Jerzy Bukowski: Darcie łacha, robienie w konia i zaorywanie

Politycznych nieudaczników najlepiej jest pognębiać ironią, lekceważeniem, kpiną, przemilczaniem, szyderstwem.
 Jerzy Bukowski: Darcie łacha, robienie w konia i zaorywanie
/ print screen/Allegro
          Opozycję można zwalczać na różne sposoby.
          Jeżeli jest ona dobrze zorganizowana oraz zdyscyplinowana i zagraża obozowi rządzącemu osiągając podobne do niego wyniki w sondażach, trzeba traktować ją serio, podejmując z nią rzeczową polemikę. Jeśli nie wykazuje  jednak żadnych oznak powagi, a jej rozpaczliwe próby zaszkodzenia ekipie sprawującej władzę oraz pozyskania elektoratu budzą na przemian śmiech, litość i pogardę, wystarczy w dowcipny sposób czynić z nią to, co popularnie określa się jako darcie łacha lub robienie w konia.
          Ta druga metoda stosowana jest ostatnio dosyć często i na różnych poziomach kultury politycznej przez Zjednoczoną Prawicę wobec rozbitej i skłóconej opozycji, która nie umie wypracować żadnego sposobu ani na zaszkodzenie rządowi, ani na wzbudzenie sympatii potencjalnych wyborców. Takich nieudaczników najlepiej jest zaś pognębiać ironią, lekceważeniem, kpiną, przemilczaniem, szyderstwem, co kolokwialnie zwie się ich zaorywaniem.
        Prawdziwym mistrzostwem popisał się w tej materii podczas ostatniej debaty sejmowej i po niej Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości bardziej niż atakami posłów opozycji zainteresowany był przeglądaniem „Atlasu kotów”, czym skupił na sobie życzliwą uwagę wielu czołowych polityków i ważnych mediów na całym świecie, a także milionów internautów. W dodatku przekazał natychmiast tę książkę z osobistą dedykacją Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami na aukcję, której finał nastąpi w czasie charytatywnego koncertu „Granie na szczekanie” w sali filharmonii. Kiedy piszę te słowa, cena atlasu przekroczyła już 25 tysięcy złotych!
       Cokolwiek by powiedzieli czy zrobili w najbliższym czasie politycy opozycji, tym zachowaniem przywódca obozu „dobrej zmiany” pokazał im, jak w prosty sposób, bez emocji i bez używania wielkich słów można skutecznie przykryć oraz zminimalizować wszystko, co oni usiłują zrobić dla pozytywnego zaistnienia w oczach opinii publicznej.
 
 

 

POLECANE
Drony nad Polską. Kreml wydał komunikat: Brak prośby od polskich władz z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Kreml wydał komunikat: Brak prośby od polskich władz

Kreml odmówił komentarza w sprawie wtargnięcia rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną w nocy z wtorku na środę – przekazał rzecznik Dmitrij Pieskow. Podkreślił, że sprawa leży w gestii rosyjskiego ministerstwa obrony, które dotąd nie odniosło się do incydentu.

NATO zgodziło się na uruchomienie art. 4 pilne
NATO zgodziło się na uruchomienie art. 4

Drony nad Polską zmusiły Warszawę do sięgnięcia po jeden z najważniejszych artykułów Traktatu Północnoatlantyckiego. NATO uruchomiło art. 4 – konsultacje sojuszników już się rozpoczęły.

Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu z ostatniej chwili
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu

W środę rano na stacji w podwileńskich Trokach Wokach zapaliło się osiem wagonów kolejowych przewożących gaz płynny. Jak poinformowały służby, zgłoszenie wpłynęło o 9.46. W wyniku zdarzenia jedna osoba została ranna.

Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest nowy komunikat Sztabu Generalnego.

MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB z ostatniej chwili
MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB

– Państwo w nocy czuwało, czuwało wojsko, MON, MSWiA i wszystkie służby, żeby obywatele mogli spać. Wysłanie komunikatu RCB w nocy lub rankiem, gdy nie było bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, spowodowałoby niebywałą panikę – stwierdziła podczas spotkania z dziennikarzami rzecznik MSWiA Karolina Gałecka.

Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb

Jeden z dronów, które naruszyły dzisiaj polską przestrzeń powietrzną, uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim. Maszyna uszkodziła dach budynku i samochód stojący nieopodal domu.

Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski? z ostatniej chwili
Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski?

Nocny atak dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, może mieć poważne konsekwencje polityczne i wojskowe. Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Co to właściwie oznacza i jak może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo?

Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO pilne
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO

Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Szef rządu zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie z prezydentem.

Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi

Po bezprecedensowych naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej głos zabrała Białoruś. Szef tamtejszego Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejko, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do zdarzeń z nocy z wtorku na środę, gdy polskie i sojusznicze siły NATO zestrzeliły drony nad terytorium naszego kraju, których część nadleciała z Białorusi.

Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi pilne
Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi

Polska znalazła się w centrum niebezpiecznej eskalacji. W nocy naszą przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony. Donald Tusk potwierdził, że trzy z nich zostały zestrzelone, a aż 19 odnotowano jako bezpośrednie wtargnięcia.

REKLAMA

Jerzy Bukowski: Darcie łacha, robienie w konia i zaorywanie

Politycznych nieudaczników najlepiej jest pognębiać ironią, lekceważeniem, kpiną, przemilczaniem, szyderstwem.
 Jerzy Bukowski: Darcie łacha, robienie w konia i zaorywanie
/ print screen/Allegro
          Opozycję można zwalczać na różne sposoby.
          Jeżeli jest ona dobrze zorganizowana oraz zdyscyplinowana i zagraża obozowi rządzącemu osiągając podobne do niego wyniki w sondażach, trzeba traktować ją serio, podejmując z nią rzeczową polemikę. Jeśli nie wykazuje  jednak żadnych oznak powagi, a jej rozpaczliwe próby zaszkodzenia ekipie sprawującej władzę oraz pozyskania elektoratu budzą na przemian śmiech, litość i pogardę, wystarczy w dowcipny sposób czynić z nią to, co popularnie określa się jako darcie łacha lub robienie w konia.
          Ta druga metoda stosowana jest ostatnio dosyć często i na różnych poziomach kultury politycznej przez Zjednoczoną Prawicę wobec rozbitej i skłóconej opozycji, która nie umie wypracować żadnego sposobu ani na zaszkodzenie rządowi, ani na wzbudzenie sympatii potencjalnych wyborców. Takich nieudaczników najlepiej jest zaś pognębiać ironią, lekceważeniem, kpiną, przemilczaniem, szyderstwem, co kolokwialnie zwie się ich zaorywaniem.
        Prawdziwym mistrzostwem popisał się w tej materii podczas ostatniej debaty sejmowej i po niej Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości bardziej niż atakami posłów opozycji zainteresowany był przeglądaniem „Atlasu kotów”, czym skupił na sobie życzliwą uwagę wielu czołowych polityków i ważnych mediów na całym świecie, a także milionów internautów. W dodatku przekazał natychmiast tę książkę z osobistą dedykacją Krakowskiemu Towarzystwu Opieki nad Zwierzętami na aukcję, której finał nastąpi w czasie charytatywnego koncertu „Granie na szczekanie” w sali filharmonii. Kiedy piszę te słowa, cena atlasu przekroczyła już 25 tysięcy złotych!
       Cokolwiek by powiedzieli czy zrobili w najbliższym czasie politycy opozycji, tym zachowaniem przywódca obozu „dobrej zmiany” pokazał im, jak w prosty sposób, bez emocji i bez używania wielkich słów można skutecznie przykryć oraz zminimalizować wszystko, co oni usiłują zrobić dla pozytywnego zaistnienia w oczach opinii publicznej.
 
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe