Dziennikarze śledczy: "Pieniądze z Polnordu na koncie żony Giertycha”
17 stycznia br. Prokuratura Regionalna w Lublinie umorzyła śledztwo wobec Romana Giertycha dotyczące jego udziału w aferze Polnordu.
Prokuratorzy wycofali wszystkie stawiane mu zarzuty: działania na szkodę spółki Polnord i przywłaszczenia ponad 72 mln zł, działania na szkodę i wyrządzenia spółce szkody w wysokości 4,5 mln zł pod pozorem umowy na reprezentowanie jej przed Naczelnym Sądem Administracyjnym oraz prania brudnych pieniędzy (ok. 5,2 mln zł).
Prok. Beata Syk-Jankowska przekazała, że "materiał dowodowy zebrany w sprawie nie dał podstaw do twierdzenia, że działania prawne podejmowane przez Romana G. miały charakter pozorny".
Dziennikarze Śledczy: "Pieniądze z Polnordu na koncie żony Giertycha”
Do sprawy odnieśli się dziennikarze z portalu Reporterzy online. Na ich stronie czytamy:
„Pieniądze, które mec. Roman Giertych wyprowadził z giełdowej spółki Polnord, trafiły w 2014 r. na włoskie konto jego żony Barbary jako darowizna. Generalny Inspektorat Informacji Finansowej prześledził losy wpłat i wypłat i określił je jako pranie brudnych pieniędzy. Z bankomatów gotówkę wypłacał Sebastian J., ps. Foka, ochroniarz i kierowca mec. Giertycha”.
Co przykuło uwagę inspektorów?
Dziennikarze twierdzą, że przekazywane informacje formułują na podstawie akt, których prokuratura nie udostępnia dziennikarzom.
"Wystarczyło zbadać dane o przepływach pieniężnych zgromadzone przez Główny Inspektorat Informacji Finansowej. Uwagę inspektorów przykuł przelew na kwotę 800 tys. zł, który 29 lipca 2011 r. wpłynął na rachunek mecenasa Giertycha w Banku Polskiej Spółdzielczości z innego należącego do niego rachunku. Tego samego dnia zostało założonych 40 lokat po 20 tys. zł każda. Pieniądze te krążyły między rachunkami, były przewalutowywane na funty brytyjskie i z powrotem zamieniane na złotówki".
- czytamy na stronie Reporterzy Online w tekście pt. "Odnalazły się pieniądze z Polnordu! Na włoskim koncie żony mecenasa Giertycha"
Z bazy transakcji ponadprogowych GIIF wynika, że 21 marca 2014 r. ponad 164 tys. euro zostało przekazane do Włoch na rachunek Barbary Giertych jako darowizna od męża
- donoszą autorzy.
Giertych: "Sprawa ma charakter polityczny"
Banki są zobowiązane raportować o transakcjach ponadprogowych (czyli na kwoty wyższe niż 15 tys. euro) do GIIF oraz takich, które uznają za podejrzane, a w szczególności kiedy wskazują one na pranie brudnych pieniędzy lub finansowanie terroryzmu.
"Na podstawie analizy przepływów pieniędzy między kontami śledczy doszli do wniosku, że na rachunkach spółek-słupów należących do bliskich współpracowników mec. Giertycha i na jego kontach osobistych znalazły się pieniądze >>pochodzące z działania na niekorzyść Polnord S.A.<<, które w ten sposób usiłowano zalegalizować, czyli wyprać. Część pieniędzy – ponad 1,4 mln zł – trafiło na konto kancelarii adwokackiej Giertycha w PKO BP. Ochroniarz Sebastian J., ps. >>Foka<<, wypłacał gotówkę z bankomatów i przekazywał ją swojemu chlebodawcy. >>Trzecią część środków ulokowano w nieruchomościach, w tym jednej zakupionej za 1 mln zł przez żonę Barbare Giertych za środki otrzymane tytułem darowizny od męża<< – czytamy w dokumentach umorzonego właśnie śledztwa".
- piszą dalej dziennikarze.
Roman Giertych twierdził, że sprawa Polnordu ma charakter polityczny oraz że był nieprzytomny po omdleniu podczas akcji CBA, gdy w październiku 2020 r. prokurator w szpitalu przedstawiał mu zarzuty. Póżniej Giertych wyjechał do Włoch i był nieuchwytny dla organów ścigania. Polityk wrócił do kraju po otrzymaniu mandatu posła w październiku 2023 r.
- Katastrofa budowlana w Warszawie. Jedna osoba nie żyje
- Zygfryd Czaban: Polska posiada korzystniejsze granice niż przed wojną
- "ZOObacz". Komunikat wrocławskiego ogrodu
- Wrocławianie mają dość. Ruszyła zbiórka podpisów