Strajkuje poznańska budżetówka. Czekaja na Jaśkowiaka
Negocjacje w sprawie podwyżek w poznańskiej budżetówce trwają od roku. Jednak do tej pory nie osiągnięto porozumienia. Związkowcy oczekują od 200 do 220 zł w przyszłym roku i dalszych gwarantowanych podwyżek w kolejnych dwóch latach. Tymczasem miasto mówi o 100 zł od przyszłego roku i nie chce rozmawiać o latach następnych.
Jak relacjonuje Jarosław Lange, szef wielkopolskiej „Solidarności” biorący udział w proteście, związkowcy pojawili się dzisiaj, bo zamykany jest budżet na przyszły rok i decyzja o podwyżkach musi być podjęta jeszcze przed jego zamknięciem.
Do protestujących wyszedł sekretarz miasta i jeden z wiceprezydentów, ale związkowcy zamierzają czekać do jutra na rozmowy z prezydentem. Od ich przebiegu uzależniają dalsze działania.
ml