Bukowski: Co komu przystoi, a co nie

Dawniej pewne wpadki ludzi władzy dało się ukryć lub zminimalizować, dzisiaj już po paru minutach wie o nich każdy, kto ogląda telewizję, słucha radia lub przegląda serwisy informacyjne oraz komentarze w internecie.
/ Screen You Tube
           Dobrze się stało, że marszałek Senatu Stanisław Karczewski szybko przeprosił za użycie w ferworze dyskusji słowa „świry” w odniesieniu do osób pikietujących - czasami w bardzo agresywny sposób - budynki parlamentu.
           Najważniejszym osobom w państwie nie wolno używać zbyt ostrego języka, nawet jeżeli wydaje im się on adekwatny do sytuacji, którą nim opisują bądź oceniają. To, co uchodzi posłom czy senatorom - chociaż od tych drugich należy oczekiwać większej niż od pierwszych powściągliwości w słowach, w gestach i w zachowaniach, skoro zasiadają w tzw. izbie refleksji - nie przystoi Prezydentowi RP, marszałkom, przewodniczącym klubów parlamentarnych, premierowi, ministrom.
           W każdej partii są ludzie o różnych temperamentach. Nie brak w nich impulsywnych harcowników wystawianych do ostrych debat politycznych, do występowania w mediach, do zabierania głosu podczas obrad Sejmu i Senatu także po to, aby wyprowadzić z równowagi przeciwnika, ośmieszyć go, skompromitować. Oni mogą używać mocnych sformułowań, dawać upust emocjom, a nawet przekraczać granice dobrego obyczaju, aczkolwiek muszą się wtedy liczyć - jeżeli ma to miejsce w parlamencie - z nałożeniem na nich regulaminowych kar przez marszałków.
          Taki styl uprawnia polityki może razić co bardziej wrażliwych jej obserwatorów, ale parlament jest przecież właśnie od tego, aby swobodnie ścierały się w nim różne poglądy przedstawiane w sugestywnej szacie słownej. Od kultury każdego z uczestników owych debat zależy zaś w jakiej formie zechce on walczyć z przeciwnikami swojego ugrupowania. Jedni chcą zaimponować opinii publicznej bezkompromisowością przybierającą często postać chamstwa, drudzy umiejętnie stosują erystyczne chwyty i retorykę na wysokim poziomie, by intelektualnie pognębić reprezentantów wrogiej partii drwiną, kpiną, sarkazmem.
        Wymienione wyżej osoby pełniące najwyższe funkcje państwowe muszą natomiast zawsze (nie tylko w trakcie występów publicznych, bo dzisiaj nie da się długo utrzymać w tajemnicy także tego, co dzieje się w kuluarach i w prywatnych rozmowach) trzymać emocje i nerwy na wodzy rozumu, zastanawiać się nad każdym słowem oraz gestem, emanować spokojem przechodzącym we właściwie rozumiane dostojeństwo.
        Nie ma usprawiedliwienia dla tych, którzy nie stosują się do owego kanonu, co ostatnio obserwowaliśmy na przykładzie nazbyt wesołego zachowania przewodniczącego Komisji Europejskiej. Będąc na świeczniku trzeba umieć odmówić sobie kolejnego kieliszka ulubionego alkoholu, powstrzymać się od zaśnięcia na nudnej ceremonii, pohamować chęć rubasznego potraktowania dobrego znajomego, który stoi obok, itp.
       Jeżeli surowo nie przestrzega się tych i podobnych zasad, można przejść do historii w niezbyt chwalebny sposób. Dawniej pewne wpadki ludzi władzy dało się ukryć lub zminimalizować, dzisiaj już po paru minutach wie o nich każdy, kto ogląda telewizję, słucha radia lub przegląda serwisy informacyjne oraz komentarze w internecie.
       Politykowi, który poniewczasie zorientuje się, jaką popełnił gafę i zaczyna jej żałować rozpaczliwie szukając jakiegoś usprawiedliwienia, trzeba odpowiedzieć słowami Moliera: „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”.
 
 

 

POLECANE
PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

W wyniku obfitych opadów śniegu przed południem w środę opóźnienie powyżej 60 minut miało 16 pociągów PKP Intercity - wynika z informacji przekazanych PAP przez przewoźnika. Obecnie ruch odbywa się bez zakłóceń.

Ropa najtańsza od lat. Najgorszy rok od pandemii i widmo nadpodaży pilne
Ropa najtańsza od lat. Najgorszy rok od pandemii i widmo nadpodaży

Rok 2025 zapisuje się jako wyjątkowo słaby dla rynku ropy naftowej. Spadki cen sięgają niemal 20 procent, a inwestorzy coraz częściej mówią o nadpodaży i braku impulsów do odbicia.

Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos z ostatniej chwili
Zimowy paraliż na S7. Wiceminister infrastruktury zabrał głos

Ruch na drodze ekspresowej S7 w woj. warmińsko-mazurskim i mazowieckim w kierunku Gdańska i Warszawy został udrożniony i odbywa się jednym pasem – poinformował w środę rano wiceminister infrastruktury Stanisław Bukowiec. Według niego służby robią wszystko, aby jeszcze dziś trasa była całkowicie udrożniona.

Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN z ostatniej chwili
Nowe doniesienia. Zwrot w sprawie właściciela TVN

Warner Bros. Discovery w przyszłym tygodniu ponownie rozważy poprawioną ofertę przejęcia od Paramount Skydance. Według źródeł Bloomberga spółka odrzuci ofertę.

Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podkarpackiego

14 grudnia 2025 r. zaczął obowiązywać nowy roczny rozkład jazdy pociągów. Rozkład jest podzielony na 5 cykli i potrwa do połowy grudnia 2026 r. – poinformowało w komunikacie województwo podkarpackie.

Cofka na rzece Elbląg. Odwołano alarm przeciwpowodziowy z ostatniej chwili
Cofka na rzece Elbląg. Odwołano alarm przeciwpowodziowy

Władze Elbląga informują o poprawie sytuacji na rzece Elbląg i odwołaniu alarmu przeciwpowodziowego. Miasto nadal utrzymuje podwyższoną gotowość służb.

Dramat pod Poznaniem. Nie żyje 7-letni chłopiec z ostatniej chwili
Dramat pod Poznaniem. Nie żyje 7-letni chłopiec

W szpitalu zmarł chłopiec, który we wtorek wraz z matką wpadł do zamarzniętego stawu w podpoznańskim Radzewie – poinformowała w środę policja. Do wypadku doszło na prywatnej posesji.

IMGW wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat

IMGW wydał nowe ostrzeżenie meteorologiczne dotyczące opadów śniegu. Najgorsza sytuacja jest w północnej Polsce – przede wszystkim w woj. warmińsko-mazurskim oraz kilku powiatach w woj. pomorskim.

Będzie weto prezydenta Nawrockiego? Nieoficjalne doniesienia z ostatniej chwili
Będzie weto prezydenta Nawrockiego? Nieoficjalne doniesienia

Prezydent Karol Nawrocki zapowiada weto dla ustawy o "statusie osoby najbliższej", jeśli projekt nie zostanie zmieniony w Sejmie – wynika z doniesień RMF FM.

Komunikat dla mieszkańców Olsztyna z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Olsztyna

Miasto Olsztyn apeluje: zostaw auta, jedź komunikacją miejską. Nie będzie kontroli biletów do odwołania. Po nocnej śnieżycy możliwe 60 cm śniegu, a część ulic będzie utrzymywana tylko w jednym pasie – czytamy w komunikacie.

