Piotr Olbryś: Gdyby kadencyjność była przez cały czas, dzisiaj Solidarność mogłaby wyglądać inaczej 

– Uważam, że pomysł kadencyjności (ograniczenie funkcji przewodniczącego do dwóch kadencji – przyp. red.) na szczeblu regionalnym, branżowym i krajowym jest bardzo dobry. Moim zdaniem, gdyby kadencyjność była przez cały czas, to dzisiaj związek zawodowy Solidarność mógłby wyglądać inaczej – mówi Piotr Olbryś, przewodniczący organizacji międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Volkswagen Poznań, w rozmowie z Barbarą Michałowską. 
 Piotr Olbryś: Gdyby kadencyjność była przez cały czas, dzisiaj Solidarność mogłaby wyglądać inaczej 
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
– Za Panem trudny okres wyborczy w Volkswagenie. Jak przeprowadza się wybory w tak dużej organizacji związkowej?
– Proszę sobie wyobrazić, że na przykład tylko w jednym dziale montażu pracuje około tysiąca członków związku. Każdy z pracowników ma w sumie półgodzinną przerwę wliczaną do czasu pracy, ale w tym czasie nie jest zainteresowany, żeby głosować. W tej kadencji w tym dziale mieliśmy 43 miejsca mandatowe, a zgłosiło się 57 kandydatów. Przeprowadzenie wyborów na jednym takim obszarze, gdzie produkcja biegnie na trzy zmiany, trwa kilkanaście dni. Przeprowadzenie wyborów w całym zakładzie, zgodnie z naszą ordynacją i ze statutem, jest trzymiesięcznym wyrwaniem z życiorysu kilkunastu pracowników, nie wspominając o kosztach.

– Może należałoby zmienić ordynację wyborczą?
– Sposób prowadzenia wyborów, szczególnie w tak dużych organizacjach, powinien być zmieniony. Być może powinna być zwiększona dobrowolność w przeprowadzaniu wyborów w organizacjach zakładowych, chociażby przy wyborze delegatów. Na samym zebraniu powinna być zachowana bezwzględna większość oraz frekwencja ponad 50 procent.

Zmiany muszą być przeprowadzone tak, żeby zostały zachowane demokratyczne zasady. Ale doświadczamy tego, że jeżeli członkowie związku nie są zainteresowani zmianami w swojej organizacji, to nie chcą poświęcać czasu na głosowanie na delegatów. Jest to dla nas wręcz upokarzające, żeby wyciągać pracowników i na siłę kazać im głosować po to, żeby tylko mieć frekwencję. W Komisji Krajowej toczy się również dyskusja nad wydłużeniem kadencji do 5 lat, ale też ograniczeniem do dwóch kadencji przewodniczenia na szczeblu ponadzakładowym. Muszę powiedzieć, że popieram te rozwiązania. 

– Kiedy zapisał się Pan do Solidarności?
– W 1996 roku rozpocząłem pracę w Volkswagen Poznań. Od razu, pierwszego dnia, wówczas jeszcze według tzw. obiegówki, poszedłem do związku zawodowego, do Solidarności, i tam nie trzeba było mnie długo przekonywać, żebym się zapisał. Szczególnie, że wcześniej pracowałem w małym, prywatnym zakładzie, gdzie prawa pracy nie były przestrzegane. Cały 1996 rok był dla mnie przełomowy, bo wstąpiłem do Solidarności, w styczniu wziąłem ślub, a później urodził się mój syn.

– Praca, żona, mały syn. Miał Pan czas na to, by działać w związku?
– Rozpocząłem pracę w dziale montażu. Wówczas produkowaliśmy Volkswagena T4. Właściwie nie była to jeszcze fabryka produkująca samochody, a montownia. Jednocześnie zainteresowałem się tym, jak działa związek zawodowy. Zacząłem upominać się o różne rzeczy, które mogłyby pomóc pracownikom i poprawić nasze warunki pracy. Pamiętam, jak walczyliśmy o to, aby na produkcji mogły grać radia. M.in. dzięki tym działaniom zostałem zauważony przez kolegów ze związku. Przy kolejnych wyborach zostałem przewodniczącym koła montażu. Wybrano mnie też do komisji międzyzakładowej i zaproponowano miejsce w prezydium. Natomiast w 2003 roku zostałem oddelegowany do pełnienia funkcji związkowej w biurze związku. 

– Dziś szefuje Pan największej organizacji związkowej w Polsce. Jak udaje się Panu utrzymać tak wysoki poziom uzwiązkowienia w firmie?
– W 2001 roku wizyta w naszym biurze Solidarności przestała być obowiązkowa, już nie było takiego punktu w karcie obiegowej, jednak nadal rozmawiamy z nowo zatrudnionymi pracownikami i przekonujemy ich do związku. Od 2009 roku mamy podpisaną w koncernie Volkswagena tzw. Kartę Stosunków Pracy, która rozszerza prawa przedstawicieli pracowników również o prawo do współdecydowania. Dzięki temu możemy uczestniczyć w procesie rekrutacji jako największa reprezentatywna organizacja związkowa. Rozmawiamy również z uczniami, którzy pobierają kształcenie zawodowe. Najistotniejsze, żeby pracownicy widzieli działania związku.

– Jakie to są działania?
– Przede wszystkim negocjacje płacowe, które są u nas prowadzone zwykle co dwa, trzy lata. Od kwietnia 2010 roku jestem przewodniczącym komisji międzyzakładowej. W drugiej połowie 2010 roku mieliśmy pierwsze negocjacje płacowe, które prowadziłem. Musieliśmy również po raz pierwszy w historii Volkswagena Poznań przeprowadzić manifestację pod oknami zarządu na terenie zakładu. Tamte negocjacje zakończyły się podpisaniem bardzo dobrego porozumienia...



#REKLAMA_POZIOMA#
/k

 

POLECANE
Mamy złoto i rekord globu z ostatniej chwili
Mamy złoto i rekord globu

Aleksandra Mirosław została w Seulu mistrzynią świata we wspinaczce sportowej na czas. Polska zawodniczka pobiła też rekord świata.

Klub Koalicji Obywatelskiej się powiększył z ostatniej chwili
Klub Koalicji Obywatelskiej się powiększył

Klub Koalicji Obywatelskiej zyskał nowego członka. Został nim senator niezrzeszony Piotr Woźniak, który jeszcze niedawno był parlamentarzystą Lewicy.

Niebezpieczny incydent nad Bałtykiem. Hiszpański MON wydał komunikat z ostatniej chwili
Niebezpieczny incydent nad Bałtykiem. Hiszpański MON wydał komunikat

Wobec hiszpańskiego samolotu wojskowego z minister obrony Margaritą Robles na pokładzie podjęto w środę próbę zakłócenia sygnału GPS; stało się to podczas przelotu nad Bałtykiem, niedaleko rosyjskiego Królewca – poinformowało w środę hiszpańskie ministerstwo obrony, cytowane przez Agencję Reutera.

Ale to seksistowskie. Lawina komentarzy po programie TVN z ostatniej chwili
"Ale to seksistowskie". Lawina komentarzy po programie TVN

Po jednym z ostatnich odcinków popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Okręty podwodne dla Polski. Szef MON zdradził nowe informacje z ostatniej chwili
Okręty podwodne dla Polski. Szef MON zdradził nowe informacje

– Mamy sześć ofert dotyczących zakupu okrętów podwodnych; pozostaje decyzja na poziomie Rady Ministrów dotycząca wyboru państwa partnerskiego – przekazał wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Przekonywał, że polska Marynarka Wojenna może zostać jedną z najsilniejszych w NATO.

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna publikuje raporty dotyczące wydarzeń na polskiej granicy, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego zarówno ze strony Białorusi, jak i Niemiec.

