Kanclerz Merz zmienia podejście do polityki energetycznej. Eksperci: Niemcy będą chciały gazu z Rosji

Co musisz wiedzieć?
- Kanclerz Friedrich Merz (CDU) zapowiedział wyhamowanie rozwoju OZE i szybkie inwestycje w elektrownie gazowe.
- Wycofywanie węgla ma być uzależnione od tempa powstawania nowych elektrowni gazowych.
- Eksperci ostrzegają, że Niemcy mogą znów dążyć do importu gazu z Rosji.
- Wysokie ceny energii powodują redukcje zatrudnienia – Bosch i Ford ogłosiły kolejne cięcia etatów w Niemczech.
Merz: Niemcy nie mogą sobie pozwolić na dotychczasową politykę energetyczną
O nowym podejściu rządu Niemiec do polityki energetycznej pisze portal Biznes Alert. „Nie możemy sobie pozwolić na kontynuowanie dotychczasowej polityki” – stwierdził kanclerz Niemiec Friedrich Merz (CDU) podczas spotkania z przedstawicielami związku producentów maszyn (VDMA). Zaznaczył, że kraj nie jest w stanie pozwolić sobie na wyłączenie elektrowni węglowych. Zapowiedział szybkie uruchomienie budowy nowych elektrowni gazowych i spowolnienie rozwoju odnawialnych źródeł energii.
- Wyłączenia prądu w Pomorskiem. Ważny komunikat dla mieszkańców
- Komunikat dla mieszkańców województwa świętokrzyskiego
- Szef MON w Kijowie. Ogłosił podpisanie porozumienia z Ukrainą
- Jest komunikat MSZ Sikorskiego ws. raportu ONZ o ludobójstwie Izraela
- Niemcy byli gotowi wypłacić Polsce reparacje
- Niemieckie media po spotkaniu Nawrocki–Merz: „Ignorowanie kwestii reparacji jest lekkomyślne”
- "Było to żenujące". Burza po programie TVN
„Nie można wyłączyć wszystkiego”
Kanclerz podkreślił, że nie da się wyłączyć wszystkich źródeł konwencjonalnych, licząc jedynie na to, że energia ze słońca i wiatru wystarczy do pokrycia potrzeb. W niemieckiej debacie publicznej pojawiły się pytania, czy to nie oznacza historycznego odwrotu od transformacji energetycznej.
Priorytet: elektrownie gazowe
Merz zaznaczył, że rząd chce skoncentrować się na szybkim budowaniu elektrowni gazowych. Jednocześnie rozwój OZE ma zostać ograniczony – jak ujął to kanclerz, „nieznacznie zmniejszymy cele rozwojowe”, co ma poprawić efektywność kosztową systemu.
Berlin wystąpił już do Komisji Europejskiej o zgodę na budowę nowych elektrowni gazowych o łącznej mocy 36 GW. Merz wyraził przekonanie, że Bruksela zatwierdzi ten projekt.
Krytyka dotychczasowej polityki
Choć Merz wskazywał już na konieczność „optymalizacji” transformacji energetycznej, to po raz pierwszy otwarcie przyznał, że Niemiec zwyczajnie nie stać na dalsze rozwijanie OZE. Odniósł się również do zapisów umowy koalicyjnej z SPD, zgodnie z którą tempo wyłączania elektrowni węglowych musi być dostosowane do postępów w budowie stabilnych źródeł gazowych. Merz powiedział jasno: wycofywanie węgla będzie możliwe tylko wtedy, gdy nowe elektrownie gazowe zrównoważą brakującą produkcję energii.
Eksperci ostrzegają
Amerykański analityk ds. energii Thomas O’Donnell w rozmowie z Biznes Alert ocenił, że Niemcy próbują utrzymać podwójną strategię – rozwijać zarówno OZE, jak i gaz – co jednak nie rozwiązuje podstawowych problemów polityki energetycznej.
O’Donnell przypomniał, że budowa nowych bloków gazowych wymaga lat, a ich rentowność zależy od dostępu do taniego surowca. Jego zdaniem rośnie prawdopodobieństwo, że Niemcy będą zainteresowane ponownym otwarciem dostaw gazu z Rosji.
Gospodarka pod presją kosztów energii
Tymczasem wysokie ceny energii nadal poważnie uderzają w niemiecką gospodarkę. Zamykane są zakłady przemysłowe, a rynek pracy przynosi kolejne niepokojące informacje.
Koncern Bosch ogłosił, że do 2030 r. zamierza zmniejszyć koszty o 2,5 mld euro rocznie. To kolejne cięcia po zapowiedzianej w 2024 roku redukcji 14 tys. etatów na całym świecie, z czego nawet 6 tys. w Niemczech. W Polsce Bosch zatrudnia ponad 9 tys. pracowników.
Ford z kolei poinformował o likwidacji kolejnych miejsc pracy w Kolonii (1 tys.), co zwiększa skalę planowanych zwolnień z 2,9 tys. do niemal 4 tys.