Prof. David Engels: Klimatyczne "Last Generation". Rady społeczne jak w sowietach

„Ostatnie pokolenie (Last Generation)” zwraca na siebie uwagę nie tylko takimi działaniami jak „przyklejanie się w obronie klimatu” czy też niszczenie cennych dzieł sztuki, przy czym konieczność „ratowania planety” w ich oczach nie tylko usprawiedliwia szkody idące w miliony, ale wręcz dopuszcza przypadki śmiertelne.
Grafika propagandowa Prof. David Engels: Klimatyczne
Grafika propagandowa / Pixabay.com

Nie, również ich ostateczne cele polityczne głoszone są w coraz bardziej ofensywny sposób. Greta Thunberg i Luisa Neubauer od lat otwarcie domagają się zawieszenia demokracji, aby za pomocą dyktatorskich środków przymusu powstrzymać spowodowane  rzekomo przez człowieka zmiany klimatyczne; a niedawno ujawniony dokument pokazuje wręcz, że owi bojownicy klimatyczni nakłaniają otwarcie swych członków do łamania prawa i ryzykowania nawet więzieniem w imię „słusznej sprawy”.

 

"Rady społeczne"

W swym oficjalnym programie „Last Generation” wzywa obecnie do powoływania wśród obywateli tzw. „rad społecznych”, które w oparciu o doradztwo „ekspertów” podejmować miałyby daleko idące decyzje w celu „ochrony” klimatu, następnie zaś bez zastrzeżeń wdrożone byłoby to przez rządy państwowe. 
Na tego rodzaju żądania młodych ludzi, którzy zamiast  brać lekcje historii wolą w piątki demonstrować w obronie klimatu, badacz dziejów uśmiechałby się jedynie ze znużeniem, gdyby nie to, że za tą pozorną naiwnością kryje się bardzo wyraźna kalkulacja. Kilkadziesiąt lat temu tego rodzaju żądania postrzegano by co najwyżej jako naiwną podróbkę demokracji ateńskiej z jej procedurami losowania – jako co prawda pełna dobrych intencji próba przezwyciężenia wad wynikających z delegowania i koncentrowania władzy politycznej, dając jak największą możliwość zaangażowania się w sprawy państwowe wszystkim obywatelom, co już wówczas w konfrontacji z rzeczywistością okazało się fiaskiem: jedynie tak długo, jak ów system znajdował się pod nieformalną dominacją wpływowych peryklesów, ryzyko niekompetencji mogło być jako tako złagodzone; potem jednak Ateny uwikłały się w trwającą 30 lat i wciąż eskalującą wojnę światową, której katastrofalnie złe zarządzanie prawdopodobnie nie byłoby możliwe przy innej formie rządów.

 

Jak w sowietach

Tymczasem za owymi „radami społecznymi” kryje się coś znacznie więcej niż tylko oddolna demokratyczna naiwność: już na samo słowo „rada” powinien się w nas odzywać dzwonek alarmowy, gdyż bez wątpienia odwołuje się to do socjalistycznej koncepcji „sowietów” (rad), która to ideologia naszym bojownikom klimatycznym jest prawdopodobnie jednak znacznie bardziej znana niż klasyczne Ateny. Uderzające jest również to, jak zdradziecko niejasne mają być zasady wyboru owych „rad” i owych „ekspertów” przedstawione w programie „Last Generation”: każdy, kto myśli, że mogłoby to funkcjonować bez parytetów płciowych, bez etnicznej różnorodności, bez nadreprezentacji młodych ludzi i zaangażowania przedstawicieli organizacji pozarządowych - a wszystko oczywiście w kontekście „walki z prawicą” - nie czytał i nie słuchał chyba żadnych wiadomości przez ostatnie 10 lat. Rady, których można byłoby się spodziewać, nie byłyby zatem przekrojem prawdziwego społeczeństwa, lecz mniej więcej tak reprezentatywne, jak tamte rady w carskiej Rosji w roku 1917. Zaś owi „eksperci” raczej nie będą rekrutowani z szeregów „negujących zmiany klimatyczne” naukowców czy z chrześcijańsko-konserwatywnych socjologów, lecz spośród tych, którzy najlepiej przysłużą się obowiązującej narracji.

Tak więc to, co z pozoru przypomina demokrację oddolną, jest w istocie niczym innym jak tylko zawłaszczaniem władzy; i trzeba być nadmiernie ostrożnym, aby już w zarodku nie nazywać owych żądań tym, czym w rzeczywistości są, mianowicie frontalnym atakiem na to, co pozostało jeszcze z naszej demokracji.


 

POLECANE
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka z ostatniej chwili
Ziobro zostaje w Budapeszcie. Po decyzji komisji jest komentarz polityka

– Szykuję się na ciężką bitwę. Zdecydowałem się przynajmniej na ten moment zostać w Budapeszcie, korzystając z pomocy i przyjaźni naszych bratanków Węgrów – mówił Zbigniew Ziobro podczas rozmowy z telewizją wPolsce24. Były minister sprawiedliwości tłumaczył, że wyjazd miał związek z obawą przed prowokacją, która mogłaby uniemożliwić mu publiczną reakcję na decyzję komisji sejmowej.

Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry z ostatniej chwili
Jest decyzja komisji sejmowej ws. immunitetu Ziobry

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ma usłyszeć 26 zarzutów dotyczących – według śledczych – "sprzeniewierzenia publicznych środków". Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych poparła wniosek prokuratury o uchylenie jego immunitetu. Ostateczna decyzja należy teraz do Sejmu.

Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty? z ostatniej chwili
Putin odsuwa Ławrowa. To koniec politycznej kariery dyplomaty?

Nieudane negocjacje z amerykańskim sekretarzem stanu Marco Rubio, a co za tym idzie odwołanie szczytu Trump-Putin, miały przesądzić o losie Siergieja Ławrowa. Po ponad dwóch dekadach na czele rosyjskiego MSZ, 76-letni dyplomata został odsunięty od kluczowych zadań, a jego miejsce w strukturach władzy zaczyna zajmować nowy człowiek Kremla.

Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu z ostatniej chwili
Niemiecki przemysł stalowy mocno podupada. Merz: Jest w kryzysie zagrażającym jego istnieniu

Niemiecki przemysł stalowy znajduje się w kryzysie zagrażającym jego istnieniu - ocenił w czwartek kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Opowiadając się za protekcjonistycznymi rozwiązaniami, stwierdził że czasy wolnego rynku „niestety minęły”.

Ukraińskie słodycze zalewają Europę. Polska w czołówce odbiorców Wiadomości
Ukraińskie słodycze zalewają Europę. Polska w czołówce odbiorców

Średnia wartość tony ukraińskich słodyczy sięgnęła 3084 dolarów – to o jedną czwartą więcej niż przed wojną. Mimo zniszczeń i zamknięcia części zakładów branża cukiernicza na Ukrainie odbudowuje się i coraz śmielej podbija rynki Unii Europejskiej, w tym Polski.

W Dniu Marszu Niepodległości będą utrudnienia na kolei gorące
W Dniu Marszu Niepodległości będą utrudnienia na kolei

Jak informuje na swojej stronie internetowej PKP PLK, w terminie 8–16 listopada br. na Stacji Warszawa Centralna prowadzone będą prace modernizacyjne.

Łódź upamiętniła dzieci-ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego na ul. Przemysłowej z ostatniej chwili
Łódź upamiętniła dzieci-ofiary niemieckiego obozu koncentracyjnego na ul. Przemysłowej

Marsz pamięci o dzieciach z hitlerowskiego obozu przy ul. Przemysłowej przeszedł w czwartek ulicami Łodzi. Jak mówił bp Piotr Kleszcz, to spotkanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości.

Ogromne emocje na posiedzeniu komisji ws. immunitetu Ziobry. To jest hucpa z ostatniej chwili
Ogromne emocje na posiedzeniu komisji ws. immunitetu Ziobry. "To jest hucpa"

„Najbardziej niedorzeczny zarzut prokuratury dotyczy zorganizowanej grupy przestępczej. To, co pan przygotował, jest po prostu niepoważne” – mówił poseł Andrzej Śliwka, pełnomocnik Zbigniewa Ziobry. Obrady komisji regulaminowej, dotyczące wniosku o uchylenie immunitetu byłemu ministrowi sprawiedliwości, przebiegały w atmosferze gorących sporów.

Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było z ostatniej chwili
Antychrześcijański i antypolski spektakl. Sąd: Przestępstwa nie było

Po 9 latach zakończyło się postępowanie w sprawie spektaklu „Nasza przemoc, wasza przemoc” („Nase nsilije i vase nasilije”) wystawianego w 2016 r. w Teatrze Polskim w Bydgoszczy.

Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni Wiadomości
Krystyna Janda narzeka na hejt. „Przez to nie chodzę na premiery, do kawiarni"

Aktorka tłumaczy, że zrezygnowała z życia towarzyskiego przez falę hejtu, jaka od lat ją spotyka. „Nie chodzę na premiery, właściwie nie chodzę do restauracji i kawiarni” – wyznała Krystyna Janda w radiu RDC.

REKLAMA

Prof. David Engels: Klimatyczne "Last Generation". Rady społeczne jak w sowietach

„Ostatnie pokolenie (Last Generation)” zwraca na siebie uwagę nie tylko takimi działaniami jak „przyklejanie się w obronie klimatu” czy też niszczenie cennych dzieł sztuki, przy czym konieczność „ratowania planety” w ich oczach nie tylko usprawiedliwia szkody idące w miliony, ale wręcz dopuszcza przypadki śmiertelne.
Grafika propagandowa Prof. David Engels: Klimatyczne
Grafika propagandowa / Pixabay.com

Nie, również ich ostateczne cele polityczne głoszone są w coraz bardziej ofensywny sposób. Greta Thunberg i Luisa Neubauer od lat otwarcie domagają się zawieszenia demokracji, aby za pomocą dyktatorskich środków przymusu powstrzymać spowodowane  rzekomo przez człowieka zmiany klimatyczne; a niedawno ujawniony dokument pokazuje wręcz, że owi bojownicy klimatyczni nakłaniają otwarcie swych członków do łamania prawa i ryzykowania nawet więzieniem w imię „słusznej sprawy”.

 

"Rady społeczne"

W swym oficjalnym programie „Last Generation” wzywa obecnie do powoływania wśród obywateli tzw. „rad społecznych”, które w oparciu o doradztwo „ekspertów” podejmować miałyby daleko idące decyzje w celu „ochrony” klimatu, następnie zaś bez zastrzeżeń wdrożone byłoby to przez rządy państwowe. 
Na tego rodzaju żądania młodych ludzi, którzy zamiast  brać lekcje historii wolą w piątki demonstrować w obronie klimatu, badacz dziejów uśmiechałby się jedynie ze znużeniem, gdyby nie to, że za tą pozorną naiwnością kryje się bardzo wyraźna kalkulacja. Kilkadziesiąt lat temu tego rodzaju żądania postrzegano by co najwyżej jako naiwną podróbkę demokracji ateńskiej z jej procedurami losowania – jako co prawda pełna dobrych intencji próba przezwyciężenia wad wynikających z delegowania i koncentrowania władzy politycznej, dając jak największą możliwość zaangażowania się w sprawy państwowe wszystkim obywatelom, co już wówczas w konfrontacji z rzeczywistością okazało się fiaskiem: jedynie tak długo, jak ów system znajdował się pod nieformalną dominacją wpływowych peryklesów, ryzyko niekompetencji mogło być jako tako złagodzone; potem jednak Ateny uwikłały się w trwającą 30 lat i wciąż eskalującą wojnę światową, której katastrofalnie złe zarządzanie prawdopodobnie nie byłoby możliwe przy innej formie rządów.

 

Jak w sowietach

Tymczasem za owymi „radami społecznymi” kryje się coś znacznie więcej niż tylko oddolna demokratyczna naiwność: już na samo słowo „rada” powinien się w nas odzywać dzwonek alarmowy, gdyż bez wątpienia odwołuje się to do socjalistycznej koncepcji „sowietów” (rad), która to ideologia naszym bojownikom klimatycznym jest prawdopodobnie jednak znacznie bardziej znana niż klasyczne Ateny. Uderzające jest również to, jak zdradziecko niejasne mają być zasady wyboru owych „rad” i owych „ekspertów” przedstawione w programie „Last Generation”: każdy, kto myśli, że mogłoby to funkcjonować bez parytetów płciowych, bez etnicznej różnorodności, bez nadreprezentacji młodych ludzi i zaangażowania przedstawicieli organizacji pozarządowych - a wszystko oczywiście w kontekście „walki z prawicą” - nie czytał i nie słuchał chyba żadnych wiadomości przez ostatnie 10 lat. Rady, których można byłoby się spodziewać, nie byłyby zatem przekrojem prawdziwego społeczeństwa, lecz mniej więcej tak reprezentatywne, jak tamte rady w carskiej Rosji w roku 1917. Zaś owi „eksperci” raczej nie będą rekrutowani z szeregów „negujących zmiany klimatyczne” naukowców czy z chrześcijańsko-konserwatywnych socjologów, lecz spośród tych, którzy najlepiej przysłużą się obowiązującej narracji.

Tak więc to, co z pozoru przypomina demokrację oddolną, jest w istocie niczym innym jak tylko zawłaszczaniem władzy; i trzeba być nadmiernie ostrożnym, aby już w zarodku nie nazywać owych żądań tym, czym w rzeczywistości są, mianowicie frontalnym atakiem na to, co pozostało jeszcze z naszej demokracji.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe