Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Apostołowie, nie mając mediów, byli niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców

– To paradoksalne, że Apostołowie, nie mając do dyspozycji gazet, prasy, radia telewizji, internetu, okazali się niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców. Kościół apostolski w ciągu zaledwie kilku lat wyszedł daleko nie tylko poza granice Jerozolimy i docierał do Syrii, Anatolii, Grecji, Italii, Hiszpanii, Afryki Północnej, a także nad Eufrat i pod Kaukaz – mówi ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski w rozmowie z Jakubem Pacanem. Biblista i laureat watykańskiej Nagrody Ratzingera opowiadał m.in. o historii pierwszych chrześcijan oraz o godzinie Miłosierdzia Bożego.
Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Apostołowie, nie mając mediów, byli niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców
Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski / Fot. Tomasz Gutry

– Niedziela Zmartwychwstania to czas, kiedy rodzi się Kościół, lecz bardzo szczególny Kościół-Matka w Jerozolimie. Jak on wyglądał od Zmartwychwstania do Pięćdziesiątnicy?

– Zmartwychwstanie definitywnie zakończyło ziemskie życie Jezusa. Wydawało się, że złożenie Jego ciała do grobu stanowiło kres wszystkiego i oznaczało całkowitą klęskę Jego i uczniów, którzy Mu towarzyszyli. Ale właśnie za sprawą zmartwychwstania stało się inaczej! Pierwszymi spośród Apostołów świadkami zmartwychwstania stali się Piotr i Jan, a wcześniej Maria Magdalena, która sprowokowała ich udanie się do grobu, który okazał się pusty.

Potem, przez 40 dni od zmartwychwstania do wniebowstąpienia, Jezus wielokrotnie ukazywał się swoim uczniom i dawał im dowody, że żyje w radykalnie nowy sposób – były to tak zwane chrystofanie. Powielkanocne ukazywanie się Jezusa jedenastu uczniom, bo Judasz już nie żył, stanowiło zaczątek Kościoła. Do tego grona należała również Maryja, Matka Jezusa, i kilka kobiet

– Może to grono było większe?

– Być może były też inne osoby, o których Ewangelie i Dzieje Apostolskie jednak nie wspominają. Po wniebowstąpieniu Jezusa miejsce Judasza zajął Maciej. Tych Dwunastu to prawdziwy początek Kościoła. Do tego grona należał Piotr, który pięćdziesiąt dni po Święcie Paschy stanął w Jerozolimie i już bez strachu, mocą zesłanego Ducha Świętego głosił prawdę o Jezusie Chrystusie oraz Jego ziemskim życiu i zmartwychwstaniu. Działo się to w żydowskie święto Szawuot, czyli Święto Tygodni, obchodzone siedem tygodni po Pesach. Tego dnia w Jerozolimie nawróciło się trzy tysiące Żydów i prozelitów, czyli tych, którzy przeszli na judaizm, być może nawet już obrzezanych. Na tym etapie dokonało się w pierwotnym Kościele przejście od uczniów, którzy Jezusa bezpośrednio znali, do Jego wyznawców, którzy przyjęli wiarę w Niego. 

 

Pierwotny Kościół był zastraszony

– Ale pierwotny Kościół był zastraszony, rozwijał się w okolicznościach ciągłego zagrożenia życia dla wyznawców Chrystusa.

– Tak, pierwsi wyznawcy Jezusa Chrystusa byli prześladowani. Paradoks polega na tym, że byli prześladowani nie przez władze rzymskie, lecz przez swoich żydowskich rodaków. Brało się to stąd, że proces Jezusa i skazanie Go na śmierć miały dwa etapy. Pierwszy to proces i skazanie Go przez żydowski Sanhedryn, a drugi to przesłuchanie, potwierdzenie wyroku i jego wykonanie przez Rzymian. Ci, którzy należeli do Sanhedrynu, i ci, którzy na dziedzińcu twierdzy Antonia krzyczeli do Piłata „Ukrzyżuj Go!”, w pierwszych latach istnienia Kościoła wciąż żyli. Mieli świeżo w pamięci wydarzenia, w których brali udział, ale nie chcieli do siebie dopuścić nie tylko odpowiedzialności za to, co się stało, ale też ewentualności, że roszczenie Jezusa, iż jest Mesjaszem, może być prawdziwe i wiarygodne. 

– To może naiwne pytanie, ale Pan Jezus wstępuje do nieba, Apostołowie zostają sami, zaczyna się nowa wspólnota, wiedzą, co mają robić, jak ewangelizować? Otrzymują jakąś instrukcję obsługi? Działają przecież w środowisku wrogim.

– Taką instrukcję dał im sam Jezus za swego życia, kiedy nauczał, dokonywał licznych znaków i często podkreślał, że drogą uczniów jest pójście Jego drogą, a ma to być droga krzyża. Oni już wtedy zdawali sobie z tego sprawę i to zapamiętali, chociaż nie do końca wiedzieli, o co naprawdę chodzi. Zmartwychwstanie dało im siłę do wyznawania tej wiary. To, co przeżyli razem z Jezusem, sprawiło, że ich wiara stała się niewzruszona i nie potrzebowali już żadnych specjalnych narzędzi, by ją głosić. Moc ich wiary była tak wielka, że skutecznie pozyskiwali dla wiary w Jezusa bardzo wielu współczesnych im ludzi.

To paradoksalne, że Apostołowie, nie mając do dyspozycji gazet, prasy, radia, telewizji, internetu, okazali się niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców. To tłumaczy dynamizm Kościoła apostolskiego, który w ciągu zaledwie kilku lat wyszedł daleko nie tylko poza granice Jerozolimy, lecz poza granice Palestyny i docierał do Syrii, Anatolii, Grecji, Italii, Hiszpanii, Afryki Północnej, a także nad Eufrat i pod Kaukaz. W ciągu kilku dziesięcioleci wiara w Ukrzyżowanego ogarnęła znaczne połacie starożytnego świata 

– Czy pierwsi wyznawcy Jezusa, Żydzi, nadal chodzili do świątyni jerozolimskiej się modlić, nadal byli w judaizmie, składali ofiary? Wiara w Mesjasza i uczęszczanie do świątyni musiało rodzić duże napięcia?

– W Dziejach Apostolskich i w Listach św. Pawła nie ma mowy, aby pierwsi wyznawcy Jezusa Chrystusa udawali do świątyni, żeby tam składać ofiary ze zwierząt czy ofiary z pokarmów. Wygląda na to, że od samego początku mieli świadomość, że śmierć Jezusa na krzyżu ma charakter ofiarniczy i położyła absolutny kres ofiarom Starego Testamentu. Traktowali świątynię jako dom modlitwy, zresztą tak traktował ją Jezus, kiedy wypędził z niej kupczących, mówiąc, że z domu Bożego, który ma być przede wszystkim domem modlitwy, uczynili jaskinię zbójców. Członkowie pierwotnego Kościoła udawali się do świątyni na modlitwę o dziewiątej godzinie dnia, czyli o trzeciej po południu, w godzinie śmierci Jezusa. Obecność w świątyni Piotra i pozostałych uczniów nie była więc przypadkowa, lecz upamiętniała czas śmierci Mistrza. Wybór tej godziny na modlitwę stanowi jeden ze znaków przejścia od Starego do Nowego Testamentu.

 

Godzina łaski miłosierdzia Jezusa Chrystusa

– To niesamowite, w dziewiątej godzinie dnia Piotr według Dziejów Apostolskich miał szczególną moc uzdrawiania, a 20 wieków później Jezus mówił do św. Faustyny, że w tej godzinie jest szczególny czas Jego miłosierdzia. 

Świadomość znaczenia godziny trzeciej po południu zawsze istniała w pobożności Kościoła, natomiast w XX wieku została potwierdzona i odnowiona przez świętą siostrę Faustynę i świętego Jana Pawła II. Dla wiernych piątek zawsze był dniem szczególnym, w którym obowiązuje post dla upamiętnienia śmierci Jezusa, a godzina trzecia upamiętnia porę tej śmierci

– Dla pierwszych wyznawców Jezusa wejście w czasy mesjańskie to też był judaizm, tylko mesjanistyczny. Kiedy się to zmieniło?

– Problem był i jest znacznie głębszy. Niemało Żydów, wtedy i dzisiaj, skłonnych byłoby uznać w Jezusie jakiś rodzaj Mesjasza, np. mówi się, że był to Mesjasz, „któremu się nie powiodło”. Jednak powód, dla którego większość Żydów nie uwierzyła w Jezusa, jest głębszy i zawiera się w pytaniu: „Kim Jezus naprawdę jest?”.

Otóż jest On nie tylko Mesjaszem, rozumianym na sposób starotestamentowy, lecz Synem Bożym. To wskazuje na całkowicie nowy wizerunek Boga

Chrześcijanie wyznają, tak samo jak Żydzi Starego Testamentu i judaizmu rabinicznego, że Bóg jest jedyny. Wyznanie: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Panem jedynym” rozbrzmiewa w synagogach i w kościołach. Jednak chrześcijanie dodają rzecz bardzo ważną: Bóg jest jedyny, ale nie istnieje sam. Istnieje jako Ojciec i Syn, i Duch Święty. Tej prawdy o Bogu Trójjedynym zarówno Żydzi, jak i – później – muzułmanie nie przyjęli. Tego progu wiary, jak to barwnie nazwał Jan Paweł II, nie przekroczyli.

– Skąd brało się tak duże napięcie między Żydami a poganami w pierwotnym Kościele? To był poważny problem.

– Problemem w pierwotnym Kościele była kwestia, czy wiara w Jezusa Chrystusa ma być nadal przywilejem tych, którzy od czasów Abrahama stanowili lud Bożego wybrania, czyli Izraelitów, bo były takie głosy, czy też do jej wyznawania należy dopuszczać pogan, a jeśli tak, to czy należy nałożyć na nich wszystkie obowiązki wynikające z Prawa mojżeszowego. Opowiada o tym 10. rozdział Dziejów Apostolskich. Piotr, który udał się do domu setnika Korneliusza w Cezarei Nadmorskiej, ochrzcił go, ale potem musiał się tłumaczyć wobec swoich, dlaczego to zrobił, bo nie dość, że jako Żyd wszedł do domu poganina, to jeszcze go ochrzcił. Z kolei w 15. rozdziale Dziejów Apostolskich i w Listach św. Pawła mamy drugi problem, a mianowicie jak mają postępować ci, którzy nie są Żydami. Czy pochodząc ze świata pogańskiego, gdy przyjmują wiarę w Jezusa, są zobowiązani do zachowywania wszystkich starotestamentowych rozporządzeń, czy nie. Odpowiedź udzielona wtedy w Jerozolimie była klarowna: wyznawcy Jezusa Chrystusa spoza narodu żydowskiego nie muszą podlegać Prawu mojżeszowemu ani poddawać się obrzezaniu, ponieważ tym, co ich zbawia, nie są przepisy Starego Testamentu, lecz wiara w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.

 

"Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał"

– Jak tłumaczyć ten fragment Dziejów Apostolskich: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne”?

Ponieważ wśród pierwszych wyznawców Chrystusa, tak samo jak w ówczesnym społeczeństwie, istniały duże podziały społeczne i niewolnictwo, uznano, że dobra materialne nie mogą dzielić braci. Wybrano wspólnotę dóbr, którą można porównać do współczesnego życia zakonnego, gdzie poszczególni członkowie nie mają niczego, co jest ich własnością, a jednocześnie korzystają ze wszystkiego, czego potrzebują

Ważne, żeby pamiętać, iż Dzieje Apostolskie, które pochwalają taką wspólnotę dóbr i jedność, którą ona buduje, wspominają o Ananiaszu i Safirze, którzy skłamali w sprawie sprzedaży ziemi, za co zostali bardzo surowo ukarani. To pokazuje, jak poważnie traktowano te sprawy w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. 

– Sobór Jerozolimski miał kapitalne znaczenie dla Kościoła, sam papież Franciszek mówił niedawno, że Kościół potrzebuje wiary Piotra i Pawła? Co oni symbolizują w pierwszym Kościele?

– Ci dwaj apostołowie symbolizują jedność Kościoła. Piotr symbolizuje „Kościół z obrzezania”, ze świata żydowskiego, a Paweł symbolizuje „Kościół wywodzący się z pogan”. To dwie części ludzkości – lud Bożego wybrania i cała reszta, Żydzi i dawni poganie – którzy dzięki wierze w Jezusa Chrystusa zostali pojednani ze sobą. O tej fundamentalnej jedności Kościoła przypomina doroczna uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła obchodzona 29 czerwca.

 

[Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski jest teologiem, biblistą, laureatem watykańskiej Nagrody Ratzingera]


 

POLECANE
ZUS wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
ZUS wydał pilny komunikat

ZUS wypłaca "czternastki". Do piątku świadczenie dostanie ponad milion osób. Wysokość 14. emerytury w 2025 r. to 1878,91 zł brutto.