REKLAMA

Bukowski: Co komu przystoi, a co nie

Dawniej pewne wpadki ludzi władzy dało się ukryć lub zminimalizować, dzisiaj już po paru minutach wie o nich każdy, kto ogląda telewizję, słucha radia lub przegląda serwisy informacyjne oraz komentarze w internecie.
/ Screen You Tube
           Dobrze się stało, że marszałek Senatu Stanisław Karczewski szybko przeprosił za użycie w ferworze dyskusji słowa „świry” w odniesieniu do osób pikietujących - czasami w bardzo agresywny sposób - budynki parlamentu.
           Najważniejszym osobom w państwie nie wolno używać zbyt ostrego języka, nawet jeżeli wydaje im się on adekwatny do sytuacji, którą nim opisują bądź oceniają. To, co uchodzi posłom czy senatorom - chociaż od tych drugich należy oczekiwać większej niż od pierwszych powściągliwości w słowach, w gestach i w zachowaniach, skoro zasiadają w tzw. izbie refleksji - nie przystoi Prezydentowi RP, marszałkom, przewodniczącym klubów parlamentarnych, premierowi, ministrom.
           W każdej partii są ludzie o różnych temperamentach. Nie brak w nich impulsywnych harcowników wystawianych do ostrych debat politycznych, do występowania w mediach, do zabierania głosu podczas obrad Sejmu i Senatu także po to, aby wyprowadzić z równowagi przeciwnika, ośmieszyć go, skompromitować. Oni mogą używać mocnych sformułowań, dawać upust emocjom, a nawet przekraczać granice dobrego obyczaju, aczkolwiek muszą się wtedy liczyć - jeżeli ma to miejsce w parlamencie - z nałożeniem na nich regulaminowych kar przez marszałków.
          Taki styl uprawnia polityki może razić co bardziej wrażliwych jej obserwatorów, ale parlament jest przecież właśnie od tego, aby swobodnie ścierały się w nim różne poglądy przedstawiane w sugestywnej szacie słownej. Od kultury każdego z uczestników owych debat zależy zaś w jakiej formie zechce on walczyć z przeciwnikami swojego ugrupowania. Jedni chcą zaimponować opinii publicznej bezkompromisowością przybierającą często postać chamstwa, drudzy umiejętnie stosują erystyczne chwyty i retorykę na wysokim poziomie, by intelektualnie pognębić reprezentantów wrogiej partii drwiną, kpiną, sarkazmem.
        Wymienione wyżej osoby pełniące najwyższe funkcje państwowe muszą natomiast zawsze (nie tylko w trakcie występów publicznych, bo dzisiaj nie da się długo utrzymać w tajemnicy także tego, co dzieje się w kuluarach i w prywatnych rozmowach) trzymać emocje i nerwy na wodzy rozumu, zastanawiać się nad każdym słowem oraz gestem, emanować spokojem przechodzącym we właściwie rozumiane dostojeństwo.
        Nie ma usprawiedliwienia dla tych, którzy nie stosują się do owego kanonu, co ostatnio obserwowaliśmy na przykładzie nazbyt wesołego zachowania przewodniczącego Komisji Europejskiej. Będąc na świeczniku trzeba umieć odmówić sobie kolejnego kieliszka ulubionego alkoholu, powstrzymać się od zaśnięcia na nudnej ceremonii, pohamować chęć rubasznego potraktowania dobrego znajomego, który stoi obok, itp.
       Jeżeli surowo nie przestrzega się tych i podobnych zasad, można przejść do historii w niezbyt chwalebny sposób. Dawniej pewne wpadki ludzi władzy dało się ukryć lub zminimalizować, dzisiaj już po paru minutach wie o nich każdy, kto ogląda telewizję, słucha radia lub przegląda serwisy informacyjne oraz komentarze w internecie.
       Politykowi, który poniewczasie zorientuje się, jaką popełnił gafę i zaczyna jej żałować rozpaczliwie szukając jakiegoś usprawiedliwienia, trzeba odpowiedzieć słowami Moliera: „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”.
 
 


 

Polecane