Cezary Krysztopa: Zaraza z dyndolcami

Muszę Wam się przyznać, że nie przepadam za wszelkiego rodzaju „ogrodnictwem”. To znaczy niech się tam tym zajmuje, kto chce, nic mi do tego, ale ja bym wolał, żeby „ogrodnictwo” trzymało się ode mnie z daleka.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Zaraza z dyndolcami
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność

Gdy kwiatki to nie hobby, a życiowy obowiązek

Moja niechęć datuje się od czasów, kiedy to moi śp. Rodzice mieli dwie działki, jedną pod blokiem, a drugą wynajętą od znajomego rolnika. Na mnie spadało przekopywanie tych działek czy ich podlewanie. Pielenia szczęśliwie udawało mi się uniknąć od czasu, kiedy Mama poprosiła mnie, żebym wypielił chwasty, a ja wypieliłem jej marchewki. Uważam, że na tym, nomen omen, polu zrobiłem już, co mogłem, i wolałbym, żeby mnie więcej do tego nie mieszać.

Dlatego tam, gdzie mieszkałem, najczęściej nie było kwiatów. Kwiaty bywają piękne, ale uważam, że zasługują na więcej niż kogoś, kto zapomina je podlewać. Zresztą zwykle mieszkałem raczej w ciasnocie i miejsca na kwiaty tam nie było.

Sytuacja nieco się zmieniła, kiedy przestaliśmy się, jako pięcioosobowa rodzina, mieścić w pięćdziesięciometrowym lokum i przeprowadziliśmy się do nowego. Wtedy moja Żona, oby nie czytała tego felietonu, bo zapewne nie dożyję kolejnego, poczuła „zew natury” w zakresie kwiatów. Parapetów do zastawiania teraz kilka mamy, ale zastawione zostały w try miga. 

 

Nowe mieszkanie, nowa flora

No dobra, niech się cieszy. Ale w związku z brakiem miejsca na parapetach Chłopcy są „terroryzowani” sugestiami Mamy, że „ten kwiatek bardzo by im się w pokoju przydał”. I ja nie jestem od „terroru” wolny. Bardzo się cieszyłem z okna w „gabinecie” po latach pracy w kanciapie bez okna. No ale w zeszłym roku dostałem takiego kwiatora na parapet, że w zasadzie równie dobrze mógłbym tego okna nie mieć. A jakby tego było mało, dostałem jeszcze jakiegoś z takimi dyndolcami na szafkę przy biurku. Niedługo później odkurzacz-robot wciągnął mu te dyndolce przy odkurzaniu, zwalił go na podłogę, a ziemię rozprowadził po całym gabinecie, salonie i kuchni.

Przy czym Żona się tych kwiatków dopiero uczy, moim skromnym antyogrodniczym zdaniem, usiłuje wszystkie traktować tak samo, chociaż każdy wymaga innego traktowania. W efekcie np. na górze schodów stoi taki kwiatek, spory nawet, który na początku miał takie wielkie ciemnozielone liście, ale chyba ma za mało światła, ponieważ łodygi mu się wydłużyły w kierunku drzwi najbliższego pokoju, a liście zrobiły małe i jasnozielone. – Ale o co ci chodzi? – mówi Żona. – Zobacz, jakie ma ładne jasnozielone, młode listki.

Żeby było jasne, jeśli to sprawia mojej Żonie przyjemność, może sobie te kwiatki mieć w dowolnej ilości, byle bym ja nie musiał się nimi zajmować. Nie skarżę się, tylko dzielę się doświadczeniami, może w cichej nadziei, że w tym roku nie dostanę na parapet wielkiego kwiatora, który odetnie mnie od świata.

A że jestem pewien, że Żona to przeczyta, lepiej się za mnie pomódlcie.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 13/2025]


 

POLECANE
Lista wstydu Trzaskowskiego. Kibice Legii z wymownym transparentem gorące
Lista wstydu Trzaskowskiego. Kibice Legii z wymownym transparentem

Kibice Legii Warszawa podczas niedzielnego meczu z Jagiellonią Białystok postanowili wbić szpilę Rafałowi Trzaskowskiemu.

