„S” chce pomóc byłym pracownikom stoczni w Gdyni

O byłych pracownikach Stoczni Gdynia, którym nie przysługują emerytury pomostowe z powodu niedopatrzeń syndyka masy upadłościowej i zarządcy kompensacji, w audycji „Głos pracownika” na antenie Radia Gdańsk mówił Aleksander Kozicki, kierownik biura Oddziału Gdynia Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
/ wikipedia

Aleksander Kozicki przedstawił przyczyny patowej sytuacji. – W 2009 roku nastąpiło nieszczęśliwe powiązanie kilku czynników. Chodzi przede wszystkim o likwidację stoczni w Gdyni i Szczecinie oraz o zmianę przepisów emerytalnych. Trzeba pamiętać, że te przepisy zmieniały się mniej więcej co dekadę. Przez lata trwał poważny konflikt o pracę w szczególnych warunkach i mającą szczególny charakter. Postulaty ministerstwa i realia, obowiązujące w stoczni, wzajemnie się wykluczały. W wyniku zmiany przepisów na przełomie 2008 i 2009 roku pracodawca miał obowiązek zgłosić osoby, które wykonywały pracę w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W połowie 2009 roku stocznia została zlikwidowana. W ciągu kilku miesięcy zwolniono całą załogę. Problem polega na tym, że tych ludzi nie zgłoszono w 2009 roku, nie zrobił tego ani pracodawca, ani zarządca kompensacji, ani syndyk. Nasi koledzy w Szczecinie zostali zgłoszeni przez pracodawcę, więc tam nie występuje ten problem – opowiadał.

Dodatkowym problemem jest utrudniona możliwość kontaktu z byłymi stoczniowcami. – W momencie odejścia załogi ze stoczni zerwały się więzi. Ludzie musieli przeorganizować życie, wielu z nich odeszło z branży albo wyjechało za granicę. Dziś, kiedy minęła już ponad dekada i te osoby występują o możliwość przejścia na emeryturę po ukończeniu sześćdziesiątego roku życia, okazuje się, że mają „dziurę czasową” w postaci braku siedmiu miesięcy. Dla niektórych osób będzie to fakt, nad którym można przejść do porządku dziennego, ponieważ dalej pracowały w warunkach szczególnych i uzyskały okres konieczny do uzyskania uprawnienia do wcześniejszej emerytury, ale inni mogą być bardzo boleśnie rozczarowani – stwierdził Aleksander Kozicki.

Gość Radia Gdańsk wskazywał, że przedstawiciele Solidarności próbowali odgórnie rozwiązać problem. Niestety, możliwe okazało się tylko interweniowanie w pojedynczych konkretnych przypadkach. – Domyślamy się, że ludziom brakuje tych siedmiu miesięcy, ale powstaje problem, jak się z nimi skomunikować. Stąd apelujemy, aby osoby, które borykają się z taka nieszczęśliwą sytuacją życiową, zgłaszały się do Oddziału Gdynia Regionu Gdańskiego – mówił.

 

***

Chcesz wiedzieć, jakie masz prawa i obowiązki jako pracownik? Jak negocjować z pracodawcą? Jakie są tendencje na rynku pracy? Gdzie łamane są prawa pracownicze? I co wtedy zrobić? To tylko część tematów, którymi zajmują się reporterzy Radia Gdańsk. Nowa audycja „Głos pracownika” w każdy poniedziałek o godz. 12.30, a także na stronie www.radiogdansk.pl.

Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.

 


 

POLECANE
Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork z ostatniej chwili
Warmińsko-mazurskie: Woda z Zalewu Wiślanego zalewa Frombork

Strażacy układają worki z piaskiem wzdłuż ulicy Portowej we Fromborku. Wdziera się tam woda z Zalewu Wiślanego – poinformowała PAP straż pożarna.

Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo z ostatniej chwili
Wrzosek przekroczyła uprawnienia, ale prokuratura umarza śledztwo

Prokuratura Krajowa potwierdziła, że działania prokurator Ewy Wrzosek naruszały przepisy i wyczerpywały znamiona czynu zabronionego. Śledztwo zostało jednak umorzone, ponieważ uznano, że społeczna szkodliwość czynu była znikoma.

Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. osoby najbliższej z ostatniej chwili
Kotula ogłasza przełom. Rząd przyjął projekt ustawy dot. "osoby najbliższej"

Projekt ustawy, który ma regulować sytuację osób żyjących w związkach nieformalnych, został przyjęty przez Radę Ministrów. Jak podkreśla Katarzyna Kotula, nowe przepisy mają dotyczyć także związków jednopłciowych.

Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska wideo
Łódzkich uczniów nakłaniano do wysyłania kartek świątecznych do Tuska

Do niecodziennej sytuacji doszło w Łodzi, gdzie dzieci były nakłanianie w szkołach, aby wysyłać świąteczne kartki do Donalda Tuska. Treść życzeń była już wydrukowana, wystarczyło się tylko podpisać. Skandal nagłośnił łódzki radny Piotr Cieplucha (PiS).

Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ z ostatniej chwili
Prokuratura kieruje sprawę do sądu ws. tzw. afery wizowej. Zarzuty wobec byłego wiceszefa MSZ

Prokuratura Krajowa skierowała akt oskarżenia w sprawie tzw. afery wizowej. Wśród oskarżonych znalazł się były wiceszef MSZ, wobec którego śledczy nie postawili zarzutu przyjęcia korzyści majątkowych, miał natomiast "przekroczyć uprawnienia".

Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję pilne
Polacy wskazali Człowieka Roku 2025. Karol Nawrocki zdeklasował konkurencję

W nowym sondażu Karol Nawrocki uzyskał zdecydowanie najwyższe poparcie jako osoba najbardziej zasługująca na tytuł Człowieka Roku 2025. Jego wynik jest ponad dwukrotnie lepszy od kolejnych kandydatów.

Zbrodnia lubińska z 1982 r. – jest akt oskarżenia przeciwko b. funkcjonariuszom MO wideo
Zbrodnia lubińska z 1982 r. – jest akt oskarżenia przeciwko b. funkcjonariuszom MO

Prokuratura IPN skierowała akt oskarżenia przeciwko dziesięciu byłym funkcjonariuszom MO. Jak wyjaśnił podczas wtorkowej konferencji prasowej wiceprezes IPN Karol Polejowski, są oni podejrzani „o popełnienie czynów przestępczych w czasie zajść w Lubinie 31 sierpnia 1982 r.”.

To nie żart. Sejm zajmie się projektem ustawy o uznaniu osobowości prawnej rzeki Odry z ostatniej chwili
To nie żart. Sejm zajmie się projektem ustawy o uznaniu osobowości prawnej rzeki Odry

8 stycznia 2026 roku w Sejmie odbędzie się pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o uznaniu osobowości prawnej rzeki Odry.

Groźny trend na Kasprowym Wierchu. TPN mówi wprost: to skrajnie ryzykowne Wiadomości
Groźny trend na Kasprowym Wierchu. TPN mówi wprost: to skrajnie ryzykowne

Zjazdy na plastikowych jabłuszkach i na pośladkach z Kasprowego Wierchu stają się coraz większym problemem. Tatrzański Park Narodowy ostrzega, że takie zachowanie jest zakazane i może skończyć się ciężkimi wypadkami.

Miliony z rządowego programu energetycznego trafiają do okręgu Hennig-Kloski pilne
Miliony z rządowego programu energetycznego trafiają do okręgu Hennig-Kloski

Prawie jedna piąta środków z rządowego programu budowy magazynów energii ma trafić do Wielkopolski. Znaczna część projektów realizowana jest w okolicach Konina, z którego startuje minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

REKLAMA

„S” chce pomóc byłym pracownikom stoczni w Gdyni

O byłych pracownikach Stoczni Gdynia, którym nie przysługują emerytury pomostowe z powodu niedopatrzeń syndyka masy upadłościowej i zarządcy kompensacji, w audycji „Głos pracownika” na antenie Radia Gdańsk mówił Aleksander Kozicki, kierownik biura Oddziału Gdynia Regionu Gdańskiego NSZZ „Solidarność”.
/ wikipedia

Aleksander Kozicki przedstawił przyczyny patowej sytuacji. – W 2009 roku nastąpiło nieszczęśliwe powiązanie kilku czynników. Chodzi przede wszystkim o likwidację stoczni w Gdyni i Szczecinie oraz o zmianę przepisów emerytalnych. Trzeba pamiętać, że te przepisy zmieniały się mniej więcej co dekadę. Przez lata trwał poważny konflikt o pracę w szczególnych warunkach i mającą szczególny charakter. Postulaty ministerstwa i realia, obowiązujące w stoczni, wzajemnie się wykluczały. W wyniku zmiany przepisów na przełomie 2008 i 2009 roku pracodawca miał obowiązek zgłosić osoby, które wykonywały pracę w szczególnych warunkach i o szczególnym charakterze do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W połowie 2009 roku stocznia została zlikwidowana. W ciągu kilku miesięcy zwolniono całą załogę. Problem polega na tym, że tych ludzi nie zgłoszono w 2009 roku, nie zrobił tego ani pracodawca, ani zarządca kompensacji, ani syndyk. Nasi koledzy w Szczecinie zostali zgłoszeni przez pracodawcę, więc tam nie występuje ten problem – opowiadał.

Dodatkowym problemem jest utrudniona możliwość kontaktu z byłymi stoczniowcami. – W momencie odejścia załogi ze stoczni zerwały się więzi. Ludzie musieli przeorganizować życie, wielu z nich odeszło z branży albo wyjechało za granicę. Dziś, kiedy minęła już ponad dekada i te osoby występują o możliwość przejścia na emeryturę po ukończeniu sześćdziesiątego roku życia, okazuje się, że mają „dziurę czasową” w postaci braku siedmiu miesięcy. Dla niektórych osób będzie to fakt, nad którym można przejść do porządku dziennego, ponieważ dalej pracowały w warunkach szczególnych i uzyskały okres konieczny do uzyskania uprawnienia do wcześniejszej emerytury, ale inni mogą być bardzo boleśnie rozczarowani – stwierdził Aleksander Kozicki.

Gość Radia Gdańsk wskazywał, że przedstawiciele Solidarności próbowali odgórnie rozwiązać problem. Niestety, możliwe okazało się tylko interweniowanie w pojedynczych konkretnych przypadkach. – Domyślamy się, że ludziom brakuje tych siedmiu miesięcy, ale powstaje problem, jak się z nimi skomunikować. Stąd apelujemy, aby osoby, które borykają się z taka nieszczęśliwą sytuacją życiową, zgłaszały się do Oddziału Gdynia Regionu Gdańskiego – mówił.

 

***

Chcesz wiedzieć, jakie masz prawa i obowiązki jako pracownik? Jak negocjować z pracodawcą? Jakie są tendencje na rynku pracy? Gdzie łamane są prawa pracownicze? I co wtedy zrobić? To tylko część tematów, którymi zajmują się reporterzy Radia Gdańsk. Nowa audycja „Głos pracownika” w każdy poniedziałek o godz. 12.30, a także na stronie www.radiogdansk.pl.

Audycja „Głos pracownika” powstaje we współpracy z „Tygodnikiem Solidarność”.

 



 

Polecane