Wiceszef MSZ o wizycie prezydenta w USA:  Bardzo ładnie to załatwił z ostatniej chwili
Wiceszef MSZ o wizycie prezydenta w USA: Bardzo ładnie to załatwił

Władysław Teofil Bartoszewski, wiceszef MSZ, skomentował wizytę prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych. Jak stwierdził w Radiu Zet, było to „oczywiście, sukces prezydenta”, który „bardzo ładnie to załatwił w Waszyngtonie i należą mu się gratulacje”.

Echa wizyty prezydenta Nawrockiego w zagranicznych mediach z ostatniej chwili
Echa wizyty prezydenta Nawrockiego w zagranicznych mediach

Dobiega końca wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych, podczas której spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu. Rozmowa polskiego przywódcy z amerykańskim prezydentem odbiła się szerokim echem w mediach międzynarodowych, które zwracają uwagę na jej polityczne konsekwencje.

Macron złożył deklarację ws. Ukrainy. Również w imieniu Polski z ostatniej chwili
Macron złożył deklarację ws. Ukrainy. Również w imieniu Polski

W czwartek w Paryżu odbędzie się spotkanie „koalicji chętnych” państw wspierających Ukrainę. Donald Tusk zapowiedział udział w rozmowach w formule online. – Będziemy rozmawiać o tym, co jeszcze możemy zrobić na rzecz pokoju w Ukrainie i zatrzymania rosyjskiej agresji – podkreślił. Jednak kluczową deklarację w imieniu Europy, w tym Polski, ogłosił już dzień wcześniej prezydent Francji Emmanuel Macron. Jego słowa mają być sygnałem dla Donalda Trumpa.

Potężna awaria platformy X z ostatniej chwili
Potężna awaria platformy X

Platforma X (dawniej Twitter) zmaga się z poważną awarią, która dotknęła użytkowników na całym świecie – także w Polsce. Strona downdetector notuje raporty o awarii od godziny 23.17.

Zakpił z uczczenia pamięci polskiego pilota. Szokujący wpis Biedronia z ostatniej chwili
Zakpił z uczczenia pamięci polskiego pilota. Szokujący wpis Biedronia

Amerykanie, tuż przed rozpoczęciem spotkania Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, oddali hołd mjr. Maciejowi Krakowianowi, ps. Slab. Europoseł Robert Biedroń opublikował szokujący wpis dotyczący zdjęcia upamiętniającego to wydarzenie.

Prezydent: Inicjatywa Trójmorza zyskała wsparcie Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Prezydent: Inicjatywa Trójmorza zyskała wsparcie Donalda Trumpa

– Inicjatywa Trójmorza, która zyskała wsparcie prezydenta Donalda Trumpa (…) to jest projekt, któremu poświęciliśmy wiele czasu i będzie on na pewno rozwijany – przekazał prezydent Karol Nawrocki.

Sikorski z brzytwą tylko u nas
Sikorski z brzytwą

Radosław Sikorski znowu w akcji. Dużo piany, dużo błysku fleszy, dużo słów – i jak zwykle niewiele treści. W ostatnich dniach nasz minister spraw zagranicznych postanowił zrobić medialny show, byle tylko odciągnąć uwagę od tego, że dziś to prezydent Karol Nawrocki wyznacza ton polskiej polityce zagranicznej.

Karol Nawrocki: Dostałem zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20 z ostatniej chwili
Karol Nawrocki: Dostałem zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20

– Dostałem zaproszenie od prezydenta Donalda Trumpa na przyszłoroczny szczyt G20 – oświadczył prezydent Karol Nawrocki tuż po zakończonym spotkaniu z prezydentem USA Donaldem Trumpem.

Andrzej Duda zdradza nam, czy chce być premierem Wiadomości
Andrzej Duda zdradza nam, czy chce być premierem

– To nie jest tak, że po prezydenturze trzeba odejść z czynnej polityki i żadnej funkcji pełnić już nie można – powiedział Andrzej Duda w rozmowie z Rafałem Wosiem.

REKLAMA

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Apostołowie, nie mając mediów, byli niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców

– To paradoksalne, że Apostołowie, nie mając do dyspozycji gazet, prasy, radia telewizji, internetu, okazali się niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców. Kościół apostolski w ciągu zaledwie kilku lat wyszedł daleko nie tylko poza granice Jerozolimy i docierał do Syrii, Anatolii, Grecji, Italii, Hiszpanii, Afryki Północnej, a także nad Eufrat i pod Kaukaz – mówi ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski w rozmowie z Jakubem Pacanem. Biblista i laureat watykańskiej Nagrody Ratzingera opowiadał m.in. o historii pierwszych chrześcijan oraz o godzinie Miłosierdzia Bożego.
Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski Ks. prof. Waldemar Chrostowski: Apostołowie, nie mając mediów, byli niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców
Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski / Fot. Tomasz Gutry

– Niedziela Zmartwychwstania to czas, kiedy rodzi się Kościół, lecz bardzo szczególny Kościół-Matka w Jerozolimie. Jak on wyglądał od Zmartwychwstania do Pięćdziesiątnicy?

– Zmartwychwstanie definitywnie zakończyło ziemskie życie Jezusa. Wydawało się, że złożenie Jego ciała do grobu stanowiło kres wszystkiego i oznaczało całkowitą klęskę Jego i uczniów, którzy Mu towarzyszyli. Ale właśnie za sprawą zmartwychwstania stało się inaczej! Pierwszymi spośród Apostołów świadkami zmartwychwstania stali się Piotr i Jan, a wcześniej Maria Magdalena, która sprowokowała ich udanie się do grobu, który okazał się pusty.

Potem, przez 40 dni od zmartwychwstania do wniebowstąpienia, Jezus wielokrotnie ukazywał się swoim uczniom i dawał im dowody, że żyje w radykalnie nowy sposób – były to tak zwane chrystofanie. Powielkanocne ukazywanie się Jezusa jedenastu uczniom, bo Judasz już nie żył, stanowiło zaczątek Kościoła. Do tego grona należała również Maryja, Matka Jezusa, i kilka kobiet

– Może to grono było większe?

– Być może były też inne osoby, o których Ewangelie i Dzieje Apostolskie jednak nie wspominają. Po wniebowstąpieniu Jezusa miejsce Judasza zajął Maciej. Tych Dwunastu to prawdziwy początek Kościoła. Do tego grona należał Piotr, który pięćdziesiąt dni po Święcie Paschy stanął w Jerozolimie i już bez strachu, mocą zesłanego Ducha Świętego głosił prawdę o Jezusie Chrystusie oraz Jego ziemskim życiu i zmartwychwstaniu. Działo się to w żydowskie święto Szawuot, czyli Święto Tygodni, obchodzone siedem tygodni po Pesach. Tego dnia w Jerozolimie nawróciło się trzy tysiące Żydów i prozelitów, czyli tych, którzy przeszli na judaizm, być może nawet już obrzezanych. Na tym etapie dokonało się w pierwotnym Kościele przejście od uczniów, którzy Jezusa bezpośrednio znali, do Jego wyznawców, którzy przyjęli wiarę w Niego. 

 

Pierwotny Kościół był zastraszony

– Ale pierwotny Kościół był zastraszony, rozwijał się w okolicznościach ciągłego zagrożenia życia dla wyznawców Chrystusa.

– Tak, pierwsi wyznawcy Jezusa Chrystusa byli prześladowani. Paradoks polega na tym, że byli prześladowani nie przez władze rzymskie, lecz przez swoich żydowskich rodaków. Brało się to stąd, że proces Jezusa i skazanie Go na śmierć miały dwa etapy. Pierwszy to proces i skazanie Go przez żydowski Sanhedryn, a drugi to przesłuchanie, potwierdzenie wyroku i jego wykonanie przez Rzymian. Ci, którzy należeli do Sanhedrynu, i ci, którzy na dziedzińcu twierdzy Antonia krzyczeli do Piłata „Ukrzyżuj Go!”, w pierwszych latach istnienia Kościoła wciąż żyli. Mieli świeżo w pamięci wydarzenia, w których brali udział, ale nie chcieli do siebie dopuścić nie tylko odpowiedzialności za to, co się stało, ale też ewentualności, że roszczenie Jezusa, iż jest Mesjaszem, może być prawdziwe i wiarygodne. 

– To może naiwne pytanie, ale Pan Jezus wstępuje do nieba, Apostołowie zostają sami, zaczyna się nowa wspólnota, wiedzą, co mają robić, jak ewangelizować? Otrzymują jakąś instrukcję obsługi? Działają przecież w środowisku wrogim.

