Życie na Ukrainie toczy się względnie normalnie

Wesela w rejonie dawnej huculszczyzny na Ukrainie odbywają się zawsze według takiego samego porządku. Nerwowe przygotowania, załatwianie wieli rzeczy na ostatnią chwilę, niepewność, czy wszystko pójdzie dobrze. Wystawne wesela odbywają się mimo wojny, której znakiem jest brak starszego brata panny młodej i pieniądze jakie wydaje się na uroczystość. Wesele kosztuje tyle co w Polsce, a większość ludzi zarabia ok. 1200 zł. Jak mówią Ukraińcy trzeba nieźle napracować się, aby zarobić na wesele.
fot. Andrzej Berezowski Życie na Ukrainie toczy się względnie normalnie
fot. Andrzej Berezowski / TS
Weselny dzień zaczyna się koło dziesiątej rano. Do domu panny młodej przychodzą druhny. Pomagają ubrać się dziewczynie. Około południa przyjeżdża pan młody. Aby móc zawieź wybrankę serca do kościoła i urzędu stanu cywilnego (na Ukrainie, tak jak w Polsce przed podpisaniem konkordatu bierze się dwa śluby) będzie musiał ją najpierw wykupić. Po wykupie młodzi otrzymają błogosławieństwo rodziców. Do kościoła państwo młodzi jadą osobno. Do urzędu stanu cywilnego już razem. Wesele zaczyna się około godzinny siedemnastej. Zwykle więcej osób zjawia się na weselu niż na ślubie.



Na wesela Ukraińców zostałem zaproszony dzięki Romanowi Kuzelyakowi. Romana poznałem w czasie studiów dziennikarskich. Szukałem wówczas bohatera reportażu. Ktoś powiedział, że we wsi Gwizdały mieszka Ukrainiec, nauczyciel i garncarz, który przeżył ciekawą historię. Wydarzyła się w  roku 2006. Roman pracował wówczas w Polskiej firmie zajmującej się wyrobami ceramicznymi.  Otrzymał zlecenie wykonania z gliny statuetki gołębia, która następnego dnia miała zostać wręczona pewnemu prezesowi podczas targów. Źle ustawione parametry nocnego wypalenia w piecu sprawiły, że statuetka pękła. Wściekły kierownik kazał ceramikowi zacząć proces od początku. Ceramik zamiast jechać na targi zamknął się w pracowni. Gdy po sześciu godzinach pracy wykonał nowego gołębia, dowiedział się, że nie ma po co jechać. W Katowicach miała miejsce największa katastrofa budowlana ostatnich lat. Podczas targów gołębi pocztowych zawaliła się hala Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło 65 osób a ponad 140 zostało rannych. Po tym wydarzeniu Roman przeniósł się do Gwizdał, miejscowości położonej niedaleko Łochowa, gdzie rozpoczął pracę w szkole podstawowej i Muzeum Gwizdka. Historię opisałem w ramach ćwiczeń. Wykładowca uznał, że nie jest to temat na reportaż. Tekst skasowałem, a w pamięci pozostała mi tylko jedna fraza: „Roman zawsze mówił, że ma jedno marzenie. Chce pojechać do Paryża, aby obejrzeć dzieła wielkich artystów. Pytałem co stoi na przeszkodzie, przecież ma prawo do stałego pobytu w Polsce, paszport Ukraiński. Może wsiąść w samochód i jechać. Możemy pojechać razem. Roman nie chciał zrealizować tego marzenia, ponieważ jego istotą była możliwości postawienia sobie celu, który zawsze i w każdej chwili może osiągnąć. To porządkowało mu życie. Gdy Roman dotarł do Paryża zobaczyłby mistrzów ale jednocześnie straciłby sens dążenia do celu.” Od tamtego czasu Roman Kuzelyak zwiedził Grecję i Włochy. Do Paryża jeszcze nie dotarł.



#NOWA_STRONA#

Flagi w Kossowie
Tematu nie było przyjaźń pozostała. W tym roku Roman złożył wniosek o nadanie obywatelstwa Polskiego. W uzasadnieniu napisał, że swoją przyszłość wiążę z Rzeczpospolitą Polską a przyznanie obywatelstwa pozwoli na głębszą integrację z narodem Polskim. W roku 2011 za zasługi dla ziemi łochowskiej otrzymałem medal Heleny i Ignacego Jana Paderewskich w kategorii zasłużony dla kultury. Dzięki wysiłkom Romana ale również dobrej woli władz samorządowych Ukraińskie miasto Kossów i polski Łochów połączyła nić współpracy. Dzieci i młodzieży z okolić Kossowa przejeżdżają do Polski, a dzieci w Polsce zwiedzają rubieże Drugiej Rzeczpospolitej. Polskie dzieci mogą oglądać jak zmienia się Ukraina. Po aneksji Krymu i wybuchu wojny z Rosją ktoś zaczął dbać o zapomniane do tej pory pomniki i fizyczne namiastki państwowości ukraińskiej. Pomniki i postumenty informujące o wjeździe do miast są też obwieszane flagami, zwykle dwiema: żółto-niebieską narodową flagą Ukrainy i czerwono-czarną flagą UPA. Flagi umieszczają również kierowcy w swoich samochodach. Niektórzy tylko flagę narodową Ukrainy, niektórzy flagę UPA, inni obie te flagi. W przejeżdżających samochodach można również zobaczyć flagę Unii Europejskiej lub połączenie flagi EU i Ukrainy. Flagi te pokazują jak niejednolita jest Ukraina. Na arenie debaty publicznej ścierają się przeróżne poglądy. Twierdzenie, że wszyscy Ukraińcy myślą tak samo jest niczym nieuprawnionym uproszczeniem. Dzieci nie skarżą się na oddziaływanie flag. Są ciepło i serdecznie przyjmowane. Podobnie przyjmowane są Ukraińskie dzieci w Łochowie.



#NOWA_STRONA#

Miasto Kossów
W Kossowie odbyły się dwa wesela dzieci Romana. Syna i córki. W obydwu uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych Łochowa i powiatu Węgrowskiego. Kossów wita przyjezdnych dziurawymi drogami. Nad miastem góruje budynek Kossowskiego Instytutu Kultury fili Akademii Sztuk Pięknych we Lwowie.



Władze sowieckie zburzyły świątynię katolicką, która służyła mieszkańcom do końca drugiej wojny światowej, aby wznieść budynek. Instytut uczy rzemiosła i etnografii huculszczyzny. Przez lata system sowieckiego kształcenia artystycznego zdołał wyprać ludowość i obrzędy związane z kultura ludową z elementów sacrum. Na ścianach instytutu rozmieszczone są prace uczniów. Próżno szukać w nich odniesień do religii. Również w Muzeum jakie działa przy instytucie skrzętnie pochowano wszelkie przejawy związków kultury i religii. Spytałem się dziekana Instytutu, malarza Wasyla Dutkę, czy nie przeszkadza mu brak elementów sacrum w twórczości opartej na tradycji ludowej. Odpowiedział, że dziś cerkiew i kościół katolicki często zamawia u artystów obrazy i przedmioty kultu. Sam maluje obrazy świętych. Uczniowie Instytutu również myślą o ślubie. Jednak część z nich nie pobierze się na Ukrainie. Chłopaki wyjadą za granice, aby nie trafić do wojska. Znajdą prace w Hiszpanii lub Włoszech. Wasyl Dutka mówi, że co miesiąc przychodzą pisma, aby wyznaczyć kilka osób, które odbędą służbę wojskową.



Sam Wasyl ma syna. Aby zarobić na jego ślub po godzinach maluje „chałtury”. Inni nauczyciele Instytutu, aby zarobić handlują swoimi dziełami na bazarze. Przy odrobinie szczęścia można nabyć „profesorską” pracę na kilkanaście hrywien. Wasyl w Instytucie zarabia 8000 hrywien, równowartość 1500 zł.

Andrzej Berezowski
fot. autor

 

POLECANE
Co nas czeka w pogodzie? Jest nowy komunikat IMGW z ostatniej chwili
Co nas czeka w pogodzie? Jest nowy komunikat IMGW

Jak poinformował IMGW, północna i wschodnia Europa oraz Półwysep Iberyjski znajdą się pod wpływem niżów. Na pozostałym obszarze kontynentu pogodę kształtować będą układy wysokiego ciśnienia. Polska północno-wschodnia będzie pod wpływem zatoki niżu znad Finlandii, a pozostały obszar kraju dostanie się w zasięg klina wyżu znad Morza Północnego. Napływać będzie chłodna polarna morska masa powietrza.

Tusk abdykował, ministrowie nie wiedzą co mają robić Wiadomości
"Tusk abdykował, ministrowie nie wiedzą co mają robić"

Po rekonstrukcji rządu, która miała przynieść ofensywę, sytuacja w koalicji wygląda na zawieszoną - przyznaje anonimowy polityk z obozu władzy. Jak relacjonuje tygodnik „Wprost”, ministrowie nie mają jasnego planu działania i po prostu czekają, aż Donald Tusk wróci z wakacji. Gdy cała koalicja znajduje się w stanie stagnacji, Polacy, zamiast politycznych rozliczeń, oczekują realnych działań, które poprawią rozwój kraju i jakość życia.

Nie żyje były trener Lecha Poznań Wiadomości
Nie żyje były trener Lecha Poznań

W wieku 84 lat odszedł Roman Łoś, były trener Lecha Poznań, najbardziej znany ze swojej pracy z młodzieżą i odkrywania nowych piłkarskich talentów. - „Ze smutkiem informujemy, że w środę, 21 sierpnia zmarł Roman Łoś. Były trener Lecha Poznań, łowca piłkarskich talentów miał 84 lata” - poinformował klub w mediach społecznościowych.

Komunikat dla mieszkańców Katowic z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Katowic

​Zakończyła się ocena merytoryczna projektów zgłoszonych do XII edycji Budżetu Obywatelskiego w Katowicach. Pozytywnie przeszło ją 86% propozycji. To mieszkańcy zdecydują, które z nich zostaną zrealizowane w 2026 roku. Głosowanie potrwa od 12 do 25 września – informuje miasto Katowice.

Polska kajakarka triumfuje w Mistrzostwach Świata. Mamy złoty medal! Wiadomości
Polska kajakarka triumfuje w Mistrzostwach Świata. Mamy złoty medal!

Kajakarka Anna Puławska zdobyła złoty medal w olimpijskiej konkurencji K1 500 m w mistrzostwach świata rozgrywanych w Mediolanie. Zawodniczka AZS AWF Gorzów Wlkp. pokonała Australijkę Natalię Drobot o 0,43 s, trzecia była Węgierka Zsoka Csikos.

Polska najczęściej atakowanych krajem przez hakerów z ostatniej chwili
Polska najczęściej atakowanych krajem przez hakerów

Polska znalazła się na czele najczęściej atakowanych państw w ramach tzw. haktywizmu, czyli motywowanych politycznie ataków hakerskich, wyprzedzając m.in. Ukrainę i Izrael – wynika z raportu Ośrodka Cyberbezpieczeństwa Przemysłowego (ZIUR) w baskijskim mieście San Sebastian.

Popularne molo nad Bałtykiem zamknięte. Ostatnia szansa na spacer Wiadomości
Popularne molo nad Bałtykiem zamknięte. Ostatnia szansa na spacer

Już niedługo mieszkańcy i turyści nie będą mogli korzystać z jednej z najpopularniejszych atrakcji Gdańska - molo w Brzeźnie. W planach jest gruntowna renowacja, która potrwa około trzech miesięcy. „Według umowy przekazujemy molo wykonawcy 8 września. Podejrzewam, że już od tego dnia wejście na molo będzie utrudnione lub ograniczone dla odwiedzających” - powiedział Michał Faran z GOS, cytowany przez Trójmiasto.pl.

Pałac Buckingham. Cała królewska tradycja uchwycona w jednym kadrze Wiadomości
Pałac Buckingham. Cała królewska tradycja uchwycona w jednym kadrze

Rodzina królewska od niemal dwóch stuleci pielęgnuje tradycję letniego wypoczynku w Balmoral Estate. To właśnie tam, z dala od londyńskiego zgiełku, monarchowie znajdują wytchnienie i czas na rodzinne chwile.

Posłowie KO na imprezie wiatrakowego koncernu z Belgii z ostatniej chwili
Posłowie KO na imprezie wiatrakowego koncernu z Belgii

– Takie wiatraki, które są tutaj kilkaset metrów za mną wcale nie hałasują, a na mocy ustawy, która została przyjęta przez polski Sejm, takich wiatraków powstanie w Polsce więcej – mówił w lipcu poseł KO Patryk Jaskulski ubrany w kamizelkę belgijskiego koncernu.

Ukrainiec oskarżony o udział w wysadzeniu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec z ostatniej chwili
Ukrainiec oskarżony o udział w wysadzeniu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec

Ukrainiec podejrzany o koordynację sabotażu Nord Stream odmówił ekstradycji do Niemiec na posiedzeniu sądu w Bolonii 22 sierpnia.

REKLAMA

Życie na Ukrainie toczy się względnie normalnie

Wesela w rejonie dawnej huculszczyzny na Ukrainie odbywają się zawsze według takiego samego porządku. Nerwowe przygotowania, załatwianie wieli rzeczy na ostatnią chwilę, niepewność, czy wszystko pójdzie dobrze. Wystawne wesela odbywają się mimo wojny, której znakiem jest brak starszego brata panny młodej i pieniądze jakie wydaje się na uroczystość. Wesele kosztuje tyle co w Polsce, a większość ludzi zarabia ok. 1200 zł. Jak mówią Ukraińcy trzeba nieźle napracować się, aby zarobić na wesele.
fot. Andrzej Berezowski Życie na Ukrainie toczy się względnie normalnie
fot. Andrzej Berezowski / TS
Weselny dzień zaczyna się koło dziesiątej rano. Do domu panny młodej przychodzą druhny. Pomagają ubrać się dziewczynie. Około południa przyjeżdża pan młody. Aby móc zawieź wybrankę serca do kościoła i urzędu stanu cywilnego (na Ukrainie, tak jak w Polsce przed podpisaniem konkordatu bierze się dwa śluby) będzie musiał ją najpierw wykupić. Po wykupie młodzi otrzymają błogosławieństwo rodziców. Do kościoła państwo młodzi jadą osobno. Do urzędu stanu cywilnego już razem. Wesele zaczyna się około godzinny siedemnastej. Zwykle więcej osób zjawia się na weselu niż na ślubie.



Na wesela Ukraińców zostałem zaproszony dzięki Romanowi Kuzelyakowi. Romana poznałem w czasie studiów dziennikarskich. Szukałem wówczas bohatera reportażu. Ktoś powiedział, że we wsi Gwizdały mieszka Ukrainiec, nauczyciel i garncarz, który przeżył ciekawą historię. Wydarzyła się w  roku 2006. Roman pracował wówczas w Polskiej firmie zajmującej się wyrobami ceramicznymi.  Otrzymał zlecenie wykonania z gliny statuetki gołębia, która następnego dnia miała zostać wręczona pewnemu prezesowi podczas targów. Źle ustawione parametry nocnego wypalenia w piecu sprawiły, że statuetka pękła. Wściekły kierownik kazał ceramikowi zacząć proces od początku. Ceramik zamiast jechać na targi zamknął się w pracowni. Gdy po sześciu godzinach pracy wykonał nowego gołębia, dowiedział się, że nie ma po co jechać. W Katowicach miała miejsce największa katastrofa budowlana ostatnich lat. Podczas targów gołębi pocztowych zawaliła się hala Międzynarodowych Targów Katowickich. Zginęło 65 osób a ponad 140 zostało rannych. Po tym wydarzeniu Roman przeniósł się do Gwizdał, miejscowości położonej niedaleko Łochowa, gdzie rozpoczął pracę w szkole podstawowej i Muzeum Gwizdka. Historię opisałem w ramach ćwiczeń. Wykładowca uznał, że nie jest to temat na reportaż. Tekst skasowałem, a w pamięci pozostała mi tylko jedna fraza: „Roman zawsze mówił, że ma jedno marzenie. Chce pojechać do Paryża, aby obejrzeć dzieła wielkich artystów. Pytałem co stoi na przeszkodzie, przecież ma prawo do stałego pobytu w Polsce, paszport Ukraiński. Może wsiąść w samochód i jechać. Możemy pojechać razem. Roman nie chciał zrealizować tego marzenia, ponieważ jego istotą była możliwości postawienia sobie celu, który zawsze i w każdej chwili może osiągnąć. To porządkowało mu życie. Gdy Roman dotarł do Paryża zobaczyłby mistrzów ale jednocześnie straciłby sens dążenia do celu.” Od tamtego czasu Roman Kuzelyak zwiedził Grecję i Włochy. Do Paryża jeszcze nie dotarł.



#NOWA_STRONA#

Flagi w Kossowie
Tematu nie było przyjaźń pozostała. W tym roku Roman złożył wniosek o nadanie obywatelstwa Polskiego. W uzasadnieniu napisał, że swoją przyszłość wiążę z Rzeczpospolitą Polską a przyznanie obywatelstwa pozwoli na głębszą integrację z narodem Polskim. W roku 2011 za zasługi dla ziemi łochowskiej otrzymałem medal Heleny i Ignacego Jana Paderewskich w kategorii zasłużony dla kultury. Dzięki wysiłkom Romana ale również dobrej woli władz samorządowych Ukraińskie miasto Kossów i polski Łochów połączyła nić współpracy. Dzieci i młodzieży z okolić Kossowa przejeżdżają do Polski, a dzieci w Polsce zwiedzają rubieże Drugiej Rzeczpospolitej. Polskie dzieci mogą oglądać jak zmienia się Ukraina. Po aneksji Krymu i wybuchu wojny z Rosją ktoś zaczął dbać o zapomniane do tej pory pomniki i fizyczne namiastki państwowości ukraińskiej. Pomniki i postumenty informujące o wjeździe do miast są też obwieszane flagami, zwykle dwiema: żółto-niebieską narodową flagą Ukrainy i czerwono-czarną flagą UPA. Flagi umieszczają również kierowcy w swoich samochodach. Niektórzy tylko flagę narodową Ukrainy, niektórzy flagę UPA, inni obie te flagi. W przejeżdżających samochodach można również zobaczyć flagę Unii Europejskiej lub połączenie flagi EU i Ukrainy. Flagi te pokazują jak niejednolita jest Ukraina. Na arenie debaty publicznej ścierają się przeróżne poglądy. Twierdzenie, że wszyscy Ukraińcy myślą tak samo jest niczym nieuprawnionym uproszczeniem. Dzieci nie skarżą się na oddziaływanie flag. Są ciepło i serdecznie przyjmowane. Podobnie przyjmowane są Ukraińskie dzieci w Łochowie.



#NOWA_STRONA#

Miasto Kossów
W Kossowie odbyły się dwa wesela dzieci Romana. Syna i córki. W obydwu uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych Łochowa i powiatu Węgrowskiego. Kossów wita przyjezdnych dziurawymi drogami. Nad miastem góruje budynek Kossowskiego Instytutu Kultury fili Akademii Sztuk Pięknych we Lwowie.



Władze sowieckie zburzyły świątynię katolicką, która służyła mieszkańcom do końca drugiej wojny światowej, aby wznieść budynek. Instytut uczy rzemiosła i etnografii huculszczyzny. Przez lata system sowieckiego kształcenia artystycznego zdołał wyprać ludowość i obrzędy związane z kultura ludową z elementów sacrum. Na ścianach instytutu rozmieszczone są prace uczniów. Próżno szukać w nich odniesień do religii. Również w Muzeum jakie działa przy instytucie skrzętnie pochowano wszelkie przejawy związków kultury i religii. Spytałem się dziekana Instytutu, malarza Wasyla Dutkę, czy nie przeszkadza mu brak elementów sacrum w twórczości opartej na tradycji ludowej. Odpowiedział, że dziś cerkiew i kościół katolicki często zamawia u artystów obrazy i przedmioty kultu. Sam maluje obrazy świętych. Uczniowie Instytutu również myślą o ślubie. Jednak część z nich nie pobierze się na Ukrainie. Chłopaki wyjadą za granice, aby nie trafić do wojska. Znajdą prace w Hiszpanii lub Włoszech. Wasyl Dutka mówi, że co miesiąc przychodzą pisma, aby wyznaczyć kilka osób, które odbędą służbę wojskową.



Sam Wasyl ma syna. Aby zarobić na jego ślub po godzinach maluje „chałtury”. Inni nauczyciele Instytutu, aby zarobić handlują swoimi dziełami na bazarze. Przy odrobinie szczęścia można nabyć „profesorską” pracę na kilkanaście hrywien. Wasyl w Instytucie zarabia 8000 hrywien, równowartość 1500 zł.

Andrzej Berezowski
fot. autor


 

Polecane
Emerytury
Stażowe