Tego nie mogli mu wybaczyć, dlatego Charlie Kirk musiał umrzeć

Co musisz wiedzieć?
- Charlie Kirk został postrzelony w trakcie wystąpienia na Utah Valley University. Zmarł niedługo później
- Prezydent Donald Trump i wiceprezydent J.D. Vance wzywali do modlitwy za Kirka
- Kirk był założycielem organizacji Turning Point USA i jednym z najbardziej wpływowych działaczy amerykańskiej prawicy.
Charlie Kirk został zamordowany broniąc wolności słowa. Cała jego aktywność polegała na bronieniu wolności słowa - poprzez wchodzeniu w dyskusje, polemiki, werbalne spory ze studentami amerykańskich uniwersytetów.
Jego żywiołem była rozmowa
Kirk widział, że studenci są indoktrynowani przez lewicę. Stosuje ona nieuczciwe metody na uniwersytetach. Przede wszystkim prewencyjną cenzurę, polegającą na tym, że zarówno dla wykładowców o nielewicowych poglądach jak i dla książek i filmów reprezentujących nielewicowy punkt widzenia nie ma tam miejsca. Konserwatywne, republikańskie idee są wypychane z uniwersytetów lub w ogóle nie mają tam wstępu. Dlatego Charlie Kirk odwiedzał uczelnie jako gość i wdawał się w publiczne rozmowy z każdym, kto chciał go wysłuchać i z nim się nie zgadzał. Uświadamiał słuchaczom, że istnieją inne punkty widzenia i inne skale wartości.
Nie mogli mu wybaczyć, że zwyciężał
Najczęściej, chętni do rozmowy z nim byli najbardziej fanatyczni lewacy, których prowokował zdrowym rozsądkiem. Kirk pokonywał ich w obecności dziesiątek, setek, wreszcie tysięcy słuchaczy wyłącznie argumentami. Przedstawiał logiczne i racjonalne tezy oraz dowody dokumentujące prawdziwość tych tez. Nie atakował i nie obrażał ludzi o przeciwnych poglądach. Dbał, żeby to były spory merytoryczne, a nie werbalne awantury.
I właśnie tego wszystkiego przeciwnicy nie mogli mu wybaczyć. Nienawidzili go. Logiczne argumenty, racjonalizm, brak agresji, szacunek dla przeciwnika w dyskusji - to wszystko było z obcego im świata. Wobec tych wartości fanatycy byli bezradni. Nie potrafili pokonać ich argumentami. Wolność słowa, którą Kirk ucieleśniał, była dla nich nie do zaakceptowania. Bezradność wrogów wolności słowa wobec idei głoszonych przez Charliego Kirka widać nawet w Parlamencie Europejskim, gdzie - jak dotąd - nie wyrażono zgody na uczczenie go minutą ciszy. A także w polskim sejmie, gdzie w powstaniu w ciszy odmówiła część posłów lewicy i KO.
Dlatego musiał umrzeć
Wszystko wskazuje na to, że zamordował go człowiek, który z Kirkiem się nie zgadzał, ale był bezsilny wobec jego argumentów. Nie umiał obronić swojej racji. Umiał tylko zamordować człowieka. Pozostał w swojej bezradności jedynie z wielką nienawiścią, a ta popchnęła go do morderstwa. Wybrał jedyną metodę, która była mu dostępna. Udowodnił nią swoje tchórzostwo, okrucieństwo i brak wyższych ludzkich uczuć.
Sens wolności i demokracji
Trzeba podkreślić, że Charlie Kirk zginął za wartość, która jest sednem i sensem wolności. Jest nią naturalne prawo każdego człowieka do wypowiadania opinii. Do wolności słowa bez obawy, że reakcją na to będzie cenzura, dyskryminacja, społeczny ostracyzm, groźby, prześladowanie, więzienie lub śmierć z rąk zamachowca. Zarazem jest to sedno demokracji: wypowiadamy nasze poglądy. Ludzie je oceniają - odrzucają albo akceptują. Następnie głosują i dokonują politycznego wyboru.
To jest esencja wolności ludzkiej, której śmiertelnie boi się lewica. Udowodniła to jednoznacznie w XX wieku milionami ofiar komunistycznych reżimów Lenina, Stalina, Mao Zedonga, Pol Pota, Fidela Castro i innych pomniejszych dyktatorów. To pod ich rządami, ludziom - nim ich zamordowano - najpierw zawsze odebrano prawo do swobodnego wypowiadania poglądów.
Tłumienie wolności słowa to znak firmowy lewicy
Wierzy ona, że ma wyłączność na prawdę, a to oznacza, że każda niezgoda z lewicowymi poglądami musi być stłumiona przemocą. Przemoc jest jej niezbędna, bo bez niej nie da sobie rady w świecie idei. Dlatego w demokratycznych społeczeństwach, w których nie jest akceptowana oficjalna cenzura, lewica próbuje ją stosować ukrytą za maską "poprawności politycznej", walki z "mową nienawiści" i oskarżeniami o rzekome fobie (homofobia, transfobia, islamofobia itd.). Miliony się na to nabierają. Oczywiście, że brak akceptacji dla wolności słowa jest cechą wszelkich fanatyzmów (łącznie z radykalnym islamem, łącznie z faszyzmem i nazizmem), jednak przez cały XX wiek najsilniejszymi, najbardziej ludobójczymi fanatyzmami na skalę globalną były szeroko rozumiane ruchy lewicowe.
Radość ze śmierci Kirka
Koronnym dowodem na moralną klęskę lewicy, jaką jest zamordowanie Charliego Kirka, nie jest sam fakt, że morderstwa dokonał człowiek o lewicowych poglądach. Tym dowodem jest coś znacznie bardziej jednoznacznego i szerszego. To reakcja na wielu amerykańskich kampusach i w mediach społecznościowych, gdzie tysiące lewicowych fanatyków wyrażają entuzjazm z powodu śmierci Kirka. Ta radość z zamordowania człowieka, który wierzył w dialog, jest ostatecznym dowodem, że dla lewicy wolność słowa nie jest żadną wartością, ale wrogiem. Że nadal - dziś, w wolnym świecie - nie jest w stanie przekonać do swoich idei argumentem. Jest jedynie zdolna do narzucania ich przemocą, brutalnie, odbierając ludziom wolność słowa, a gdy się na to nie godzą - nawet życie.