nie będzie z niczego rozliczał, bo według ustaleń okrągłostołowych: „My nie ruszamy waszych, a wy nie ruszacie naszych”.
Jesteśmy zamknięci w bańce czasowej sięgającej czasów sanacji
I tak to trwa od 1989 roku. Tutaj, za oceanem, jesteśmy tym wszystkim rozczarowani. Polska od 1989 roku mimo wszystko rozwija się doskonale, jeśli chodzi o siłę ekonomiczną. Mówią o tym światowe statystyki, lecz ten sukces zawdzięcza przede wszystkim ciężkiej pracy ludzi sektora prywatnego, który przez państwo polskie traktowany jest jak wół roboczy, na którego narzuca się coraz to nowe podatki, a państwo zamiast wspierać polski biznes, pomaga biznesowi zagranicznemu. Każdy Polak ma prawo do tego, aby mieć dom, samochód, działkę za miastem czy łódkę nad jeziorem, to jest jego święte prawo, aby o tym samodzielnie decydował. W sferze polityki jesteśmy jednak zamknięci w bańce czasowej sięgającej czasów sanacji. Polska wiara w to, co powie lider partii, a nie w to, co wymyślą państwowe, prywatne czy uniwersyteckie ośrodki intelektualne, jest zaściankiem Europy. Ten zły stan rzeczy trzeba w końcu zmieniać.
Polska diaspora w życiu Polski
W Polsce na przełomie ostatniego roku powstało kilka ważnych książek, które mówią o wizji dla Polski. Staram się je systematycznie czytać bądź ich słuchać. Wiele zawartych w nich pomysłów może służyć jako gotowe scenariusze dla rozwoju strategicznego Polski. W żadnej z tych książek nie znalazłem jednak ani linijki o tym, że dla rozwoju Polski mogą pracować Polacy znad Wisły wespół z 20 milionami Polaków mieszkających na świecie. Aspektu udziału polskiej diaspory w życiu Polski nie bierze się pod uwagę od 1989 roku, zbywając nas zakamuflowanymi tekstami o niższej wartości naszego patriotyzmu. Budujmy moc państwa w postaci silnej i dobrze wyszkolonej armii. Budujmy również siłę ekonomiczną naszego kraju opartą na kreatywności i zdolnościach Polaków. Za dobrze wyszkoloną armię trzeba będzie zapłacić, tak samo jak za zamówiony z zagranicy sprzęt wojenny. Siła Polski musi się opierać również na sprawnej i konkurencyjnej gospodarce, którą trzeba rozwijać, aby ta mogła w koherentny sposób wspomagać armię i bezpieczeństwo Polaków. Martwi mnie brak rzeczowej dyskusji o priorytetach i wizji rozwoju Polski, o tym, jak łączyć – nie dzielić Polaków.