– Taką instrukcję dał im sam Jezus za swego życia, kiedy nauczał, dokonywał licznych znaków i często podkreślał, że drogą uczniów jest pójście Jego drogą, a ma to być droga krzyża. Oni już wtedy zdawali sobie z tego sprawę i to zapamiętali, chociaż nie do końca wiedzieli, o co naprawdę chodzi. Zmartwychwstanie dało im siłę do wyznawania tej wiary. To, co przeżyli razem z Jezusem, sprawiło, że ich wiara stała się niewzruszona i nie potrzebowali już żadnych specjalnych narzędzi, by ją głosić. Moc ich wiary była tak wielka, że skutecznie pozyskiwali dla wiary w Jezusa bardzo wielu współczesnych im ludzi.

To paradoksalne, że Apostołowie, nie mając do dyspozycji gazet, prasy, radia, telewizji, internetu, okazali się niezwykle skuteczni w pozyskiwaniu nowych wyznawców. To tłumaczy dynamizm Kościoła apostolskiego, który w ciągu zaledwie kilku lat wyszedł daleko nie tylko poza granice Jerozolimy, lecz poza granice Palestyny i docierał do Syrii, Anatolii, Grecji, Italii, Hiszpanii, Afryki Północnej, a także nad Eufrat i pod Kaukaz. W ciągu kilku dziesięcioleci wiara w Ukrzyżowanego ogarnęła znaczne połacie starożytnego świata 

– Czy pierwsi wyznawcy Jezusa, Żydzi, nadal chodzili do świątyni jerozolimskiej się modlić, nadal byli w judaizmie, składali ofiary? Wiara w Mesjasza i uczęszczanie do świątyni musiało rodzić duże napięcia?

– W Dziejach Apostolskich i w Listach św. Pawła nie ma mowy, aby pierwsi wyznawcy Jezusa Chrystusa udawali do świątyni, żeby tam składać ofiary ze zwierząt czy ofiary z pokarmów. Wygląda na to, że od samego początku mieli świadomość, że śmierć Jezusa na krzyżu ma charakter ofiarniczy i położyła absolutny kres ofiarom Starego Testamentu. Traktowali świątynię jako dom modlitwy, zresztą tak traktował ją Jezus, kiedy wypędził z niej kupczących, mówiąc, że z domu Bożego, który ma być przede wszystkim domem modlitwy, uczynili jaskinię zbójców. Członkowie pierwotnego Kościoła udawali się do świątyni na modlitwę o dziewiątej godzinie dnia, czyli o trzeciej po południu, w godzinie śmierci Jezusa. Obecność w świątyni Piotra i pozostałych uczniów nie była więc przypadkowa, lecz upamiętniała czas śmierci Mistrza. Wybór tej godziny na modlitwę stanowi jeden ze znaków przejścia od Starego do Nowego Testamentu.

 

Godzina łaski miłosierdzia Jezusa Chrystusa

– To niesamowite, w dziewiątej godzinie dnia Piotr według Dziejów Apostolskich miał szczególną moc uzdrawiania, a 20 wieków później Jezus mówił do św. Faustyny, że w tej godzinie jest szczególny czas Jego miłosierdzia. 

Świadomość znaczenia godziny trzeciej po południu zawsze istniała w pobożności Kościoła, natomiast w XX wieku została potwierdzona i odnowiona przez świętą siostrę Faustynę i świętego Jana Pawła II. Dla wiernych piątek zawsze był dniem szczególnym, w którym obowiązuje post dla upamiętnienia śmierci Jezusa, a godzina trzecia upamiętnia porę tej śmierci

– Dla pierwszych wyznawców Jezusa wejście w czasy mesjańskie to też był judaizm, tylko mesjanistyczny. Kiedy się to zmieniło?

– Problem był i jest znacznie głębszy. Niemało Żydów, wtedy i dzisiaj, skłonnych byłoby uznać w Jezusie jakiś rodzaj Mesjasza, np. mówi się, że był to Mesjasz, „któremu się nie powiodło”. Jednak powód, dla którego większość Żydów nie uwierzyła w Jezusa, jest głębszy i zawiera się w pytaniu: „Kim Jezus naprawdę jest?”.

Otóż jest On nie tylko Mesjaszem, rozumianym na sposób starotestamentowy, lecz Synem Bożym. To wskazuje na całkowicie nowy wizerunek Boga

Chrześcijanie wyznają, tak samo jak Żydzi Starego Testamentu i judaizmu rabinicznego, że Bóg jest jedyny. Wyznanie: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem, Panem jedynym” rozbrzmiewa w synagogach i w kościołach. Jednak chrześcijanie dodają rzecz bardzo ważną: Bóg jest jedyny, ale nie istnieje sam. Istnieje jako Ojciec i Syn, i Duch Święty. Tej prawdy o Bogu Trójjedynym zarówno Żydzi, jak i – później – muzułmanie nie przyjęli. Tego progu wiary, jak to barwnie nazwał Jan Paweł II, nie przekroczyli.

– Skąd brało się tak duże napięcie między Żydami a poganami w pierwotnym Kościele? To był poważny problem.

– Problemem w pierwotnym Kościele była kwestia, czy wiara w Jezusa Chrystusa ma być nadal przywilejem tych, którzy od czasów Abrahama stanowili lud Bożego wybrania, czyli Izraelitów, bo były takie głosy, czy też do jej wyznawania należy dopuszczać pogan, a jeśli tak, to czy należy nałożyć na nich wszystkie obowiązki wynikające z Prawa mojżeszowego. Opowiada o tym 10. rozdział Dziejów Apostolskich. Piotr, który udał się do domu setnika Korneliusza w Cezarei Nadmorskiej, ochrzcił go, ale potem musiał się tłumaczyć wobec swoich, dlaczego to zrobił, bo nie dość, że jako Żyd wszedł do domu poganina, to jeszcze go ochrzcił. Z kolei w 15. rozdziale Dziejów Apostolskich i w Listach św. Pawła mamy drugi problem, a mianowicie jak mają postępować ci, którzy nie są Żydami. Czy pochodząc ze świata pogańskiego, gdy przyjmują wiarę w Jezusa, są zobowiązani do zachowywania wszystkich starotestamentowych rozporządzeń, czy nie. Odpowiedź udzielona wtedy w Jerozolimie była klarowna: wyznawcy Jezusa Chrystusa spoza narodu żydowskiego nie muszą podlegać Prawu mojżeszowemu ani poddawać się obrzezaniu, ponieważ tym, co ich zbawia, nie są przepisy Starego Testamentu, lecz wiara w Jezusa jako Mesjasza i Syna Bożego.

 

"Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał"

– Jak tłumaczyć ten fragment Dziejów Apostolskich: „Jeden duch i jedno serce ożywiały wszystkich wierzących. Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne”?

Ponieważ wśród pierwszych wyznawców Chrystusa, tak samo jak w ówczesnym społeczeństwie, istniały duże podziały społeczne i niewolnictwo, uznano, że dobra materialne nie mogą dzielić braci. Wybrano wspólnotę dóbr, którą można porównać do współczesnego życia zakonnego, gdzie poszczególni członkowie nie mają niczego, co jest ich własnością, a jednocześnie korzystają ze wszystkiego, czego potrzebują

Ważne, żeby pamiętać, iż Dzieje Apostolskie, które pochwalają taką wspólnotę dóbr i jedność, którą ona buduje, wspominają o Ananiaszu i Safirze, którzy skłamali w sprawie sprzedaży ziemi, za co zostali bardzo surowo ukarani. To pokazuje, jak poważnie traktowano te sprawy w pierwszych wspólnotach chrześcijańskich. 

– Sobór Jerozolimski miał kapitalne znaczenie dla Kościoła, sam papież Franciszek mówił niedawno, że Kościół potrzebuje wiary Piotra i Pawła? Co oni symbolizują w pierwszym Kościele?

– Ci dwaj apostołowie symbolizują jedność Kościoła. Piotr symbolizuje „Kościół z obrzezania”, ze świata żydowskiego, a Paweł symbolizuje „Kościół wywodzący się z pogan”. To dwie części ludzkości – lud Bożego wybrania i cała reszta, Żydzi i dawni poganie – którzy dzięki wierze w Jezusa Chrystusa zostali pojednani ze sobą. O tej fundamentalnej jedności Kościoła przypomina doroczna uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła obchodzona 29 czerwca.

 

[Ks. prof. dr hab. Waldemar Chrostowski jest teologiem, biblistą, laureatem watykańskiej Nagrody Ratzingera]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe