Środkowy obrońca Merih Demiral został ogłoszony bohaterem Turcji po tym, jak zdobył dwie bramki z faworyzowaną Austrią i zapewnił swojej reprezentacji awans do ćwierćfinału Euro 2024 – spotka się w nim z Holandią. 

Piłkarz w specyficzny sposób celebrował swoje gole, czym wywołał ogromny skandal. Po zdobytych bramkach wykonywał tzw. wilczy salut, czyli gest będący symbolem tureckiej grupy ekstremistycznej Szare Wilki, która największą popularność zdobyła w latach 70. Grupa dokonywała serii zamachów, zabójstw i napadów, których głównymi celami były grupy lewicowe oraz mniejszości etniczne takie jak Kurdowie. Szare Wilki są pod szczególnym nadzorem niemieckiego wywiadu. Wspomniany salut jest zresztą zakazany na terenie Niemiec. 

Do tej organizacji należał m.in. Mehmet Ali Agca, który dokonał zamachu na Świętego Jana Pawła II. 

Reakcje 

Na zdarzenie zareagowały już niemieckie władze. 

Symbole tureckich prawicowych ekstremistów nie mają miejsca na naszych stadionach

– napisała federalna minister spraw wewnętrznych Nancy Faeser. 

Wykorzystywanie mistrzostw Europy w piłce nożnej jako platformy dla rasizmu jest całkowicie niedopuszczalne. Oczekujemy, że UEFA zbada sprawę i rozważy sankcje

– dodała. 

UEFA już zareagowała na działania tureckiego piłkarza i poinformowała o wszczęciu śledztwa. 

Czytaj także: Ujawniamy kulisy sprawy: Bodnar znowu zawiesił sędziów. Eksperci krótko: „To demolka”

Czytaj także: Stanisław Żaryn: Rząd obniża polską zdolność do prowadzenia polityki zagranicznej

Demiral jest z tego dumny 

Sam Demiral nie widzi jednak niczego złego w swoim geście. 

Miałem na myśli konkretną celebrację, coś związanego z moją turecką tożsamością. Jestem niesamowicie dumny z tego, że jestem Turkiem, i poczułem tę dumę głęboko po strzeleniu gola 

– stwierdził.

Chciałem to wyrazić i jestem bardzo szczęśliwy, że to zrobiłem. Nasi kibice są z nas dumni. Widziałem, jak wykonują ten gest na trybunach, i to sprawiło, że samemu chciałem go wykonać jeszcze bardziej. Jestem bardzo szczęśliwy

– podkreślał.