Adam Chmielecki: Trump a sprawa polska

Cały świat od stycznia żyje tym, co zrobił i zrobi Donald Trump – więc i my na chwilę do tego powróćmy. Bo to co się wydarzyło, rzeczywiście miało charakter przełomowy, chociażby z jednego powodu.
Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald Trump / Wikimedia Commons

Pewne rzeczy Trumpowi trzeba oddać

Otóż przez lata w świecie demokracji (jeszcze?) Zachodu można się było przyzwyczaić, że wybory się odbywają, rządy i prezydenci przychodzą i odchodzą, a tak naprawdę… nie zmienia się nic. Walec liberalnej demokracji parł naprzód, tym silniej, im bardziej był oderwany od rzeczywistości.

Tymczasem styl i tempo, w jakim prezydent Trump przejął i zaczął realizować władzę po 20 stycznia – oznacza zmianę prawdziwą, głęboką i – chyba – dobrą. Nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem trumpizmu, zwłaszcza promowania biznesowo-transakcyjnego podejścia do polityki.

Ale pewne rzeczy Trumpowi trzeba oddać. Przede wszystkim myśli i działa kategoriami interesu narodowego, w myśl haseł „America first!” i „Make America Great Again”.

Nie boi się zapowiadać nowego „złotego wieku” Ameryki. W wielu środowiskach w Europie (na szczęście już nie we wszystkich) polityk głoszący takie hasła zostałby uznany co najmniej za nacjonalistycznego szaleńca. Interes narodowy Trump rozumie bardzo jednoznacznie, jako wzrost bogactwa, wolności i bezpieczeństwa obywateli – coś, o czym na Starym Kontynencie powoli się zapomina. Przywraca także myślenie kategoriami zdrowego rozsądku i prawa naturalnego w kwestiach moralnych i fundamentów życia społecznego.

Jedna z pierwszych decyzji prezydenta USA dotyczyła zatrzymania amerykańskiej wersji Zielonego Ładu i zwiększeniu wydobycia paliw kopalnych. Argumentacja Trumpa jest prosta, ale logiczna. Nie będzie zamykania przez Amerykę amerykańskich fabryk, chociażby motoryzacyjnych, w imię ograniczenia emisji oraz w tym samym czasie sprowadzania „ekologicznych” paneli fotowoltaicznych i samochodów elektrycznych z Chin, które odpowiadają za jedną trzecią światowej emisji szkodliwych substancji, a w ciągu ostatnich 20 lat emisja samego dwutlenku węgla wzrosła tam z 4 do… 12 mld ton rocznie!

Co z Polską?

Gdzie w tym wszystkim Polska? Na razie tam, gdzie Ursula każe. Chociaż z kręgów brukselskich i warszawskich elit słychać od kilku tygodni złagodzenie tonu i nieśmiałe wezwania do „korekt” w polityce klimatycznej, doświadczenie każe traktować te sygnały z wielką ostrożnością, jako próbę maskowania się przed nową amerykańską administracją i coraz bardziej rozczarowanymi wyborcami. Podobne komunikaty mainstream wysyłał już przecież rok temu, a nie chodziło przecież o żadne realne zmiany, tylko odbywające się wówczas wybory do Parlamentu Europejskiego.

Dlatego „Solidarność” musi cały czas trzymać rękę na pulsie. A już 7 lutego nie zaszkodzi wysłać mocnego i głośnego „Nie!” pomysłom zielonych eurokratów, którzy spotkają się w Gdańsku w Europejskim Centrum Solidarności.

„Solidarność” w Waszyngtonie

Swoją drogą, „Solidarność” ma powody do satysfakcji i dumy. Wielu chciało być 20 stycznia w Waszyngtonie przy okazji zaprzysiężenia Donalda Trumpa, udało się to naprawdę nielicznym. Wśród nich byli przewodniczący i wiceprzewodniczący Związku Piotr Duda i Bartłomiej Mickiewicz.

Odbyli szereg spotkań w środowiskach związanych z Republikanami bądź w amerykańskich instytucjach pamięci – Muzeum Holokaustu, Muzeum Ofiar Komunizmu, Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II, Instytucie Polityki Światowej, Instytucie Prezydenckim Ronalda Regana. „Solidarność” to po prostu marka, którą doceniają w USA, zwłaszcza gdy pod gwiaździsty sztandar wracają wolność i chrześcijańskie wartości.

Związek ma powody do głębszej satysfakcji

Związek ma także powody do głębszej satysfakcji. W chwili, gdy Donald Trump ogłosił zamknięcie Zielonego Ładu, wielu próbuje w pośpiechu się dostosować, zmieniając swoje polityki i strategie o 180 stopni. I dobrze, nawrócenia są pożądane, w życiu gospodarczym i politycznym również.

„Solidarność” nie musi niczego zmieniać. Od lat, od samego początku, głosi i realizuje ten sam program. Ostatnia kampania „Zatrzymaj Zielony Ład” jest tylko jednym z przejawów konsekwentnej wieloletniej walki o utrzymanie przemysłu, także wydobywczego, oraz o zatrzymanie ideologicznego szaleństwa klimatycznego.

Podobnie jest w każdej innej dziedzinie gospodarki. „Solidarność” to organizacja, która połączyła wszystkie grupy społeczne i zawodowe, ale wyrosła z przemysłu, narodziła się w stoczniach i kopalniach. Jej siłą była i jest zbiorowa mądrość pracowników znających swoje przedsiębiorstwa i branże od podszewki. Nigdy nie straciła kontaktu z rzeczywistością.

Adam Chmielecki

Felieton ukazał się w "Magazynie Solidarność" nr 2/2025


 

POLECANE
Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony z ostatniej chwili
Pentagon zerwał współpracę na szczeblu roboczym z niemieckim ministerstwem obrony

Obecny dowódca niemieckich wojsk lądowych Christian Freuding przekazał latem miesięcznikowi „Atlantic”, że Pentagon przerwał kanały komunikacji ze stroną niemiecką. O sprawie amerykański magazyn pisze w najnowszym wydaniu; nie wiadomo, czy kanały zostały przywrócone.

Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów   z ostatniej chwili
Nowy lek na chorobę Alzheimera. Jest opinia niemieckich ekspertów  

Lecanemab (nazwa handlowa Leqembi), Nowy lek na chorobę Alzheimera, który wzbudzał wielkie oczekiwania, według niezależnych ekspertów nie przynosi znaczących korzyści w porównaniu do obecnie stosowanych terapii w Niemczech. Ocena Instytutu Oceny Jakości i Efektywności w Opiece Zdrowotnej w Kolonii wskazuje, że lek nie wykazuje udowodnionej przewagi ani u pacjentów z łagodnymi zaburzeniami poznawczymi, ani u osób z łagodną demencją.

Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. Polska wykonuje ogromny wysiłek z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki z wizytą w hubie Rzeszów–Jasionka. "Polska wykonuje ogromny wysiłek"

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Zwierzchnik Sił Zbrojnych Karol Nawrocki odwiedził dziś port lotniczy Rzeszów–Jasionka im. Rodziny Ulmów oraz centrum logistyczne POLLOGHUB. Zapoznał się z działalnością hubu i spotkał się z żołnierzami pełniącymi służbę w tym kluczowym dla bezpieczeństwa regionu centrum logistycznym.

Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska z ostatniej chwili
Wyłączenia prądu. Ważny komunikat dla mieszkańców Śląska

Tauron Dystrybucja opublikował najnowszy harmonogram wyłączeń energii elektrycznej w województwie śląskim. Utrudnienia dotyczą największych miast regionu, m.in Katowic, Sosnowca, Gliwic, Zabrza, Częstochowy, Dąbrowy Górniczej, powiatu częstochowskiego oraz rybnickiego. Przerwy obejmują konkretne ulice – sprawdź, czy dotyczą także Twojej okolicy.

Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego z ostatniej chwili
Alarm w teatrze. Ewakuacja po znalezieniu ładunku wybuchowego

Podczas prac porządkowych w piwnicy Teatru Dramatycznego w Płocku (woj. mazowieckie) pracownicy odkryli ładunek wybuchowy oraz inne niebezpieczne przedmioty.  Służby zareagowały natychmiast. Policja zabezpieczyła znalezisko i przeprowadziła ewakuację około 30 osób.

Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi? tylko u nas
Ropa stworzyła reżim Putina, ropa go zatopi?

Świat zmierza do rekordowej nadwyżki ropy, a jej gwałtownie spadające ceny mogą stać się dla Rosji ciosem większym niż sankcje. W 2026 r. baryłka może kosztować nawet 40 dolarów, co grozi załamaniem budżetu Kremla i powtórką kryzysu z 1998 roku — momentu, który raz już odmienił rosyjską władzę.

Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka Wiadomości
Niemieccy nauczyciele alarmują: Uczniowie nie potrafią nawet utrzymać ołówka

Prawie 1100 nauczycieli szkół podstawowych z Hesji w Niemczech podpisało dramatyczny list, w którym biją na alarm: uczniowie nie potrafią nawet najprostszych czynności, takich jak prawidłowe trzymanie ołówka, wycinanie, klejenie czy samodzielne korzystanie z toalety. Związek zawodowy nauczycieli GEW podkreśla, że takie deficyty stają się normą, a potrzeby dzieci szkolnych rosną z każdym rokiem.

Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań z ostatniej chwili
Ocalała z Auschwitz: Nie wyobrażam sobie zgody na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek odszkodowań

– Powiem w swoim imieniu: ja nie wyobrażam sobie zgodzić się na wypłacenie przez Polskę jakichkolwiek kwot odszkodowań. Przecież to nie Polacy mnie mordowali i trzymali w Oświęcimiu – mówi w rozmowie z Tysol.pl ocalała z wojny i obozu koncentracyjnego KL Auschwitz Barbara Wojnarowska-Gautier, komentując kontrowersyjne słowa premiera Donalda Tuska.

PE odrzuca sprawę azylu Marcina Romanowskiego. Joński zapowiada ponowne wnioski z ostatniej chwili
PE odrzuca sprawę azylu Marcina Romanowskiego. Joński zapowiada ponowne wnioski
Grudzień 2025 w astronomii: superksiężyc, Geminidy i inne wyjątkowe widowiska Wiadomości
Grudzień 2025 w astronomii: superksiężyc, Geminidy i inne wyjątkowe widowiska

Grudzień 2025 zapowiada się wyjątkowo dla miłośników astronomii. Czekają nas superksiężyc, jeden z najlepszych rojów meteorów w roku, rzadki przelot komety międzygwiezdnej, a także widowiskowe koniunkcje planet. Zjawiska zestawił National Geographic. Aby cieszyć się pełnią wrażeń, najlepiej obserwować nocne niebo z dala od świateł miejskich i przy bezchmurnym niebie.

REKLAMA

Adam Chmielecki: Trump a sprawa polska

Cały świat od stycznia żyje tym, co zrobił i zrobi Donald Trump – więc i my na chwilę do tego powróćmy. Bo to co się wydarzyło, rzeczywiście miało charakter przełomowy, chociażby z jednego powodu.
Prezydent USA Donald Trump
Prezydent USA Donald Trump / Wikimedia Commons

Pewne rzeczy Trumpowi trzeba oddać

Otóż przez lata w świecie demokracji (jeszcze?) Zachodu można się było przyzwyczaić, że wybory się odbywają, rządy i prezydenci przychodzą i odchodzą, a tak naprawdę… nie zmienia się nic. Walec liberalnej demokracji parł naprzód, tym silniej, im bardziej był oderwany od rzeczywistości.

Tymczasem styl i tempo, w jakim prezydent Trump przejął i zaczął realizować władzę po 20 stycznia – oznacza zmianę prawdziwą, głęboką i – chyba – dobrą. Nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem trumpizmu, zwłaszcza promowania biznesowo-transakcyjnego podejścia do polityki.

Ale pewne rzeczy Trumpowi trzeba oddać. Przede wszystkim myśli i działa kategoriami interesu narodowego, w myśl haseł „America first!” i „Make America Great Again”.

Nie boi się zapowiadać nowego „złotego wieku” Ameryki. W wielu środowiskach w Europie (na szczęście już nie we wszystkich) polityk głoszący takie hasła zostałby uznany co najmniej za nacjonalistycznego szaleńca. Interes narodowy Trump rozumie bardzo jednoznacznie, jako wzrost bogactwa, wolności i bezpieczeństwa obywateli – coś, o czym na Starym Kontynencie powoli się zapomina. Przywraca także myślenie kategoriami zdrowego rozsądku i prawa naturalnego w kwestiach moralnych i fundamentów życia społecznego.

Jedna z pierwszych decyzji prezydenta USA dotyczyła zatrzymania amerykańskiej wersji Zielonego Ładu i zwiększeniu wydobycia paliw kopalnych. Argumentacja Trumpa jest prosta, ale logiczna. Nie będzie zamykania przez Amerykę amerykańskich fabryk, chociażby motoryzacyjnych, w imię ograniczenia emisji oraz w tym samym czasie sprowadzania „ekologicznych” paneli fotowoltaicznych i samochodów elektrycznych z Chin, które odpowiadają za jedną trzecią światowej emisji szkodliwych substancji, a w ciągu ostatnich 20 lat emisja samego dwutlenku węgla wzrosła tam z 4 do… 12 mld ton rocznie!

Co z Polską?

Gdzie w tym wszystkim Polska? Na razie tam, gdzie Ursula każe. Chociaż z kręgów brukselskich i warszawskich elit słychać od kilku tygodni złagodzenie tonu i nieśmiałe wezwania do „korekt” w polityce klimatycznej, doświadczenie każe traktować te sygnały z wielką ostrożnością, jako próbę maskowania się przed nową amerykańską administracją i coraz bardziej rozczarowanymi wyborcami. Podobne komunikaty mainstream wysyłał już przecież rok temu, a nie chodziło przecież o żadne realne zmiany, tylko odbywające się wówczas wybory do Parlamentu Europejskiego.

Dlatego „Solidarność” musi cały czas trzymać rękę na pulsie. A już 7 lutego nie zaszkodzi wysłać mocnego i głośnego „Nie!” pomysłom zielonych eurokratów, którzy spotkają się w Gdańsku w Europejskim Centrum Solidarności.

„Solidarność” w Waszyngtonie

Swoją drogą, „Solidarność” ma powody do satysfakcji i dumy. Wielu chciało być 20 stycznia w Waszyngtonie przy okazji zaprzysiężenia Donalda Trumpa, udało się to naprawdę nielicznym. Wśród nich byli przewodniczący i wiceprzewodniczący Związku Piotr Duda i Bartłomiej Mickiewicz.

Odbyli szereg spotkań w środowiskach związanych z Republikanami bądź w amerykańskich instytucjach pamięci – Muzeum Holokaustu, Muzeum Ofiar Komunizmu, Narodowym Sanktuarium św. Jana Pawła II, Instytucie Polityki Światowej, Instytucie Prezydenckim Ronalda Regana. „Solidarność” to po prostu marka, którą doceniają w USA, zwłaszcza gdy pod gwiaździsty sztandar wracają wolność i chrześcijańskie wartości.

Związek ma powody do głębszej satysfakcji

Związek ma także powody do głębszej satysfakcji. W chwili, gdy Donald Trump ogłosił zamknięcie Zielonego Ładu, wielu próbuje w pośpiechu się dostosować, zmieniając swoje polityki i strategie o 180 stopni. I dobrze, nawrócenia są pożądane, w życiu gospodarczym i politycznym również.

„Solidarność” nie musi niczego zmieniać. Od lat, od samego początku, głosi i realizuje ten sam program. Ostatnia kampania „Zatrzymaj Zielony Ład” jest tylko jednym z przejawów konsekwentnej wieloletniej walki o utrzymanie przemysłu, także wydobywczego, oraz o zatrzymanie ideologicznego szaleństwa klimatycznego.

Podobnie jest w każdej innej dziedzinie gospodarki. „Solidarność” to organizacja, która połączyła wszystkie grupy społeczne i zawodowe, ale wyrosła z przemysłu, narodziła się w stoczniach i kopalniach. Jej siłą była i jest zbiorowa mądrość pracowników znających swoje przedsiębiorstwa i branże od podszewki. Nigdy nie straciła kontaktu z rzeczywistością.

Adam Chmielecki

Felieton ukazał się w "Magazynie Solidarność" nr 2/2025



 

Polecane