Nieoficjalnie: Trzaskowski i Kierwiński stracą stanowiska w PO. Tusk szykuje rewolucję z ostatniej chwili
Nieoficjalnie: Trzaskowski i Kierwiński stracą stanowiska w PO. Tusk szykuje rewolucję

Już w listopadzie ma dojść do poważnych zmian w Platformie Obywatelskiej. Jak ustalił tygodnik „Wprost”, podczas kongresu partii swoje funkcje mają stracić Rafał Trzaskowski i Marcin Kierwiński.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Mamy już astronomiczną jesień, a czas biegnie nieubłaganie, przybliżając nas do zimy. Pogoda nie będzie nas rozpieszczać – robi się coraz ciemniej i coraz chłodniej. W nocy możemy się spodziewać nawet przymrozków.

Nowy prezes NIK złożył przysięgę przed Sejmem z ostatniej chwili
Nowy prezes NIK złożył przysięgę przed Sejmem

Dotychczasowy szef Prokuratorii Generalnej Mariusz Haładyj został w środę zaprzysiężony na nowego przewodniczącego Najwyższej Izby Kontroli. W przeszłości Haładyj był m.in. wiceministrem w trzech resortach – gospodarki, rozwoju oraz przedsiębiorczości i technologii.

Kreml odpowiada Trumpowi. Nie mamy alternatywy z ostatniej chwili
Kreml odpowiada Trumpowi. "Nie mamy alternatywy"

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zabrał głos w środę w sprawie wojny na Ukrainie. – Nie mamy alternatywy dla kontynuowania wojny z Ukrainą – powiedział. Jego wypowiedź była reakcją na słowa Trumpa o konflikcie na Ukrainie.

REKLAMA

Piotr Olbryś: Gdyby kadencyjność była przez cały czas, dzisiaj Solidarność mogłaby wyglądać inaczej 

– Uważam, że pomysł kadencyjności (ograniczenie funkcji przewodniczącego do dwóch kadencji – przyp. red.) na szczeblu regionalnym, branżowym i krajowym jest bardzo dobry. Moim zdaniem, gdyby kadencyjność była przez cały czas, to dzisiaj związek zawodowy Solidarność mógłby wyglądać inaczej – mówi Piotr Olbryś, przewodniczący organizacji międzyzakładowej NSZZ Solidarność w Volkswagen Poznań, w rozmowie z Barbarą Michałowską. 
 Piotr Olbryś: Gdyby kadencyjność była przez cały czas, dzisiaj Solidarność mogłaby wyglądać inaczej 
/ fot. Marcin Żegliński, Tygodnik Solidarność
– Za Panem trudny okres wyborczy w Volkswagenie. Jak przeprowadza się wybory w tak dużej organizacji związkowej?
– Proszę sobie wyobrazić, że na przykład tylko w jednym dziale montażu pracuje około tysiąca członków związku. Każdy z pracowników ma w sumie półgodzinną przerwę wliczaną do czasu pracy, ale w tym czasie nie jest zainteresowany, żeby głosować. W tej kadencji w tym dziale mieliśmy 43 miejsca mandatowe, a zgłosiło się 57 kandydatów. Przeprowadzenie wyborów na jednym takim obszarze, gdzie produkcja biegnie na trzy zmiany, trwa kilkanaście dni. Przeprowadzenie wyborów w całym zakładzie, zgodnie z naszą ordynacją i ze statutem, jest trzymiesięcznym wyrwaniem z życiorysu kilkunastu pracowników, nie wspominając o kosztach.

– Może należałoby zmienić ordynację wyborczą?
– Sposób prowadzenia wyborów, szczególnie w tak dużych organizacjach, powinien być zmieniony. Być może powinna być zwiększona dobrowolność w przeprowadzaniu wyborów w organizacjach zakładowych, chociażby przy wyborze delegatów. Na samym zebraniu powinna być zachowana bezwzględna większość oraz frekwencja ponad 50 procent.

Zmiany muszą być przeprowadzone tak, żeby zostały zachowane demokratyczne zasady. Ale doświadczamy tego, że jeżeli członkowie związku nie są zainteresowani zmianami w swojej organizacji, to nie chcą poświęcać czasu na głosowanie na delegatów. Jest to dla nas wręcz upokarzające, żeby wyciągać pracowników i na siłę kazać im głosować po to, żeby tylko mieć frekwencję. W Komisji Krajowej toczy się również dyskusja nad wydłużeniem kadencji do 5 lat, ale też ograniczeniem do dwóch kadencji przewodniczenia na szczeblu ponadzakładowym. Muszę powiedzieć, że popieram te rozwiązania. 

– Kiedy zapisał się Pan do Solidarności?
– W 1996 roku rozpocząłem pracę w Volkswagen Poznań. Od razu, pierwszego dnia, wówczas jeszcze według tzw. obiegówki, poszedłem do związku zawodowego, do Solidarności, i tam nie trzeba było mnie długo przekonywać, żebym się zapisał. Szczególnie, że wcześniej pracowałem w małym, prywatnym zakładzie, gdzie prawa pracy nie były przestrzegane. Cały 1996 rok był dla mnie przełomowy, bo wstąpiłem do Solidarności, w styczniu wziąłem ślub, a później urodził się mój syn.

– Praca, żona, mały syn. Miał Pan czas na to, by działać w związku?
– Rozpocząłem pracę w dziale montażu. Wówczas produkowaliśmy Volkswagena T4. Właściwie nie była to jeszcze fabryka produkująca samochody, a montownia. Jednocześnie zainteresowałem się tym, jak działa związek zawodowy. Zacząłem upominać się o różne rzeczy, które mogłyby pomóc pracownikom i poprawić nasze warunki pracy. Pamiętam, jak walczyliśmy o to, aby na produkcji mogły grać radia. M.in. dzięki tym działaniom zostałem zauważony przez kolegów ze związku. Przy kolejnych wyborach zostałem przewodniczącym koła montażu. Wybrano mnie też do komisji międzyzakładowej i zaproponowano miejsce w prezydium. Natomiast w 2003 roku zostałem oddelegowany do pełnienia funkcji związkowej w biurze związku. 

– Dziś szefuje Pan największej organizacji związkowej w Polsce. Jak udaje się Panu utrzymać tak wysoki poziom uzwiązkowienia w firmie?
– W 2001 roku wizyta w naszym biurze Solidarności przestała być obowiązkowa, już nie było takiego punktu w karcie obiegowej, jednak nadal rozmawiamy z nowo zatrudnionymi pracownikami i przekonujemy ich do związku. Od 2009 roku mamy podpisaną w koncernie Volkswagena tzw. Kartę Stosunków Pracy, która rozszerza prawa przedstawicieli pracowników również o prawo do współdecydowania. Dzięki temu możemy uczestniczyć w procesie rekrutacji jako największa reprezentatywna organizacja związkowa. Rozmawiamy również z uczniami, którzy pobierają kształcenie zawodowe. Najistotniejsze, żeby pracownicy widzieli działania związku.

– Jakie to są działania?
– Przede wszystkim negocjacje płacowe, które są u nas prowadzone zwykle co dwa, trzy lata. Od kwietnia 2010 roku jestem przewodniczącym komisji międzyzakładowej. W drugiej połowie 2010 roku mieliśmy pierwsze negocjacje płacowe, które prowadziłem. Musieliśmy również po raz pierwszy w historii Volkswagena Poznań przeprowadzić manifestację pod oknami zarządu na terenie zakładu. Tamte negocjacje zakończyły się podpisaniem bardzo dobrego porozumienia...



#REKLAMA_POZIOMA#
/k


 

Polecane
Emerytury
Stażowe