Grafzero: 7 dobrych książek z fatalną fanbazą z ostatniej chwili
Grafzero: 7 dobrych książek z fatalną fanbazą

Dziś nieco z przymrużeniem oka o książkach, które są znacznie lepsze od swoich miłośników. Grafzero vlog literacki opowiada o tych tytułach, które zgromadziły wokół siebie wielu fanów. Niezwykle irytujących fanów. Czy znacie też takie książki?

Wycofano popularny lek. Pilny komunikat GIF Wiadomości
Wycofano popularny lek. Pilny komunikat GIF

GIF zdecydował o wycofaniu Furaginum MAX. Lek na infekcje dróg moczowych znika z aptek w trybie pilnym.

Co uciecze to się nie upiecze.... Pomyłka Trzaskowskiego hitem sieci Wiadomości
"Co uciecze to się nie upiecze...". Pomyłka Trzaskowskiego hitem sieci

Rafał Trzaskowski w Świdnicy mówił o potrzebie "spokojnej rozmowy" i krytykował swoich przeciwników odnosząc się do debaty w Końskich. Internauci zwrócili jednak uwagę na jego przejęzyczenie: "co uciecze, to się nie upiecze".

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Zmienna aura z temperaturami dochodzącymi do 20°C i lokalnymi burzami. Synoptycy ostrzegają przed silnym wiatrem w górach i nad morzem, reszta kraju powinna szykować parasole

Tajemnicza seria zatruć Warszawie.  Jedna osoba nie żyje Wiadomości
Tajemnicza seria zatruć Warszawie. Jedna osoba nie żyje

Kilka osób ciężko zatrutych i jedna zmarła - to efekt działania substancji niewiadomego pochodzenia. Według nieoficjalnych ustaleń TVN24Warszawa kolejny pacjent był reanimowany na komendzie policji Śródmieściu Warszawy. Ten ostatni został wytypowany jako osoba, która może mieć związek z rozprowadzeniem toksycznego środka.   

85. rocznica Zbrodni Katyńskiej. Prezydent: To było ludobójstwo, wymordowano z premedytacją ważną część polskiej elity Wiadomości
85. rocznica Zbrodni Katyńskiej. Prezydent: To było ludobójstwo, wymordowano z premedytacją ważną część polskiej elity

– To było ludobójstwo, wymordowano z premedytacją ważną część polskiej elity – powiedział w niedzielę w Krakowie prezydent Andrzej Duda podczas obchodów 85. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. – Zdołali ich zamordować, ale nigdy nie zdołali wytrzeć z pamięci najbliższych i z pamięci naszego narodu ich niezwykłej bohaterskiej postawy – podkreślił.

Atak nożownika w Berlinie. Ofiara zmarła na miejscu Wiadomości
Atak nożownika w Berlinie. Ofiara zmarła na miejscu

Napastnik, który śmiertelnie ranił nożem mężczyznę na stacji berlińskiego metra, nie żyje. Został postrzelony przez policję po sobotnim ataku i uznany za zmarłego o 6:30 dziś rano – poinformował rzecznik prokuratury agencji dpa.

Przeczytałem jego książkę. Doskonały, niepowtarzalny, bezbłędny. Newsweek szydzi z Trzaskowskiego z ostatniej chwili
"Przeczytałem jego książkę. Doskonały, niepowtarzalny, bezbłędny". "Newsweek" szydzi z Trzaskowskiego

Publicysta "Newsweeka" Krzysztof Varga gorzko ocenił wywiad-rzekę z Rafałem Trzaskowskim, zarzucając kandydatowi KO wizerunek polityka bez skaz i słabości.

Kłótnia o parkowanie auta w Poznaniu. Poszkodowany dostał nożem w brzuch z ostatniej chwili
Kłótnia o parkowanie auta w Poznaniu. Poszkodowany dostał nożem w brzuch

Dramatycznie zakończyła się sprzeczka na ulicy dwóch mężczyzn na Jeżycach w Poznaniu. W ruch poszedł nóż. Powodem sporu było złe parkowanie i lakier zarysowany na samochodzie.

REKLAMA

Cezary Krysztopa: Zaraza z dyndolcami

Muszę Wam się przyznać, że nie przepadam za wszelkiego rodzaju „ogrodnictwem”. To znaczy niech się tam tym zajmuje, kto chce, nic mi do tego, ale ja bym wolał, żeby „ogrodnictwo” trzymało się ode mnie z daleka.
Cezary Krysztopa Cezary Krysztopa: Zaraza z dyndolcami
Cezary Krysztopa / Tygodnik Solidarność

Gdy kwiatki to nie hobby, a życiowy obowiązek

Moja niechęć datuje się od czasów, kiedy to moi śp. Rodzice mieli dwie działki, jedną pod blokiem, a drugą wynajętą od znajomego rolnika. Na mnie spadało przekopywanie tych działek czy ich podlewanie. Pielenia szczęśliwie udawało mi się uniknąć od czasu, kiedy Mama poprosiła mnie, żebym wypielił chwasty, a ja wypieliłem jej marchewki. Uważam, że na tym, nomen omen, polu zrobiłem już, co mogłem, i wolałbym, żeby mnie więcej do tego nie mieszać.

Dlatego tam, gdzie mieszkałem, najczęściej nie było kwiatów. Kwiaty bywają piękne, ale uważam, że zasługują na więcej niż kogoś, kto zapomina je podlewać. Zresztą zwykle mieszkałem raczej w ciasnocie i miejsca na kwiaty tam nie było.

Sytuacja nieco się zmieniła, kiedy przestaliśmy się, jako pięcioosobowa rodzina, mieścić w pięćdziesięciometrowym lokum i przeprowadziliśmy się do nowego. Wtedy moja Żona, oby nie czytała tego felietonu, bo zapewne nie dożyję kolejnego, poczuła „zew natury” w zakresie kwiatów. Parapetów do zastawiania teraz kilka mamy, ale zastawione zostały w try miga. 

 

Nowe mieszkanie, nowa flora

No dobra, niech się cieszy. Ale w związku z brakiem miejsca na parapetach Chłopcy są „terroryzowani” sugestiami Mamy, że „ten kwiatek bardzo by im się w pokoju przydał”. I ja nie jestem od „terroru” wolny. Bardzo się cieszyłem z okna w „gabinecie” po latach pracy w kanciapie bez okna. No ale w zeszłym roku dostałem takiego kwiatora na parapet, że w zasadzie równie dobrze mógłbym tego okna nie mieć. A jakby tego było mało, dostałem jeszcze jakiegoś z takimi dyndolcami na szafkę przy biurku. Niedługo później odkurzacz-robot wciągnął mu te dyndolce przy odkurzaniu, zwalił go na podłogę, a ziemię rozprowadził po całym gabinecie, salonie i kuchni.

Przy czym Żona się tych kwiatków dopiero uczy, moim skromnym antyogrodniczym zdaniem, usiłuje wszystkie traktować tak samo, chociaż każdy wymaga innego traktowania. W efekcie np. na górze schodów stoi taki kwiatek, spory nawet, który na początku miał takie wielkie ciemnozielone liście, ale chyba ma za mało światła, ponieważ łodygi mu się wydłużyły w kierunku drzwi najbliższego pokoju, a liście zrobiły małe i jasnozielone. – Ale o co ci chodzi? – mówi Żona. – Zobacz, jakie ma ładne jasnozielone, młode listki.

Żeby było jasne, jeśli to sprawia mojej Żonie przyjemność, może sobie te kwiatki mieć w dowolnej ilości, byle bym ja nie musiał się nimi zajmować. Nie skarżę się, tylko dzielę się doświadczeniami, może w cichej nadziei, że w tym roku nie dostanę na parapet wielkiego kwiatora, który odetnie mnie od świata.

A że jestem pewien, że Żona to przeczyta, lepiej się za mnie pomódlcie.

[Felieton pochodzi z Tygodnika Solidarność 13/2025]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe
-->