Nasz wywiad z prezesem Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu.Frankowiczom na pomoc już nikt nie spieszy
-To oznacza, iż mimo spłacenia połowy kwoty kredytu można mieć dalej dług przekraczający wypłaconą kwotę w złotówkach. Bardzo często też kwota ta przewyższa wartość kredytowanej nieruchomości.
- Myślałem, że powie mi Pan, że kredyty we frankach w rzeczywistości nie istniały...
- Sami bankowcy do 2011 uznawali te kredyty jako złotówkowe. Wymiany walut na potrzeby tych kredytów nie było. Mamy pisma potwierdzające, że były one udzielane z zebranych depozytów złotówkowych.
- Dlaczego wziął Pan kredyt we frankach, skoro stara zasada mówi, że bierze się kredyty w walucie w której się zarabia?
- Tutaj wychodzi całe proces oszustwa przygotowanego i wprowadzonego w życie przez sektor bankowy. W tamtym czasie stopy procentowe kredytów w złotówkach były bardzo wysokie, co powodowało, iż wiele osób nie miało zdolności kredytowej dla kredytu w złotówkach. Za to mogło zaciągnąć kredyt indeksowany do waluty obecnej.
- Ale trudno mi nie dostrzec, że moi znajomi, którzy wzięli kredyt we frankach, przez lata patrzyli z góry na tych, którzy wzięli kredyty w złotówkach. Przez lata płacili stosunkowo niższe raty...
- W Polsce wszystkie kredyty hipoteczne są znacznie droższe niż kredyty w państwach Europy zachodniej. Te same banki działając w Niemczech oferują kredyty ponad dwa razy tańsze. Obecnie koszty kredytów indeksowanych w obcych walutach są już wyższe niż kredytów złotówkowych. Niezależnie od tego zarówno umowy kredytobiorców złotówkowych jak kredytów odnoszących się do walut obcych zawierają liczne wady prawne, które klientom pozwalają odzyskać nielegalnie podbierane nadpłaty.
- Na czym polegają te wady?
Liczne opłaty związane z obsługą kredytu są często nielegalne. Liczne ubezpieczenia bardzo często nie stanowią żadnego zabezpieczenia a stanowią tylko dodatkowy dochod dla banków. Tak samo kwestia sposobu ustalania oprocenotwania na podstawie stawki WIBOR de facto kontrolowanej przez sektor bankowy. A w przypadku kredytów indeksowanych dowolne ustalanie kursu. Te wszystkie wady prawne mają już prawomocne wyroki.
- Mówi Pan, że kredyty brały osoby, którym odmawiano kredytu w złotówkach. Ale przecież była spora ilość osób, która brała kredyt we frankach, bo był tańszy (za to o wyższym ryzyku). Brali go nie dlatego, żeby mieć jakiekolwiek mieszkanie, ale po to, żeby zamienić swoje mieszkanie na większe lub mieć mieszkanie na tak zwany wynajem...
- W trakcie symulacji kredytu banki przedstawiały symulację rat bez spreadów. Raty kredytów w PLN za to wyliczano wg wysokiej stawki oprocentowania. To od razu powodowało, iż zdolność kredytowa dla kredytów w złotówkach była bardzo niska. Tą sprawę zgłosiliśmy, obok innych aspektów, do prokuratury. I ta sprawa jest badana od wielu miesięcy.
- Czy Pan wziął kredyt we frankach, bo odmówiono Panu kredytu w złotówkach?
- Moja sprawa została zgłoszona do prokuratury i jest przedmiotem wszczętego postępowania. Do jego zakończenia nie mogę więc opisywać tych okoliczność. Mogę za to zapewnić, iż liczne dokumenty opisujące sposoby wyliczania zdolności zostały przekazane do prokuratury w tym kalkulatory, które były stosowane przez banki.
Cały artykuł dostępny w najnowszym numzerze TS. Najnowszy numer "TS" (08/2017) dostępnego także w wersji cyfrowej tutaj