Zbigniew Kuźmiuk: Nawet „Wyborcza” ostrzega, że rząd Tuska „wiezie Polskę autostradą do finansowej katastrofy”

W ostatnich dniach w „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst red. Piotra Miączyńskiego, w którym autor ostrzega, że rząd Tuska wiezie Polskę szeroką autostradą do finansowej katastrofy. Podkreśla, że w sytuacji kiedy Komisja Europejska nałożyła na Polskę procedurę nadmiernego deficytu, rząd Tuska przy pomocy dodatkowych wydatków budżetowych, kupuje spokój i poparcie wyborców. 
Donald Tusk Zbigniew Kuźmiuk: Nawet „Wyborcza” ostrzega, że rząd Tuska „wiezie Polskę autostradą do finansowej katastrofy”
Donald Tusk / PAP/Radek Pietruszka

W tym kontekście autor wymienia dodatkowe wydatki związane z tzw. świadczeniem babciowym, które ma ruszyć od października tego roku, rentą wdowią (te wydatki mają być uruchomione dopiero w połowie przyszłego roku), oraz zmniejszenie obciążeń składką zdrowotną dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (to rozwiązanie ma obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku). 

Każde z tych rozwiązań będzie generować wydatki na początku w wysokości kilku miliardów złotych, przy czym w każdym kolejnym roku będą wyraźnie wzrastać i dojdą do poziomu kilkunastu miliardów złotych.

Czytaj również: Amerykanie chcą się pozbyć TVN

Deficyt w wysokości 70 mld zł wywołał szok

Natomiast już sytuacja tegorocznego budżetu państwa pogarsza się wyraźnie z miesiąca na miesiąc i jak wynika z komunikatu ministra finansów ogłoszonego w połowie lipca, dotyczącego wykonania budżetu w okresie styczeń-czerwiec 2024 rok, szok wywołał deficyt w wysokości ok. 70 mld zł, ale tak naprawdę niepokojących informacji jest w nim znacznie więcej. Deficyt po I  półroczu w wysokości 70 mld zł  rzeczywiście może niepokoić, ponieważ w roku 2023 po 6 miesiącach realizacji budżetu, deficyt był ponad 5-krotnie niższy i wyniósł tylko 12,7 mld zł, w sytuacji kiedy mieliśmy wtedy do czynienia ze spadkiem PKB ( w I kwartale 2023 roku, było -0,8%, w II kwartale -0,5%).

Wysoki poziom deficytu budżetowego po pierwszym półroczu jest zaskakujący i z tego powodu, że minister finansów niezbyt hojnie realizuje wydatki budżetowe, a poziom ich wykonania wyniósł tylko 43%, a więc był o 7 pkt procentowych niższy niż upływ czasu. Tylko w jednej kategorii realizacja wydatków była wyższa niż upływ czasu, chodzi o subwencje dla jednostek samorządu terytorialnego, które wyniosły aż 58,1% , co było zapewne spowodowane koniecznością pokrycia wydatków związanych z podwyżką płac dla nauczycieli o 30%. Bardzo niepokojące jest bardzo niskie zaawansowanie wydatków w części obrona narodowa, które na półrocze wyniosło tylko niecałe 43 mld zł (zaledwie 36,4 % planowanych wydatków), w sytuacji kiedy jeszcze słabiej minister obrony realizuje wydatki z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, z którego w tym roku zaplanowano dokonać zakupów uzbrojenia za ponad 40 mld zł.

Czytaj także: Otoka-Frąckiewicz: To było starcie ludzi kompletnie niekompetentnych z człowiekiem kompetentnym

Zaledwie 44,5% planowanych dochodów

Z kolei dochody zostały zrealizowane w wysokości tylko 44,5% planowanych, przy czym dochody podatkowe w wysokości trochę wyższej tj. 45,1%, ale przecież aż  blisko 5 pkt procentowych niższej, niż upływ czasu. Mimo tej, wydawałoby się dramatycznej sytuacji, minister finansów Andrzej Domański wydaje się być zadowolony, ponieważ napisał na portalu X, że dochody budżetowe na półrocze są o ponad 12% wyższe niż w roku ubiegłym, a dochody z VAT w czerwcu, były wyższe aż o 30% niż w analogicznym roku ubiegłego. Minister cieszy się, że wzrostów dochodów z VAT w porównaniu z rokiem ubiegłym, choć doskonale wie, że w ubiegłorocznym budżecie niższe wpływy z VAT były spowodowane wprowadzeniem dwóch tarcz antyinflacyjnych w wyniku czego przejściowo obniżono stawki podatku VAT na nośniki energii i na żywność.

Sumarycznie jak wynika z komunikatu ministerstwa finansów, dochody budżetowe po upływie I półrocza wyniosły prawie 304 mld zł, podczas gdy na cały rok, zaplanowano je na poziomie aż blisko 683 mld zł, więc z prostej ekstrapolacji ich wykonania na koniec roku, wynika, że może zabraknąć blisko 80 mld zł. Minister Domański ucieszył się we wspomnianym wpisie na platformie X, ze wzrostu dochodów z VAT w czerwcu aż o 30% w ujęciu r/r, chociaż kwotowo to tylko 21 mld zł podczas gdy w ciągu II półrocza z tego podatku powinno wpłynąć do budżetu jeszcze 175 mld zł. Wpływy z VAT zaplanowano w 2024 roku w kwocie ponad 316 mld zł, czyli przez najbliższe 6 miesięcy, budżet powinien pozyskiwać średnio po 29 mld zł miesięcznie, a to wydaje się absolutnie niemożliwe. Skoro bowiem we wpływach czerwcowych VAT, są już skutki podwyżki VAT na żywność z 0% do 5% obowiązującej od 1 kwietnia tego roku, to trudno znaleźć jeszcze dodatkowe czynniki, które miałby spowodować wzrost wpływów z VAT, w każdym kolejnym miesiącu tego roku, średnio o około 8 mld zł, aby osiągnąć wyżej wymieniony, poziom 29 mld zł miesięcznie dochodów z tego podatku.

Może nas czekać katastrofa budżetowa

Jeżeli z jakiś bliżej nieznanych teraz powodów, realizacja dochodów budżetowych podatkowych i niepodatkowych nie przyśpieszy, to rzeczywiście może się okazać, że na koniec roku do planowanej wysokości dochodów budżetowych, może zabraknąć ok 80 mld zł wpływów co przy zaplanowanym na ten rok deficycie w wysokości 184 mld zł, oznaczałoby dosłownie katastrofę budżetową. I o tym właśnie pisze red. Miączyński w „Gazecie Wyborczej”, podkreślając, że uruchamianie w tej sytuacji dodatkowych wydatków, przy pomocy których próbuje się godzić zwaśnionych koalicjantów, to „wiezienie Polski szeroką autostradą do finansowej katastrofy”.

Czytaj także: USA: Harris wybrała kandydata na wiceprezydenta USA


 

POLECANE
Szokujący wynik poparcia dla partii politycznych w sondzie na Gazeta.pl gorące
Szokujący wynik poparcia dla partii politycznych w sondzie na Gazeta.pl

Artykuł "PiS odnotowało duży spadek. Politolog wskazał, co "może pomóc Kaczyńskiemu" [SONDAŻ]" autorstwa Katarzyny Rochowicz na portalu Gazeta.pl dotyczy sondażu pracowni United Surveys dla Wirtualnej Polski. Najciekawsza jednak jest końcowa sonda.

Niemieckie media: Dlaczego Polacy coraz gorzej myślą o Niemczech z ostatniej chwili
Niemieckie media: Dlaczego Polacy coraz gorzej myślą o Niemczech

"Wizerunek Niemiec wśród Polaków wcale się nie poprawia, wręcz przeciwnie" – pisze na łamach portalu "Die Welt" publicysta i korespondent niemieckich mediów z Warszawy Philipp Fritz.

Mołdawia, Gruzja, Bułgaria, Litwa. Rosja-Zachód 4:0 tylko u nas
Mołdawia, Gruzja, Bułgaria, Litwa. Rosja-Zachód 4:0

Wybory parlamentarne w Gruzji, Bułgarii i na Litwie. Wybory prezydenckie i referendum konstytucyjne w Mołdawii. Dwa kraje UE/NATO, dwa spoza. Ale wszystkie na zachodnich obrzeżach Rosji. I we wszystkich wyniki cieszące Kreml. Wyborczy październik w naszej części Europy nie należał do udanych dla Zachodu i jego sojuszników. Uwikłana w wojnę z Ukrainą Rosja wciąż potwierdza swoją skuteczność prowadzenia wojny hybrydowej.

TVN donosi, że Hołownia ogranicza pracę dziennikarzy. Jest komentarz marszałka Sejmu z ostatniej chwili
TVN donosi, że Hołownia ogranicza pracę dziennikarzy. Jest komentarz marszałka Sejmu

Dziennikarz portalu "Wirtualna Polska" Michał Wróblewski przekazał najnowsze wytyczne biura marszałka Sejmu. Szymon Hołownia odpowiedział na spekulacje medialne.

Pałac Buckingham: Komunikat Williama wywołał burzę. Książę ponownie zabiera głos z ostatniej chwili
Pałac Buckingham: Komunikat Williama wywołał burzę. Książę ponownie zabiera głos

Na początku października opublikowana na oficjalnych kanałach brytyjskiej rodziny królewskiej zapowiedź księcia Williama dotycząca walki z bezdomnością wywołała w mediach społecznościowych prawdziwą burzę. "To chyba żart" – pisali zbulwersowani internauci. Dzisiaj rodzina królewska ponownie zabiera w tej sprawie głos.

Hezbollah ma nowego przywódcę. Stanowcza odpowiedź Izraela z ostatniej chwili
Hezbollah ma nowego przywódcę. Stanowcza odpowiedź Izraela

We wtorek władze Hezbollahu wybrały swojego nowego lidera. Został nim dotychczasowy zastępca sekretarza generalnego. Izraelski minister obrony Yoan Gallant bardzo szybko odpowiedział na tę informację.

Wyborcza: Szok. Dziura Domańskiego eksplodowała z ostatniej chwili
Wyborcza: "Szok. Dziura Domańskiego eksplodowała"

W komentarzu opublikowanym we wtorek, "Gazeta Wyborcza" krytycznie komentuje informacje podane przez ministra finansów Andrzeja Domańskiego. 

Youtuber Budda w areszcie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Youtuber Budda w areszcie. Nowe informacje

W poniedziałek tuż po godz. 15:30 Sąd Okręgowy w Szczecinie podtrzymał decyzję w sprawie Kamila L., youtubera znanego jako "Budda". Jeden z obrońców ujawnił szokujące informacje na temat warunków w areszcie.

Nie żyje legendarny artysta z ostatniej chwili
Nie żyje legendarny artysta

W poniedziałek wieku 86 lat zmarł legendarny artysta Paul Morrissey. W przeszłości współpracował m.in. z inną wybitną postacią jak Andy Warhol.

Minister Finansów: Deficyt budżetowy wzrośnie o 56 mld zł z ostatniej chwili
Minister Finansów: Deficyt budżetowy wzrośnie o 56 mld zł

W nowelizacji projektu budżetu na 2024 r. deficyt budżetowy zostanie podniesiony o 56 mld zł, do 240,3 mld zł – powiedział we wtorek minister finansów Andrzej Domański. Dodał, że w projekcie budżetu nie ma zmian po stronie wydatkowej.

REKLAMA

Zbigniew Kuźmiuk: Nawet „Wyborcza” ostrzega, że rząd Tuska „wiezie Polskę autostradą do finansowej katastrofy”

W ostatnich dniach w „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst red. Piotra Miączyńskiego, w którym autor ostrzega, że rząd Tuska wiezie Polskę szeroką autostradą do finansowej katastrofy. Podkreśla, że w sytuacji kiedy Komisja Europejska nałożyła na Polskę procedurę nadmiernego deficytu, rząd Tuska przy pomocy dodatkowych wydatków budżetowych, kupuje spokój i poparcie wyborców. 
Donald Tusk Zbigniew Kuźmiuk: Nawet „Wyborcza” ostrzega, że rząd Tuska „wiezie Polskę autostradą do finansowej katastrofy”
Donald Tusk / PAP/Radek Pietruszka

W tym kontekście autor wymienia dodatkowe wydatki związane z tzw. świadczeniem babciowym, które ma ruszyć od października tego roku, rentą wdowią (te wydatki mają być uruchomione dopiero w połowie przyszłego roku), oraz zmniejszenie obciążeń składką zdrowotną dla przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (to rozwiązanie ma obowiązywać od 1 stycznia przyszłego roku). 

Każde z tych rozwiązań będzie generować wydatki na początku w wysokości kilku miliardów złotych, przy czym w każdym kolejnym roku będą wyraźnie wzrastać i dojdą do poziomu kilkunastu miliardów złotych.

Czytaj również: Amerykanie chcą się pozbyć TVN

Deficyt w wysokości 70 mld zł wywołał szok

Natomiast już sytuacja tegorocznego budżetu państwa pogarsza się wyraźnie z miesiąca na miesiąc i jak wynika z komunikatu ministra finansów ogłoszonego w połowie lipca, dotyczącego wykonania budżetu w okresie styczeń-czerwiec 2024 rok, szok wywołał deficyt w wysokości ok. 70 mld zł, ale tak naprawdę niepokojących informacji jest w nim znacznie więcej. Deficyt po I  półroczu w wysokości 70 mld zł  rzeczywiście może niepokoić, ponieważ w roku 2023 po 6 miesiącach realizacji budżetu, deficyt był ponad 5-krotnie niższy i wyniósł tylko 12,7 mld zł, w sytuacji kiedy mieliśmy wtedy do czynienia ze spadkiem PKB ( w I kwartale 2023 roku, było -0,8%, w II kwartale -0,5%).

Wysoki poziom deficytu budżetowego po pierwszym półroczu jest zaskakujący i z tego powodu, że minister finansów niezbyt hojnie realizuje wydatki budżetowe, a poziom ich wykonania wyniósł tylko 43%, a więc był o 7 pkt procentowych niższy niż upływ czasu. Tylko w jednej kategorii realizacja wydatków była wyższa niż upływ czasu, chodzi o subwencje dla jednostek samorządu terytorialnego, które wyniosły aż 58,1% , co było zapewne spowodowane koniecznością pokrycia wydatków związanych z podwyżką płac dla nauczycieli o 30%. Bardzo niepokojące jest bardzo niskie zaawansowanie wydatków w części obrona narodowa, które na półrocze wyniosło tylko niecałe 43 mld zł (zaledwie 36,4 % planowanych wydatków), w sytuacji kiedy jeszcze słabiej minister obrony realizuje wydatki z pozabudżetowego Funduszu Wsparcia Sił Zbrojnych, z którego w tym roku zaplanowano dokonać zakupów uzbrojenia za ponad 40 mld zł.

Czytaj także: Otoka-Frąckiewicz: To było starcie ludzi kompletnie niekompetentnych z człowiekiem kompetentnym

Zaledwie 44,5% planowanych dochodów

Z kolei dochody zostały zrealizowane w wysokości tylko 44,5% planowanych, przy czym dochody podatkowe w wysokości trochę wyższej tj. 45,1%, ale przecież aż  blisko 5 pkt procentowych niższej, niż upływ czasu. Mimo tej, wydawałoby się dramatycznej sytuacji, minister finansów Andrzej Domański wydaje się być zadowolony, ponieważ napisał na portalu X, że dochody budżetowe na półrocze są o ponad 12% wyższe niż w roku ubiegłym, a dochody z VAT w czerwcu, były wyższe aż o 30% niż w analogicznym roku ubiegłego. Minister cieszy się, że wzrostów dochodów z VAT w porównaniu z rokiem ubiegłym, choć doskonale wie, że w ubiegłorocznym budżecie niższe wpływy z VAT były spowodowane wprowadzeniem dwóch tarcz antyinflacyjnych w wyniku czego przejściowo obniżono stawki podatku VAT na nośniki energii i na żywność.

Sumarycznie jak wynika z komunikatu ministerstwa finansów, dochody budżetowe po upływie I półrocza wyniosły prawie 304 mld zł, podczas gdy na cały rok, zaplanowano je na poziomie aż blisko 683 mld zł, więc z prostej ekstrapolacji ich wykonania na koniec roku, wynika, że może zabraknąć blisko 80 mld zł. Minister Domański ucieszył się we wspomnianym wpisie na platformie X, ze wzrostu dochodów z VAT w czerwcu aż o 30% w ujęciu r/r, chociaż kwotowo to tylko 21 mld zł podczas gdy w ciągu II półrocza z tego podatku powinno wpłynąć do budżetu jeszcze 175 mld zł. Wpływy z VAT zaplanowano w 2024 roku w kwocie ponad 316 mld zł, czyli przez najbliższe 6 miesięcy, budżet powinien pozyskiwać średnio po 29 mld zł miesięcznie, a to wydaje się absolutnie niemożliwe. Skoro bowiem we wpływach czerwcowych VAT, są już skutki podwyżki VAT na żywność z 0% do 5% obowiązującej od 1 kwietnia tego roku, to trudno znaleźć jeszcze dodatkowe czynniki, które miałby spowodować wzrost wpływów z VAT, w każdym kolejnym miesiącu tego roku, średnio o około 8 mld zł, aby osiągnąć wyżej wymieniony, poziom 29 mld zł miesięcznie dochodów z tego podatku.

Może nas czekać katastrofa budżetowa

Jeżeli z jakiś bliżej nieznanych teraz powodów, realizacja dochodów budżetowych podatkowych i niepodatkowych nie przyśpieszy, to rzeczywiście może się okazać, że na koniec roku do planowanej wysokości dochodów budżetowych, może zabraknąć ok 80 mld zł wpływów co przy zaplanowanym na ten rok deficycie w wysokości 184 mld zł, oznaczałoby dosłownie katastrofę budżetową. I o tym właśnie pisze red. Miączyński w „Gazecie Wyborczej”, podkreślając, że uruchamianie w tej sytuacji dodatkowych wydatków, przy pomocy których próbuje się godzić zwaśnionych koalicjantów, to „wiezienie Polski szeroką autostradą do finansowej katastrofy”.

Czytaj także: USA: Harris wybrała kandydata na wiceprezydenta USA



 

Polecane
Emerytury
Stażowe