Jak oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów?

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów na polską politykę. Ustawę opublikowano w Dzienniku Ustaw, a przepisy weszły w życie w ubiegłą środę.
Prezydent Andrzej Duda, podpisanie ustawy ds. rosyskich wpływów Jak oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów?
Prezydent Andrzej Duda, podpisanie ustawy ds. rosyskich wpływów / fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Pomysły, by oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów, pojawiały się od 1989 roku. Faktycznie, tuż po przełomie 1989 roku komuniści i ludzie uwikłani we współpracę ze służbami PRL mieli bardzo realne obawy, że nowe państwo wykluczy ich z życia politycznego i biznesu na wiele lat. W końcu komunizm zdawał się być bankrutem, a demokracja miała barwy solidarnościowe.

Dekomunizacji 2.0

Apogeum tych lęków były wydarzenia w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku i odwołanie rządu Jana Olszewskiego, kiedy Antoni Macierewicz i jego zespół mieli listę współpracowników komunistycznej bezpieki wśród parlamentarzystów, wysokich urzędników i luminarzy życia publicznego w Polsce.

Tamtejsza noc teczek była ostatnim dzwonkiem alarmowym dla wszystkich mających coś na sumieniu. To właśnie wtedy powstał swoisty kordon sanitarny między różnymi środowiskami politycznymi wokół tematu lustracji mający nie dopuścić do podobnie dramatycznych wydarzeń w przyszłości. To po tamtych doświadczeniach środowisko „Gazety Wyborczej” zaczęło mówić o podziale na ludzi rozsądnych stojących po dwóch stronach historycznej barykady, którzy w teczkach się nie babrają, i oszołomów chcących podpalać Polskę „jaskiniową dekomunizacją” i lustracją.

Rok 1993 i zwycięstwo SLD z 37 proc. poparcia oraz PSL z 28 proc. spowodował, że walka z rosyjskimi wpływami i rozwiązanie tej sprawy przez aparat państwa zostały strącone z agendy politycznej na długie lata. Postulaty PC czy Antoniego Macierewicza mówiące, że bez dekomunizacji Polska nie wykorzysta historycznej szansy, to był głos wołającego na pustyni. To był już czas, gdy w lewicowo-liberalnych środowiskach prześmiewczo mówiono sobie: „Ja jestem TW” lub „Mów mi TW”.

Rok 2023 i deklaracja prezydenta, że ustawę o komisji ds. badania rosyjskich wpływów podpisze, domyka klamrą dzieje trudnej walki o zerwanie w końcu z tymi niewidzialnymi liniami wiążącymi nas z Moskwą, która jak cień zalega nad Polską i robi wszystko, byśmy zanadto się nie usamodzielnili i nie urośli.

– Podpisuję ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 […]. Transparentność wyjaśniania ważnych kwestii publicznych, politycznych ma dla mnie absolutnie kluczowe znaczenie. Opinia publiczna powinna sama wyrabiać opinię na temat tego, jak działają jej przedstawiciele, także ci wybierani w wyborach powszechnych, którym powierzane były bardzo odpowiedzialne funkcje państwowe, w jaki sposób je realizowali, jak rozumieli interesy Rzeczypospolitej, czy one rzeczywiście były w należyty sposób realizowane. Opinia publiczna powinna o tym przekonać się bezpośrednio […]. Nie jest dla nikogo chyba tajemnicą – nie tylko w Polsce, nie tylko w Europie, ale i na świecie – że Rosja, władze rosyjskie od wielu lat na różne sposoby próbowały wpływać na politykę innych krajów, próbowały je uzależniać od siebie, próbowały kreować korzystne dla Rosji rozwiązania, także i biznesowe, po to, aby opanować inne kraje, po to, aby dominować nad nimi. Znamy to doskonale także i z naszej historii. Co do tego nie ma nikt wątpliwości – tłumaczył swoją decyzję prezydent.

Druga strona

Inny prezydent, raczej zainteresowany, by taka komisja nie powstała, Aleksander Kwaśniewski, tak skomentował w Polsat News podpisanie tej ustawy przez Andrzeja Dudę: „Nie rozumiem tej decyzji, ale mogę się domyślać, że uległ presji swojego środowiska politycznego. Pewnie skalkulował, że nie może się konfliktować, ale popełnił wielki błąd. Ta ustawa jest niekonstytucyjna, będzie wielką plamą na jego wizerunku w kraju i za granicą”. Podkreślił nawet, że decyzja Andrzeja Dudy „niesamowicie osłabia instytucję prezydenta w Polsce”.

Skala strachu i nerwowości, jaką wywołała ta komisja, bardzo przypomina stan pobudzenia emocjonalnego i paniki z „nocy teczek”, które możemy do dzisiaj oglądać w filmie „Nocna zmiana”, gdy panowie, którym paliło się pod siedzeniami, na gwałt obalali rząd Jana Olszewskiego.

Ale to znaczy, że znowu temat jest naprawdę, to znaczy, że państwo znowu zyskuje sprawczość w tym obszarze.

Oczywiście spory prawne towarzyszące komisji będą wykorzystywane przez opozycję do podważania jej legalności. Już teraz większość partii deklaruje, że komisję będzie bojkotować. Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek twierdzi z kolei, że „Standardem demokratycznego państwa prawa jest to, że kary wymierza sąd i wymierza je za działania niezgodne z prawem. Tymczasem doszło do stworzenia organu, który będzie wymierzał sankcje za działania, które niekoniecznie musiały być niezgodne z prawem”.

Rząd USA także wyraził obawy ws. ustawy o komisji. Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller stwierdził nawet, że komisja może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. „Rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może zostać nadużyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego” – napisał w oświadczeniu rzecznik resortu dyplomacji.

Komisja na pewno mocno ustawi kampanię wyborczą w Polsce. Gdyby tylko udało się dzięki jej pracy uwrażliwić Polaków na rosyjskie fake newsy i wytworzyć w naszym społeczeństwie zręby czegoś na kształt kontrwywiadu obywatelskiego, to już będzie bardzo dużo.

Tekst pochodzi z 23 (1793) numeru „Tygodnika Solidarność”.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne z ostatniej chwili
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne

Jak informuje 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego w mediach społecznościowych, dziś w godzinach popołudniowych w rejonie miejscowości Okrzeja (powiat łukowski) w woj. lubelskim, podczas realizacji lotu szkoleniowego doszło do zerwania linii energetycznej niskiego napięcia.

Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie z ostatniej chwili
Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie

Wielka popularność Roberta Lewandowskiego przyciągnęła uwagę nie tylko fanów futbolu, ale także oszustów, którzy postanowili wykorzystać jego wizerunek dla własnych celów. Ostatnio w sieci pojawiły się ostrzeżenia przed fałszywymi nagraniami z udziałem polskiego piłkarza, które są produktem zaawansowanej technologii "Deepfake".

USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy z ostatniej chwili
USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy

Senat zagłosował we wtorek za ograniczeniem debaty nad pakietem 95 mld dol. na pomoc Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi. Głosowanie pozwoli na uchwalenie ustawy najpóźniej w środę, choć końcowe głosowanie możliwe jest jeszcze we wtorek w nocy.

Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją Wiadomości
Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją

Niemcy przypominają sąsiada, który mówi Ci, że pomoże chronić dom przed bandziorami, a potem pomaga im zrobić skok. Co więcej, ten sąsiad jest tak bezczelny, że po pewnym czasie – mimo iż wszyscy w okolicy doskonale wiedzą, że był cichym wspólnikiem rabusiów – znów zabiera głos na zebraniu mieszkańców i zapewnia, że tym razem to na pewno odstraszy napastników.

Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję z ostatniej chwili
Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję

Małgorzata Rozenek-Majdan, która do tej pory była bardzo aktywna w mediach społecznościowych podjęła ważną decyzję. Internauci ostatnio byli zaniepokojeni faktem, że na profilach celebrytki pojawia się coraz mniej treści.

Jutro w PE debata nt. skrajnie prawicowego ataku na Zielony Ład z ostatniej chwili
Jutro w PE debata nt. "skrajnie prawicowego ataku" na Zielony Ład

W środę w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata dot. protestów przeciwko Zielonemu Ładowi, które w ciągu ostatnich miesięcy przelały się przez Europę, a także Polskę. Debata nosi tytuł "atak na klimat i przyrodę".

Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo z ostatniej chwili
Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo

Między Polską a Wielką Brytanią istnieje wielka więź, która w sytuacji wojny na Ukrainie buduje bezpieczeństwo - mówił we wtorek premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Przypomniał, że Wielka Brytania przeznaczy 500 mln funtów dodatkowej pomocy dla Ukrainy.

Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści z ostatniej chwili
Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści

Celine Dion to kanadyjska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Od dłuższego już czasu nie czuje się najlepiej. Artystka cierpi z powodu ciężkiej i uporczywej choroby, która utrudnia jej normalne funkcjonowanie. Bliska osoba gwiazdy wyznała, że jest coraz gorzej. Dion nie jest w stanie wychodzić z domu, ograniczyła również kontakty z mediami. Chwilowa poprawa na początku 2023 okazała się złudna.

Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos

Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, spółka CPK dała potencjalnym oferentom dodatkowy miesiąc na przygotowanie ofert w przetargach na audyty zewnętrzne. "Byłoby to wszystko nawet zabawne, gdyby rzecz nie dotyczyła kluczowej inwestycji rozwojowej dla Polski" – gorzko komentuje ekspert ds. lotniczych Maciej Wilk, obecnie dyrektor operacyjny Flair Airlines.

Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie z ostatniej chwili
Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie

Żołnierze, którzy stacjonują w Polsce, to swego rodzaju przesłanie, że NATO będzie bronić swoich sojuszników - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

REKLAMA

Jak oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów?

Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o powołaniu komisji ds. rosyjskich wpływów na polską politykę. Ustawę opublikowano w Dzienniku Ustaw, a przepisy weszły w życie w ubiegłą środę.
Prezydent Andrzej Duda, podpisanie ustawy ds. rosyskich wpływów Jak oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów?
Prezydent Andrzej Duda, podpisanie ustawy ds. rosyskich wpływów / fot. Jakub Szymczuk/KPRP

Pomysły, by oczyścić polskie życie publiczne z rosyjskich wpływów, pojawiały się od 1989 roku. Faktycznie, tuż po przełomie 1989 roku komuniści i ludzie uwikłani we współpracę ze służbami PRL mieli bardzo realne obawy, że nowe państwo wykluczy ich z życia politycznego i biznesu na wiele lat. W końcu komunizm zdawał się być bankrutem, a demokracja miała barwy solidarnościowe.

Dekomunizacji 2.0

Apogeum tych lęków były wydarzenia w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku i odwołanie rządu Jana Olszewskiego, kiedy Antoni Macierewicz i jego zespół mieli listę współpracowników komunistycznej bezpieki wśród parlamentarzystów, wysokich urzędników i luminarzy życia publicznego w Polsce.

Tamtejsza noc teczek była ostatnim dzwonkiem alarmowym dla wszystkich mających coś na sumieniu. To właśnie wtedy powstał swoisty kordon sanitarny między różnymi środowiskami politycznymi wokół tematu lustracji mający nie dopuścić do podobnie dramatycznych wydarzeń w przyszłości. To po tamtych doświadczeniach środowisko „Gazety Wyborczej” zaczęło mówić o podziale na ludzi rozsądnych stojących po dwóch stronach historycznej barykady, którzy w teczkach się nie babrają, i oszołomów chcących podpalać Polskę „jaskiniową dekomunizacją” i lustracją.

Rok 1993 i zwycięstwo SLD z 37 proc. poparcia oraz PSL z 28 proc. spowodował, że walka z rosyjskimi wpływami i rozwiązanie tej sprawy przez aparat państwa zostały strącone z agendy politycznej na długie lata. Postulaty PC czy Antoniego Macierewicza mówiące, że bez dekomunizacji Polska nie wykorzysta historycznej szansy, to był głos wołającego na pustyni. To był już czas, gdy w lewicowo-liberalnych środowiskach prześmiewczo mówiono sobie: „Ja jestem TW” lub „Mów mi TW”.

Rok 2023 i deklaracja prezydenta, że ustawę o komisji ds. badania rosyjskich wpływów podpisze, domyka klamrą dzieje trudnej walki o zerwanie w końcu z tymi niewidzialnymi liniami wiążącymi nas z Moskwą, która jak cień zalega nad Polską i robi wszystko, byśmy zanadto się nie usamodzielnili i nie urośli.

– Podpisuję ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007–2022 […]. Transparentność wyjaśniania ważnych kwestii publicznych, politycznych ma dla mnie absolutnie kluczowe znaczenie. Opinia publiczna powinna sama wyrabiać opinię na temat tego, jak działają jej przedstawiciele, także ci wybierani w wyborach powszechnych, którym powierzane były bardzo odpowiedzialne funkcje państwowe, w jaki sposób je realizowali, jak rozumieli interesy Rzeczypospolitej, czy one rzeczywiście były w należyty sposób realizowane. Opinia publiczna powinna o tym przekonać się bezpośrednio […]. Nie jest dla nikogo chyba tajemnicą – nie tylko w Polsce, nie tylko w Europie, ale i na świecie – że Rosja, władze rosyjskie od wielu lat na różne sposoby próbowały wpływać na politykę innych krajów, próbowały je uzależniać od siebie, próbowały kreować korzystne dla Rosji rozwiązania, także i biznesowe, po to, aby opanować inne kraje, po to, aby dominować nad nimi. Znamy to doskonale także i z naszej historii. Co do tego nie ma nikt wątpliwości – tłumaczył swoją decyzję prezydent.

Druga strona

Inny prezydent, raczej zainteresowany, by taka komisja nie powstała, Aleksander Kwaśniewski, tak skomentował w Polsat News podpisanie tej ustawy przez Andrzeja Dudę: „Nie rozumiem tej decyzji, ale mogę się domyślać, że uległ presji swojego środowiska politycznego. Pewnie skalkulował, że nie może się konfliktować, ale popełnił wielki błąd. Ta ustawa jest niekonstytucyjna, będzie wielką plamą na jego wizerunku w kraju i za granicą”. Podkreślił nawet, że decyzja Andrzeja Dudy „niesamowicie osłabia instytucję prezydenta w Polsce”.

Skala strachu i nerwowości, jaką wywołała ta komisja, bardzo przypomina stan pobudzenia emocjonalnego i paniki z „nocy teczek”, które możemy do dzisiaj oglądać w filmie „Nocna zmiana”, gdy panowie, którym paliło się pod siedzeniami, na gwałt obalali rząd Jana Olszewskiego.

Ale to znaczy, że znowu temat jest naprawdę, to znaczy, że państwo znowu zyskuje sprawczość w tym obszarze.

Oczywiście spory prawne towarzyszące komisji będą wykorzystywane przez opozycję do podważania jej legalności. Już teraz większość partii deklaruje, że komisję będzie bojkotować. Rzecznik praw obywatelskich prof. Marcin Wiącek twierdzi z kolei, że „Standardem demokratycznego państwa prawa jest to, że kary wymierza sąd i wymierza je za działania niezgodne z prawem. Tymczasem doszło do stworzenia organu, który będzie wymierzał sankcje za działania, które niekoniecznie musiały być niezgodne z prawem”.

Rząd USA także wyraził obawy ws. ustawy o komisji. Rzecznik Departamentu Stanu Matthew Miller stwierdził nawet, że komisja może być użyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. „Rząd USA jest zaniepokojony przyjęciem przez polski rząd nowej legislacji, która może zostać nadużyta do ingerencji w wolne i uczciwe wybory w Polsce. Podzielamy obawy wyrażane przez wielu obserwatorów, że to prawo tworzące komisję badającą rosyjskie wpływy może być wykorzystane do blokowania kandydatur polityków opozycji bez należytego procesu prawnego” – napisał w oświadczeniu rzecznik resortu dyplomacji.

Komisja na pewno mocno ustawi kampanię wyborczą w Polsce. Gdyby tylko udało się dzięki jej pracy uwrażliwić Polaków na rosyjskie fake newsy i wytworzyć w naszym społeczeństwie zręby czegoś na kształt kontrwywiadu obywatelskiego, to już będzie bardzo dużo.

Tekst pochodzi z 23 (1793) numeru „Tygodnika Solidarność”.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe